FAŁSZ

Ukraińcy handlują bronią, którą dostali z USA? To rosyjska dezinformacja

Ukraińcy handlują bronią, którą dostali od Zachodu? To rosyjska propagandaShutterstock/Twitter

Prorosyjskie konta i rosyjskojęzyczne serwisy rozpowszechniają wideo, które ma pokazywać, że niemiecka policja zatrzymała Ukraińców handlujących bronią przeznaczoną dla walczącej Ukrainy. Film jest zmanipulowany, fakty się nie zgadzają, a list ukraińskiego ministra obrony sfabrykowano. To rosyjska narracja wymierzona w Ukraińców.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Jedną z głównych narracji rosyjskiej propagandy w ostatnich miesiącach jest ta, że broń przekazywana Ukrainie przez kraje zachodnie wcale nie trafia do ukraińskich żołnierzy, tylko jest sprzedawana na czarnym rynku. Miałoby to świadczyć o tym, że Ukraina jest skorumpowana i nie należy jej broni dostarczać. I w ten przekaz wpisuje się popularne teraz w polskiej sieci krótkie nagranie, które pojawiło się niedawno w mediach społecznościowych. Film trwa siedem sekund, prawdopodobnie nakręcono go telefonem komórkowym. Widać na nim jedynie leżącą na trotuarze wyrzutnię ziemia-powietrze Stinger (Zachód dostarcza je Ukrainie) i nogi stojących obok dwóch osób. W tle słychać język niemiecki.

W komentarzu do nagrania autor posta z 19 września napisał: "Myślałem, że toczą wojnę o życie i potrzebują broni do walki z Rosjanami. Wygląda na to, że to ta sama stara skorumpowana Ukraina... Tymczasem w Niemczech: policja w Bremie zatrzymała Ukraińców, którzy sprzedawali ciężką broń przywiezioną wcześniej na Ukrainę z USA".

Wideo rozchodzi się w sieci właśnie z przekazem, że w Bremie w północnych Niemczech funkcjonariusze policji zatrzymali Ukraińców, którzy sprzedawali broń przekazaną wcześniej Ukrainie przez Stany Zjednoczone. Nagranie to - tylko na jednym z kont, gdzie je opublikowano - ma ponad 100 tys. wyświetleń. Jest komentowane w mediach społecznościowych po niemiecku, rosyjsku, angielsku i polsku.

Filmik w trybach rosyjskiej machiny propagandowej

Wideo jest bardzo popularne w rosyjskiej sieci i w tamtejszych mediach. Skomentował je na Twitterze między innymi Dmitrij Polanski, zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ. "Wielokrotnie ostrzegaliśmy naszych byłych zachodnich partnerów przed takimi zagrożeniami ich ludności. Ale oni są zaślepieni rusofobią i daremną krucjatą przeciwko Rosji. Ta nienawiść i lekkomyślność nieuchronnie wywoła skutki odwrotne do zamierzonych" - napisał rosyjski dyplomata.

Informacje o zatrzymaniu w Bremie pojawiły się w co najmniej kilkunastu rosyjskich i rosyjskojęzycznych mediach. Podały je między innymi na swoich witrynach: Pierwyj Kanal - najpopularniejszy kanał państwowej telewizji, "Moskiewski Komsomolec", "Komsomolska Prawda", Donbass Today, Noworosja, FAN, Krasnaya Vesna, Notepad, NewsFront, Nasprav.info.

fałsz

Wpisy z Twittera o stingerach rzekomo sprzedawanych w Niemczech przez Ukraińców
Wpisy z Twittera o Stingerach rzekomo sprzedawanych w Niemczech przez UkraińcówWpisy z Twittera o stingerach rzekomo sprzedawanych w Niemczech przez UkraińcówTwitter

Według tych mediów obywatele Ukrainy zostali zatrzymani w Bremie, gdzie za pośrednictwem sklepu internetowego sprzedawali broń dostarczoną Ukrainie przez państwa zachodnie. Broń była przeznaczona do kontrofensywy w rejonie Charkowa, ale została skradziona. Przez europejski czarny rynek miała trafić do krajów Bliskiego Wschodu. Sklep rzekomo odkrył niemiecki student z Drezna, który zawiadomił tamtejsze organy ścigania.

Okazuje się jednak, że służby nic o sprawie nie wiedzą, a wideo zostało przerobione. Sfałszowane zostało również pismo ukraińskiego ministra obrony, które w rosyjskich mediach wspierało całą historię o przechwyconych stingerach w Bremie.

Jak rzekomo powstało nagranie

Rosyjskie media jako źródło nagrania wskazują na bliżej nieokreślonych "lokalnych dziennikarzy" z Hamburga, tworzących Journalisten Freikorps (Wolny Korpus Dziennikarzy), którzy jako pierwsi mieli opublikować film w sieci. 6 września pojawił się na telegramowym kanale Journalisten Freikorps z opisem po niemiecku, który wyjaśniał, co rzekomo było widać na wideo. Otóż miało zostać zrobione przez "naocznego świadka, który obserwował aresztowanie w porcie w Bremie 20 lipca". Ponoć celnicy musieli sprowadzić funkcjonariuszy policji po tym, jak na pokładzie statku Floriana znaleźli "urządzenia rurowe". Statek pod ukraińską banderą miał płynąć do Turcji. Przytoczono relację rzekomego świadka, który jakoby stwierdził, że zatrzymani mężczyźni byli albo aktualnymi, albo byłymi oficerami ukraińskiej armii.

Kanał Journalisten Freikorp powstał 18 maja 2022 roku i ma ponad 6 tys. obserwujących. W jego opisie czytamy, że jest to "kanał dla uczciwego dziennikarstwa i uczciwych dziennikarzy", którzy jako zadanie stawiają sobie "pomoc państwu i narodowi niemieckiemu".

To samo nagranie pojawiło się dzień później na kanale Journalisten Freikorps na YouTube. Kanał powstał ponad miesiąc temu - 24 sierpnia 2022 roku. Wcześniej opublikowano tam jeszcze dwa materiały z innych kanałów: pochodzącą z niemieckiego portalu Wallstreet-online rozmowę z ekspertem nawołującym do uruchomienia Nord Stream 2 i wideo mężczyzny prowadzącego sklep numizmatyczny, w którym wieszczy on koniec niemieckiej gospodarki.

Władze portu, urząd celny i policja: to fake news

Nagranie z Bremy weryfikowało już kilka portali fact-checkingowych, m.in. ukraiński Stopfake.org, niemiecki Correctiv.org i amerykański Leadstories.com. Z ich ustaleń wynika, że w zacytowanym opisie filmu nic się nie zgadza. Według danych serwisu monitorującego ruch jednostek pływających MarineTraffic statek Floriana (IMO: 9486477) został zbudowany w 2012 roku i pływa pod banderą Malty, a nie "pod banderą Ukrainy".

Z kolei Andre Lenz, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Celnej RFN, poinformował redakcję Correctiv.org, że od wybuchu wojny w Ukrainie ta instytucja nie konfiskowała broni, wobec której "istniały oznaki lub przesłanki związane z wojną w Ukrainie".

Zaprzeczyła również policja w Bremie. 17 września na jej koncie na Twitterze pojawiła się informacja: "To jest fake news. Policja w Bremie nie aresztowała żadnych Ukraińców". Następne dnia, pytana o nagranie przez innego użytkownika, odpisała raz jeszcze: "Policja w Bremie nie ma nic wspólnego z tym nagraniem i nie aresztowała żadnego Ukraińca mającego do czynienia z bronią" (tłumaczenie obu wpisów - red.).

Podobnie odpowiedział redakcji Correctiv.org Stephan Berger, szef zarządu portu w Bremie. Poinformował, że zarząd portu nic nie wie o takim incydencie.

Dowód, że nagranie sfabrykowano

Nie udało nam się ustalić pochodzenia i autorstwa oryginału filmu. Okazało się jednak, że słyszalny w tle męski głos pochodzi z innego nagrania, które zostało na YouTube opublikowane w styczniu 2022 roku. Pokazuje policyjne zatrzymanie, do jakiego doszło w niemieckim Greizu, 450 km od Bremy, a które zostało sfilmowane prawdopodobnie telefonem przez kobietę. Słychać na nim komendę wydaną jej przez funkcjonariusza, by nie filmować. I właśnie tę komendę podłożono pod nagranie z wyrzutnią - jako polecenie rzekomo wydane przez policjanta z Bremy.

Sfałszowane pismo ukraińskiego ministra obrony

By uwiarygodnić swoje przekazy, rosyjskie media powoływały się na oficjalny komunikat bremeńskiej policji z 21 lipca 2022 roku. Ich zdaniem mówi on o zatrzymaniu Ukraińców, którzy mieli handlować bronią. W rzeczywistości jednak informował, że policja została zaalarmowana przez internautę, który w sieci zauważył wystawione na sprzedaż należące do niego urządzenia elektroniczne, które skradziono mu trzy dni wcześniej. W wyniku przeprowadzonej akcji policja złapała dziewiętnastolatka, który później został aresztowany. Znaleziono przy nim narkotyki. Komunikat nie podaje jego narodowości.

Rosyjskie media opublikowały ponadto zdjęcie rzekomego pisma ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa. Ma w nim informować Dmytro Kułebę, ukraińskiego ministra spraw zagranicznych, że rzekomo wykryte na statku Floriana stingery zostały oddane do użytku ukraińskiemu wojsku i znajdują się w magazynie w Charkowie.

fałsz

Sfałszowane pismo ukraińskiego ministra obronyWorldandwe.com

Dokument jest datowany na 9 sierpnia 2022 roku. Wygląda, jakby został przygotowany na urzędowym papierze z oficjalnym nagłówkiem. Na dole są kod QR i kod kreskowy. Te dwa elementy dowodzą, że dokument został podrobiony. Portal Stopfake.org sprawdził, że kod QR jest fałszywy, a jego numer i data nie zgadzają się z kodem kresowym.

Twórcy dokumentu nadali mu numery 220/5217 i 220/3034. Ten ostatni miało inne sfabrykowane wcześniej pismo Kułeby. Miał w nim prosić polskie władze o to, by przemianować ulicę Belwederską w Warszawie (znajduje się przy niej rosyjska ambasada) na ulicę Stepana Bandery.

Dokument opisał analityk Givi Gigitashvili z DRFLab, czyli Digital Forensic Research Lab (zespół działa przy think tanku Atlantic Council w Waszyngtonie). Jak ustalił, twórcy fałszywki są związani z Jewgienijem Prigożynem, twórcą tzw. grupy Wagnera - prywatnej armii najemników.

Podsumowując: nie ma potwierdzenia na zatrzymanie w Bremie Ukraińców handlujących bronią przeznaczoną dla ukraińskiej armii. Wideo, które ma to udowadniać, zostało zmontowane. Sfabrykowano również pismo ukraińskiego ministra obrony, które miało potwierdzać twierdzenia rosyjskich mediów.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock, Twitter

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Twitter

Pozostałe wiadomości

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24