Rządzący o migrantach wywiezionych z Michałowa: od "nic na ten temat nie wiem" do "nie wejdę w tę histerię"

Dzieci w placówce Straży Granicznej w Michałowietvn24

Przedstawiciele władz, pytani o grupę migrantów wywiezionych z Michałowa z powrotem na polsko-białoruską granicę, najpierw zasłaniali się niewiedzą. Potem oskarżali opozycję o działanie na korzyść Łukaszenki. W końcu stwierdzili, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

Pytanie: "Gdzie są dzieci z Michałowa?" zdominowało w ciągu ostatniego tygodnia dyskusję o losie obcokrajowców przekraczających granicę polsko-białoruską. Pojawiało się podczas burzliwej debaty sejmowej 30 września, w wywiadach z politykami w mediach, w internetowych dyskusjach czy nawet podczas gali wręczenia Nagrody Nike.

"Nigdy nie sądziłam, że będę jako polska posłanka pytała ministra, co zrobił z dziećmi? Gdzie są dzieci?" - pytała z mównicy sejmowej posłanka KO Katarzyna Piekarska. "Pytamy #GdzieSąDzieci z Michałowa. Najpierw politycy #PiS odpowiadali, że nie wiedzą, potem, że same wróciły na Białoruś i tam im dobrze. Jutro powiedzą, że żadnych dzieci nie było" - napisał na Twitterze dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński.

To komentarz do zmieniającej się, często niespójnej narracji władzy o tym, co rzeczywiście stało się z dziećmi i ich rodzicami, którzy byli w ośrodku Straży Granicznej w Michałowie. Na przykładach wypowiedzi polityków i rzeczników Straży Granicznej przedstawiamy, jak rządzący komentowali sprawę migrantów z Michałowa.

Rzeczniczka Straży Granicznej na Podlasiu: migranci z Michałowa zostali odesłani na granicę i obecnie znajdują się na Białorusi
Rzeczniczka Straży Granicznej na Podlasiu: migranci z Michałowa zostali odesłani na granicę i obecnie znajdują się na Białorusitvn24

27 września. Straż Graniczna: "wobec osób zastosowano procedury"

Grupę obcokrajowców, która potem trafiła do Michałowa, Straż Graniczna zatrzymała 27 września, w poniedziałek rano, w Szymkach. Według informacji przekazanych reporterce TVN24 przez rzeczniczkę podlaskiego oddziału Straży Granicznej Katarzynę Zdanowicz było to 26 obywateli Iraku, w tym kobiety i dzieci. Przewieziono ich do placówki straży w Michałowie "w celu zweryfikowania ich stanu zdrowia oraz sprawdzenia warunków i celu 'wjazdu' na teren naszego kraju". Rzeczniczka poinformowała wtedy, że po przeprowadzeniu tych czynności "wobec tych osób zastosowano procedury z rozporządzenia MSWiA z dnia 20 sierpnia 2021 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych".

Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24, na mocy tego rozporządzenia wszyscy, którzy nielegalnie dostali się do Polski, mają być cofani do granicy, którą nielegalnie przekroczyli. Ten mechanizm prawnicy zajmujący się ochroną praw uchodźców nazywają push back, czyli wypychanie z powrotem. To niezgodne z umowami międzynarodowymi podpisanymi przez Polskę, w tym konwencją genewską dotyczącą statusu uchodźców.

Migranci odesłani z Michałowa na granicę. Mecenas Jacek Białas: to niezgodne z prawem
Migranci odesłani z Michałowa na granicę. Mecenas Jacek Białas: to niezgodne z prawem tvn24

Zanim rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej potwierdziła wywiezienie grupy z powrotem na granicę, o zabraniu cudzoziemców z Michałowa informowały media. Dziennik "Fakt", którego dziennikarka była na miejscu, podał, że "już po godz. 18. grupę uciekinierów odebrał autokar, który następnie skierował się w stronę Białegostoku i dalej Krynek, czyli tam, gdzie znajduje się przejście graniczne". Wyjazd autokaru Straży Granicznej z ośrodka po godzinie 18 został zarejestrowany na nagraniu reporterów TVN24.

Na pytanie reporterki TVN24 Marty Abramczyk, gdzie dokładnie zostały przewieziona grupa zabrana z Michałowa, rzeczniczka Straży Granicznej odpowiedziała w czwartek 30 września, że na terenie stanu wyjątkowego wprowadzono ograniczenia dostępu do informacji i "dodatkowe informacje, o które Pani prosi, nie mogą być udostępnione".

Miejscowość Michałowo nie jest objęta stanem wyjątkowym, dlatego tam dziennikarze mogli być. Po wjechaniu autokaru z cudzoziemcami w strefę objętą stanem wyjątkowym trzeba się zdać na oficjalne komunikaty, m.in. Straży Granicznej.

28 i 29 września. Straż Graniczna: "zostali doprowadzeni do linii granicznej"; "teraz znajdują się na Białorusi"

Oficjalne potwierdzenia zastosowania wobec grupy z Michałowa procedury push back usłyszeliśmy we wtorek, 28 września. Wtedy rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej przekazała "Gazecie Wyborczej", że "została wobec nich [cudzoziemców] zastosowana procedura z rozporządzenia, czyli zostali doprowadzeni do linii granicznej". Nie podała dokładnej lokalizacji lub punktu granicznego.

Dzień później dodała w rozmowie z reporterką TVN24, że imigranci "teraz znajdują się na Białorusi" i że były wśród nich kobiety i dzieci. Według informacji "Gazety Wyborczej" dzieci było ośmioro.

29 września. Wicerzecznik PiS: "nic na ten temat nie wiem"

W środę, 29 września o zawracanie migrantów na polsko-białoruską granicę pytany był w radiu RMF FM wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Prowadzący Robert Mazurek zapytał: "Czy Polska wysyła złapanych tutaj nielegalnych imigrantów za granicę białoruską, to znaczy każe im jeszcze raz tę granicę przekraczać nielegalnie, tylko w drugą stronę?".

"Nic na ten temat nie wiem. Wiem, że ci, którzy są zatrzymani, jeżeli przekroczą nielegalnie granicę, trafiają - tak jak każdy w ich sytuacji - do ośrodka dla uchodźców, tam są weryfikowani" - odpowiedział Fogiel.

29 września. Szef BBN: "wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicy"

Tego samego dnia podobnie mówił Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. "Ja wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicy [przez Białorusinów] i rzeczywiście jest to sytuacja okropna. Wszystkie osoby, które rzeczywiście chcą uzyskać status uchodźcy, mogą to czynić drogą oficjalną" - powiedział reporterce TVN24.

Soloch: Ja wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicy
Soloch: Ja wiem tylko o wypychaniu kobiet i dzieci w stronę naszej granicytvn24

30 września. Michał Wójcik: "cyniczna gra prezydenta Białorusi", "dzieci jako ta tarcza, zawsze będzie to budziło emocje"

Więcej komentarzy polityków na temat losu migrantów wywiezionych z Michałowa zaczęło się pojawiać od czwartku, 30 września. Wtedy w Sejmie zaplanowano głosowanie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego. Zanim jeszcze rozpoczęła się debata, minister w kancelarii premiera Michał Wójcik był gościem Polsat News. Zapytany, czy zajmie się losem dzieci migrantów na granicy polsko-białoruskiej, odpowiedział, że "to jest cyniczna gra prezydenta Białorusi".

"Cyniczna gra, bo nagle pojawiają się dzieci jako ta tarcza, można powiedzieć, i zawsze będzie to budziło emocje. Było tak, tak jest i tak będzie. Mogę powiedzieć tak: o godzinie 21 minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński będzie przedstawiał (w Sejmie - red.) szczegółowe informacje, także sądzę tej sprawy. Tak więc poznamy więcej informacji i dopiero podejmę decyzję" - dodał.

Mariusz Kamiński, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w sejmowym wystąpieniu nie odniósł się jednak do sprawy cudzoziemców zabranych z Michałowa. Mówił natomiast m.in., że "to, z czym mamy do czynienia na polsko-białoruskiej granicy, to jest zjawisko masowej nielegalnej migracji organizowanej przez państwo białoruskie. Dyktator z Mińska chce w ten sposób wziąć odwet za nasze poparcie dla demokratycznych ruchów na Białorusi".

Stan wyjątkowy został przedłużony. Posłowie przynieśli na debatę zdjęcia dzieci migrantów
Stan wyjątkowy został przedłużony. Posłowie przynieśli na debatę zdjęcia dzieci migrantówFakty TVN

1 października. Wicerzecznik PiS: "część odpowiedzialności spada na polityków opozycji"

O tym, że posłowie opozycji są odpowiedzialni za charakter działań na granicy, mówił także wicerzecznik PiS Radosław Fogiel w Programie I Polskiego Radia w piątek, 1 października. "Bardzo często w tej dyskusji używano argumentu kobiet i dzieci. No to podkreślmy to, że odpowiedzialność za każdego, kto na tej granicy jest i kto próbuje się nielegalnie przedostać, ponosi... do wczoraj ponosił Aleksander Łukaszenka. Od wczoraj część tej odpowiedzialności, niestety, spada na polityków opozycji" - powiedział. I tłumaczył: "Dlaczego? Bo przecież jestem absolutnie pewien, że w Mińsku oglądano tę debatę. I kiedy Łukaszenka zobaczył, że metoda wysyłania kobiet i dzieci działa, że to rozpala serca polskiej opozycji, że to jest skuteczne, to przecież będzie tych kobiet i dzieci wysyłał o wiele, wiele więcej. I każdy dramat tych osób spada na sumienia polskiej opozycji, bo to oni pokazali Łukaszence, że to działa" - dodawał.

1 października. Szef BBN: "Europejski Trybunał Praw Człowieka dopuścił procedurę push backu"

Tego dnia również do sprawy odniósł się ponownie Paweł Soloch, szef BBN. Gdy w Radiu Plus został skonfrontowany ze słowami rzeczniczki podlaskiej Straży Granicznej o wywiezieniu imigrantów, w tym dzieci, z powrotem na granicę przez polskie służby, odpowiedział: "Z oświadczeń Straży Granicznej, z informacji ministra spraw wewnętrznych wynika, że Straż Graniczna, funkcjonariusze zastosowali te procedury, które są obowiązujące i obowiązujące prawo".

Na poparcie słów o legalności wypychania cudzoziemców z powrotem na granicę dodał, że Europejski Trybunał Praw Człowieka, na kanwie jednej ze spraw, dopuścił procedurę tzw. push-backu. "Przypomnę, że casus był taki, w Ceucie, kiedy były próby przekroczenia przez Marokańczyków i trybunał dopuścił procedurę push backu tak zwanego" - powiedział Soloch. Dopytywany, czy dzieci też takimi procedurami powinny być objęte, odparł, że "procedury dotyczą wszystkich nielegalnych migrantów".

Migranci "zawracani" do granicy, wśród nich dzieci. "Polska ma mechanizmy"
Migranci "zawracani" do granicy, wśród nich dzieci. "Polska ma mechanizmy"Paulina Chacińska | Fakty po południu TVN24

2 października. Straż Graniczna: "żadna z tych dorosłych osób nie chciała złożyć wniosku o ochronę międzynarodową w Polsce"

W piątek, 2 października zaczęły się pojawiać argumenty, że wywiezieni na granicę cudzoziemcy nie chcieli złożyć wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce.

"Żadna z tych rodzin, żadna z tych dorosłych osób nie chciała złożyć wniosku o ochronę międzynarodową w Polsce. Wszyscy mówili, że chcą złożyć te wnioski w Niemczech, to jest kraj ich docelowej migracji" - powiedziała ppor. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej w wypowiedzi dla TVN24. Dopytywana, jak wygląda taka procedura, odpowiedziała, że cudzoziemcy zostają zawróceni do linii granicy, do miejsc, gdzie ją przekroczyli.

3 października. Rzecznik Praw Dziecka: "zgodnie z prawem Straż Graniczna musiała ich przekazać stronie białoruskiej"

W niedzielę, 3 października na temat wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej wypowiedział się Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka. "Grupa irackich migrantów przebywających tymczasowo na posterunku Straży Granicznej w Michałowie nie chciała pozostać w Polsce. Domagali się zawiezienia ich do Niemiec. Zgodnie z prawem Straż Graniczna musiała ich przekazać stronie białoruskiej – w bezpiecznych dla nich warunkach, a nie 'do lasu'" - napisał w komunikacie.

W oświadczeniu dodano: "Rzecznik nie odnotował przypadków stosowania przez polską Straż Graniczną metody push-back. Przekazywanie stronie białoruskiej dotyczy migrantów, którzy po nielegalnym przedostaniu się na terytorium naszego kraju odmawiają ochrony ze strony Polski, ponieważ chcą jechać dalej na zachód Europy". Jednocześnie jednak "migranci, którzy nie zgadzają się na umieszczenie ich w polskim ośrodku, po udzieleniu im pomocy medycznej, przekazaniu żywności i odzieży, są zgodnie z prawem przekazywani stronie białoruskiej w bezpiecznych dla nich warunkach".

4 października. Wiceszef MSWiA: "stosujemy wszystkie dozwolone prawem metody"

Brak chęci Irakijczyków do wnioskowania o ochronę w Polsce powtórzył w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" 4 październik wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. "Ich celem były Niemcy. Ci ludzie otrzymali pomoc od funkcjonariuszy Straży Granicznej. Otrzymali napoje i jedzenie, nikt z nich nie potrzebował pomocy medycznej i nie zgłaszał, że takiej pomocy oczekuje, bo taka pomoc byłaby im udzielona. Funkcjonariusze SG poinformowali ich o możliwości złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, lecz rodzice dzieci nie byli tym zainteresowani. Byli zainteresowani wyłącznie złożeniem takiego wniosku w Niemczech. W związku z tym funkcjonariusze SG zawrócili te osoby na linię granicy z Białorusią, czyli państwem, w którym przebywają legalnie" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Pytany, czy polskie służby stosują wobec migrantów metodę push back, odparł: "Stosujemy wszystkie dozwolone prawem metody, które uszczelniają naszą granicę. Jeżeli migrant nielegalnie przekroczy polską granicę, tuż po przekroczeniu zostaje pouczony o obowiązku opuszczenia kraju i skierowany z powrotem do linii granicy".

4 października. Witold Waszczykowski: "nie wejdę w tę państwa histerię"

Tego samego dnia o sprawy dzieci z Michałowa odniósł się były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Pytany o tę kwestię w porannym wywiadzie w Tok FM, stwierdził: "Ja nie wejdę w tę państwa histerię. (...) Mamy przeciwko sobie agresję Łukaszenki i najprawdopodobniej zorganizowaną z Rosjanami. W grę wchodzi bezpieczeństwo państwa".

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także jak brak oficjalnych informacji i reakcji na fakty rodzi fałsz, który trudno powstrzymać.

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

Źródło:
Konkret24

"Tak nas robią w ciula", "za to powinna być deportacja" - oburzają się internauci, komentując nagranie Ukrainki, która rzekomo pobiera 800 plus dzięki siedmiu ukraińskim paszportom. Wideo rozpowszechniane jest z antyukraińskim przekazem. Dotarliśmy do autorki nagrania. Miał być żart, wyszło inaczej. Oto jej historia.

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Ukrainka i 800 plus "na siedem paszportów"? Znaleźliśmy autorkę filmu

Źródło:
Konkret24

Nagranie z manifestacji jest prawdziwe, wśród demonstrantów jest wiele osób o ciemnej karnacji. Publikując ten film, Sławomir Mentzen straszy "powstawaniem nowych meczetów i zdejmowaniem krzyży". Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja lidera Konfederacji.

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Mentzen: "tak wygląda Warszawa". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Na kolejnych spotkaniach z wyborcami i w kolejnych wypowiedziach publicznych kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powtarza te same twierdzenia - nie zawsze zgodne z prawdą. Niektóre powtarza szczególnie chętnie i często.

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes