FAŁSZ

"Minimalna emerytura dla Ukraińców po jednym dniu pracy w Polsce"? Co pominął poseł Tyszka

Źródło:
Konkret24
Malejąca wartość emerytur
Malejąca wartość emeryturTVN24
wideo 2/6
Malejąca wartość emeryturTVN24

Temat wypłacania obywatelom Ukrainy emerytur w Polsce znowu ożył w publicznych i internetowych dyskusjach. Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka w telewizyjnym studiu przekonywał, że Ukrainiec nie powinien dostawać "po jednym dniu pracy w Polsce" naszej emerytury minimalnej. Nie dostaje. Wyjaśniamy, na czym polega manipulacja w tym przekazie.

Program "Kawa na ławę" w TVN24 18 września zdominowały tematy afery wizowej, kwestie związane z migrantami, uchodźcami i świadczeniami, jakie w Polsce pobierają. Poseł Konfederacji Stanisław Tyszka opowiadał o Pakcie Odpowiedzialnej Polityki Migracyjnej, który został ogłoszony przez Konfederację na początku lipca 2023 roku. Jest w nim między innymi postulat "likwidacji przywilejów emerytalnych dla cudzoziemców".

"My mówimy o tym, że trzeba zlikwidować pomoc socjalną dla imigrantów" - przekonywał Tyszka w programie. Dodał, że powinno się odebrać świadczenie 500 plus wypłacane na ukraińskie dzieci. "Dlaczego Polacy i Polki mają płacić?" - pytał. "Jesteśmy jedynym państwem w Europie, a nawet na świecie, które w takiej skali zrównało nieobywateli z obywatelami. Konfederacja mówi tak: nie powinno być 500 - a zaraz 800 plus - dla ludzi, którzy nie mają polskiego obywatelstwa. Nie powinno być emerytury polskiej minimalnej po jednym dniu pracy w Polsce" - perorował poseł Tyszka.

Pobieranie przez Ukraińców polskiej emerytury po przepracowaniu zaledwie jednego dnia w Polsce to od miesięcy popularny przekaz w mediach społecznościowych. W Konkret24 opisywaliśmy, na czym polega przekłamanie dotyczące kwestii emerytur, ale wciąż jest ono nagłaśniane w różnych formach. Na przykład w czerwcu tego roku szef Konfederacji Sławomir Mentzen mówił: "Jeżeli Ukrainiec przepracuje w Polsce chociaż jeden dzień i nabędzie prawa do emerytury na Ukrainie, to dostanie z ZUS polską emeryturę".

Wyjaśniamy raz jeszcze, jakich informacji w tym nagłaśnianym przekazie brakuje i jakie zasady obowiązują obywateli Ukrainy.

Emerytura dla obywateli Ukrainy: żadne nowe prawo

Nie ma nowych decyzji bądź regulacji, na podstawie których przebywającym w Polsce obywatelom Ukrainy są przyznawane emerytury. Podstawą prawną pozostaje dwustronna umowa o zabezpieczeniu społecznym jeszcze z 2012 roku. Chroni osoby, które pracują lub pracowały w obu państwach. Umowa zakłada, że ustalając prawo do emerytury, bierze się pod uwagę również okresy ubezpieczenia w drugim kraju. Zatem Polska uznaje lata przepracowane przez Ukraińców w Ukrainie do ustalenia uprawnień emerytalnych - i odwrotnie. Emerytury z Polski i Ukrainy należą się po spełnieniu warunków do przyznania tych świadczeń w każdym z państw.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych już w kwietniu 2023 roku dementował rzekomą łatwość w dostępie do polskich świadczeń emerytalnych dla obywateli Ukrainy. "Tego rodzaju informacje wprowadzają w błąd" - informował w oświadczeniu.

Wymogi, które musi spełnić obywatel Ukrainy, by otrzymywać polskie świadczenie emerytalne z ZUS: - Odpowiedni wiek: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. - Odprowadzenie składek (z tytułu ubezpieczenia społecznego lub ubezpieczenia emerytalnego i ubezpieczenia rentowego) w Polsce, czyli legalne zatrudnienie, np. jako pracownik, zleceniobiorca lub jako osoba, która prowadziła działalność pozarolniczą. - W przypadku osób urodzonych przed 1 stycznia 1949 roku wymagany jest też staż pracy - minimum 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Jeżeli nie można udokumentować tak długiego stażu, emerytura zostanie przyznana, jeżeli staż wynosi co najmniej 15 lat w przypadku kobiet i 20 lat w przypadku mężczyzn.

Nie emerytura, tylko dodatek. Trzeba mieszkać w Polsce

Sednem rozpowszechnianego przekazu - który powtórzył poseł Tyszka - jest rzekoma łatwość zdobycia polskiego świadczenia emerytalnego. Obywatel Ukrainy może ponoć przyjechać do Polski zaledwie na jeden dzień pracy, wrócić na Ukrainę i już cieszyć się polską minimalną polską emeryturą.

Prawdą jest, że wystarczy w Polsce opłacić jedną składkę, żeby uzyskać prawo do jakiegokolwiek świadczenia emerytalnego, nawet bardzo niskiego. Polska ma jedne z bardziej liberalnych przepisów w tym zakresie. Jak wyjaśniał portal Money.pl: "By móc ubiegać się o niemiecką emeryturę (co nie jest równoznaczne z otrzymaniem jej), trzeba odprowadzać za Odrą składki ubezpieczeniowe przez co najmniej 5 lat. W Holandii przepisy mówią o minimum roku odprowadzania składek, które już uprawniają do tamtejszej emerytury, jednak tylko ułamkowej. Za każdy przepracowany rok otrzymuje się prawo jedynie do 2 proc. podstawowej emerytury. W Wielkiej Brytanii z kolei przepracowanie dopiero 10 lat daje prawo do emerytury".

Jednak nieprawdą jest, jakoby emerytury dla obywateli Ukrainy wypłacał w całości polski ZUS. Wypłaca on świadczenia proporcjonalnie do długości okresów ubezpieczenia w Polsce, a jego ukraiński odpowiednik - za czas przepracowany w Ukrainie. Polskie emerytury mogą być przyznane wyłącznie za okresy ubezpieczenia osiągnięte w Polsce. Tak więc im krótszy staż pracy w Polsce, tym mniejsza emerytura z ZUS - np. po miesiącu czy dniu pracy będzie symboliczna.

Jeśli suma świadczeń z polskiego ZUS i ukraińskiego odpowiednika jest niższa od minimalnej polskiej emerytury, to różnicę jako dodatek dopłaca polski ZUS. Tak więc np. jeśli emerytura z Ukrainy wynosi w przeliczeniu 300 zł, a z Polski - 100 zł, polski ZUS dopłaci 1188,44 do wysokości minimalnej polskiej emerytury (teraz wynosi 1588,44 zł). Nie wynika to już z polsko-ukraińskiej umowy. ZUS stosuje w tym zakresie - zgodnie z zasadą równego traktowania - identyczne uregulowania, jak do wszystkich innych osób uprawnionych do polskich emerytur w myśl polskich przepisów wewnętrznych, niezależnie od obywatelstwa tych osób.

W popularnym przekazie minimalna emerytura jest więc mylona z dodatkiem do minimalnej emerytury. Co więcej: by go otrzymać, trzeba spełnić szereg warunków.

Wymogi, które musi spełniać obywatel Ukrainy, by otrzymać dodatek do minimalnej emerytury: - Prawo do emerytury dla cudzoziemców (czyli wymagany wiek, odprowadzanie w Polsce składek, a także odpowiednia długość stażu pracy - 20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn). - Stałe zamieszkanie w Polsce. - Prawo legalnego pobytu na podstawie dokumentu wydanego przez Urząd do Spraw Cudzoziemców albo na podstawie legalności pobytu uzyskanej poprzez wpis do rejestru Straży Granicznej.

Nie można więc wyjechać z Polski na Ukrainę po dniu pracy u nas i już otrzymywać świadczenie. W momencie opuszczenia Polski obywatel Ukrainy traci od prawo do dodatku do minimalnej emerytury. ZUS zapewnia, że zarówno na etapie składania wniosku o świadczenie, jak i w okresie jego wypłaty sprawdza, czy dany obywatel Ukrainy mieszka w Polsce. W tym między innymi celu współpracuje ze swoim odpowiednikiem w Ukrainie, czyli Funduszem Emerytalnym Ukrainy. "Świadczeniobiorcy (jako podatnicy) są prawnie zobowiązani powiadomić ZUS o każdej zmianie adresu. W razie zatajenia takiej informacji osoba zainteresowana musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi ze strony ZUS, w tym ze wszczęciem postępowania o zwrot nienależnie pobranego świadczenia, z postępowaniem egzekucyjnym włącznie, oraz z odpowiedzialnością karną" - napisał ZUS w oświadczeniu.

Dodatek pobiera zaledwie 1170 Ukraińców

Jak poinformował nas rzecznik ZUS Paweł Żebrowski, według stanu na czerwiec 2023 roku dodatek do minimalnych emerytur w Polsce otrzymuje 1170 mieszkających u nas obywateli Ukrainy. Taką samą liczbę podał nam w kwietniu - czyli przyrostu nie było. W 2022 roku dodatek do minimalnych emerytur otrzymywało 1205 mieszkających u nas obywateli Ukrainy, a w 2021 roku - 1215. "Malejąca skala dopłat wynika między innymi z tego, że Ukraińcy podejmują w Polsce zatrudnienie. Osiąganie przychodu z tytułu pracy albo prowadzenie działalności gospodarczej w wysokości przekraczającej wysokość dopłaty oznacza bowiem, że danej osobie nie przysługuje prawo do dopłaty do minimum. Druga przyczyna malejącej skali dopłat związana jest z wyjazdami obywateli Ukrainy z Polski" - wyjaśniał Konkret24 rzecznik ZUS.

Podsumowując: aby przebywający w Polsce obywatel Ukrainy dostawał dodatek do minimalnej emerytury (a nie minimalną emeryturę), musi spełnić szereg warunków, w tym mieć wymagany wiek, staż pracy i mieszkać w Polsce. Wbrew popularnemu w sieci przekazowi nie wystarczy tylko jeden dzień pracy w Polsce. Ponadto polski ZUS nie wypłaca świadczeń za okresy składkowe z Ukrainy.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24