Fotografia śpiącej w lesie dziewczynki rozsyłana w mediach społecznościowych wzbudza pełne krytyki komentarze pod adresem polskiego rządu. Tylko że to zdjęcie nie powstało w Polsce i nie dotyczy wydarzeń na naszej granicy.
Znów w polskich mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie przykrytej kocem, śpiącej w lesie dziewczynki. Opublikował je m.in. 12 października na swoim Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweek Polska". Zdjęcie skomentował: "Polska'2021-Bóg, honor i dziczyzna". Wpis ten w pięć godzin od publikacji miał już ponad tysiąc polubień, ponad 200 użytkowników podało go dalej, skomentowało ponad ponad 600.
W komentarzach m.in. krytykowano rząd Prawa i Sprawiedliwości za działania na granicy polsko-białoruskiej. "Już zabrakło słów na określenie tej bandyckiej mafii. To nie są ludzie,to nie są Polacy! Skąd oni się wzięli?"; "Jarek, kasa, stanowiska - to są teraz wartości patriotów z pisu"; "Musicie jako dziennikarze i liderzy opinii pisać już wprost; Polska popełnia zbrodnie przeciwko ludzkości"; "Polska - rechrystjanizator Europy"; "Polska Katolicka w pigułce!" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna) - pisali internauci.
fałsz
Wcześniej to samo zdjęcie na polskim Twitterze pojawiło się 6 października na koncie jednego z anonimowych użytkowników z kpiącym opisem: "Katolicki kraj nad Wisłą".
Jednak wielu internautów w komentarzach zarówno pod tamtym wpisem, jak i pod postem Tomasza Lisa informuje, że zdjęcie nie jest aktualne i nie pochodzi z Polski lub okolic. "Ile jeszcze będą tego fejka podawać?" - zapytał jeden z użytkowników Twittera.
Po publikacji zdjęcia 12 października na Twitterze fraza "Tomasz Lis" trafiła do twitterowych trendów. Powstało 5,2 tys. wpisów z imieniem i nazwiskiem naczelnego "Newsweeka" w treści.
Kontekst: sytuacja na granicy polsko-białoruskiej
Zdjęcie w polskiej sieci pojawia się, w momencie gdy w polskim pasie przygranicznym z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy, a Straż Graniczna codziennie informuje o kilkuset próbach nielegalnego pokonania polskiej granicy przez imigrantów. Do Polski próbują się przedostać także rodziny z małymi dziećmi. Oficjalnie - gdy imigranci nie chcą złożyć wniosków o objęcie ochroną międzynarodową - są odsyłani do linii granicy. Gdzie dokładnie i czy nie są wypychani z powrotem na Białoruś? Tego nie wiadomo.
Część imigrantów mówi, że krążą po lasach między Białorusią a Polską, często bez jedzenia i picia. Ich relacje są dramatyczne. W mediach społecznościowych krążą zdjęcia i nagrania pokazujące, jak koczują w lasach.
To Lamar, Irakijka śpiąca w serbskim lesie
Jednak rozsyłana na Twitterze fotografia śpiącej w lesie dziewczynki nie pochodzi z Polski. Wyjaśniali to już m.in. 7 października Wojownicy Klawiatury, czyli internetowa społeczność walcząca z dezinformacją w sieci.
Przy pomocy odwróconego wyszukiwania obrazem można znaleźć to zdjęcie na stronie Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci UNICEF. Jest częścią fotoreportażu na temat sytuacji dzieci dotkniętych masową migracją pt. "Dzieciństwo wystawione na próbę". Fotografię opisano: "Lamar z Bagdadu w Iraku śpi w lesie na kocu. Po dwóch próbach przeprawy przez morze z Turcji w małym pontonie jej rodzina dotarła aż do Serbii, by zastać granicę z Węgrami zamkniętą. 15 września 2015 roku".
prawda
Zdjęcie w 2015 roku zajęło drugie miejsce w konkursie UNICEF-u na Fotografię Roku. Autorem jest Magnus Wennman, szwedzki fotoreporter, który pracował w ponad 80 krajach. Był wielokrotnie nagradzany, w tym pięciokrotnie prestiżową nagrodą World Press Photo.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Twitter (autor załączonej fotografii: Magnus Wennman)