Członek KRS, osoba fizyczna, prezes sądu. Sędzia Nawacki i nieujawnianie list poparcia

Nawacki: Wniosek sędziów był bezprzedmiotowy. Nie mogłem się zgodzić na zebranietvn24

Członek Krajowej Rady Sądownictwa i prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki dwa lata temu podpisał się pod własną listą poparcia do KRS, a teraz jako prezes sądu nie zgodził się na przejrzenie list przez sędziego Pawła Juszczyszyna. Podsumowujemy wszystkie działania sędziego Nawackiego podejmowane w sprawie list.

We wtorek 21 stycznia, sędzia Sądu Rejonowego w Olsztynie Paweł Juszczyszyn przyjechał do Kancelarii Sejmu, aby przejrzeć listy poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Zrobił to w ramach rozpoznawania apelacji w sprawie cywilnej. Argumentował, że chciał sprawdzić, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji.

Jednak Maciej Nawacki - prezes SR w Olsztynie, który jest macierzystym sądem Juszczyszyna, i jednocześnie członek KRS, którego lista poparcia jest złożona w Kancelarii Sejmu - uchylił zgodę na delegację, którą podczas jego urlopu wydał wiceprezes sądu. Na tej podstawie urzędnicy odmówili okazania Juszczyszynowi dokumentów.

21.01.2020 | Kancelaria Sejmu nie udostępniła list poparcia do KRS. Pretekstem cofnięta delegacja
21.01.2020 | Kancelaria Sejmu nie udostępniła list poparcia do KRS. Pretekstem cofnięta delegacjaFakty TVN

Nie jest to jednak pierwszy przypadek, kiedy sędzia Nawacki działa w sprawie dostępu do list poparcia zawierających podpisy sędziów (w tym jego).

Kalendarium działań sędziego Nawackiego ws. list poparcia do KRS

KALENDARIUM W WYSOKIEJ ROZDZIELCZOŚCI >

Ile podpisów, a ile poparcia?

Dwa lata temu, w styczniu 2018 roku oficjalnie złożono listy z podpisami poparcia kandydatur do powołanej w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy Krajowej Rady Sądownictwa. Wśród nich była również lista z podpisami sędziów, którzy poparli kandydaturę prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego.

Na tej liście poparcia podpisało się 28 sędziów. Wymagane przepisami minimum wynosi 25. Jak się jednak potem okazało, co najmniej czworo sędziów wycofało swoje poparcie jeszcze przed złożeniem dokumentów.

W połowie stycznia dwie sędzie z tego grona podczas rozmowy z "Faktami TVN" po raz pierwszy publicznie powiedziały o tym, dlaczego to zrobiły.

- Przez ostatnie dwa lata myślałam o tej chwili, gdy ten podpis złożyłam i zawsze tego żałowałam - powiedziała sędzia Anna Pałasz.

- Tu nie chodziło o Macieja (Nawackiego - red.). To chodziło o ten organ (KRS - red.), tę ustawę, na podstawie której był wówczas tworzony - dodała sędzia Katarzyna Zabuska.

Po raz pierwszy sędzie postanowiły publicznie powiedzieć, dlaczego wycofały poparcie udzielone sędziemu Nawackiemu
Po raz pierwszy sędzie postanowiły publicznie powiedzieć, dlaczego wycofały poparcie udzielone sędziemu Nawackiemu

Wycofanie poparcia rodzi obawę, że olsztyńskiemu sędziemu mogło w ten sposób zabraknąć wymaganych podpisów, przez co nie mógł zostać członkiem KRS.

- Ja mam 28 podpisów, to nie ulega najmniejszej wątpliwości - mówił kilka dni temu w rozmowie z Onetem sam Nawacki. - Nie ma czegoś takiego jak "wycofanie poparcia" czy odwołanie raz złożonego na listach podpisu - twierdził.

Dwa miesiące po złożeniu list sędzia Nawacki był już członkiem nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jego kandydaturę zgłosił klub Prawa i Sprawiedliwości. Sejm przyjął ją 6 marca 2018 roku. Oficjalnie Nawacki dołączył do Rady dzień później, 7 marca.

NSA: listy to informacja publiczna

Złożone wówczas w Kancelarii Sejmu listy poparcia nie zostały upublicznione. Urzędnicy odmawiali, powołując się na ustawę o KRS.

Zgłoszenia kandydatów dokonane zgodnie z art. 11a i art. 11b Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników. art. 11c ustawy o KRS

W styczniu 2018 roku odpowiedni wniosek w tej sprawie złożyła posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. W następnym miesiącu otrzymała oficjalną odmowę. Skierowała sprawę do sądu. Wygrała zarówno pół roku później przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie, jak i w czerwcu 2019 roku przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Sąd stwierdził wówczas, że kancelaria ma udostępnić wykaz nazwisk pod kandydaturami. Ostatecznym terminem był 19 sierpnia. Tak się jednak nie stało.

Pytania o wyrok NSA i milczenie marszałka. Co z publikacją list poparcia?
Pytania o wyrok NSA i milczenie marszałka. Co z publikacją list poparcia?Jan Piotrowski | Fakty po południu

Skarga do PUODO. "Przysługiwały mi prawa strony"

Już w następnym dniu roboczym po wyroku NSA sędzia Nawacki napisał w tej sprawie skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jana Nowaka. Opinia publiczna dowiedziała się o skardze i jej autorze dopiero miesiąc później, gdy Kancelaria Sejmu poinformowała, że wpłynęły do niej postanowienia PUODO.

Nowak zobligował kancelarię do "powstrzymania się od upublicznienia lub udostępnienia w jakiejkolwiek formie danych osobowych sędziów zawartych w wykazach osób popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa".

UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Te mimo wyroku pozostają tajemnicą
UODO zbada sprawę list poparcia do KRS. Te mimo wyroku pozostają tajemnicątvn24

Potem, w oficjalnym komunikacie urząd poinformował, że wszczął dwa niezależne postępowania w sprawie list: jedno na podstawie skargi osoby fizycznej i drugie z urzędu.

Rzecznik urzędu nie podał wówczas, kim jest owa osoba fizyczna, ponieważ "dane tej osoby podlegają ochronie". Przekazał tylko, że skarga wpłynęła 1 lipca. Nie było wówczas wiadomo, że jej autorem był sędzia Nawacki.

Zasugerował to później on sam w konwersacji na Twitterze. "Występowałem w postępowaniu sądowoadministracyjnym, przysługiwały mi prawa strony? Przedmiotem postępowania były moje dane osobowe" - napisał w odpowiedzi na wpis dziennikarki "Gazety Wyborczej" Ewy Ivanovej.

- Tak. To ja jestem autorem skargi wskazanym w komunikacie UODO jako osoba fizyczna - oficjalnie potwierdził swój udział w postępowaniu PUODO w rozmowie z Konkret24 miesiąc po napisaniu skargi.

Zgodnie z jego słowami, powodem złożenia skargi było nieuznanie go za stronę w toczonym przed sądami administracyjnymi postępowaniu. Stronami była tylko Kancelaria Sejmu oraz osoby, które skarżyły jej decyzje odmawiające publikacji list.

Podpis pod swoją kandydaturą

W tej samej rozmowie z Konkret24 sędzia Nawacki po raz pierwszy podał także, że podpisał się pod swoją własną listą poparcia do KRS. - Byłoby dziwne, gdybym tak nie zrobił - tłumaczył.

Potwierdzenie poparcia samego siebie oraz tę samą argumentację członek KRS przedstawił także w twitterowej odpowiedzi na pytanie dziennikarki "GW". "Byłoby co najmniej dziwne gdybym nie podpisał własnej listy" - napisał.

Pytany, czy jego podpis widnieje także pod kandydaturami innych sędziów, odmówił odpowiedzi. - Tego nie ujawnię - powiedział.

Kto popierał kandydaturę sędziego Nawackiego? "Iustitia" publikuje oświadczenie
Kto popierał kandydaturę sędziego Nawackiego? "Iustitia" publikuje oświadczenieKatarzyna Gozdawa-Litwińska | Fakty po południu

Zawieszenie

Sędzia Nawacki ponownie stał się obiektem zainteresowania mediów pod koniec listopada 2019 roku. Tym razem jednak przede wszystkim jako prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Wydał wtedy zarządzenie, w którym zawiesił podległego mu sędziego Pawła Juszczyszyna w wykonywaniu czynności służbowych ze skutkiem natychmiastowym.

Sędzia Paweł Juszczyszyn zawieszony. "Pan premier grozi sędziom"
Sędzia Paweł Juszczyszyn zawieszony. "Pan premier grozi sędziom"Ewa Koziak | Fakty po południu

Dzień po odpowiedzi Trybunału Sprawiedliwości UE na pytanie Sądu Najwyższego, w której TSUE stwierdził, że badanie statusu sędziów, w których powołaniu brała udział nowa KRS, należy do każdego sądu w Polsce, sędzia Paweł Juszczyszyn wydał postanowienie.

Jak wyjaśniono tę sytuację na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich, "wystąpił on (sędzia Juszczyszyn - red.) do Kancelarii Sejmu RP o przekazanie list poparcia członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa (w tym listy poparcia dla sędziego M. Nawackiego). Rozpatrywał bowiem apelację w sprawie, w której w I instancji orzekał prawnik wskazany Prezydentowi na stanowisko przez nową KRS. Musiał więc ustalić – wobec pojawiających się wątpliwości - czy orzekający w sprawie prawnik był sędzią".

Dziewięć dni po wydaniu przez Juszczyszyna postanowienia, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Michał Lasota wszczął w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne. Zarzuty dotyczyły między innymi uchybienia godności urzędu.

Tego samego dnia prezes Nawacki zawiesił swojego podwładnego. Z tłumaczeń tej decyzji, jakie zamieszczał na Twitterze, można wywnioskować, że powodem było właśnie wystąpienie do Kancelarii Sejmu z prośbą o przekazanie list.

"To jest moment, w którym zadajemy sobie pytanie, czy działanie sędziego służyło rozpoznaniu sprawy, czy realizowało prawo obywatela do sądu, czy przeciwnie sprawa posłużyła jako pretekst w walce części sędziów z demokratycznym porządkiem prawnym określonym wynikiem wyborów?" – pisał członek nowej KRS.

W odpowiedzi na pytania w tej sprawie Stanisława Trociuka, zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, sędzia Nawacki odpisał krótko, że podstawą jego działania był art. 130 ust. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych oraz analiza postawionych sędziemu Juszczyszynowi zarzutów.

Wspomniany przepis brzmi: "jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych, prezes sądu albo Minister Sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc".

Zawieszenie mogło trwać więc maksymalnie miesiąc, a o jego ewentualnym przedłużeniu zadecydować mogła tylko Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Miesiąc po ogłoszeniu decyzji prezesa Nawackiego Izba ją uchyliła.

Wskazała, że choć działanie sędziego Juszczyszyna było niezasadne, to zawieszenie "powinno być uznane za czynność nadzwyczajną, za dokonaniem której przemawia wzgląd na dużą szkodliwość czynu i stopień zawinienia, albo wzgląd na wyjątkowo negatywny odbiór społeczny zachowania sędziego". Takich przyczyn nie stwierdzono, więc sędzia Juszczyszyn wrócił do orzekania.

Odmowa i cofnięcie delegacji

Po raz kolejny sędzia Juszczyszyn pojawił się w mediach w kontekście Macieja Nawackiego 17 stycznia, kiedy ten jako prezes sądu w Olsztynie, będąc jednocześnie członkiem KRS, odmówił mu wydania polecenia wyjazdu służbowego do Warszawy, gdzie Juszczyszyn miał dokonać oględzin zgłoszeń oraz list osób popierających kandydatów na członków KRS. Takie rozwiązanie zaproponowała mu Kancelaria Sejmu. Wśród list znajduje się także lista poparcia sędziego Nawackiego.

Całą sprawę prezes olsztyńskiego sądu skomentował wtedy na Twitterze: "Nie będę płacił z publicznych pieniędzy za łamanie prawa".

Sytuacja zmieniła się jednak trzy dni później, 20 stycznia, kiedy prezes Nawacki udał się na urlop. Pod jego nieobecność zgodę na wyjazd sędziego Juszczyszyna wydał wiceprezes olsztyńskiego sądu Krzysztof Krygielski.

Na tej podstawie Juszczyszyn we wtorek rano udał się do Warszawy, gdzie w Kancelarii Sejmu miał przejrzeć listy poparcia. Jednak w czasie wizyty w gmachu na Wiejskiej został poinformowany przez sejmowych urzędników, że zarządzenie wiceprezesa Krygielskiego uchylił prezes Nawacki, który w tym celu przerwał swój urlop.

Nawacki wysłał faks, odręcznie dopisał godzinę 6.30
Nawacki wysłał faks, odręcznie dopisał godzinę 6.30Ewa Koziak | Fakty po południu

W wydanym przez siebie zarządzeniu członek KRS argumentował, że "w zakresie zastępstwa Prezesa Sądu nie mieści się rozpoznanie spraw, w których zostało już wydane zarządzenie (jego własne odmawiające sędziemu Juszczyszynowi polecenia wyjazdu - red.)".

W rezultacie tego zarządzenia sędziemu Juszczyszynowi nie przedstawiono list zdeponowanych w Kancelarii Sejmu. Ich treść nadal pozostaje niejawna.

Grzywna i wezwanie

Nieokazanie i nieudostępnienie list poparcia przez szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską spotkało się jednak z prawną reakcją sędziego Juszczyszyna. W piątek, 24 stycznia, ukarał ją grzywną w łącznej wysokości 6 tys. zł. Za nieokazanie dokumentów Kaczmarska musi zapłacić 3 tys. zł kary, a za niezastosowanie się do postanowienia o umożliwieniu wglądu do dokumentów w Kancelarii Sejmu - kolejne 3 tys. zł.

Szefowa kancelarii, jak zaznaczył sąd, będzie musiała uiścić grzywnę z majątku osobistego, nie jest to grzywna dla kancelarii.

Szefowa kancelarii Sejmu otrzymała wezwanie. "Ma ona obowiązek stawienia się przed sądem"
Szefowa kancelarii Sejmu otrzymała wezwanie. "Ma ona obowiązek stawienia się przed sądem"Fakty TVN

Mimo wezwania na rozprawę ani Kaczmarska, ani jej pełnomocnik nie stawili się w sądzie w Olsztynie. Sama szefowa tłumaczyła tę decyzję uczestnictwem w komisji regulaminowej. - Uzasadniłam to, wysłałam swoje usprawiedliwienie do pana sędziego [Juszczyszyna - red.], mam nadzieję, że zostanie ono uwzględnione - tłumaczyła szefowa Kancelarii Sejmu.

Wiceszef sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych Jarosław Urbaniak (KO) w rozmowie z TVN24 przekazał jednak, że posiedzenie komisji zostało przesunięte na piątek w tym tygodniu, a więc już po otrzymaniu przez Kaczmarską wezwania do sądu.

- No ja słyszałem, ze miała komisję - skomentował tę sytuację prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki. Na informację reportera TVN24 o tym, że została ona przesunięta już po przesłaniu wezwania, odpowiedział: - Jeżeli w tym momencie ma obowiązek stawienia się tam, mówi się trudno. [...] Jeżeli określona władza... ustawodawcza, wykonawcza... wykonuje określone czynności, to w takiej sytuacji wiadomo, ze nie można się rozdwoić, tak? W tym znaczeniu trudno - stwierdził.

W wywiadzie prezes Nawacki komentował także kwestie m.in. cofnięcia delegacji sędziego Juszczyszyna, podpisów pod jego listą poparcia do KRS oraz wczorajszej uchwały Sądu Najwyższego, w której stwierdzono, że jeśli w składzie zasiada sędzia SN powołany na wniosek nowej KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony.

Prezes Maciej Nawacki w rozmowie z dziennikarzami
Prezes Maciej Nawacki w rozmowie z dziennikarzamitvn24

Autor: Michał Istel, Jan Kunert / Źródło: Konkret24, tvn24.pl; zdjęcie tytułowe: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta RP - podkreślając zasługi Andrzeja Dudy - utrzymuje, że przed jego prezydenturą "nie stacjonowały w Polsce amerykańskie wojska", a tarcza w Redzikowie jest pierwszą stałą bazą wojsk USA w naszym kraju. Nie umniejszając dorobku obecnego prezydenta, wyjaśniamy, dlaczego przypisywanie mu tych wszystkich zasług nie jest jednak uprawnione.

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Amerykańskie wojska w Polsce. Co pominął profesor Zybertowicz?

Źródło:
Konkret24

Czy rzeczywiście w tym roku do Polski "wjechało już więcej Rosjan" niż za poprzednich rządów? Tak twierdzi posłanka PiS Anna Gembicka. Przedstawiamy więc dane.

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Ilu Rosjan "już wjechało do Polski"? Trend jest znaczący

Źródło:
Konkret24

Opieszałość w wypłatach rządowej pomocy dla powodzian wzmocniła krytykę opozycji wobec działań ministra Marcina Kierwińskiego. Politycy PiS zarzucają, że "obsługa pełnomocnika" ma kosztować budżet 25 milionów złotych. Sprawdziliśmy, o jakie pieniądze chodzi i na co rzeczywiście mogą zostać przeznaczone.

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

25 milionów "na obsługę pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi"? Co to za pieniądze

Źródło:
Konkret24

Analitycy NATO sprawdzili, w których serwisach społecznościowych najłatwiej i najtaniej można kupić fałszywe zaangażowanie - polubienia, wyświetlenia, udostępnienia, komentarze. Te mogą być używane do wzmacniania treści politycznych i operacji wywierania wpływu. Badacze ocenili też, jak radzą sobie z tym platformy. Wnioski nie są zachęcające.

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Ile fałszywych polubień, wyświetleń i komentarzy można kupić za 250 złotych? Raport NATO

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych rozchodzi się nagranie prezentujące budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zniszczony przez grafficiarzy. Nie jest to autentyczne wideo.

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

"Ogłoszono im zarzut zniszczenia mienia". Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

Po zatrzymaniu 14 listopada 2024 roku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka pojawiło się pytanie, czy politycy mogą pracować w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach samorządowych. Wątek ten wzbudził wiele wątpliwości wśród posłów. Wyjaśniamy, co stanowią przepisy.

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast, posłowie. Czego im nie wolno

Źródło:
Konkret24

Posłanka rządzącej koalicji mówi o "obstrukcji prac rządu" ze strony Andrzeja Dudy, a prezydencki minister utrzymuje, że to rządzący "żadnych ustaw nie kierują na biurko prezydenta". Kto ma rację? Sprawdziliśmy, ile ustaw Andrzej Duda dostał do podpisu i jaki był ich los.

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

"Obstrukcja prac rządu"? Ilu ustaw prezydent nie podpisał

Źródło:
Konkret24

Miliony odsłon w mediach społecznościowych generują wpisy z nagraniem, na którym Władimir Putin ma rzekomo mówić, że Rosja użyje broni jądrowej w przypadku masowego ataku rakietowego na jej terytorium. Nieprzypadkowo wideo to - z błędnym opisem - jest teraz rozpowszechniane przez prorosyjskie konta. Tłumaczymy, kiedy i co mówił rosyjski prezydent.

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Władimir Putin o "użyciu broni jądrowej". Kiedy tak powiedział

Źródło:
Konkret24

Substancje chemiczne w wodzie powodują u dzieci homoseksualizm, fluor obniża inteligencję, wirus HIV nie jest przyczyną AIDS, a szczepionki powodują autyzm - z takich fałszywych tez słynie Robert F. Kennedy Jr. Ten wyznawca spiskowych teorii ma wkrótce zadbać o zdrowie Amerykanów. Moment ogłoszenia tej decyzji określono już "strasznym dniem dla zdrowia publicznego".

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

"Uczynić Amerykę znowu zdrową". Robert F. Kennedy Jr. i jego chore teorie

Źródło:
Konkret24

Czy wiceministra klimatu Urszula Zielińska mówiła o "kapsułach napędzanych energią kosmiczną" i "szlakach dla sterowców z bambusa"? Według rozpowszechnianego w sieci nagrania proponowała takie technologie jako ekologiczne rozwiązania transportowe. Brzmi niewiarygodnie - bo film nie jest wiarygodny. To przykład, jak wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia fałszywki.

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

"Energia księżycowa" i "fosforyzujące ślimaki". Minister ofiarą deep fake'a

Źródło:
Konkret24

Poseł Paweł Jabłoński ma nadzieję, że Donald Trump po ponownym objęciu urzędu prezydenta USA będzie naciskał, by Niemcy przeznaczały więcej na obronność. Tylko że podane przez posła PiS dane nie są już aktualne.

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Jabłoński: "Niemcy do dzisiaj nie płacą 2 procent PKB na obronność". Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski "w Dzień Niepodległości pojechał po rogale do Poznania" - twierdzi poseł PiS Jacek Sasin. Gdy ogłosił to na swoim profilu, wielu zaprzeczało, na co on opublikował rzekomy "dowód". Co naprawdę 11 listopada robił prezydent Warszawy?

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Kiedy Trzaskowski "pojechał po rogale"? Sasin nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Nagranie z tłumami muzułmanów modlących się na ulicach dużego miasta wzbudza dyskusję w mediach społecznościowych. Rozchodzi się z przekazem, że to sceny z Paryża i dowód na "islamizację Europy". W tle pojawia się krytyka polityki francuskiego rządu. Nie jest to jednak Paryż, choć rzeczywiście miasto w Europie.

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

"Islamizacja Europy"? Skąd jest to nagranie

Źródło:
Konkret24

"Sikorski i Tusk blokowali jej budowę, dopóki mogli", "zablokowali w imię resetu z Putinem" - ten fałszywy przekaz dotyczący instalacji tarczy antyrakietowej w Polsce wrócił z okazji oficjalnego otwarcia bazy w Redzikowie. Od lat służy PiS jako element politycznej gry. Przypominamy, dlaczego inwestycja w Redzikowie tak się przeciągała.

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Baza w Redzikowie. Jak to było z "blokowaniem budowy" tarczy antyrakietowej

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci fragment wystąpienia Donalda Trumpa ma dowodzić, że według prezydenta elekta Polska powinna płacić za zaprowadzenie pokoju w Ukrainie. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego interpretacja już nie.

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

"Polski rząd zapłaci" za te projekty. Kiedy i o czym Trump tak mówił?

Źródło:
Konkret24

Po przegraniu wyborów przez Kamalę Harris w sieci rozpowszechniane są fałszywe informacje mające zdyskredytować jej wynik. A w tle tej dezinformacji jest antyimigrancki przekaz - szerzony też w polskim internecie.

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

"Akurat w tych stanach" wygrała Kamala Harris? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

"Szokujące wyniki badań złotej medalistki"; "raport stawia sprawę jasno"; "raport medyczny poraża" - takie nagłówki o algierskiej pięściarce Imane Khelif można było czytać w polskich serwisach. Internauci pisali wprost, że "Imane Khelif jest mężczyzną" - też powołując się na rzekomy raport medyczny. Jednak brak dowodów, że "ujawniony" raport jest autentyczny, a wiele elementów tej historii się nie zgadza.

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

"Wyciekł raport medyczny" Imane Khelif? Nie ma dowodu, że jest prawdziwy

Źródło:
Konkret24

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburzał się Konrad Berkowicz z Konfederacji, a poseł PiS Sebastian Kaleta pisał o "cenzurze proniemieckiej". Zdjęcie podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich z tekstem "Roty" wywołało burzę w sieci: zamiast słowa "Niemiec" widnieje tam słowo "Krzyżak". Wyjaśniamy, skąd się wzięły różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Krzyżak czy Niemiec w "Rocie" Konopnickiej? Mamy wyjaśnienie

Aktualizacja:
Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda wykorzystał dyskusję o mocnych punktach kampanii Donalda Trumpa, by przypomnieć osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy - według niego "ograniczył największą biedę, w tym i wśród dzieci". Tylko że najnowsze dane pokazują zaskakującą zmianę trendu za poprzedniego rządu.

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Waldemar Buda: "ograniczyliśmy największą biedę". A co pokazują dane?

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24