Rosomaki zatankowały na Orlenie i gdzie pojechały? Wyjaśniamy informacyjne zamieszanie

Rosomaki zatankowały na Orlenie i gdzie pojechały? Wyjaśniamy informacyjne zamieszanieTVN24

Zdjęcie rosomaków tankujących na stacji benzynowej przy drodze na Wschód dzień po ogłoszeniu stanu wyjątkowego nad wschodnią granicą Polski wywołało zamieszanie w internecie. Skojarzenie: "rosomak", "stan wojenny", "granica" podziałało - i w sieci zaczął się rozchodzić fałszywy przekaz. Opisujemy, gdzie i dlaczego jechały wozy wojskowe uchwycone przez fotografa na Orlenie.

"Żołnierze przemieszczają się z zachodu na wschodnie poligony" - informował w niedzielę 5 września na Twitterze minister obrony Mariusz Błaszczak, zapowiadając ćwiczenia taktyczne 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej i publikując zdjęcia wojskowych transportów. Dywizja na swojej stronie podała, że "pierwsza faza ćwiczenia obejmuje przemieszczenie transportu kołowego na Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Nowej Dębie z wykorzystaniem dróg publicznych". Minister tweetował, że "żołnierze przemieszczają się właśnie z zachodu na wschodnie poligony".

Ale zdjęcia wojskowych pojazdów opancerzonych krążyły w internecie już wcześniej - zaraz po tym, jak prezydent Andrzej Duda zdecydował o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym z Białorusią.

Ćwiczenia wojskowe 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej
Ćwiczenia wojskowe 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanejtvn24

Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego opublikowano 2 września - ma on trwać 30 dni od tego dnia. Internauci dzień później zaczęli rozsyłać zdjęcia tankujących na stacji PKN Orlen transporterów opancerzonych Rosomak - według nich wozy miały jechać w kierunku Białegostoku. Pisały o nich serwisy informacyjne, pisali użytkownicy portali społecznościowych. Fotografie najczęściej łączono z ogłoszonym właśnie stanem wyjątkowym, a rosomaki miały się kierować ku wschodniej granicy. Media, które nie do końca sprawdziły informacje, przyczyniły się do szumu informacyjnego.

Kto połączył rosomaki na Orlenie ze stanem wyjątkowym?

Tankujące na Orlenie Rosomaki przy drodze ekspresowej S8 do Białegostoku w czwartek 2 września sfotografował fotoreporter East News Jakub Kamiński. Trzy fotografie są dostępne w agencji z opisem: "Prezydent wydal 2 bm. rozporządzenie o wprowadzeniu 30-dniowego stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego i lubelskiego. N/z pojazdy wojskowe 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej na stacji Orlen przy S8 w kierunku Białegostoku. Nie wiadomo, czy obecność pojazdów ma związek ze stanem wyjątkowym".

Fotografię w piątek 3 września opublikowały serwisy, m.in. Fakt.pl. Tytuł tekstu brzmiał: "Zdjęcie Rosomaków tankujących na Orlenie wywołało niemałe zamieszanie. Jaka jest prawda?". W tekście informowano o ogłoszonym dzień wcześniej stanie wyjątkowym i napisano, że "niektórzy powiązali ten fakt (zdjęcie z Orlenu - red.) z wprowadzonym właśnie w przygranicznych miejscowościach stanem wyjątkowym". A potem napisano, że "pojazdy należące do Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej rzeczywiście zmierzały w stronę granicy, ale nie tej z Białorusią" - bo według redakcji żołnierze przemieszczali się na Łotwę, "gdzie przez dwa tygodnie będą szkolić się na tamtejszych poligonach". Tylko że podpis pod fotografią ze stacji Orlenu brzmiał: "Rosomaki tankują na Orlenie w drodze na białoruską granicę".

Portal Onet.pl tego dnia też napisał o rosomakach na Orlenie - dając tytuł tekstu: "Pojazdy opancerzone widziane na drodze do Białegostoku. Zatrzymały się na Orlenie". W leadzie czytaliśmy: "Pojazdy opancerzone zmierzały na wschód. W czwartek prezydent podpisał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na części terytorium województw podlaskiego i lubelskiego". Dopiero dalej w tekście była informacja: "Nie wiemy, jaki jest dokładny cel podróży. Może chodzić o szkolenia, jakie Wielkopolska Brygada Zmechanizowana ma odbyć na terytorium Łotwy".

Serwis Fronda.pl swój tekst opatrzony zdjęciem Kamińskiego opatrzył tytułem: "Stan Wyjątkowy. W stronę granicy jadą pojazdy opancerzone". W leadzie napisano: "W związku z trudną sytuacją na polsko-białoruskiej granicy, podobnie jak wcześniej zrobiły to władze Litwy i Łotwy, w Polsce na wniosek rządu prezydent Andrzej Duda ogłosił stan wyjątkowy. Jak informują media, w kierunku granicy z Białorusią zmierzały dziś wojskowe pojazdy opancerzone". Dalej w tekście dopiero powołano się na Onet, że być może rosomaki jadą na Łotwę.

Nagłówki informacji medialnych wprowadziły zamieszanie Onet.pl, Fronda.pl, PolsatNews.pl

Również niejasno o rosmakach na Orlenie informował portal PolsatNews.pl. Tytuł jego tekstu brzmiał: "Stan wyjątkowy. Pojazdy opancerzone jadą w stronę granicy z Białorusią". Choć w środku tekstu była informacja, że "według serwisu Defence24 pojazdy pancerne należą jednak do 1 Batalionu Piechoty Zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej i udają się na dwutygodniowe międzynarodowe ćwiczenia na Łotwie". Ale zdjęcie Kamińskiego, którym ją zilustrowano, podpisano: "Pojazdy wojskowe zmierzają w kierunku granicy z Białorusią".

W linkach do artykułów serwisów internetowych użyto frazy "stan wyjątkowy". Tak więc internauci szukający tego dnia informacji o stanie wyjątkowym mogli trafiać właśnie na te teksty - i wzmacniać błędne skojarzenia.

"Sponsorem Stanu Wyjątkowego jest Orlen"

Bo tego dnia na Twitterze pojawiły się posty na ten temat. "To są jaja? Co oni tym będą robić?" - pytał użytkownik konta o nazwie Exen. 3 września opublikował zrzut ekranu ze strony Fakt.pl, na którym widać zdjęcie rosomaków na Orlenie z podpisem "Rosomaki tankują na Orlenie w drodze na białoruską granicę". Wpis polubiło ponad 470 internautów, ponad 90 udostępniło go dalej.

Tweet z 3 września, w którym internauta pyta o kontekst zdjęciaTwitter/ Jakub Kaminski/East News

"#Kaczor ma swoją wojenkę. To nic, że tylko propagandowa. Na zdjęciach wygląda jak prawdziwa. Na dodatek on ją po ciężkich 'bojach' wygra.I odbierze z trybuny defiladę zwycięstwa.A suweren będzie mu dozgonnie wdzięczny.#stanwyjatkowy" - skomentował kolejny użytkownik, udostępniając wpis z grafiką (pisownia postów oryginalna).

"To w ramach ćwiczeń Zapad, czy w ramach stanu wyjątkowego?" - pytała użytkowniczka Twittera w odpowiedzi na wpis. "Sponsorem Stanu Wyjątkowego jest Orlen, oficjalny dostawca paliwa wojska polskiego"; "Pokaz 'siły', jak w stanie wojennym. Pamiętam przejazdy kolumn milicji i wojska"; "PR, bez silny pokaz siły dla szalonego suwerena" - pisali inni. "Jadą na Łotwę, nie pod granicę. Fakt już skorygował" - zauważył jednak jeden z komentujących ten post.

"Operacja Błaszczaka 'Silne wsparcie'Znak czasu......" - napisał np. 3 września na Twitterze inny internauta, publikując zdjęcie rosomaków na stacji benzynowej. Jeden z hasztagów towarzyszących wpisowi brzmiał: #stanwyjatkowy. Tweet polubiło ponad 200 użytkowników, podało dalej ponad 60.

"Stan nadzwyczajny - stanem nadzwyczajnym!Ale na Orlenie - tylko siku!" - skomentował inny użytkownik Twittera, również publikując znane zdjęcie (mógł jednak pomylić stan wyjątkowy z nadzwyczajnym - red.).

Wpis łączący przemieszczanie się rosomaków ze stanem wyjątkowym przy granicy polsko-białoruskiejtvn24 | Twitter/ Jakub Kaminski/East News

"Bezsensowna demonstracja siły bezsilnego rządu"; "Pokaz pisowskiej władzy nad ludem. W stanie wojennym wojskowe pojazdy były tankowane nie w CPN tylko przez wojskowe zaopatrzenie" - pisali pod postem internauci.

"Rosomaki na granicę? Raczej nie. Akurat tego dnia i tą trasą jechały dwa konwoje z 17. brygady na Rosomakach na ćwiczenia na Łotwę. Fotograf East News raczej wyciągnął zbyt pochopne wnioski, które potem rozdmuchano"- studził nastroje na Twitterze Maciej Kucharczyk, dziennikarz Gazeta.pl. W tweecie Kucharczyk udostępnił link do omawianego tu wcześniej artykułu w serwisie Fakt.pl. Na screenie tym widać już inny tytuł artykułu na stronie Fakt.pl, niż cytowaliśmy wyżej: "Wojsko na polskiej granicy. Tak wygląda stan wyjątkowy!". To by znaczyło, że tytuł został zmieniony.

Gdzie rzeczywiście jechały rosomaki tankujące 2 września na stacji Orlen? Poniżej wyjaśnienia przedstawicieli wojska.

"Przejazd Rosomaków nie miał żadnego związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej"

Sfotografowane przez Kamińskiego wozy należą do 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza. Kierowały się na Łotwę, a nie na granicę polsko-białoruską.

"Pragniemy poinformować, że pojazdy (...) to KTO Rosomak z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej przemieszczające się na ćwiczenie Silver Arrow 21" - wyjaśnia w odpowiedzi na pytania Konkret24 biuro prasowe Ministerstwa Obrony Narodowej. "Przejazd Rosomaków nie miał żadnego związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej" - podkreśla.

Informację potwierdza rzeczniczka 17. WBZ ppor. Anna Dominiak. "Jak można przeczytać na stronie www 17 Brygady Zmechanizowanej oraz na profilu jednostki na Facebooku, przemieszczenie sił i środków z zachodu, gdzie stacjonuje brygada, na ćwiczenie Silver Arrow 21 na Łotwie było pierwszym etapem ćwiczenia" - wyjaśnia w odpowiedzi dla Konkret24. Takie wpisy faktycznie ukazały się na stronie internetowej i facebookowej brygady. Żołnierze rozpoczęli przemieszczanie się 2 września.

"Ze względu na odległość, jaką musiały pokonać m.in. rosomaki, konieczne było dotankowanie tak ciężkiego sprzętu na trasie wynoszącej ponad 1000 km. Przemieszczenie pojazdów związane było wyłącznie z wyżej wymienionym międzynarodowym, ćwiczeniem Silver Arrow" - pisze rzeczniczka, odnosząc się do zdjęcia rosomaków na Orlenie. "17WBZ nie bierze udziału we wsparciu wschodniej granicy" - zaznacza ppor. Dominiak.

Silver Arrow 21 to ćwiczenia międzynarodowe na poligonie Adazi, trwają od 3 do 17 września. Zaangażowanych jest w nie 140 żołnierzy i 35 pojazdów z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej - wyjaśnia MON. Ćwiczenia Silver Arrow odbywają się cyklicznie, były też w 2019 i 2020 roku.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: TVN24/Twitter

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24