FAŁSZ

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24
Europarlament przyjął nową dyrektywę budynkową
Europarlament przyjął nową dyrektywę budynkową
TVN24
Europarlament przyjął nową dyrektywę budynkowąTVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało 27 kwietnia 2024 roku konwencję przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. Obecni na niej byli wszyscy najważniejsi politycy partii, w tym prezes Jarosław Kaczyński oraz byli premierzy Mateusz Morawiecki i Beata Szydło. Po oficjalnych wystąpieniach wzięli udział w panelu "Jakiej Unii chcemy? Normalność w Europie". W jego trakcie Beata Szydło mówiła, "dlaczego Zielony Ład nie jest dobrym rozwiązaniem dla Europejczyków" i tym kontekście wspomniała o tzw. dyrektywie budynkowej (EPDB), przez którą "będziecie państwo musieli dostosować swoje mieszkania, domy do wymogów unijnych, a więc wyłożyć z własnej kieszeni duże pieniądze". Następnie europosłanka PiS dodała:

FAŁSZ

Jeżeli Państwo wymieniliście w ostatnim czasie kotły węglowe na gaz, a przecież były wprowadzone przez nasz rząd dotacje na ten cel, była pomoc, to będziecie musieli już niedługo wyłożyć z własnej kieszeni kilkadziesiąt lub więcej tysięcy złotych i te nowe praktycznie kotły po prostu wyrzucić. Ponieważ będziecie musieli zamontować takie źródło ciepła, które jest w tej chwili dopuszczone przez Unię Europejską.

Szydło zapewniała, że "to są wymogi Unii Europejskiej, które są stawiane w tej chwili Europejczykom i problem polega na tym, że czas, w którym się to ma wydarzyć, jest bardzo krótki i nie bierze się pod uwagę, jakie są realne możliwości poszczególnych państw członkowskich, ale też po prostu ludzi".

Teza, jakoby Unia Europejska zakazywała korzystania z kotłów na gaz - m.in. tych dofinansowywanych przez państwo - nie jest nowa, była głoszona przez polityków polskiej prawicy już w 2023 roku. Na przykład w kwietniu ubiegłego roku poseł Konfederacji Ryszard Wilk powiedział w nagraniu na TikToku: "Unia Europejska przez lata wstecz i w tym roku również daje dofinansowanie na wymianę kotła węglowego na gazowy i jednocześnie zakazuje palenia gazem po 2035 roku". Portal Demagog ocenił tamtą wypowiedź jako fałsz.

Czy więc wypowiedź Beaty Szydło o kotłach gazowych znajduje potwierdzenie w unijnych dokumentach?

Dyrektywa budynkowa przyjęta

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (z ang. Energy Performance of Buildings Directive, EPDB) - tzw. dyrektywa budynkowa - została już zatwierdzona przez wszystkie instytucje europejskie i czeka tylko na publikację w dzienniku urzędowym, by stać się obowiązującym prawem. Parlament Europejski przyjął ją 12 marca 2024 roku, a Rada Unii Europejskiej miesiąc później - 12 kwietnia.

Celem nowych przepisów jest wysoka efektywność energetyczna budynków: do 2030 roku mają one emitować znacznie mniej gazów cieplarnianych, a do 2050 roku mają się stać neutralne klimatycznie, czyli emitować tyle CO2, ile jest pochłaniane np. przez przyrodę. W tym celu m.in. nowe budynki stawiane po 2030 roku mają być zeroemisyjne, a państwa członkowskie zostały zobowiązane do wyremontowania określonej liczby budynków niemieszkalnych o najgorszych parametrach energetycznych. Nowe przepisy nakazują także przystosowywanie nowych budynków do montowania instalacji fotowoltaicznych.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Zgodnie z tym, co mówiła Beata Szydło, część przepisów odnosi się do kotłów na paliwa kopalne, w tym węgiel czy gaz. W komunikacie prasowym po przyjęciu dyrektywy przez europarlament napisano: "Państwa członkowskie muszą przyjąć środki, które przyczynią się do dekarbonizacji systemów grzewczych i wycofywania paliw kopalnych w ogrzewaniu i chłodzeniu. Do 2040 roku należy całkowicie wycofać kotły na paliwa kopalne".

To jednak dość ogólne sformułowanie; kluczowe jest jednak wczytanie się w szczegóły proponowanych przepisów.

"Dyrektywa EPBD nie zakazuje eksploatacji kotłów gazowych"

Po pierwsze, od 2025 roku nie będzie można już proponować dopłat do wymiany źródeł ciepła na niezależne kotły na paliwa kopalne. To ważna informacja m.in. dla Polaków, którzy w ramach programu "Czyste powietrze" do tej pory otrzymywali państwową pomoc przy wymianie tzw. kopciuchów na efektywne i ekologiczne kotły, w tym kotły gazowe. Polska Organizacja Gazu Płynnego zwraca jednak uwagę na używane w dyrektywie sformułowanie "niezależne kotły" (z ang. stand-alone boilers), które oznacza, że dalej będzie można oferować dopłaty dla systemów hybrydowych z istotnym udziałem odnawialnych źródeł energii (OZE), czyli np. połączenia kotłów gazowych z kolektorami słonecznymi czy pompą ciepła.

Z punktu widzenia posiadaczy kotłów na gaz istotne jest to, czy będą zmuszeni do kolejnej wymiany swojego źródła ciepła. Na razie jedyną pewną informacją jest ta dość ogólna, że do 2040 roku "należy całkowicie wycofać kotły na paliwa kopalne". Polska Organizacja Gazu Płynnego (POGP) w swoim tekście dotyczącym dyrektywy budynkowej podaje jednak:

Wbrew sensacyjnym komentarzom medialnym Dyrektywa EPBD nie zakazuje eksploatacji kotłów gazowych.

POGP jest tu stroną zainteresowaną, ale skąd takie przekonanie? Po prostu dotychczas nie określono w przepisach, co rozumie się pod określeniem "kocioł na paliwa kopalne". Komisja Europejska szczegółowe wytyczne dopiero wyda, do końca tego roku. To o tyle ważne, że - jak prognozuje POGP - w tych wytycznych pojawi się "zalecenie minimalnego udziału biokomponentów, który pozwoliłby urządzenie grzewcze wyłączyć z kategorii kotłów zasilanych paliwami kopalnymi". W przypadku już istniejących budynków "użytkownicy kotłów nie będą musieli wymieniać instalacji grzewczej, jeśli będzie ona pozwalała na wykorzystanie rosnącej domieszki biokomponentów jak biometan czy biopropan. W świetle Dyrektywy EPBD będą one traktowane równorzędnie do innych urządzeń grzewczych zasilanych paliwami odnawialnymi, jak np. pompy ciepła".

Te ustalenia potwierdzają eksperci Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych. Na swojej stronie w tekście o "faktach i mitach" stowarzyszenie podaje: "Kotły gazowe, które będą zasilane w przyszłości gazami odnawialnymi (biometan, wodór itd.), nie podlegają żadnym ograniczeniom także po 2030 roku".

Cel z dyrektywy "nie jest wiążący"

Oczywiście, nie wszystkie kotły gazowe są dostosowane do obsługi biokompontentów. Jednak te, które zostały zakupione przez Polaków w ramach programu "Czyste powietrze", spełniają odpowiednie normy i mogą działać również na biometan. Nic nie wskazuje na to, że po wprowadzeniu wspomnianych wytycznych przez Komisję Europejską musiałyby zostać wymienione.

Ewelina Steczkowska, rzeczniczka programu "Czyste powietrze" - rozpoczętego za rządów Zjednoczonej Prawicy - w rozmowie z portalem Demagog mówiła: "Nie widzimy obecnie niebezpieczeństwa, aby osoba, która obecnie ze wsparciem z Programu Czyste Powietrze wymieni nieefektywne źródło ciepła na paliwo stałe na kocioł gazowy spełniający wymogi Programu, musiała go wymienić przed końcem żywotności". To przeczy słowom Beaty Szydło: "będziecie musieli już niedługo (...) te nowe praktycznie kotły po prostu wyrzucić".

Stowarzyszenie Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych zauważa też, że co prawda do dyrektywy wpisano stopniowe wycofywanie kotłów na paliwa kopalne do 2040 roku, ale ten cel nie jest wiążący. Państwa członkowskie mają jedynie przedstawić plan działania, w ramach którego chciałyby wycofywać takie kotły do 2040 roku - lecz nie oznacza to, że wszystkie mają zniknąć do tej daty. "Biorąc pod uwagę niewiążący cel na 2040 rok, można oczekiwać, że państwa członkowskie wprowadzą politykę zapewniającą stopniowe wycofywanie kotłów, które nie wykorzystują w wystarczającym stopniu OZE, ale zależy to od państw członkowskich i nie jest wiążące" - podsumowują eksperci.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24