FAŁSZ

Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

Źródło:
Konkret24
Umowa z 25-letnim Chińczykiem, ropy za 1,6 miliarda złotych nikt nie widział, a Obajtek ubiega się o mandat
Umowa z 25-letnim Chińczykiem, ropy za 1,6 miliarda złotych nikt nie widział, a Obajtek ubiega się o mandatArleta Zalewska/Fakty TVN
wideo 2/4
Umowa z 25-letnim Chińczykiem, ropy za 1,6 miliarda złotych nikt nie widział, a Obajtek ubiega się o mandatArleta Zalewska/Fakty TVN

Jarosław Kaczyński tłumaczył na spotkaniu z sympatykami PiS, że krytykowanie byłego zarządu Orlenu za stratę 1,6 miliarda złotych przez szwajcarską spółkę koncernu "to zarzut po prostu bzdurny". Tłumaczymy, dlaczego nie ma racji.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się 12 maja z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Siedlcach. Jego wystąpienie dotyczyło zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego: promował kandydatów PiS i jednocześnie straszył, że europarlament kolejnej kadencji "odbierze nam właściwie wszystko". Dużą część przemowy poświęcił krytyce obecnej władzy, opowiadając, że Polskę pod rządami Donalda Tuska czeka bieda. "Polska stopa życiowa nie będzie rosła, tylko spadała, a polska gospodarka przystosuje się do Unii Europejskiej wzrostem bardzo niskim albo zgoła żadnym" - stwierdził. Odniósł się też między innymi do sprawy ropy zakontraktowanej przez szwajcarską spółkę córkę Orlenu. Chodzi o informację z kwietnia, gdy nowy (powołany w lutym tego roku) zarząd Orlen SA poinformował o podjęciu decyzji o skorygowaniu wyniku finansowego spółki za 2023 rok w związku z utraceniem przez spółkę Orlen Trading Switzerland (OTS) 1,6 mld zł (ok. 400 milionów dolarów).

Zarząd spółki w komunikacie z 10 kwietnia opisał: "Korekta wynika głównie z analizy możliwości odzyskania przez Spółkę Zależną środków pieniężnych, które Spółka Zależna uiściła tytułem przedpłat na poczet zakupu ropy oraz produktów ropopochodnych. Wobec braku dostaw ropy oraz produktów ropopochodnych w terminie określonym we właściwych umowach, Spółka Zależna wystąpiła z żądaniami zwrotu przedpłat. Przedpłaty nie zostały zwrócone w zastrzeżonych terminach, a możliwość odzyskania należnych przedpłat Spółka Zależna określiła jako mało prawdopodobną. Na bazie uzyskanych informacji Spółka Zależna oceniła, że powyższe zdarzenie wymaga dokonania korekty jej wyniku finansowego za 2023 rok".

Według nowego zarządu spółki OTS stracone środki były przedpłatami na dostawy ropy, głównie z Wenezueli, które miały być realizowane przy udziale pośredników. Przedpłaty te trafiły, jak przekazano, właśnie do pośredników. Najwięcej - około 240 mln dolarów - do spółki założonej w 2021 roku w Dubaju przez 25-letniego obywatela Chin lub Hongkongu. Terminy załadunku wyczarterowanych przez OTS tankowców były między grudniem a styczniem - jednak statki nie zostały załadowane w Wenezueli. Poprzedni zarząd, urzędujący do końca lutego 2024 roku, nie podjął żadnych działań, by doprowadzić do realizacji umów albo ich zerwania. Na koniec lutego spółka płaciła około 600 tysięcy dolarów dziennie za postojowe sześciu tankowców, a rachunek za całe postojowe sięgał już 30 milionów dolarów.

Jak donosił Onet, jeszcze przed powstaniem spółki Orlen Trading Switzerland służby bezpieczeństwa ostrzegały, że to może być próba oszustwa. "Nie można wykluczyć, że projekt ma na celu wyprowadzenie środków z PKN Orlen, a tym samym istnieje wysokie ryzyko defraudacji" - taka tajna notata miała trafić za rządów Zjednoczonej Prawicy do najważniejszych ludzi w państwie. Zarząd Orlenu z Danielem Obajtkiem na czele nie zajął się tą sprawą.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przedpłaty za ropę "nie zostały zwrócone". Orlen liczy stratę

Kaczyński: "się płaci przedpłaty za ropę, no to jest oczywiste"

- Istnieją uzasadnione obawy, że w związku z działalnością szwajcarskiej spółki Orlenu Polska będzie narażona na poważne kłopoty - oceniał premier Donald Tusk na konferencji na początku marca. - Mimo ostrzeżeń kierowanych pod adresem członków rządu Mateusza Morawieckiego, jeśli chodzi o charakter, obsadę i działalność tej spółki, nie zdecydowano się na skuteczną interwencję - dodał. - Obawy tych, którzy ostrzegali władze przed działalnością i charakterem tej spółki, będą w najbliższych dniach przedmiotem poważnych analiz i poważnych działań - stwierdził.

Daniel Obajtek zareagował na zarzuty, pisząc 10 kwietnia na platformie X, że "nie jestem już prezesem ponad 2 miesiące", "zarząd spółki OTS został odwołany miesiąc temu", więc "odpowiedzialność za to, co dzieje się teraz w OTS spoczywa na zarządzie, który pełni obecnie obowiązki".

Tymczasem prezes PiS na wiecu w Siedlcach bronił byłego prezesa Orlenu, który jest "jedynką" PiS na Podkarpaciu. Mówiąc o ropie, która nigdy nie została dostarczona, Kaczyński stwierdził:

FAŁSZ

Ten zarzut o miliardzie sześciuset milionach złotych, to jest zarzut po prostu bzdurny. To może uwierzyć tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o handlu ropą (...). A to, że się płaci przedpłaty za ropę i że bez tego nikt ropy większej ilości nie kupi, no to jest oczywiste. A jak później się zmienia zarząd firmy i on nie przyjmuje tej ropy i później wpisuje to jakby straty, tworzy tak zwaną rezerwę. Może tutaj są ludzie od finansów, bo to przecież w każdym przedsiębiorstwie sami wiedzą, co to znaczy tworzenie rezerwy. No to to proszę państwa jest po prostu nadużycie, tu żadna rezerwa nie była potrzebna. Po prostu trzeba było tą ropę przyjąć i zapłacić tą resztę, która była do zapłacenia. I w ten sposób to wszystko działa.

Czy rzeczywiście "to oczywiste", że "płaci się przedpłaty za ropę" i "że bez tego nikt ropy większej ilości nie kupi"? Czyli: czy zarzuty wobec byłego zarządu Orlenu dotyczące faktu, że szwajcarska spółka Orlenu w dziwny sposób straciła 1,6 mld zł, są nieuzasadnione? Eksperci zaprzeczają.

"Nie wysyła się pieniędzy na rachunek firm bez otrzymania gwarancji zapłaty"

Dawid Czopek z funduszu inwestycyjnego Polaris FIZ, pytany przez Konkret24, czy Jarosław Kaczyński prawdziwie przedstawił sprawę utraty przez spółkę Orlenu 1,6 mld zł, odpowiada krótko: "Co do zasady, nie wysyła się pieniędzy na rachunek firm bez otrzymania z drugiej strony gwarancji zapłaty za towar lub zwrotu środków. Szczególnie tej wysokości i w sytuacji braku wystarczającej renomy z drugiej strony". Przypomina, że każda duża firma kieruje się w takich sprawach swoimi procedurami i zdrowym rozsądkiem. Ekspert tłumaczy, że zabezpieczeniami przed taką sytuacją są na przykład gwarancje, które wystawiają najczęściej renomowane instytucje finansowe, czyli bank lub firma ubezpieczeniowa.  Natomiast w odpowiedzi na stwierdzenie Kaczyńskiego, że "tu żadna rezerwa nie było potrzebna", pisze: "W momencie, gdy wystąpi ryzyko, że zaistnieje zdarzenie gospodarcze w postaci utraty środków, firma ma obowiązek stworzenia rezerwy na tego typu sytuację. W mojej ocenie nie zawiązanie takiej rezerwy naraża spółkę i zarząd na zarzut manipulacji przez zatajenie rzeczywistej sytuacji finansowej, np. przed akcjonariuszami".

Takie są standardy rynkowe.

"Żaden potentat nie płaci stuprocentowych zaliczek", "zadziwiające rzeczy", "substandard"

Taką opinię potwierdzali w licznych publicznych wypowiedziach eksperci, pytani o sprawę straty 1,6 mld zł przez OTS. Wszyscy zwracali uwagę na nieprawidłowość procedury, w jakiej postanowiono przeprowadzić tę transakcję.

I tak np. 26 kwietnia w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Grażyna Piotrowska-Oliwa, menedżerka, inwestorka, była członkini zarządu ds. sprzedaży w PKN Orlen i była prezeska PGNiG, tłumaczyła: - Tego typu rzeczy, które były dokonywane, są zadziwiające z jednego względu. Ja widzę ogromny brak konsekwencji. Z jednej strony, jeżeli się mówi, że jest się czempionem, że jest się potentatem w Europie... Żaden czempion, żaden potentat nie płaci stuprocentowych zaliczek - mówiła. Pytana, jak w takim razie powinno to być załatwione, Piotrowska-Oliwa odparła: - Taka firma jak Orlen, czy w ogóle duże firmy europejskie, mają odpowiedni rating kredytowy, mają sprawdzony standing finansowy. Stosuje się gwarancje bankowe, stosuje się zabezpieczenia innego rodzaju, nie przedpłaty.

I podkreśliła: - Generalnie nie przelewa się pieniędzy. A jeżeli się przelewa, to stosuje się odpowiednie zabezpieczenie, żeby te pieniądze mogły wrócić. (...) Jak jednak mógł je zapewnić jakiś 25-latek z Chin czy z Kanady?

Piotrowska-Oliwa o utraconych setkach milionów dolarów przez spółkę Orlenu: czempion nie płaci 100 procentowych zaliczek
Piotrowska-Oliwa o utraconych setkach milionów dolarów przez spółkę Orlenu: czempion nie płaci 100 procentowych zaliczekTVN24

Zdumienie wobec wypłaty tak ogromnej zaliczki przez spółkę OTS wyraził też w rozmowie z money.pl, były minister gospodarki i były prezes PGNiG Piotr Woźniak. "To dowód na to, jak bardzo zdolności negocjacyjne koncernu spadły po fuzji. Mieliśmy mieć czempiona, a tymczasem dostajemy informacje, że od polskiego giganta wymagane są zaliczki. To substandard, czyli praktyka poniżej standardów rynkowych. Do momentu oddania transportu ryzyko ponosi sprzedający. Tylko w wyjątkowych sytuacjach dokonuje się przedpłat, a i to obwarowuje się je np. akredytywą, depozytem na rachunku escrow (rachunek zastrzeżony, stanowi rodzaj umowy nienazwanej, czyli nieuregulowanej wprost przez przepisy - red.) itp., po to, żeby mieć zabezpieczenie" - tłumaczył.

Ekspert ds. rynku ropy z serwisu swiatpaliw.com Tomasz Filiński mówił natomiast dla Newsweek.pl: "Okoliczności zawarcia tych transakcji, w szczególności brak zabezpieczeń finansowych, są zdumiewające. Wygląda na to, że utrata zaliczek nie była przypadkiem. Profesjonalni traderzy nie popełniają takich błędów".

Dlaczego kwestia dokonanej przez spółkę OTS przedpłaty na ropę wywołała takie kontrowersje, tłumaczył też 11 kwietnia w TVN24 zajmujący się od lat spółką Orlen SA i śledzący jej biznesowe decyzje reporter Łukasz Frątczak: "Orlen płaci 'na bramie'. 'Na bramie" to znaczy, to płaci wtedy, kiedy ropa do niego przyjeżdża, do zakładu. Ewentualnie może zwolnić gwarancję bankową, jak już ropa trafi do naftoportu. Na jakiej zasadzie tutaj ta szwajcarska spółka płaciła zaliczki, ludzie z Orlenu mówią mi - i z branży, którzy handlują ropą - że nie mają pojęcia, bo to jest wbrew procedurom, które obowiązują w samym Orlenie". Dalej wyjaśniał: "Orlen jest za dużym graczem na to, żeby płacić zaliczkami. Zaliczki to mogą płacić właściciele dwóch stacji benzynowych, jak kupują jedną cysternę, tej skali biznes może płacić zaliczki. Orlen jest absolutnie za dużym graczem. (...) Tych przedpłat w ogóle nie powinno być. A po drugie, jeżeli już były - w jakiej one procentowo kwocie były - to jest pytanie i z kim zostały podpisane".

Tak więc z wypowiedzi osób znających zarówno rynkowe standardy, jak i procedury w Orlenie wynika, że Jarosław Kaczyński nie ma racji, mówiąc publicznie, że "to oczywiste", iż "się płaci przedpłaty za ropę i "bez tego nikt ropy większej ilości nie kupi". A gdyby Orlen nie zawiązał rezerwy z tytułu straty 1,6 mld zł przez OTS, naraziłoby to zarząd na zarzut próby zatajenia rzeczywistej sytuacji spółki.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Przeciwnicy farm wiatrowych triumfują: oto rolnik wziął sprawy w swoje ręce i zwalił wiatrak postawiony na jego terenie. Nagranie robi furorę w sieci, a rolnik opisywany jest jako bohater. Nieważne, że nie zgadzają się ani wskazywany kraj, ani podawane powody zdarzenia. Gdy obraz odpowiada emocjom i pasuje do przekazu - szczególnie politycznego - prawda przegrywa.

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Rolnik się wkurzył i wiatrak zburzył. Dlaczego? Nieważne, ale pasuje do tezy

Źródło:
TVN24+

Wśród przywilejów dla górników jest ponoć i taki, że po ślubie mogą dostać 100 tysięcy złotych pożyczki "na start", a po pięciu latach pracy w kopalni dług ten zostaje umorzony. Sprawdziliśmy - taki przepis istnieje. Ale nie obowiązuje, choć wyjaśnienia powodów są różne.

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

100 tysięcy złotych pożyczki dla górnika, której nie musi zwracać? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Pomimo że są tak daleko, to miga. Dziadostwo" - mówi kobieta na nagraniu mającym pokazywać, jakie problemy mają właściciele domów stojących niedaleko wiatraków. Film notuje miliony wyświetleń w sieci i budzi skrajne komentarze. Uspokajamy: to efekt bardzo rzadki i nie wpływa negatywnie na zdrowie.

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

"Życie 500 metrów od wiatraka". Co to za efekt?

Źródło:
Konkret24

Polscy pogranicznicy mają rzekomo zmuszać Ukraińców na granicy do rozbierania się aż do bielizny, bo szukają banderowskich tatuaży. To dezinformacja generowana przez rosyjską propagandę, ale wykorzystująca bieżące wydarzenia w Polsce.

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Polacy "rozbierają Ukraińców do bielizny"? Kreml gra nastrojami w Polsce

Źródło:
Konkret24

"Najtańsza ze wszystkich" jest energia produkowana z węgla z kopalni "Bogdanka" - uważa poseł Radosław Fogiel. Jedną sprawą jest jednak koszt wydobycia surowca, a zupełnie inną - koszt wytworzenia z niego energii.

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Energia z "Bogdanki" jest "najtańsza ze wszystkich"? Co myli poseł PiS

Źródło:
Konkret24

Po zawetowaniu przez prezydenta ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy niektórzy zwracają uwagę na fakt, że Ukraińcy nie tylko korzystają z naszej pomocy, ale też zasilają polski budżet. Według dostępnych danych w 2024 roku tylko z podatków i składek przez nich płaconych wpłynęło ponad 18 miliardów złotych.

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Miliardy złotych. Jak Ukraińcy zasilają polski budżet

Źródło:
Konkret24

Rzekomy zakaz wywieszania flag Wielkiej Brytanii i Anglii na Wyspach Brytyjskich zainteresował wielu polskich internautów. Szczególnie że miał o nim informować brytyjski premier. W rzeczywistości mówił jednak o zupełnie innej sprawie.

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

W Wielkiej Brytanii już nie można wieszać flag? Co powiedział premier

Źródło:
Konkret24

Tam, gdzie stoi najwięcej wiatraków, tam jest najdroższy prąd - przekonują ci, którzy popierają zawetowanie nowelizacji ustawy wiatrakowej przez prezydenta. Jako dowód na swoją tezę wskazują ceny energii w Niemczech i Danii. Wyjaśniamy, dlaczego ta teza jest jednak fałszywa.

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Im więcej wiatraków, tym droższy prąd? Nie. Inny "cichy bohater" kształtuje ceny

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński na spotkaniach z elektoratem krytykuje rząd Donalda Tuska - między innymi za politykę obronną. Twierdzi, że kupujemy mniej czołgów, niż planowano, że wyłączono instalację antydronową, a Fundusz Wspierania Sił Zbrojnych "ma już nie funkcjonować". Jak jest naprawdę?

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Kaczyński opowiada o "obcinaniu i ograniczaniu" armii. Trzy razy nieprawda

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz postuluje, by rządzący wypowiedzieli unijny system ETS, skoro im "tak bardzo zależy na obniżce cen prądu". Pomysł chwytliwy, ale eksperci nie pozostawiają złudzeń.

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Berkowicz: rządzący mogą wypowiedzieć ETS. Co by to oznaczało?

Źródło:
Konkret24

O powitaniu przez Ochotniczą Straż Pożarną w Lewiczynie na Mazowszu dwóch samochodów napisał pod koniec sierpnia marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Tyle że wozy trafiły do jednostki już jakiś czas temu.

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Marszałek Struzik: "druhowie powitali dwa wozy". Tak, ale wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według medialnych doniesień ma się to wydarzyć już w 2026 roku: Chiny staną się pierwszym krajem, w którym roboty będą rodzić dzieci. Ma to być efekt pracy naukowców, a cena takiego robota ma sięgać 14 tysięcy dolarów. Sprawdziliśmy, o jaki projekt chodzi i co o nim wiadomo. Jak się okazuje, niewiele. W dodatku w Chinach obecnie nie można wprowadzić na rynek robota-surogatki.

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

W Chinach "robot urodzi dziecko". Ile w tym prawdy, ile science fiction

Źródło:
TVN24+

Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz twierdzi, że olimpijska medalistka w boksie Imane Khelif zakończyła karierę. Sprawdziliśmy, skąd te doniesienia i co na ten temat twierdzi sama zawodniczka.

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Imane Khelif zakończyła karierę? Poseł Konfederacji nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu Ukrainiec zakładający firmę ma otrzymywać "na start" niemal 300 tysięcy złotych, a Polak - prawie sześć razy mniej. Informacja wzbudza oburzenie wśród internautów i krytykę polityki rządu - bezpodstawnie. Po pierwsze, kwoty zestawiono manipulacyjnie. Po drugie, dotyczą różnych etapów działalności. Po trzecie, Polacy otwierający firmy mogą liczyć na wiele wyższe wsparcie.

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

300 tysięcy złotych "na start" dla Ukraińca, dla Polaka mniej? Potrójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Pomoc przekazana Ukrainie i Ukraińcom przez Polskę według niektórych internautów jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu. To nie tylko manipulacja, ale i błędna interpretacja danych.

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Pomoc dla Ukraińców. Aż niemal siedem procent PKB? Nie

Źródło:
Konkret24

W dyskusji o rosyjskim dronie, który spadł na terytorium Polski, poseł Marek Suski skrytykował ministra obrony za jego rzekomą wypowiedź o tym, że "deszcz pada i też drony spadają". Tylko że te słowa pochodzą z przerobionego filmiku.

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Suski: minister opowiada, że deszcz pada i drony też spadają. Na co się nabrał?

Źródło:
Konkret24

"Zakończyłem sześć wojen" - powtarza wielokrotnie prezydent USA Donald Trump podczas rozmów z szefami różnych państw. Analiza sytuacji w krajach wskazywanych przez Trumpa pokazuje jednak, że jego deklaracje są na wyrost. Obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych nie można odmówić jednak tego, że jako szef supermocarstwa ma świadomość posiadania narzędzi globalnej polityki.

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

(Nie)skończone wojny Trumpa. Jak mówi prezydent USA, a jak jest naprawdę

Źródło:
TVN24+

Nagranie, na którym brytyjscy policjanci zatrzymują nastolatkę, obejrzało miliony osób. W sieci zawrzało - internauci twierdzili, że uczennicę zatrzymano za wejście po godzinie 17 do baru fast food. Jednak przyczyna była inna.

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Nastolatka aresztowana za wejście do baru po godzinie 17? Internauci w szoku, rzeczywistość jest inna

Źródło:
Konkret24, Reuters

Były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że deficyt budżetowy jest o ponad 100 miliardów złotych wyższy, niż podaje rzecznik rządu Adam Szłapka. Alarmuje, że "cel deficytu na grudzień został osiągnięty niemal w całości w lipcu". To nieprawda.

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

157 czy 261 miliardów złotych? Ile wynosi polski deficyt

Źródło:
Konkret24

Głodujące palestyńskie dziecko przedstawiane jako jazydka. Aktualne fotografie tłumaczone jako stare. Lokalizacje biolaboratoriów w Ukrainie, które nie istnieją. Fake newsy? Owszem, w odpowiedziach generowanych przez sztuczną inteligencję. Ośrodki wpływu próbują manipulować treściami, które trafiają do modeli językowych - przestrzegają eksperci. Oto jak się to robi.

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

"Ja nie wiem, co jest prawdą". Sztuczna inteligencja bije się w piersi - i nadal kłamie

Źródło:
TVN24+

Zamieszanie mogły wprowadzić pozornie sprzeczne komunikaty po konferencji Karola Nawrockiego. Strona rządowa pisze o "zawetowaniu tańszego prądu dla Polaków", a Kancelaria Prezydenta o "podpisaniu projektu zamrażającego ceny energii elektrycznej". A to dwie różne decyzje.

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Zamrożenie cen energii. Co podpisał, a czego nie podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24