Minister Wójcik: "nie można sobie wybrać płci". To dlaczego sądy orzekają korektę płci? Wyjaśniamy

Minister Michał Wójcik o zmianie płci tvn24 | TVN24

"Jest pewna procedura, nie można sobie wybrać płci" - stwierdził minister Michał Wójcik w TVN24. A minister Przemysław Czarnek w RMF FM przekonywał: "Szkoła nie jest od tego, by zmieniać płeć kogokolwiek. Od tego są pewne procedury". Jednak w Polsce nie ma opisanej prawnej procedury dotyczącej korekty płci. A mimo to w naszym kraju, pod określonymi warunkami, można to przeprowadzić.

"Nie wolno stawiać świata na głowie" - mówił Michał Wójcik, minister w kancelarii premiera i były wiceminister sprawiedliwości w "Kropce nad i" 8 kwietnia, dyskutując na temat osób transpłciowych. Było to tego dnia, gdy sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz skrytykowała w mediach społecznościowych uchwałę rady pedagogicznej jednej ze szkół dotyczącą dziecka transpłciowego - jej zdaniem rada zmusza, by dziesięcioletniego chłopca nazywać żeńskim imieniem. Na Twitterze Pawłowicz podała dane dziecka (imię i wiek), nazwę szkoły i nazwisko dyrektorki. Po fali krytyki skasowała wpis.

Do tej samej sprawy odniósł się we wtorek 13 kwietnia w porannej rozmowie w RMF FM minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. "Szkoła nie jest od tego, by zmieniać płeć kogokolwiek. Od tego są pewne procedury" - mówił.

Minister Wójcik zabiera głos w sprawie osób transpłciowych. "Wprowadza zamęt i strach"
Minister Wójcik zabiera głos w sprawie osób transpłciowych. "Wprowadza zamęt i strach"Fakty TVN

Minister Michał Wójcik w "Kropce nad i", reagując na uwagę prowadzącej Moniki Olejnik, że to zainteresowana osoba decyduje, czy jest mężczyzną czy kobietą, stwierdził: "Jest akt urodzenia, akt stanu cywilnego, jest pewna procedura, nie można sobie wybrać płci". W dalszej części rozmowy tłumaczył: "A wie pani, że zgodnie z orzecznictwem sądowym, jeśli jakaś osoba zrobi sobie operację, to nie znaczy, że jest to powód do zmiany płci w akcie stanu cywilnego? Nie ma takiej możliwości. To wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego".

Z kolei minister Przemysław Czarnek, komentując zachowanie sędzi Pawłowicz, mówił w RMF FM: "Szkoła nie jest od tego, żeby podejmować decyzje kto, jak się nazywa na podstawie decyzji dyrektora albo uchwały rady pedagogicznej". I dalej: "Szkoła ma przestrzegać prawa. To, że ktoś chce dzisiaj nazywać się Agnieszka a jutro Krzysztof, to nie jest kwestia zmiany płci, to nie jest kwestia procesu wychowawczego, to jest kwestia pewnej rewolucji kulturowej, seksualnej, którą widzimy na polskich ulicach. Ja nie mówię, że z taką sytuacją mieliśmy tam w tej szkole".

Gdy prowadzący zapytał, czy według ministra przestrzeganie prawa "polega na tym, że dopóki nie będzie decyzji sądu o korekcie czy też zmianie płci, to należy trzymać się tej, zapisanej w papierach" - Przemysław Czarnek odparł: "Krzysztof Kowalski jest Krzysztofem Kowalskim".

Monika Olejnik i Michał Wójcik o zmianie płci w Polsce
Monika Olejnik i Michał Wójcik o zmianie płci w Polsce

Minister Czarnek niezupełnie ma rację. Podobnie jak minister Wójcik. W obu rozmowach padło kilka stwierdzeń, które wymagają zrozumienia, jeśli chodzi o proces korekty płci według polskiego prawa.

"Prawo do identyfikowania się z daną płcią to prawo osobiste"

Zacznijmy od tego, że minister Wójcik powiedział, iż "nie można wybrać sobie płci". Po urodzeniu, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, płeć do aktu urodzenia określana jest przez lekarza na podstawie cech zewnętrznych narządów u noworodka. Tu rzeczywiście nie ma wyboru - decyduje lekarz.

Jednak, jak podkreślają eksperci, kształtowanie się poczucia przynależności do danej płci dokonuje się stopniowo w toku rozwoju osobniczego; świadomość własnej płci może się nie pokrywać z tym, co jest zapisane w karcie urodzenia.W kilku naukowych opracowaniach poświęconych prawnym aspektom zmiany płci w Polsce powtarza się określenie: "płeć uważana jest za element stanu osobistego każdego człowieka; (…) przynależność do określonej płci traktuje się jako dobro osobiste konkretnego człowieka". Te stwierdzenia są także w orzeczeniu Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2019 roku, który - rozpatrując powództwo w sprawie ustalenia płci - podkreślił: "Prawo do identyfikowania się z daną płcią to prawo osobiste, z którego charakteru wynika, że interes prawny w uzgodnieniu płci ma wyłącznie podmiot tego prawa" - co oznacza również prawo do tego, by urzędowo stwierdzona płeć odpowiadała rzeczywistości.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) tak określa kwestie identyfikacji płciowej: "Pacjent pragnie żyć i być akceptowanym jako przedstawiciel płci przeciwnej, czemu towarzyszy zazwyczaj uczucie niezadowolenia z powodu niewłaściwości własnych anatomicznych cech płciowych oraz chęć poddania się leczeniu hormonalnemu czy operacyjnemu, by własne ciało uczynić możliwie najbardziej podobnym do ciała płci preferowanej".

A więc od woli osoby transpłciowej zależy, czy rozpocznie ona proces uzgadniania swojej płci społecznej (inaczej: prawnej czy metrykalnej) z odczuwaną tożsamością płciową.

Ze względu jednak na brak jednoznacznych przepisów (o czym poniżej) nie ma jasności, czy osoba transpłciowa musi się poddać np. terapii hormonalnej po to, by móc żądać, żeby zwracano się do niej w wybranej przez nią formie: męskiej lub żeńskiej. Eksperci z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich podają, że nie ma przepisów zabraniających zwracania się do osób transpłciowych w preferowanej przez nich formie - nawet, jeśli jest ona niezgodna z ich metrykalną i nieustaloną jeszcze wyrokiem sądu płcią. W wydanym w 2020 roku poradniku dla sędziów "Postępowania w sprawach o ustalenie płci" zalecają, by w trakcie rozpraw o ustalenie płci zwracać się do tych osób w sposób przez nie preferowany – najprawdopodobniej będzie to forma odpowiadająca płci odczuwanej.

Z drugiej jednak strony, dopóki osoba transpłciowa nie przeprowadzi sądownie korekty płci na tę odczuwaną, nie ma obowiązku zwracania się do niej w preferowanej przez nią formie.

Wójcik: "Jest pewna procedura". Nie ma żadnej, ale możliwość korekty płci istnieje

Minister Wójcik twierdzi, że "jest pewna procedura" dotycząca ustalania płaci. Zarówno prawnicy-naukowcy, jak i eksperci Rzecznika Praw Obywatelskich twierdzą, że w Polsce nie ma żadnej takiej opisanej procedury - opiera się ona na jednym z przepisów Kodeksu postępowania cywilnego i orzeczeniach sądów.

Jedyny pomysł całościowej regulacji metrykalnej korekty płci został przedstawiony w formie projektu ustawy o uzgodnieniu płci, który trafił do Sejmu 3 stycznia 2013 roku. Opisywał krok po kroku sądową procedurę wnioskowania o ustalenie płci; warunki, jakie trzeba spełnić i skutki prawne decyzji sądów. Ustawa została uchwalona 10 września 2015 roku, ale 2 października 2015 roku – tuż przed końcem kadencji Sejmu - prezydent Andrzej Duda tę ustawę zawetował. I na tym, ze względu na koniec kadencji parlamentu, prace nad tą ustawą się zakończyły.

Rozwiązania w prawie polskim, które umożliwiają korektę płci, zostały wypracowane przez orzecznictwo sądowe, "które dopiero w latach 90-tych XX wieku jednoznacznie określiło drogę, którą osoby chcące zmienić płeć metrykalną powinny obrać" – przypomina Anna Pudło-Jaremek z Akademii Leona Koźmińskiego w opracowaniu "Niedyskryminacja osób transseksualnych w świetle prawa europejskiego".

Osoba, która zdecyduje się na uzgodnienie płci, może jedynie wystąpić na drogę procesową w trybie art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego:

Powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego

Na tej podstawie - jak wynika z danych zebranych przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich - w latach 2014-2019 wpłynęło 647 spraw dotyczących uzgodnienia płci, z czego w 515 przypadkach sądy uwzględniły powództwo o korektę płci.

Nie ma przepisów, są tylko sądowe orzeczenia

Kluczowe dla sądowych decyzji w sprawie korekty płci są trzy orzeczenia Sądu Najwyższego z lat 90. 22 czerwca 1989 roku Sąd Najwyższy stwierdził: "Występowanie transseksualizmu nie daje podstawy do sprostowania oznaczenia płci w akcie urodzenia". Było to odwróceniem o 180 stopni sytuacji, która istniała od 1978 roku. Wtedy Sąd Najwyższy uznał za dopuszczalną zmianę oznaczenia płci bez konieczności przeprowadzania operacji chirurgicznej oraz że możliwe jest sprostowanie aktu urodzenia.

Z kolei w nieopublikowanym postanowieniu z 22 marca 1991 roku Sąd Najwyższy stwierdził - jak napisano w poradniku RPO - że: "poczucie przynależności do danej płci jest dobrem osobistym (…) i można dochodzić jego ochrony w trybie procesowym".

Natomiast w uchwale z 22 września 1995 roku Sąd Najwyższy orzekł: "Dopuszczalne jest dochodzenie w procesie ustalenia płci transseksualisty (art. 189 k.p.c.); pozwanymi w sprawie powinni być rodzice powoda". Prościej: należy wystąpić z pozwem przeciwko rodzicom.

"Jeżeli rodzice żyją i nie mają nic przeciwko dokonaniu zmiany płci przez ich syna czy córkę, nie stwarza to większych problemów. Sytuacja komplikuje się, jeśli rodzice sprzeciwiają się, ponieważ może to utrudnić przeprowadzenie całego postępowania" – zauważa Paulina Rusak-Romanowska w pracy doktorskiej "Sytuacja prawna osób dotkniętych transseksualizmem i interseksualizmem".

Jeśli rodzice nie żyją, sąd musi wyznaczyć kuratora.

Rzadko osoby transpłciowe są w związku małżeńskim, ale jeśli tak jest, znaczna większość z nich rozwodzi się ze współmałżonkiem przed wystąpieniem do sądu z powództwem o ustalenie płci. Powód? W Polsce nie ma przepisów zezwalających na zawieranie małżeństw jednopłciowych, tak więc osoba występująca do sądu o sądową korektę płci powinna być stanu wolnego.

Postępowania dowodowe w takich sprawach różnią się w zależności od okręgu sądowego i składu orzekającego. Eksperci z biura RPO w przewodniku dla sędziów "Postępowania w sprawach o ustalenie płci" wskazują na ukształtowaną już praktykę orzeczniczą: "sędziowie oczekują zazwyczaj jedynie, że wygląd zewnętrzny powoda będzie zgodny z płcią odczuwaną. Rzadko zdarza się, aby sędzia od faktu przeprowadzenia zabiegów medycznych uzależniał orzeczenie o płci powoda. Często jest wręcz odwrotnie i sędziowie w ustnym uzasadnieniu podkreślają, że dopiero prawomocne orzeczenie staje się dla osoby transpłciowej podstawą do dokonania zabiegów chirurgicznych, w szczególności tych najbardziej inwazyjnych".

Powództwo o ustalenie płci jest ścieżką zamkniętą dla małoletnich ze względu na ich brak pełnej zdolności do czynności prawnych. Możliwa jest jednak sytuacja, w której za zgodą rodziców pozew przeciwko nim, w imieniu osoby małoletniej, wniesienie zastępujący ją kurator.

"Nie ma możliwości zmiany aktu stanu cywilnego". Jest możliwość wzmianki dodatkowej

W rozmowie z Moniką Olejnik minister Wójcik stwierdził, że operacja zmiany płci nie jest powodem do zmiany aktu stanu cywilnego i że wynika to z orzecznictwa Sądu Najwyższego. To nieprecyzyjne stwierdzenie.

W uchwale z 22 czerwca 1989 roku Sąd Najwyższy rzeczywiście stwierdził: "występowanie transseksualizmu nie daje podstawy do sprostowania oznaczenia płci w akcie urodzenia". Z kolei w niepublikowanym, ale cytowanym w innych orzeczeniach postanowieniu z 22 marca 1991 roku Sąd Najwyższy orzekł: "Rozwiązania problemu rozbieżności między ujawnionymi w aktach stanu cywilnego danymi na temat przynależności do płci a psychicznym poczuciem więzi z płcią można poszukiwać przy wykorzystaniu wpisu wzmianki dodatkowej w aktach stanu cywilnego, a podstawą do dokonania wzmianki dodatkowej może być prawomocne orzeczenie sądu wydane w wyniku ustalenia płci na podstawie art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego".

Tak więc na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu, na wniosek osoby transpłciowej kierownik urzędu stanu cywilnego, na podstawie art. 24 ustawy o aktach stanu cywilnego, nadaje jej nowy numer PESEL, wprowadza wzmiankę dodatkową dotyczącą zmiany oznaczenia płci w oparciu o wyrok sądu, a następnie wydaje decyzję dotyczącą imienia i – w niektórych przypadkach – nazwiska osoby transpłciowej.

W tym zakresie akt stanu cywilnego ulega więc korekcie - nie można jednak zmienić oznaczenia płci, którą wpisano do aktu po urodzeniu. "Ten stan prawny jest źródłem dyskomfortu psychicznego dla osób, które pomimo prawnego usankcjonowania przynależności do danej płci, zapewniającej ich integralność cielesną, psychiczną i społeczną, nadal muszą ujawniać swą płeć metrykalną" – zauważa w swojej pracy dr Paulina Rusak-Romanowska.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24