Aktywiści trafili "na dołek" - czyli gdzie?


"Areszt za taki głupi happening?" - oburzali się internauci, gdy policja poinformowała, że "zatrzymała osoby podejrzane" o umieszczenie tęczowych flag na warszawskich pomnikach i że "trafiły one do policyjnego aresztu". Dyskusja w sieci nie była bezzasadna: aktywistów rzeczywiście zatrzymano - ale sąd nie zdecydował o ich aresztowaniu. Podobnie sytuacja wyglądała po zatrzymaniach w trakcie protestów związanych z aresztowaniem aktywistki Margot.

W nocy z wtorku na środę 29 lipca na kilku warszawskich pomnikach pojawiły się tęczowe flagi i chustki z symbolem ruchu anarchistycznego. Zdjęcia z nocnej akcji udostępniły w internecie grupy i osoby związane z walką z homofobią. Na jednej fotografii widać napis umieszczany na pomnikach jako manifest: "To szturm! To atak! To tęcza! Pamięci poległych w walce z codzienną nienawiścią, tych, którzy mieli siłę, by skoczyć w ciemność. Dodająca wiary w lepszą przyszłość osobom, którym państwo zabrało wolność i bezpieczeństwo. Wzywająca do otwartej wojny przeciw dyskryminacji. Nakazująca nie prosić, nigdy więcej błagać o szacunek i litość".

Kaleta o tęczowych flagach na pomnikach: "Akt chuligański, działania organów muszą być twarde"
Kaleta o tęczowych flagach na pomnikach: "Akt chuligański, działania organów muszą być twarde"tvn24

Oprócz tęczowej flagi i manifestu, uczestnicy akcji umieszczali na pomnikach również fioletowe chustki z symbolem ruchu anarchistycznego. Z relacji w mediach społecznościowych wynikało, że flagi pojawiły się m.in. na monumentach: Józefa Piłsudskiego przed Belwederem, Wincentego Witosa na placu Trzech Krzyży, poety Tarasa Szewczenki u zbiegu ulic Goworka, Spacerowej i Chocimskiej oraz na figurze Chrystusa przed Bazyliką Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu.

W środę, gdy o akcji stało się głośno, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta poinformował, że złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez aktywistów. Wyjaśnił, że chodzi o dwa przestępstwa: obrazę uczuć religijnych (art. 196 Kodeksu karnego) i znieważenie pomnika (art. 261 kk).

Prokuratura wszczęła w czwartek 30 lipca postępowanie. "Dochodzenie wszczęto w sprawie znieważenia pomników oraz obrazy uczuć religijnych. Za czyny te przepisy przewidują kary nawet - odpowiednio - ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat" - poinformowała Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka stołecznej Prokuratury Okręgowej.

Pierwsze "zatrzymania" i "areszty"

4 sierpnia stołeczni policjanci poinformowali na Twitterze o zatrzymaniu pierwszych osób. "W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu" - głosił wpis.

Następnego dnia stołeczna policja podała, że zatrzymano trzecią osobę. "Stołeczni policjanci kontynuują sprawę związaną z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników w tym pomnika Chrystusa przy Bazylice Świętego Krzyża. Do sprawy zatrzymano trzecią osobę. Dzisiaj planowane są dalsze czynności" - napisali policjanci na Twitterze.

Zdanie w pierwszym policyjnym poście mówiące o tym, że zatrzymane osoby trafiły do policyjnego aresztu, wywołało zamęt w mediach społecznościowych. Internauci byli przekonani, że aktywistki zostały aresztowane - co nie było prawdą.

"Z tego powodu, że CZĘŚĆ wierzących w Pana Jezusa obywateli poczuła się urażona państwowa (..)licja nie powinna wsadzać ludzi do aresztu" (pisownia oryginalna - red.) - skomentował Robert Gwiazdowski, ekonomista. "Areszt za taki głupi happening?" - dopytywał poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Neumann. "Areszt? Całkiem niepotrzebne robienie z nich 'męczennic' ideologii" - napisał jeden z internautów. "LGBT wieszające tęczowa flagę w sumie symbol biblijny, pozytywny = areszt" - stwierdził inny. "Areszt za obrazę uczuć religijnych i znieważenie pomnika? To ja się boję co robicie z pijanymi rowerzystami, którzy stanowią realne zagrożenie" - pytał kolejny.

Na Facebooku pojawiły się komentarze dotyczące akcji policji. Z relacji wynika, że jedna z aktywistek została zatrzymana na ulicy, skuta kajdankami i zabrana do radiowozu. Druga miała być zatrzymana w mieszkaniu znajomej.

Rzecznik KSP o zatrzymaniu pierwszych osób
Rzecznik KSP o zatrzymaniu pierwszych osóbtvn24

Do sprawy odniósł się rzecznik Komendy Stołecznej Policji. "Czynności są prowadzone zgodnie i w oparciu o Kodeks postępowania karnego, zatem z udziałem mecenasa, i są one w tej chwili właśnie realizowane. Po wykonaniu czynności zostaną one (osoby zatrzymane - red.) zwolnione przy zastosowaniu ewentualnych środków, oczywiście określonych w Kodeksie postępowania karnego" - powiedział Sylwester Marczak, rzecznik KSP, w rozmowie z reporterką TVN24 .

Środek przymusu

- To, co się wydarzyło, to było zastosowanie środka przymusu, czyli zatrzymania. Może ono w ramach policji trwać maksymalnie 48 godzin - informuje Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, adwokatka dwóch zatrzymanych kobiet. - Jednak gdzieś osoba zatrzymana w ciągu tych 48 godzin, poza czynnościami przesłuchania, musi faktycznie przebywać. Umieszcza się ją właśnie w miejscu, które popularnie nazywane jest aresztem policyjnym, ale poprawna nazwa to: policyjna izba zatrzymań. Nie ma ona nic wspólnego z decyzją o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych, którą wydaje wyłącznie sąd. Tu nie było nawet wniosku o areszt, ponieważ nie było ku temu przesłanek - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 mecenas Gajowniczek-Pruszyńska. Według niej wpis stołecznych policjantów na Twitterze nie był precyzyjny, stąd dyskusja i oburzenie w sieci.

- Wpis stołecznej policji rzeczywiście mógł wprowadzać w błąd, bo sugerował, że popełniono jakieś poważne przestępstwo i istnieje bardzo realne ryzyko, że zatrzymane osoby będą zacierać ślady albo w inny sposób bezprawnie utrudniały postępowanie - ocenia w rozmowie z Konkret24 dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. - W rzeczywistości osoby te trafiły do policyjnej izby zatrzymań, na popularny "dołek". Nie trafiły do aresztu śledczego. Sąd w tym przypadku w ogóle nie rozpatrywał wniosku o areszt, ponieważ taki nie został złożony. Policyjna izba zatrzymań a areszt śledczy to zupełnie inne miejsca - podkreśla karnista.

- W tej konkretnej sprawie skupia się jak w soczewce problem znany w Polsce od lat. W mojej ocenie zatrzymania w Polsce są nadużywane - ocenia mecenas Gajowniczek-Pruszyńska. Zapowiada, że będzie składać zażalenie do sądu, który oceni zasadność dokonanych zatrzymań.

Zatrzymania po decyzji o areszcie dla Margot

Do zatrzymań aktywistów LGBT doszło także w piątek 7 sierpnia, w związku z protestami w Warszawie po decyzji o aresztowaniu na dwa miesiące aktywistki grupy Stop Bzdurom. To jedna z osób biorących udział w akcji wywieszania flag na monumentach, ale areszt związany jest z jej innymi działaniami. Margot jest podejrzana o uszkodzenie furgonetki fundacji "Pro-Prawo do Życia", a także atak na jej kierowcę. Wcześniej, w połowie lipca, sąd zdecydował o zastosowaniu policyjnego dozoru i poręczeniu w kwocie siedmiu tysięcy złotych. Od tej decyzji sądu odwołała się prokuratura.

W sumie w trakcie protestów w piątek zatrzymano 48 osób, wśród których, jak poinformowali przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur (KMPT), znalazły się także osoby postronne, nie uczestniczące czynnie w zgromadzeniach. Niektóre z nich miały przy sobie tęczowe elementy (torby, przypinki, flagi), ale były też osoby przypadkowe, które akurat na przykład wyszły do sklepu lub wracały z zakupami.

08.08.2020 | Demonstracja, przepychanki i zatrzymania. "Mamy do czynienia z prowokacją rządzących"
08.08.2020 | Demonstracja, przepychanki i zatrzymania. "Mamy do czynienia z prowokacją rządzących"Katarzyna Kolenda-Zaleska | Fakty TVN

W wielu przypadkach – jak przekazano po wizytacji policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych (PdOZ) w Warszawie i Piasecznie przez przedstawicieli KMPT - zatrzymane osoby przewożono z jednej komendy na drugą, a czas pomiędzy zatrzymaniem i osadzeniem w PdOZ wynosił nawet 12 godzin. Część rozmówców przesłuchiwanych było w nocy. Niektóre trafiały do PdOZ dopiero rano, odsypiając na twardych pryczach, bez koca i materaca, bez jedzenia i wody.

Wszyscy zatrzymani w piątkowym proteście w stolicy aktywiści opuścili komendy – przekazał w niedzielę rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkomisarz Sylwester Marczak. Dodał, że 48 osobom postawiono zarzuty czynnego udziału w zbiegowisku, ponadto pięć osób usłyszało inne zarzuty (m.in. uszkodzenia radiowozu oraz naruszenia nietykalności policjanta) i zastosowano wobec nich dozór policyjny.

Kiedy można zatrzymać?

Na podstawie art. 244 Kodeksu postępowania karnego policjanci mogą zatrzymywać osoby podejrzane w trzech przypadkach: gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa; gdy nie można ustalić jej tożsamości; gdy istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym.

Policja może działać z własnej inicjatywy lub na polecenie prokuratora. Mówi o tym art. 247 kpk. Również w trzech przypadkach prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osób podejrzanych: jeżeli zachodzi uzasadniona obawa że a) nie stawią się na wezwanie w celu przeprowadzenia z ich udziałem czynności, b) mogą w inny bezprawny sposób utrudniać postępowanie; gdy zachodzi potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.

Zatrzymanego należy natychmiast zwolnić, gdy ustanie przyczyna zatrzymania, a także jeżeli w ciągu 48 godzin od chwili zatrzymania przez uprawniony organ nie zostanie on przekazany do dyspozycji sądu wraz z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Marta Bogdanowicz/East News

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24