FAŁSZ

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Źródło:
Konkret24
Umowa z 25-letnim Chińczykiem, ropy za 1,6 miliarda złotych nikt nie widział, a Obajtek ubiega się o mandat
Umowa z 25-letnim Chińczykiem, ropy za 1,6 miliarda złotych nikt nie widział, a Obajtek ubiega się o mandatArleta Zalewska/Fakty TVN
wideo 2/4
Umowa z 25-letnim Chińczykiem, ropy za 1,6 miliarda złotych nikt nie widział, a Obajtek ubiega się o mandatArleta Zalewska/Fakty TVN

Jarosław Kaczyński tłumaczył na spotkaniu z sympatykami PiS, że krytykowanie byłego zarządu Orlenu za stratę 1,6 miliarda złotych przez szwajcarską spółkę koncernu "to zarzut po prostu bzdurny". Tłumaczymy, dlaczego nie ma racji.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się 12 maja z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Siedlcach. Jego wystąpienie dotyczyło zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego: promował kandydatów PiS i jednocześnie straszył, że europarlament kolejnej kadencji "odbierze nam właściwie wszystko". Dużą część przemowy poświęcił krytyce obecnej władzy, opowiadając, że Polskę pod rządami Donalda Tuska czeka bieda. "Polska stopa życiowa nie będzie rosła, tylko spadała, a polska gospodarka przystosuje się do Unii Europejskiej wzrostem bardzo niskim albo zgoła żadnym" - stwierdził. Odniósł się też między innymi do sprawy ropy zakontraktowanej przez szwajcarską spółkę córkę Orlenu. Chodzi o informację z kwietnia, gdy nowy (powołany w lutym tego roku) zarząd Orlen SA poinformował o podjęciu decyzji o skorygowaniu wyniku finansowego spółki za 2023 rok w związku z utraceniem przez spółkę Orlen Trading Switzerland (OTS) 1,6 mld zł (ok. 400 milionów dolarów).

Zarząd spółki w komunikacie z 10 kwietnia opisał: "Korekta wynika głównie z analizy możliwości odzyskania przez Spółkę Zależną środków pieniężnych, które Spółka Zależna uiściła tytułem przedpłat na poczet zakupu ropy oraz produktów ropopochodnych. Wobec braku dostaw ropy oraz produktów ropopochodnych w terminie określonym we właściwych umowach, Spółka Zależna wystąpiła z żądaniami zwrotu przedpłat. Przedpłaty nie zostały zwrócone w zastrzeżonych terminach, a możliwość odzyskania należnych przedpłat Spółka Zależna określiła jako mało prawdopodobną. Na bazie uzyskanych informacji Spółka Zależna oceniła, że powyższe zdarzenie wymaga dokonania korekty jej wyniku finansowego za 2023 rok".

Według nowego zarządu spółki OTS stracone środki były przedpłatami na dostawy ropy, głównie z Wenezueli, które miały być realizowane przy udziale pośredników. Przedpłaty te trafiły, jak przekazano, właśnie do pośredników. Najwięcej - około 240 mln dolarów - do spółki założonej w 2021 roku w Dubaju przez 25-letniego obywatela Chin lub Hongkongu. Terminy załadunku wyczarterowanych przez OTS tankowców były między grudniem a styczniem - jednak statki nie zostały załadowane w Wenezueli. Poprzedni zarząd, urzędujący do końca lutego 2024 roku, nie podjął żadnych działań, by doprowadzić do realizacji umów albo ich zerwania. Na koniec lutego spółka płaciła około 600 tysięcy dolarów dziennie za postojowe sześciu tankowców, a rachunek za całe postojowe sięgał już 30 milionów dolarów.

Jak donosił Onet, jeszcze przed powstaniem spółki Orlen Trading Switzerland służby bezpieczeństwa ostrzegały, że to może być próba oszustwa. "Nie można wykluczyć, że projekt ma na celu wyprowadzenie środków z PKN Orlen, a tym samym istnieje wysokie ryzyko defraudacji" - taka tajna notata miała trafić za rządów Zjednoczonej Prawicy do najważniejszych ludzi w państwie. Zarząd Orlenu z Danielem Obajtkiem na czele nie zajął się tą sprawą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przedpłaty za ropę "nie zostały zwrócone". Orlen liczy stratę

Kaczyński: "się płaci przedpłaty za ropę, no to jest oczywiste"

- Istnieją uzasadnione obawy, że w związku z działalnością szwajcarskiej spółki Orlenu Polska będzie narażona na poważne kłopoty - oceniał premier Donald Tusk na konferencji na początku marca. - Mimo ostrzeżeń kierowanych pod adresem członków rządu Mateusza Morawieckiego, jeśli chodzi o charakter, obsadę i działalność tej spółki, nie zdecydowano się na skuteczną interwencję - dodał. - Obawy tych, którzy ostrzegali władze przed działalnością i charakterem tej spółki, będą w najbliższych dniach przedmiotem poważnych analiz i poważnych działań - stwierdził.

Daniel Obajtek zareagował na zarzuty, pisząc 10 kwietnia na platformie X, że "nie jestem już prezesem ponad 2 miesiące", "zarząd spółki OTS został odwołany miesiąc temu", więc "odpowiedzialność za to, co dzieje się teraz w OTS spoczywa na zarządzie, który pełni obecnie obowiązki".

Tymczasem prezes PiS na wiecu w Siedlcach bronił byłego prezesa Orlenu, który jest "jedynką" PiS na Podkarpaciu. Mówiąc o ropie, która nigdy nie została dostarczona, Kaczyński stwierdził:

FAŁSZ

Ten zarzut o miliardzie sześciuset milionach złotych, to jest zarzut po prostu bzdurny. To może uwierzyć tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o handlu ropą (...). A to, że się płaci przedpłaty za ropę i że bez tego nikt ropy większej ilości nie kupi, no to jest oczywiste. A jak później się zmienia zarząd firmy i on nie przyjmuje tej ropy i później wpisuje to jakby straty, tworzy tak zwaną rezerwę. Może tutaj są ludzie od finansów, bo to przecież w każdym przedsiębiorstwie sami wiedzą, co to znaczy tworzenie rezerwy. No to to proszę państwa jest po prostu nadużycie, tu żadna rezerwa nie była potrzebna. Po prostu trzeba było tą ropę przyjąć i zapłacić tą resztę, która była do zapłacenia. I w ten sposób to wszystko działa.

Czy rzeczywiście "to oczywiste", że "płaci się przedpłaty za ropę" i "że bez tego nikt ropy większej ilości nie kupi"? Czyli: czy zarzuty wobec byłego zarządu Orlenu dotyczące faktu, że szwajcarska spółka Orlenu w dziwny sposób straciła 1,6 mld zł, są nieuzasadnione? Eksperci zaprzeczają.

"Nie wysyła się pieniędzy na rachunek firm bez otrzymania gwarancji zapłaty"

Dawid Czopek z funduszu inwestycyjnego Polaris FIZ, pytany przez Konkret24, czy Jarosław Kaczyński prawdziwie przedstawił sprawę utraty przez spółkę Orlenu 1,6 mld zł, odpowiada krótko: "Co do zasady, nie wysyła się pieniędzy na rachunek firm bez otrzymania z drugiej strony gwarancji zapłaty za towar lub zwrotu środków. Szczególnie tej wysokości i w sytuacji braku wystarczającej renomy z drugiej strony". Przypomina, że każda duża firma kieruje się w takich sprawach swoimi procedurami i zdrowym rozsądkiem. Ekspert tłumaczy, że zabezpieczeniami przed taką sytuacją są na przykład gwarancje, które wystawiają najczęściej renomowane instytucje finansowe, czyli bank lub firma ubezpieczeniowa.  Natomiast w odpowiedzi na stwierdzenie Kaczyńskiego, że "tu żadna rezerwa nie było potrzebna", pisze: "W momencie, gdy wystąpi ryzyko, że zaistnieje zdarzenie gospodarcze w postaci utraty środków, firma ma obowiązek stworzenia rezerwy na tego typu sytuację. W mojej ocenie nie zawiązanie takiej rezerwy naraża spółkę i zarząd na zarzut manipulacji przez zatajenie rzeczywistej sytuacji finansowej, np. przed akcjonariuszami".

Takie są standardy rynkowe.

"Żaden potentat nie płaci stuprocentowych zaliczek", "zadziwiające rzeczy", "substandard"

Taką opinię potwierdzali w licznych publicznych wypowiedziach eksperci, pytani o sprawę straty 1,6 mld zł przez OTS. Wszyscy zwracali uwagę na nieprawidłowość procedury, w jakiej postanowiono przeprowadzić tę transakcję.

I tak np. 26 kwietnia w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Grażyna Piotrowska-Oliwa, menedżerka, inwestorka, była członkini zarządu ds. sprzedaży w PKN Orlen i była prezeska PGNiG, tłumaczyła: - Tego typu rzeczy, które były dokonywane, są zadziwiające z jednego względu. Ja widzę ogromny brak konsekwencji. Z jednej strony, jeżeli się mówi, że jest się czempionem, że jest się potentatem w Europie... Żaden czempion, żaden potentat nie płaci stuprocentowych zaliczek - mówiła. Pytana, jak w takim razie powinno to być załatwione, Piotrowska-Oliwa odparła: - Taka firma jak Orlen, czy w ogóle duże firmy europejskie, mają odpowiedni rating kredytowy, mają sprawdzony standing finansowy. Stosuje się gwarancje bankowe, stosuje się zabezpieczenia innego rodzaju, nie przedpłaty.

I podkreśliła: - Generalnie nie przelewa się pieniędzy. A jeżeli się przelewa, to stosuje się odpowiednie zabezpieczenie, żeby te pieniądze mogły wrócić. (...) Jak jednak mógł je zapewnić jakiś 25-latek z Chin czy z Kanady?

Piotrowska-Oliwa o utraconych setkach milionów dolarów przez spółkę Orlenu: czempion nie płaci 100 procentowych zaliczek
Piotrowska-Oliwa o utraconych setkach milionów dolarów przez spółkę Orlenu: czempion nie płaci 100 procentowych zaliczekTVN24

Zdumienie wobec wypłaty tak ogromnej zaliczki przez spółkę OTS wyraził też w rozmowie z money.pl, były minister gospodarki i były prezes PGNiG Piotr Woźniak. "To dowód na to, jak bardzo zdolności negocjacyjne koncernu spadły po fuzji. Mieliśmy mieć czempiona, a tymczasem dostajemy informacje, że od polskiego giganta wymagane są zaliczki. To substandard, czyli praktyka poniżej standardów rynkowych. Do momentu oddania transportu ryzyko ponosi sprzedający. Tylko w wyjątkowych sytuacjach dokonuje się przedpłat, a i to obwarowuje się je np. akredytywą, depozytem na rachunku escrow (rachunek zastrzeżony, stanowi rodzaj umowy nienazwanej, czyli nieuregulowanej wprost przez przepisy - red.) itp., po to, żeby mieć zabezpieczenie" - tłumaczył.

Ekspert ds. rynku ropy z serwisu swiatpaliw.com Tomasz Filiński mówił natomiast dla Newsweek.pl: "Okoliczności zawarcia tych transakcji, w szczególności brak zabezpieczeń finansowych, są zdumiewające. Wygląda na to, że utrata zaliczek nie była przypadkiem. Profesjonalni traderzy nie popełniają takich błędów".

Dlaczego kwestia dokonanej przez spółkę OTS przedpłaty na ropę wywołała takie kontrowersje, tłumaczył też 11 kwietnia w TVN24 zajmujący się od lat spółką Orlen SA i śledzący jej biznesowe decyzje reporter Łukasz Frątczak: "Orlen płaci 'na bramie'. 'Na bramie" to znaczy, to płaci wtedy, kiedy ropa do niego przyjeżdża, do zakładu. Ewentualnie może zwolnić gwarancję bankową, jak już ropa trafi do naftoportu. Na jakiej zasadzie tutaj ta szwajcarska spółka płaciła zaliczki, ludzie z Orlenu mówią mi - i z branży, którzy handlują ropą - że nie mają pojęcia, bo to jest wbrew procedurom, które obowiązują w samym Orlenie". Dalej wyjaśniał: "Orlen jest za dużym graczem na to, żeby płacić zaliczkami. Zaliczki to mogą płacić właściciele dwóch stacji benzynowych, jak kupują jedną cysternę, tej skali biznes może płacić zaliczki. Orlen jest absolutnie za dużym graczem. (...) Tych przedpłat w ogóle nie powinno być. A po drugie, jeżeli już były - w jakiej one procentowo kwocie były - to jest pytanie i z kim zostały podpisane".

Tak więc z wypowiedzi osób znających zarówno rynkowe standardy, jak i procedury w Orlenie wynika, że Jarosław Kaczyński nie ma racji, mówiąc publicznie, że "to oczywiste", iż "się płaci przedpłaty za ropę i "bez tego nikt ropy większej ilości nie kupi". A gdyby Orlen nie zawiązał rezerwy z tytułu straty 1,6 mld zł przez OTS, naraziłoby to zarząd na zarzut próby zatajenia rzeczywistej sytuacji spółki.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24