Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy, czy jednak "sukces Polski"?

Źródło:
Konkret24
Sokołowski o głosowaniu w komisjach PE nad propozycją dot. zbrojeniówki: europosłowie z Francji zjednoczyli się
Sokołowski o głosowaniu w komisjach PE nad propozycją dot. zbrojeniówki: europosłowie z Francji zjednoczyli sięTVN24
wideo 2/5
Sokołowski o głosowaniu w komisjach PE nad propozycją dot. zbrojeniówki: europosłowie z Francji zjednoczyli sięTVN24

Na ostatniej prostej kampanii wyborczej jednym z tematów jest unijny program dofinansowania przemysłów zbrojeniowych: czy Polska zyska na nim, czy nie. Jedni mówią o "gigantycznym sukcesie" dla Polski, drudzy o "niespełnianiu kryteriów" przez polskie fabryki. Wyjaśniamy, dlaczego trudno mówić o "antypolskim spisku" oraz że są dwa różne programy.

Ministrowie krajów europejskich na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej 27 maja 2025 roku zatwierdzili program SAFE, który zakłada udzielenie państwom członkowskim pożyczek na cele obronne w łącznej wysokości 150 miliardów euro. Polski minister ds. europejskich Adam Szłapka skomentował w serwisie X, że to "gigantyczny sukces Polski i Polskiej Prezydencji".

Jednak nie wszyscy tak sądzą. O tym, czy ten program jest korzystny dla naszego przemysłu zbrojeniowego, politycy dyskutowali w weekend poprzedzający decyzję Rady UE. Sławomir Mentzen 24 maja gościł na swoim kanale w YouTube Rafała Trzaskowskiego i - mówiąc o kompetencjach Unii Europejskiej - zapytał: "Czy na przykład Unia Europejska powinna decydować, jakiego rodzaju uzbrojenie kupujemy?". Trzaskowski odpowiedział: "Ale przecież wspólnie to robimy. (...) Dlatego że dochodzimy w tej chwili do sytuacji takiej, że Polska podejmuje swoje suwerenne decyzje, co chce kupować. Natomiast dzisiaj wspólnie decydujemy o tym, że będą dodatkowe unijne pieniądze na to, żeby wydawać na budowanie naszych własnych kompetencji i zdolności obronnych. Czyli na przykład: jeżeli dzisiaj kupujemy sprzęt amerykański, dzisiaj kupujemy sprzęt europejski, a - co najważniejsze - inwestujemy w nasz własny przemysł obronny, to ma absolutnie sens. Nie do końca chyba ma sens kupowanie koreańskiego sprzętu, jak mamy lepszy polski. Natomiast jeżeli pojawią się dodatkowe pieniądze, które będziemy na przykład mogli zainwestować w to, żeby robić sprzęt razem w korporacji europejskiej, w której będzie uwzględniona i polska fabryka, i fabryka francuska i hiszpańska - dlaczego nie?".

Na to Sławomir Mentzen odpowiedział:

To jest ta pomoc SAFE, te 150 miliardów euro w pożyczkach. Chodzi o to, że tam trzeba składać wnioski o uzyskanie tych pożyczek i one są obwarowane różnego rodzaju ograniczeniami. Idealnie, jeżeli zakupu dokonują dwa państwa Unii Europejskiej oraz pewien procent, 65 procent tego sprzętu musi być produkowane w Unii Europejskiej. No i myk polega na tym, że niemieckie fabryki zbrojeniowe spełniają te kryteria, a polskie nie. Na przykład polski Krab by się na coś takiego nie załapał.

Rafał Trzaskowski kontrował: "Dobrze, że Pan o tym mówi, dlatego że właśnie w tej chwili te decyzje, które podjęła rada ministrów (chodziło o Radę UE zrzeszającą ministrów - red.), są właśnie w ten sposób zmienione, żeby nasz przemysł mógł się łapać na wspólne tego typu inwestycje. Dlatego, że były najpierw pomysły, które mogłyby nas wykluczyć z tego typu inwestycji".

Gdy Mentzen zauważył, że te pomysły zostały już przegłosowane, Trzaskowski odpowiedział: "W Parlamencie Europejskim, ale decyzje podejmuje Rada. I dzisiaj Rada... wczoraj czy przedwczoraj podjęła decyzje właśnie, które umożliwiają i które właśnie spełniły wszystkie nasze żądania".

Te słowa kandydata KO na prezydenta komentowała następnego dnia w Polsat News europosłanka Konfederacji Anna Bryłka. "Rafał Trzaskowski powiedział, że zostały wynegocjowane jakieś dobre rozwiązania dla Polski. Tylko od zaproponowania propozycji przez Komisję Europejską, 65 procent komponentów z Europy, to się nie zmieniło w głosowaniu przez ambasadorów, więc nic nie poprawiono w tym rozporządzeniu" - stwierdziła.

Politycy podają więc dużo liczb i argumentów na potwierdzenie swoich tez - czym więc są omawiane projekty UE, ile ich jest i czym się różnią?

Co kwalifikuje się do SAFE i co w nim zmieniono

W marcu 2025 roku Komisja Europejska ogłosiła swoje plany dotyczące wzmacniania obronności państw członkowskich, m.in. w związku z polityką Donalda Trumpa. Łącznie na ten cel planuje się przeznaczyć 800 miliardów euro. Głównym elementem tego planu jest program SAFE, o którym wspomniał Sławomir Mentzen. W jego ramach Unia Europejska udzieli krajom członkowskim pożyczek na łączną kwotę 150 mld euro, które te mają przeznaczyć na przemysł zbrojeniowy.

Żeby wniosek w programie został zaakceptowany, przedsiębiorstwa muszą jednak spełnić kilka warunków. Jeden z nich dotyczy procentów - to o nich mówili Mentzen i Bryłka. Mianowicie: w zgłaszanych do dofinansowania produktach co najmniej 65 proc. komponentów musi pochodzić z Unii Europejskiej, Norwegii, Islandii, Liechtensteinu, Szwajcarii lub Ukrainy. Chodzi oczywiście o co najmniej 65-procentowy udział w końcowym koszcie produktu. Jeśli więc w danym produkcie części np. ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Korei Południowej stanowią ponad 35 proc. kosztów, nie kwalifikuje się on do dofinansowania z SAFE.

W przypadku programu SAFE warunek 65 proc. komponentów pozostał niezmieniony od początku tego projektu. Znajdował się on już w propozycji Komisji Europejskiej z marca 2025 roku i w tej samej formie został przegłosowany przez Radę Unii Europejskiej. Informacje, które podawały już media, zaprzeczają jednak tezie Mentzena, że takie obostrzenie wyeliminuje z udziału w programie polskie fabryki zbrojeniowe - w tym fabrykę armatohaubic Krab w Stalowej Woli. W depeszy Polskiej Agencji Prasowej czytamy: "Do wsparcia ma się kwalifikować wiele produktów wytwarzanych w Polsce, np. przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun, samobieżna armatohaubica Krab i bojowy wóz piechoty Borsuk".

Dawid Kamizela z serwisu strefaobrony.pl w rozmowie z Konkret24 mówi, że akurat w przypadku Krabów w ogóle trudno odpowiedzieć już teraz, czy zakwalifikują się do programu. - Silnik krabów ma de facto korzenie niemieckie, ale Koreańczycy mają licencję na te silniki z drobnymi zmianami i w momencie, w którym oni produkują licencyjnie napęd, no to raczej jest on z Korei, nie z Niemiec. Zależy też, jak się będzie to liczyć i przedstawiać producent. System wieżowy jest zpolonizowany, więc pytanie, czy wartość tego systemu będzie odpowiednio wyższa od kosztu zagranicznego podwozia? W dodatku zagranicznego, ale produkowanego licencyjnie w Polsce - tłumaczy ekspert.

O ile procent udziału europejskich komponentów nie został zmieniony, to w toku negocjacji zmodyfikowano punkt dotyczący projektów międzynarodowych. Docelowo w programie SAFE akceptowane będą tylko projekty realizowane co najmniej przez dwa kraje. W uchwalonym 27 maja dokumencie dodano zapis mówiący, że przez pierwszy rok działania programu możliwe będzie także składanie wniosków tylko przez jeden kraj. Adam Szłapka, komentując decyzję Rady UE, właśnie ten punkt wskazał jako jeden z dwóch "bardzo ważnych z punktu widzenia Polski" - poza innym mówiącym, że środki będzie można otrzymywać na zawarte już kontrakty.

Dlatego teza Sławomira Mentzena, że polskie fabryki nie spełniają kryteriów SAFE, nie jest na tym etapie do udowodnienia - po prostu nie wiadomo, jak ma być liczony ten 65-procentowy udział w końcowym koszcie produktu, w szczególności w przypadku sprzętu złożonego z różnych części pochodzących z różnych krajów. Każdy wniosek będzie więc analizowany indywidualnie.

Jest też drugi program. Ekspert: "żaden antypolski spisek, sami to sobie zrobiliśmy"

Dla pełnego zrozumienia dyskusji między Sławomirem Mentzenem a Rafałem Trzaskowskim kluczowe jest jednak rozróżnienie między programem SAFE a programem EDIP. Program SAFE oferujący 150 mld euro w pożyczkach opisaliśmy powyżej - natomiast EDIP, czyli Europejski Program na rzecz Przemysłu Obronnego, to dodatkowe 1,5 mld euro w ramach bezzwrotnych grantów wyasygnowane z ogólnego budżetu UE na lata 2021-2027. Choć nazwa tego programu nie padła w dyskusji polityków, Trzaskowi nawiązał właśnie do tego programu, mówiąc, że został przegłosowany "w Parlamencie Europejskim". To dotyczy wyłącznie programu EDIP, bo SAFE został uchwalony w specjalnej procedurze omijającej głosowanie w Parlamencie.

EDIP w wielu założeniach jest zbliżony do SAFE, ale różni się m.in. kluczowym warunkiem udziału europejskich komponentów w produkcji. W tym programie produkty muszą mieć co najmniej 70 proc. części wytworzonych w Europie, a nie 65 proc. jak w przypadku SAFE. Dlatego właśnie polscy europosłowie - zarówno z PO, jak i z PiS - głosujący w komisjach Parlamentu Europejskiego zagłosowali przeciwko tym zasadom, które mimo ich sprzeciwu uzyskały większość. W przeciwieństwie do programu SAFE te zasady nie są jeszcze ostateczne, bo dokument będzie przedmiotem głosowania całego Parlamentu Europejskiego, a potem także obrad Rady UE. To właśnie zasada o 70 proc. jest krytykowana m.in. przez polityków polskiej opozycji jako faworyzująca przemysł francuski, wytwarzający wystarczająco dużo części dla swojego sektora zbrojeniowego.

Komisje PE przyjęły stanowisko w sprawie programu dofinansowania zbrojeniówki. Relacja Macieja Sokołowskiego
Komisje PE przyjęły stanowisko w sprawie programu dofinansowania zbrojeniówki. Relacja Macieja SokołowskiegoTVN24

Dawid Kamizela potwierdza, że na tej zasadzie skorzystają głównie firmy francuskie, niemieckie czy włoskie, ale od razu dodaje, że całkowicie nie zgadza się z tezą, że jest to spisek wymierzony w mniejsze kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polskę. I tłumaczy: - To, że polskie przedsiębiorstwa skorzystają mniej, nie wynika z umyślnego działania Unii Europejskiej, tylko z naszych własnych zaniedbań trwających dekady i z braku inwestycji w polskim przemyśle zbrojeniowym. Jeśli na prace badawczo-rozwojowe w polskim przemyśle przeznacza się regularnie jeden procent wydatków, a we francuskim kilkanaście i to trwa od 10-15 lat, nie dziwmy się teraz, że polskie przedsiębiorstwa są tak słabe w kontekście oferowania własnych produktów. Sami sobie to zrobiliśmy. To nie są "źli Hiszpanie, Włośni, Niemcy, Norwegowie..." i tak dalej. To nie jest żaden antypolski spisek.

Ekspert przypomina, że w ramach programu EDIP do rozdysponowania jest 1,5 mld euro - czyli 100 razy mniej niż w programie SAFE, gdzie warunki przyznawania środków są łagodniejsze.

SAFE to "nie gamechanger, ale dobry kierunek"

Komentując przyjęty właśnie program SAFE, Dawid Kamizela wyjaśnia: - Tak jak każde pojedyncze uzbrojenie trafiające na Ukrainę nie jest gamechangerem, tak i ten program sam w sobie nie sprawi, że Europa nagle "wstanie z kolan". Natomiast to jest dobry kierunek. Niektórzy się bulwersują, dlaczego to dotyczy głównie produktów z Unii Europejskiej. A ja uważam, że to bardzo dobrze. My możemy wydawać własne pieniądze z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej czy nawet z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych na te produkty, których Unia Europejska nie jest w stanie zaoferować, a mają je Amerykanie czy choćby Koreańczycy. Lecz jeżeli chcemy skorzystać z niskooprocentowanych kredytów, które oferuje Unia Europejska, to jest sprawiedliwe i fair, że w takim wypadku zakupy muszą dotyczyć produktów, które są produkowane, powiedzmy, w dwóch trzecich w Unii Europejskiej.

Dodaje, że polskie produkty, które na pewno kwalifikują się do unijnych programów, to zestawy przeciwlotnicze Grom i Piorun, transportery opancerzone Rosomak, systemy minowania Baobab i systemy radiolokacyjne. - Stopień zapóźnienia naszych sił zbrojnych oraz to, jak dużo jest potrzeb w kwestii modernizacji technicznej, oznacza, że z powodzeniem możemy zapełniać te pule zarówno produktami tworzonymi i dofinansowanymi w Unii Europejskiej, jak i poza nią, głównie w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej. To w żaden sposób ze sobą nie koliduje - podkreśla.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Darek Delmanowicz/PAP

Pozostałe wiadomości

W ostatnich dniach kampanii prezydenckiej w sieci znów pojawiły się SMS-y mające być akcją agitacyjną Platformy Obywatelskiej na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata stanowczo się od nich odcina. To kolejna odsłona wyborczej dezinformacji.

Fałszywki agitujące za Trzaskowskim. Sztab: "to nie są nasze SMS-y"

Fałszywki agitujące za Trzaskowskim. Sztab: "to nie są nasze SMS-y"

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Waldemar Buda zarzuca Rafałowi Trzaskowskiemu, że wspiera prostytucję w Warszawie. Twierdzi, że prezydent stolicy miał przekazać na to milion złotych pewnej organizacji. Kłamstwo polityka PiS dementuje zarówno sama organizacja, jak i urząd miasta.

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Horała - krytykując plany gabinetu Donalda Tuska w sprawie CPK - twierdzi, że gdy on był pełnomocnikiem poprzedniego rządu ds. budowy tego portu komunikacyjnego, Najwyższa Izba Kontroli wydała "wręcz fenomenalnie pochwalny" raport pokontrolny. Przeczytaliśmy go. Przypominamy główne zarzuty kontrolerów.

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen nie raz mówił o przypadkach z krajów zachodnich, krytykując projekt polskiej ustawy o mowie nienawiści. Tę narrację powtarza poseł Konfederacji Michał Wawer. Tylko że te kwestie nie mają wiele wspólnego - łączenie ich ma wzmacniać poczucie strachu. To poważna manipulacja, bo grająca na emocjach.

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki podkreśla znaczenie Rady Gabinetowej i powtarza, że właśnie przy jej pomocy będzie mobilizował rząd, gdy wygra wybory. Konstytucjonaliści prostują: rada nie ma żadnych kompetencji.

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka województwo lubelskie w pierwszej turze wyborów prezydenckich było siódme pod względem frekwencji. W rzeczywistości zajęło inne miejsce. Przedstawiamy ranking województw.

Czarnek o frekwencji w Lubelskiem. Było inaczej. Oto ranking województw

Czarnek o frekwencji w Lubelskiem. Było inaczej. Oto ranking województw

Źródło:
Konkret24

"Mój wizerunek i mój filmik jest nagrywany do narracji propagandowej polityków PiS-u" - oburza się polska influencerka mieszkająca w Hiszpanii. Z jej nagrania skorzystał na przykład poseł Dariusz Matecki, agitując przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu.

 "Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

"Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

Źródło:
Konkret24

W ostatniej przed wyborami debacie prezydenckiej Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski poruszyli temat ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Ukrainie. Według Trzaskowskiego dopiero się zaczęły, według Nawrockiego zaczęły się dużo wcześniej. Sprawdziliśmy podany przykład.

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Źródło:
Konkret24, PAP

Politycy Prawa i Sprawiedliwości rozpowszechniają nagranie pokazujące, jakoby Donald Tusk na marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego stwierdził, że teraz "Polską rządzą polityczni gangsterzy". Tylko że to zmanipulowane wideo. O kim więc mówił tak Tusk?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Źródło:
Konkret24

"W Rumunii już się zaczęło", "po wyborach w Rumunii ruszył pełną parą unijny pakt migracyjny" - taki przekaz rozpowszechniają politycy PiS, prawicowe media i Karol Nawrocki. Wszystko oparto na wpisie unijnej agencji ds. azylu, który jednak nie odnosi się do paktu migracyjnego.

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Stwierdzenie: "nie ma Zielonego Ładu", które padło podczas ostatniej debaty prezydenckiej przed drugą turą wyborów, wywołało dyskusję polityków. Chodzi o podpisany na początku maja traktat polsko-francuski. Rzeczywiście, określenie "Zielony Ład" w nim nie pada, ale... Wyjaśniamy.

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Źródło:
Konkret24

Wraca temat zmiany flag z tęczowych na biało-czerwone przed wiecem Rafała Trzaskowskiego w Krakowie. Poseł PiS Zbigniew Bogucki szydzi ze "znikających" flag i z "przefarbowania" kandydata KO. Tylko że sprawa ta została wyjaśniona, a poseł Bogucki wprowadza w błąd, nie podając prawdziwego powodu zmiany flag.

Bogucki o wiecu Trzaskowskiego: "zniknęły flagi LGBT". Manipulacja

Bogucki o wiecu Trzaskowskiego: "zniknęły flagi LGBT". Manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Czy PKP finansuje kampanię Trzaskowskiego?" - pytają w sieci oburzeni posłowie PiS. Posłanka tej partii nagrała bowiem przyjazd i odjazd specjalnego pociągu Kolei Śląskich, który sympatyków Rafała Trzaskowskiego przywiózł na marsz do stolicy. Dowiedzieliśmy się, kto go wynajął.

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki starli się w ostatniej debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Podczas ostrej wymiany zdań padały twierdzenia, które wprowadzały w błąd. Wyjaśniamy najistotniejsze kwestie.

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nie obyło się bez fałszów i manipulacji

Źródło:
Konkret24

Pakt migracyjny obowiązuje od czasów Tuska, to obecny premier na pakt się zgodził, a wcześniej to "kotwica Morawieckiego" blokowała pakt - takie tezy przedstawili politycy PiS na konferencji prasowej. Mimo że były one kilkukrotnie obalane, opozycja dalej gra nimi w kampanii prezydenckiej, dlatego raz jeszcze przedstawiamy fakty.

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk w ostatnich wywiadach telewizyjnych namawiał do poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Jednak zarówno w rozmowie w "Faktach po Faktach " w TVN24, jak i we wcześniejszej w TVP Info kilka razy minął się z prawdą. Sprawdziliśmy, co mówił premier.

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Źródło:
konkret24

Zapytany o swoją obietnicę obniżki cen prądu, Karol Nawrocki zasugerował, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny ma podjąć decyzję o odrzuceniu systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Nie wiadomo, skąd kandydat PiS to wie. Wiadomo natomiast, że Polska nie może wyjść z ETS-u, nie wychodząc z Unii Europejskiej.

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Trwa walka o wyborców tych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Adam Bielan w radiowym wywiadzie stwierdził, że "nie przypomina sobie" ostrych wypowiedzi polityków PiS na temat Grzegorza Brauna. Przypominamy więc.

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Co PiS mówił o Braunie? Europoseł PiS "nie przypomina sobie". Pomagamy

Źródło:
Konkret24

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24