"Chcę zgłosić nadużycie", "otrzymałem taką kartę bez pieczęci", "w urnie są karty bez pieczątki" - informowali w niedzielę mediach społecznościowych internauci. Państwowa Komisja Wyborcza przyznała, że mogło się tak zdarzać. Czy karty bez wymaganych pieczęci są ważne? Czy są liczone do frekwencji? Jaka może być tego skala i kto ponosi winę? Wyjaśniamy.
Trwa liczenie głosów po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października. Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza, po przeliczeniu wyników z 37,54 proc. komisji frekwencja w wyborach wyniosła 72,37 proc.
Według najnowszych sondaży Ipsos partia Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 198 mandatów, Koalicja Obywatelska - na 161, Trzecia Droga – na 57 mandatów, Lewica – na 30 mandatów, Konfederacja – na 14 mandatów. Tak więc wyniki late poll pracowni Ipsos wskazują, że demokratyczna opozycja ma szansę na 248 mandatów.
Po godzinie 10 PKW przedstawiła wykroczenia i czyny karane podczas ciszy wyborczej: jeśli chodzi o przestępstwa od początku działań w czasie całego dnia głosowania odnotowano ich 173; jeśli chodzi o wykroczenia, to łącznie było ich 312 - przekazał członek PKW Arkadiusz Pikulik.
Jednak w niedzielę, gdy jeszcze trwała cisza wyborcza, w sieci zaczęły się pojawiać wpisy internautów, którzy informowali, że już głosowali i zauważyli, że w ich komisji wydawano karty bez wymaganych obu pieczęci: Państwowej Komisji Wyborczej i Obwodowej Komisji Wyborczej. Na ten problem zwróciła też uwagę na konferencji prasowej o godzinie 13.30 sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej i szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. - Jak Państwo może pamiętają, jeszcze w piątek przypominałam o tym i bardzo często o tym mówimy: mogą pojawić się karty bez pieczęci Obwodowej Komisji Wyborczej - stwierdziła. Tłumaczyła: – Z prozaicznego powodu: kiedy karty się ze sobą sklejają. Kiedy komisje opieczętowują karty, potrafi jedna karta skleić się z drugą, a nawet kilka i komisja może tego nie zauważyć.
Pietrzak podkreśliła, że komisja ma obowiązek zwracać na to uwagę, wydając karty wyborcom. Mówiła, że członkowie komisji często sami to zauważali, ale jeśli zauważył to dopiero wyborca, należało poinformować o tym komisję przy odbieraniu kart: pokazać kartę bez pieczęci, oddać ją i wziąć drugą. Było to możliwe, również już po oddaniu głosu.
Internauci wrzucali na platformę X zdjęcia, pisząc o takich przypadkach. "Chcę zgłosić nadużycie wyborcze w komisji 127 Warszawa, karty do senatu do godziny 11:30 były bez pieczęci, sam otrzymałem taką kartę"; "Taka sytuacja w Gdyni. Sprawa zgłoszona do OKW w Słupsku. Przy mnie jeszcze jedna osoba z kartą bez pieczątki (do senatu)"; "Próbowali nam wcisnąć karty do Senatu bez pieczątki. Na moją uwagę podmienili. Są dwie kupki. W urnie są bez pieczątki. Zgłosiłam do PKW"; "Członkowie komisji wyborczych wydają karty do głosowania tylko z jedną pieczątką!!" - informowali (pisownia postów oryginalna).
Swoje doświadczenie z nieopieczętowaną kartą w komisji opisał w nagraniu w serwisie X satyryk Łukasz Rybarski. "I okazuje się, że wchodzę do komisji i dostaję kartę z czym do Sejmu? Z jedną pieczątką okrągłą. Ale oni się zorientowali sami, pan był bardzo miły, w ogóle państwo w komisji mili bardzo, ale pan się sam zorientował, bo pani mu zwróciła uwagę druga w komisji 'ty, że masz bez pieczątek karty'. I on mówi 'oj, przepraszam' i nagle poszedł wymienił te karty, wszystkie karty które miał i wcześniej przede mną wydawał były bez pieczątki drugiej, naprawdę. I ja się pytam no ale to dlaczego w ogóle macie karty bez pieczątek, wybory dzisiaj przecież. A oni nie, nie, nie bo one są jeszcze niepodpieczętowane bo no nie zdążyli jeszcze wszystkich zapieczętować, poza tym nie wiedzą ile osób weźmie udział, no więc pieczętują je na bieżąco jakoś tak" - opowiadał Rybarski.
Jak powinna wyglądać karta wyborcza
Niezależnie od tego, czy internauci przekazywali rzeczywiście swoje spostrzeżenia, problemy z nieopieczętowanymi kartami były. Magdalena Pietrzak z PKW na konferencji w niedzielę poinformowała, że karta bez wymaganych pieczęci jest nieważna.
Zgodnie ze wzorami na dole kart do głosowania do Sejmu i do Senatu powinny były być dwie pieczęcie: Okręgowej Komisji Wyborczej (czarna) i Obwodowej Komisji Wyborczej (czerwona). Do obwodowych komisji wyborczych trafiają już podstemplowane karty pieczęcią komisji okręgowej, a obwodowa komisja stawia swoją pieczęć. Najnowsze wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej zalecały opieczętowanie wszystkich kart przed głosowaniem - ale gdy było to niemożliwe, można było kontynuować stemplowanie po otworzeniu lokali wyborczych. Przy wydawaniu kart komisja była zobowiązana sprawdzić, czy wydawane karty mają też jej pieczęć.
Eksperci: braki stempli bez wpływu na wyniki, działania nieintencjonalne
- Braki stempli na kartach to są zazwyczaj sytuacje marginalne, śladowe, nie mające znaczenia dla wyników wyborów - mówi w rozmowie z Konkret24 dr hab. Krzysztof Urbaniak, profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza, członek Zespołu Ekspertów Wyborczych Fundacji im. Stefana Batorego w Warszawie. Jego zdaniem, jeśli chodzi o wybory 15 października, to "zima zaskoczyła drogowców". - Frekwencja była rekordowa - co cieszy, ale były też braki kart, długie kolejki, brak doświadczonych ludzi do obsługi - ocenia ekspert.
Podobnego zdania jest dr hab. Sławomir Patyra, profesor z Instytutu Nauk Prawnych Wydziału Prawa i Administracji UMSC, który tegoroczne wybory obserwował jako obserwator jednej z organizacji pozarządowych. - Nie doszukiwałbym się perfidii, umyślnego działania członków komisji, jeśli chodzi o brak stempli. Dzieje się tak zazwyczaj przez nieuwagę - ocenia. Również mówi o rekordowej frekwencji, co mogło zwiększyć obciążenie członków komisji - Wykorzystywano mnóstwo rezerwowych kart do głosowania - zauważa.
Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, zgodnie informują, że karta choćby bez jednego ze stempli jest nieważna i takiego głosu nie wlicza się do frekwencji. Doktor Mateusz Radajewski, konstytucjonalista z SWPS, potwierdza Konkret24, że generalnie karty do obwodowych komisji powinny trafić z wydrukowaną pieczęcią okręgowej komisji i na miejscu być stemplowane pieczęcią obwodowej komisji - i w takiej formie karta powinna być wydana wyborcy. Po czym stwierdza: - Po wrzuceniu do urny karty nieostemplowanej nie można już jej stemplować.
Doktor Radajewski podkreśla: - Odpowiedzialność za wydanie nieostemplowanej karty spada teoretycznie na członka obwodowej komisji, ale w praktyce takie sytuacje zdarzają się nieintencjonalnie. - Gdyby jednak jakiś członek komisji wydał świadomie nieostemplowaną kartę, żeby uniemożliwić komuś oddanie ważnego głosu, ponosi za to odpowiedzialność karną. Podobnie jest z wyborcą, który świadomie chce użyć takiej karty, choć wie, że jest nieważna - podkreśla dr Radajewski. - To na komisji ciąży absolutny obowiązek dopilnowania wszelkich formalności - podkreśla dr Patyra.
Zapytaliśmy PKW, czy po wrzuceniu do urny karty bez wszystkich wymaganych pieczęci i następnie przekazaniu kart do okręgowej komisji wyborczej można dostemplowywać karty (co sugerują niektórzy prawnicy) oraz w jaki sposób PKW może zareagować, jeśli skala naruszeń okaże się duża. Do opublikowania tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: Konkret24