Rządzący o migrantach wywiezionych z Michałowa: od "nic na ten temat nie wiem" do "nie wejdę w tę histerię"

Dzieci w placówce Straży Granicznej w Michałowietvn24

Przedstawiciele władz, pytani o grupę migrantów wywiezionych z Michałowa z powrotem na polsko-białoruską granicę, najpierw zasłaniali się niewiedzą. Potem oskarżali opozycję o działanie na korzyść Łukaszenki. W końcu stwierdzili, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Pytanie: "Gdzie są dzieci z Michałowa?" zdominowało w ciągu ostatniego tygodnia dyskusję o losie obcokrajowców przekraczających granicę polsko-białoruską. Pojawiało się podczas burzliwej debaty sejmowej 30 września, w wywiadach z politykami w mediach, w internetowych dyskusjach czy nawet podczas gali wręczenia Nagrody Nike.

"Nigdy nie sądziłam, że będę jako polska posłanka pytała ministra, co zrobił z dziećmi? Gdzie są dzieci?" - pytała z mównicy sejmowej posłanka KO Katarzyna Piekarska. "Pytamy #GdzieSąDzieci z Michałowa. Najpierw politycy #PiS odpowiadali, że nie wiedzą, potem, że same wróciły na Białoruś i tam im dobrze. Jutro powiedzą, że żadnych dzieci nie było" - napisał na Twitterze dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński.

To komentarz do zmieniającej się, często niespójnej narracji władzy o tym, co rzeczywiście stało się z dziećmi i ich rodzicami, którzy byli w ośrodku Straży Granicznej w Michałowie. Na przykładach wypowiedzi polityków i rzeczników Straży Granicznej przedstawiamy, jak rządzący komentowali sprawę migrantów z Michałowa.

Rzeczniczka Straży Granicznej na Podlasiu: migranci z Michałowa zostali odesłani na granicę i obecnie znajdują się na Białorusi
Rzeczniczka Straży Granicznej na Podlasiu: migranci z Michałowa zostali odesłani na granicę i obecnie znajdują się na Białorusitvn24

27 września. Straż Graniczna: "wobec osób zastosowano procedury"

Grupę obcokrajowców, która potem trafiła do Michałowa, Straż Graniczna zatrzymała 27 września, w poniedziałek rano, w Szymkach. Według informacji przekazanych reporterce TVN24 przez rzeczniczkę podlaskiego oddziału Straży Granicznej Katarzynę Zdanowicz było to 26 obywateli Iraku, w tym kobiety i dzieci. Przewieziono ich do placówki straży w Michałowie "w celu zweryfikowania ich stanu zdrowia oraz sprawdzenia warunków i celu 'wjazdu' na teren naszego kraju". Rzeczniczka poinformowała wtedy, że po przeprowadzeniu tych czynności "wobec tych osób zastosowano procedury z rozporządzenia MSWiA z dnia 20 sierpnia 2021 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych".

Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, na mocy tego rozporządzenia wszyscy, którzy nielegalnie dostali się do Polski, mają być cofani do granicy, którą nielegalnie przekroczyli. Ten mechanizm prawnicy zajmujący się ochroną praw uchodźców nazywają push back, czyli wypychanie z powrotem. To niezgodne z umowami międzynarodowymi podpisanymi przez Polskę, w tym konwencją genewską dotyczącą statusu uchodźców.

Migranci odesłani z Michałowa na granicę. Mecenas Jacek Białas: to niezgodne z prawem
Migranci odesłani z Michałowa na granicę. Mecenas Jacek Białas: to niezgodne z prawem tvn24

Zanim rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej potwierdziła wywiezienie grupy z powrotem na granicę, o zabraniu cudzoziemców z Michałowa informowały media. Dziennik "Fakt", którego dziennikarka była na miejscu, podał, że "już po godz. 18. grupę uciekinierów odebrał autokar, który następnie skierował się w stronę Białegostoku i dalej Krynek, czyli tam, gdzie znajduje się przejście graniczne". Wyjazd autokaru Straży Granicznej z ośrodka po godzinie 18 został zarejestrowany na nagraniu reporterów TVN24.

Na pytanie reporterki TVN24 Marty Abramczyk, gdzie dokładnie zostały przewieziona grupa zabrana z Michałowa, rzeczniczka Straży Granicznej odpowiedziała w czwartek 30 września, że na terenie stanu wyjątkowego wprowadzono ograniczenia dostępu do informacji i "dodatkowe informacje, o które Pani prosi, nie mogą być udostępnione".

Miejscowość Michałowo nie jest objęta stanem wyjątkowym, dlatego tam dziennikarze mogli być. Po wjechaniu autokaru z cudzoziemcami w strefę objętą stanem wyjątkowym trzeba się zdać na oficjalne komunikaty, m.in. Straży Granicznej.

28 i 29 września. Straż Graniczna: "zostali doprowadzeni do linii granicznej"; "teraz znajdują się na Białorusi"

Oficjalne potwierdzenia zastosowania wobec grupy z Michałowa procedury push back usłyszeliśmy we wtorek, 28 września. Wtedy rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej przekazała "Gazecie Wyborczej", że "została wobec nich [cudzoziemców] zastosowana procedura z rozporządzenia, czyli zostali doprowadzeni do linii granicznej". Nie podała dokładnej lokalizacji lub punktu granicznego.

Dzień później dodała w rozmowie z reporterką TVN24, że imigranci "teraz znajdują się na Białorusi" i że były wśród nich kobiety i dzieci. Według informacji "Gazety Wyborczej" dzieci było ośmioro.

29 września. Wicerzecznik PiS: "nic na ten temat nie wiem"

W środę, 29 września o zawracanie migrantów na polsko-białoruską granicę pytany był w radiu RMF FM wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Prowadzący Robert Mazurek zapytał: "Czy Polska wysyła złapanych tutaj nielegalnych imigrantów za granicę białoruską, to znaczy każe im jeszcze raz tę granicę przekraczać nielegalnie, tylko w drugą stronę?".

"Nic na ten temat nie wiem. Wiem, że ci, którzy są zatrzymani, jeżeli przekroczą nielegalnie granicę, trafiają - tak jak każdy w ich sytuacji - do ośrodka dla uchodźców, tam są weryfikowani" - odpowiedział Fogiel.

29 września. Szef BBN: "wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicy"

Tego samego dnia podobnie mówił Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. "Ja wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicy [przez Białorusinów] i rzeczywiście jest to sytuacja okropna. Wszystkie osoby, które rzeczywiście chcą uzyskać status uchodźcy, mogą to czynić drogą oficjalną" - powiedział reporterce TVN24.

Soloch: Ja wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicy
Soloch: Ja wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicytvn24

30 września. Michał Wójcik: "cyniczna gra prezydenta Białorusi", "dzieci jako ta tarcza, zawsze będzie to budziło emocje"

Więcej komentarzy polityków na temat losu migrantów wywiezionych z Michałowa zaczęło się pojawiać od czwartku, 30 września. Wtedy w Sejmie zaplanowano głosowanie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego. Zanim jeszcze rozpoczęła się debata, minister w kancelarii premiera Michał Wójcik był gościem Polsat News. Zapytany, czy zajmie się losem dzieci migrantów na granicy polsko-białoruskiej, odpowiedział, że "to jest cyniczna gra prezydenta Białorusi".

"Cyniczna gra, bo nagle pojawiają się dzieci jako ta tarcza, można powiedzieć, i zawsze będzie to budziło emocje. Było tak, tak jest i tak będzie. Mogę powiedzieć tak: o godzinie 21 minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński będzie przedstawiał (w Sejmie - red.) szczegółowe informacje, także sądzę tej sprawy. Tak więc poznamy więcej informacji i dopiero podejmę decyzję" - dodał.

Mariusz Kamiński, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w sejmowym wystąpieniu nie odniósł się jednak do sprawy cudzoziemców zabranych z Michałowa. Mówił natomiast m.in., że "to, z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi".

Stan wyjątkowy został przedłużony. Posłowie przynieśli na debatę zdjęcia dzieci migrantów
Stan wyjątkowy został przedłużony. Posłowie przynieśli na debatę zdjęcia dzieci migrantówFakty TVN

1 października. Wicerzecznik PiS: "część odpowiedzialności spada na polityków opozycji"

O tym, że posłowie opozycji są odpowiedzialni za charakter działań na granicy, mówił także wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w Programie I Polskiego Radia w piątek, 1 października. "Bardzo często w tej dyskusji używano argumentu kobiet i dzieci. No to podkreślmy to, że odpowiedzialność za każdego, kto na tej granicy jest i kto próbuje się nielegalnie przedostać, ponosi... do wczoraj ponosił Aleksander Łukaszenka. Od wczoraj część tej odpowiedzialności, niestety, spada na polityków opozycji" - powiedział. I tłumaczył: "Dlaczego? Bo przecież jestem absolutnie pewien, że w Mińsku oglądano tę debatę. I kiedy Łukaszenka zobaczył, że metoda wysyłania kobiet i dzieci działa, że to rozpala serca polskiej opozycji, że to jest skuteczne, to przecież będzie tych kobiet i dzieci wysyłał o wiele, wiele więcej. I każdy dramat tych osób spada na sumienia polskiej opozycji, bo to oni pokazali Łukaszence, że to działa" - dodawał.

1 października. Szef BBN: "Europejski Trybunał Praw Człowieka dopuścił procedurę push backu"

Tego dnia również do sprawy odniósł się ponownie Paweł Soloch, szef BBN. Gdy w Radiu Plus został skonfrontowany ze słowami rzeczniczki podlaskiej Straży Granicznej o wywiezieniu imigrantów, w tym dzieci, z powrotem na granicę przez polskie służby, odpowiedział: "Z oświadczeń Straży Granicznej, z informacji ministra spraw wewnętrznych wynika, że Straż Graniczna, funkcjonariusze zastosowali te procedury, które są obowiązujące i obowiązujące prawo".

Na poparcie słów o legalności wypychania cudzoziemców z powrotem na granicę dodał, że Europejski Trybunał Praw Człowieka, na kanwie jednej ze spraw, dopuścił procedurę tzw. push-backu. "Przypomnę, że casus był taki, w Ceucie, kiedy były próby przekroczenia przez Marokańczyków i trybunał dopuścił procedurę push backu tak zwanego" - powiedział Soloch. Dopytywany, czy dzieci też takimi procedurami powinny być objęte, odparł, że "procedury dotyczą wszystkich nielegalnych migrantów".

Migranci "zawracani" do granicy, wśród nich dzieci. "Polska ma mechanizmy"
Migranci "zawracani" do granicy, wśród nich dzieci. "Polska ma mechanizmy"Paulina Chacińska | Fakty po południu TVN24

2 października. Straż Graniczna: "żadna z tych dorosłych osób nie chciała złożyć wniosku o ochronę międzynarodową w Polsce"

W piątek, 2 października zaczęły się pojawiać argumenty, że wywiezieni na granicę cudzoziemcy nie chcieli złożyć wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce.

"Żadna z tych rodzin, żadna z tych dorosłych osób nie chciała złożyć wniosku o ochronę międzynarodową w Polsce. Wszyscy mówili, że chcą złożyć te wnioski w Niemczech, to jest kraj ich docelowej migracji" - powiedziała ppor. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej w wypowiedzi dla TVN24. Dopytywana, jak wygląda taka procedura, odpowiedziała, że cudzoziemcy zostają zawróceni do linii granicy, do miejsc, gdzie ją przekroczyli.

3 października. Rzecznik Praw Dziecka: "zgodnie z prawem Straż Graniczna musiała ich przekazać stronie białoruskiej"

W niedzielę, 3 października na temat wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej wypowiedział się Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka. "Grupa irackich migrantów przebywających tymczasowo na posterunku Straży Granicznej w Michałowie nie chciała pozostać w Polsce. Domagali się zawiezienia ich do Niemiec. Zgodnie z prawem Straż Graniczna musiała ich przekazać stronie białoruskiej – w bezpiecznych dla nich warunkach, a nie 'do lasu'" - napisał w komunikacie.

W oświadczeniu dodano: "Rzecznik nie odnotował przypadków stosowania przez polską Straż Graniczną metody push-back. Przekazywanie stronie białoruskiej dotyczy migrantów, którzy po nielegalnym przedostaniu się na terytorium naszego kraju odmawiają ochrony ze strony Polski, ponieważ chcą jechać dalej na zachód Europy". Jednocześnie jednak "migranci, którzy nie zgadzają się na umieszczenie ich w polskim ośrodku, po udzieleniu im pomocy medycznej, przekazaniu żywności i odzieży, są zgodnie z prawem przekazywani stronie białoruskiej w bezpiecznych dla nich warunkach".

4 października. Wiceszef MSWiA: "stosujemy wszystkie dozwolone prawem metody"

Brak chęci Irakijczyków do wnioskowania o ochronę w Polsce powtórzył w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" 4 październik wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. "Ich celem były Niemcy. Ci ludzie otrzymali pomoc od funkcjonariuszy Straży Granicznej. Otrzymali napoje i jedzenie, nikt z nich nie potrzebował pomocy medycznej i nie zgłaszał, że takiej pomocy oczekuje, bo taka pomoc byłaby im udzielona. Funkcjonariusze SG poinformowali ich o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci nie byli tym zainteresowani. Byli zainteresowani wyłącznie złożeniem takiego wniosku w Niemczech. W związku z tym funkcjonariusze SG zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, czyli państwem, w którym przebywają legalnie" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Pytany, czy polskie służby stosują wobec migrantów metodę push back, odparł: "Stosujemy wszystkie dozwolone prawem metody, które uszczelniają naszą granicę. Jeżeli migrant nielegalnie przekroczy polską granicę, tuż po przekroczeniu zostaje pouczony o obowiązku opuszczenia kraju i skierowany z powrotem do linii granicy".

4 października. Witold Waszczykowski: "nie wejdę w tę państwa histerię"

Tego samego dnia o sprawy dzieci z Michałowa odniósł się były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Pytany o tę kwestię w porannym wywiadzie w Tok FM, stwierdził: "Ja nie wejdę w tę państwa histerię. (...) Mamy przeciwko sobie agresję Łukaszenki i najprawdopodobniej zorganizowaną z Rosjanami. W grę wchodzi bezpieczeństwo państwa".

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24