W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.
Profile w mediach społecznościowych rozpowszechniające treści prokremlowskie zamieszczają w ostatnich dniach nagranie mające być rzekomo materiałem stacji Euronews. Film opowiada o tym, że ukraiński tatuażysta, który przyjechał do Krakowa z Żytomierza w 2023 roku, zaraził już ponad 200 osób. W materiale jest wskazany z imienia i nazwiska; pokazano też jakoby jego zdjęcie, ale twarz została zamazana. Tatuażysta miał otrzymać w Polsce status uchodźcy i miesiąc później otworzyć w swoim mieszkaniu w Krakowie salon tatuażu. Żeby oszczędzać pieniądze, miał wielokrotnie używać jednorazowych tatuaży i niewłaściwie dezynfekować sprzęt.
Z nagrania dowiadujemy się, że w 2024 roku do owego tatuażysty miała przyjść para Polaków, by wytatuować sobie swoje imiona. Po dwóch miesiącach lekarze mieli u nich wykryć zapalenie wątroby typu C. Wtedy do akcji miała wkroczyć polska policja i odnaleźć innych klientów ukraińskiego tatuażysty. Miało się okazać, że zaraził wirusem co najmniej 200 osób.
Nagranie trwa 65 sekund. Wygląda jak zwykły materiał Euronews, które stacja publikuje w sieci. Podłożono angielskie napisy. W prawym górnym rogu jest logotyp stacji; czcionka i forma napisów jest identyczna jak w materiałach stacji Euronews, na końcu wyświetla się tzw. tyłówka - standardowa plansza z logotypem stacji i zachętą do zajrzenia na jej stronę internetową.
Przestrzegamy jednak: to spreparowana fałszywka, celowo o antyukraińskim wydźwięku.
Rosyjski ślad, antyukraiński przekaz
Najwcześniejsze wpisy z tym materiałem, które znaleźliśmy, opublikowano pod koniec września 2024 roku w rosyjskiej sieci. A dokładnie: na rosyjskim portalu społecznościowym VK (dawniej WKontaktie).
Szybko, już na początku października wideo było publikowane na platformie X z komentarzami po turecku, angielsku i polsku. "Banderowski artysta tatuażu z ukrainy zaraził wirusem zapalenia wątroby typu C ponad 200 klientów w Polsce ukraiński banderowiec używał igieł wielokrotnie, poddając je obróbce w rzemieślniczych warunkach. Polacy dalej klaskajcie tym barbarzyńcom" (pisownia oryginalna) - czytamy na jednym z polskojęzycznych kont. O co chodzi? Otóż opisana w materiale historia ma skłonić Polaków do wstrzymania pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją. Polskojęzyczny wpis z fałszywym wideo ma niemal 140 tys. wyświetleń.
Euronews i polska policja dementują
Choć materiał przypomina relacje Euronews, to stacja nie ma z nim nic wspólnego. Nie znaleźliśmy go na żadnych oficjalnych jej kontach w mediach społecznościowych - wysłaliśmy więc pytanie do nadawcy. 4 października w przesłanej Konkret24 odpowiedzi stacji zaprzeczyła autentyczności filmu.
Faith Yetim, senior social media editor w Euronews, informuje Konkre24, że to nagranie nigdy nie zostało wyprodukowane lub opublikowane przez Euronews. "Wykorzystano bez naszej wiedzy i zgody grafiki i logotyp Euronews. Podejmujemy kroki, by nagranie zostało usunięte na wszystkich platformach i aktywnie badamy jego źródło" - zapowiada. Zwraca uwagę, że nie jest to pierwszy taki przypadek. "Prorosyjskie konta w mediach społecznościowych już wcześniej publikowały podobne fałszywe filmy" - pisze Faith Yetim.
Po wysłaniu przez nas pytań do Euronews, na profilu biura prasowego tej stacji na platformie X opublikowano natomiast krótkie oświadczenie po angielsku. Jest podobne w treści do przesłanej nam odpowiedzi. Dodano komentarz: "Wygląda na to, że rozpowszechniane jest kolejne wideo, ale nie zostało wyprodukowane przez Euronews. Jeśli na nie natraficie, prześlijcie proszę nam link, byśmy mogli je namierzyć" (tłum. red.).
4 października na profilu Małopolska Policja na platformie X pojawiło się dementi. "Uwaga fake news. W sieci pojawiła się nieprawdziwa informacja o rzekomym zarażaniu klientów studia tatuażu wirusem zapalenia wątroby typu C. Jest to fake news!! Nie powielajcie nieprawdziwych informacji!!" - ostrzega policja z Krakowa.
Rosjanie wykorzystują markę Euronews do antyukraińskich narracji
Rzeczywiście, marka stacji Euronews jest wykorzystywana w dezinformacji przez rosyjską propagandę. W Konkret24 weryfikowaliśmy już sfabrykowane materiały rzekomo wyprodukowane przez Euronews - one również uderzały w Ukrainę. W jednym opowiadano np., jakoby w Gdańsku zamknięto salon kosmetyczny, gdzie uchodźczyni z Ukrainy przez rok miała prowadzić eksperymentalną terapię odchudzającą z wykorzystaniem komarów. Jeden z klientów jakoby trafił do szpitala z silną reakcją alergiczną i salon został zamknięty. To była fałszywa historia.
Inne wideo pokazywało, jak to francuscy rolnicy, oburzeni listem ukraińskiego ambasadora, obrzucili rzekomo budynek ambasady Ukrainy obornikiem - co też nie było prawdą.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Konkret24