Tylko 13 proc. polskich szkół ma szybki internet

Jak wygląda wykonywanie programu OSE?Pixabay

"100 Mega na 100-lecie" - tak rząd zatytułował swój projekt ogłoszony w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości. Już w 2017 roku w oficjalnych komunikatach zapewniano, że wszystkie szkoły w kraju otrzymają bezpłatny dostęp do darmowego internetu. Realizacja została podzielona na etapy - do końca 2019 roku podłączonych szkół miało być prawie 13 tys. W połowie roku takich placówek jest ponad 3 tys.

W kwietniu 2018 roku na oficjalnej stronie Ministerstwa Cyfryzacji opublikowano główne założenia projektu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Zapewniano, że "wdrożenie OSE pozwoli na cywilizacyjną zmianę w sposobie kształcenia uczniów poprzez przejście z edukacji analogowej (książki) na cyfrową (korzystanie z treści udostępnionych w internecie)".

Ambitny projekt rzeczywiście stwarzał podstawy do przedstawiania takich perspektyw. Zgodnie z jego założeniami, do 2021 roku wszystkie szkoły w Polsce mają zostać wyposażone w internet o minimalnej przepustowości 100 Mb/s. Koszty realizacji tej inwestycji szacowano na 320 mln zł.

Premier o zwiększeniu prędkości internetu w mniejszych miejscowościach
Premier o zwiększeniu prędkości internetu w mniejszych miejscowościachtvn24

We wrześniu 2018 r., podczas konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, premier Mateusz Morawiecki podkreślał znaczenie programu, "bo autostrady internetowe są dzisiaj tak ważne, jak autostrady A1, A2 czy A4".

- To jest program, który wprowadza Polskę w wiek cyfrowy, bo Prawo i Sprawiedliwość jest partią... tu się przez moment zastanowiłem... nowoczesną. My jesteśmy nowocześni - mówił i dodawał: "Oni przez osiem lat wydali na podłączenia światłowodowym internetem, tym właśnie superszybkim, niespełna 800 mln zł. A my w ciągu trzech-czterech lat 4 miliardy złotych do wszystkich 20 tys. szkół i do wszystkich gmin doprowadzimy szybki internet".

Proces podłączania kolejnych szkół podzielono na kilka etapów, a jego realizację powierzono NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy). Zwróciliśmy się do tej instytucji, aby sprawdzić, jak wiele szkół korzysta z szerokopasmowego internetu po roku od opublikowania pierwszego harmonogramu zakwalifikowanych do programu placówek.

Bez głosu sprzeciwu

Wszystko zaczęło się od 36 szkół w siedmiu województwach. To właśnie w nich w latach 2016-2017 prowadzono pilotaż programu OSE, który poza wyposażeniem szkół w szerokopasmowy internet, ma także zapewnić im usługi bezpieczeństwa sieciowego i materiały wspierające szkoły w procesie kształcenia umiejętności cyfrowych.

Wszystkie usługi w ramach OSEose.gov.pl

Po zakończeniu tego procesu najpierw we wrześniu 2017 roku rządowy projekt ustawy o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE) przyjął gabinet Beaty Szydło, miesiąc później przegłosowano go w Sejmie, a w listopadzie uzyskał akceptację Senatu i został podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Na oficjalnej stronie programu, przy wymienianiu kolejnych dat, podkreślano ponadpartyjną zgodę, jaka panowała przy przegłosowywaniu ustawy. Zarówno w Sejmie, jak i Senacie "nie było głosów sprzeciwu".

Po konsultacjach z samorządami i ustaleniu szczegółów technicznych, w czerwcu 2018 roku opublikowano pierwszą listę szkół, które mogły zgłosić się do udziału w programie. Pierwsze osiem placówek podpisało swoje umowy z Operatorem OSE (NASK) 18 czerwca 2018 roku.

13 tys. do końca roku

Na starcie programu w 2017 roku informowano, że w Polsce działa ok. 30 tys. szkół w 19,5 tys. lokalizacjach. "Lokalizacją" określano zespoły szkół, gdzie podłączenie szybkiego internetu obejmowało jednocześnie wszystkie znajdujące się w danym miejscu placówki. W przesłanej nam korespondencji Urszula Rybicka z Działu Komunikacji i Public Relations NASK zaznaczyła jednak, że z powodu zmian ustawowych (głównie likwidacji gimnazjów) ta początkowa liczba uległa weryfikacji i obecnie jest nieco niższa.

Rozwój internetu hamuje. Alarmujący raport
Rozwój internetu hamuje. Alarmujący raportTVN24 BiS

W sekcji "Lista szkół" zamieszczono kompletny wykaz placówek, które nie tylko zostały zakwalifikowane do programu, ale także tych, które zapewniają internet we własnym zakresie, czekają na podłączenie usług czy w ogóle nie biorą udziału w programie. Łącznie w tym zestawieniu znajduje się 24 449 szkół. Tę liczbę można traktować jako ogół szkół, który zmniejszył się z początkowych 30 tys. o wygaszone gimnazja.

Na stronie można znaleźć także harmonogram realizacji OSE. Przy starcie programu zakładano, że przez pierwsze sześć miesięcy, a więc do końca zeszłego roku, dostęp do szerokopasmowego internetu uzyska 1,5 tys. lokalizacji, co było jednoznaczne z około 2 tysiącami placówek.

Na koniec 2019 roku szerokopasmowy internet miał objąć już ponad 12,7 tys. lokalizacji, czyli ponad 13 tys. placówek. Do 2021 roku wszystkie szkoły miały już posiadać łącze o przepustowości nie mniejszej niż 100 Mb/s. Ten termin pojawił się nie tylko w ustawie o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, ale także został potwierdzony w wiadomościach, które otrzymaliśmy z NASK.

Harmonogram realizacji OSEose.gov.pl

Jedna na dziesięć

W korespondencji przesłano także dane dotyczące liczby szkół, które przeszły już wszystkie etapy weryfikacji w rządowym programie i posiadają dostęp do szerokopasmowego internetu.

Zgodnie ze statystykami NASK, takich placówek na 6 sierpnia 2019 roku było ok. 2,7 tys. Zgadza się to z danymi z "Listy szkół", na której status "usługi uruchomione" posiada 2660 placówek. Do tego należy doliczyć te, które zapewniają szybki internet we własnym zakresie. Według wskazań oficjalnej strony, jest ich ponad 500.

Podsumowując, łącznie szkół, które na początku tego miesiąca posiadały "dostęp do internetu o parametrach, które umożliwiają wykorzystywanie go do procesów dydaktycznych" było ok. 3,2 tys. Jest to niemal 13 proc. wszystkich placówek ujętych na "liście szkół".

Na starcie projektu w połowie 2018 roku oficjalna strona informowała, że w tamtym czasie taki dostęp posiadało 10 proc. szkół.

Tysiące w kolejce

Proces od wpisania szkoły na harmonogram programu OSE do podłączenia w niej internetu wraz z uruchomieniem wszystkich dodatkowych usług składa się z kilku etapów.

Kiedy placówka pojawi się w takim zestawieniu, jej przedstawiciel musi zgłosić chęć dołączenia do OSE lub zapewnić, że wyposaży szkołę w internet o przepustowości co najmniej 100 Mb/s we własnym zakresie. Po zgłoszeniu do programu dla szkoły przygotowywana jest indywidualna umowa z Operatorem OSE, według której następnie świadczy się usługi. Po podpisaniu dokumentu szkoła zyskuje w systemie status "w trakcie podłączania".

Jak wynika z przesłanych nam przez NASK danych, na początku sierpnia w programie znajdowało się 4,5 tys. szkół, z których 2,7 tys. korzystało już z pełnego zakresu usług, a następne 1,7 tys. "czekało na dostarczenie łącz dzierżawionych przez NASK od operatorów". Jak przekazała nam Urszula Rybicka z Działu Komunikacji i Public Relations, łącznie umowy z operatorami OSE podpisało już natomiast ponad 9 tys. placówek, a w najbliższym czasie ma podpisać je kolejne 2,2 tys.

W najnowszym harmonogramie opublikowanym 31 lipca znajduje się już prawie 13,5 tys. placówek. Mogą one podpisać umowę z operatorem, a następnie zostaną wyposażone w szybkie łącza. Przy każdej szkole przewidziano także "możliwy termin świadczenia usług", które mogłaby otrzymać w przypadku przystąpienia do programu. Od sierpnia do końca grudnia 2019 roku "możliwy termin świadczenia usług" przypada w ponad 4,6 tys. szkół. Jeśli ten harmonogram zostałby zrealizowany, na koniec tego roku pełen zakres usług będzie posiadać około 7,3 tys. szkół. Zakładany na początku programu cel - 12,7 tys. - jest więc poważnie zagrożony.

"Podłączenie to dopiero pierwszy krok"

Zapytaliśmy Kamila Śliwowskiego z Fundacji "Szkoła z Klasą", jak wygląda polskie kilkanaście procent szkół z dostępem do szybkiego internetu w porównaniu z innymi europejskimi państwami. - Taki wynik nadal wypada słabo, choć dobrze, że dzięki OSE to ruszyło - komentuje ekspert ds. wykorzystywania nowych technologii w nauce. - Trzeba przyznać, że poprzednie programy mające rozszerzyć to pokrycie nie działały. Poza tym w niektórych polskich szkołach nauczyli się obchodzić nieobecność w OSE czy ogólnie brak internetu w placówce. Znam nauczycieli, którzy sami stawiają sobie WiFi w klasach i na nim pracują - dodaje.

07.2019| Wiceminister cyfryzacji o korzyściach wprowadzenia sieci 5G
07.2019| Wiceminister cyfryzacji o korzyściach wprowadzenia sieci 5GTVN24 BiS

Zaznacza jednak, że skuteczność wykorzystywania szerokopasmowego internetu w szkołach nie zależy tylko od jego podłączenia w placówce. - Doprowadzenie sieci o wysokiej przepustowości do szkoły traktuje się u nas jako rozwiązanie, a tak naprawdę to dopiero pierwszy krok. Wszystko zależy od wydajności sieci wewnętrznej w szkołach. To są duże liczby osób i urządzeń, które potencjalnie będą korzystać z internetu, więc zawsze należy sprawdzić, czy szkoła posiada odpowiednią infrastrukturę - mówi Śliwowski. - Ważne, żeby po podłączeniu placówki uruchomić tam sieci WiFi, posiadać gniazdka w klasach, do których można podłączyć komputery - dodaje.

- Ważne także, aby odpowiednio zabezpieczyć sieć, którą oferuje się danej szkole. Takie zabezpieczenia muszą dotyczyć zarówno uczniów, jak i na przykład nauczycieli - dodaje ekspert Fundacji "Szkoła z Klasą". - Z drugiej strony jednak takie zabezpieczenia nie mogą zbyt przeszkadzać w codziennej pracy. Pamiętam, jak kiedyś podczas spotkania i prezentacji w szkole chciałem pokazać dzieciom edukacyjne filmiki, które były dostępne na YouTube. Nie mogłem jednak tego zrobić, ponieważ dostęp do tej strony był w tamtej sieci zablokowany - wspomina.

Rozmawiałem na temat OSE z nauczycielami i oni zwracają uwagę, że korzyści z tego programu to nie tylko doprowadzenie sieci, ale także, a może przede wszystkim, oferowane w ramach programu wsparcie techniki już dostępnej w szkole. Kamil Śliwowski

Technologia rozwija się tak szybko, że wszelkie nowinki i standardy po jakimś czasie stają się nieprzystające do technologicznej rzeczywistości. Ustalonej rządowym projektem prędkości 100 Mb/s nie zmieniano już razem z rozwojem programu OSE.

Zapytaliśmy Kamila Śliwowskiego, czy taka przepustowość jest wystarczająca w szkołach. - Oczywiście nie jest to dzisiaj zatrważająca prędkość, ale to stabilne minimum, które na pewno umożliwia pracę z uczniami. Poza tym zależy to także od innych czynników - odpowiada ekspert. - Pytanie na przykład, ile urządzeń będzie korzystać z takiej sieci. Dodatkowo ważna jest infrastruktura internetowa w otaczających budynkach. Bardzo pozytywnie na komfort korzystania może wpłynąć na przykład rozwój sieci 5G, wtedy setki urządzeń będą mogły korzystać z sieci z jeszcze mniejszymi zakłóceniami - tłumaczy.

- Dlatego raz jeszcze powtórzę: internet doprowadzony do szkoły i jego prędkość to jedno, ale to działanie sieci wewnętrznej w szkole jest kluczowe - podsumowuje ekspert ds. nowych technologii w szkołach.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: Pixabay

Źródło zdjęcia głównego: Pixabay

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes