"Epoka śmierci rozumu". Klimat i australijskie pożary w liczbach


Internauci kwestionują związek pomiędzy pożarami w Australii a zmianami klimatu. Raport australijskiej narodowej agencji meteorologicznej wskazuje jednak na istnienie długofalowych trendów pogodowych sprzyjających pożarom. W tym kontekście wymienia się m.in. obserwowany od lat konsekwentny wzrost temperatury powietrza. Popularne w sieci dyskusje dotyczą również wielkości obszaru dotkniętego ogniem i porównań do takich wcześniejszych zjawisk. Aby wyjaśnić te wątpliwości, sięgamy do danych.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Publicysta Łukasz Warzecha zasugerował na Twitterze, że nie istnieje związek między pożarami w Australii a zmianami klimatu. "Kolejna histeryczka wplata pożary w Australii w sprawy klimatu. My naprawdę żyjemy w epoce śmierci rozumu" - napisał Warzecha, odnosząc się do wypowiedzi Karoliny Korwin-Piotrowskiej, cytowanej przez portal WP.

Dziennikarka napisała e-mail do premiera Mateusza Morawieckiego. Wezwała go do aktywnych działań na rzecz powstrzymania negatywnych zmian klimatu. W korespondencji wspomniała również o "płonącej Australii".

Pożary a zmiany klimatu

Jeden z komentujących wpis Łukasza Warzechy zauważył: "Nauka jednak mówi coś innego. Pożary były zawsze, ich intensywność i siłę wiąże się ze zmianami klimatu. Kropka". "Jakiś dowód, że się wiąże i że jest większa niż np. sto lat temu?" - odpisał publicysta.

Dyskusja pod wpisem Łukasza Warzechy
Dyskusja pod wpisem Łukasza WarzechyDyskusja pod wpisem Łukasza WarzechyTwitter

W odpowiedzi na pytanie Łukasza Warzechy inny internauta udostępnił linki do dwóch artykułów BBC News i SBS News. Cytowane w nich opinie naukowców oraz interpretacje obserwacji zmian temperatury na kontynencie australijskim nie przekonały jednak publicysty. "Linkuje Pan teksty, w których nie ma śladu dowodu ani nawet twardego twierdzenia, że istnieje powiązanie. Chyba ich Pan sam nie czytał" - napisał.

Wzrastają temperatury, wzrasta Indeks FFDI

Udostępniony przez jednego z internautów tekst SBS News przywołuje ustalenia raportu "Stan klimatu 2018", autorstwa Bureau of Meteorology, australijskiej narodowej agencji meteorologicznej. Dokument wskazuje, że temperatura powietrza nad Australią podniosła się od 1910 r. o ok. 1 st. Celsjusza.

Temperatura lądu i mórz w AustraliiAustralian Government Bureau of Meteorology, CSIRO

W raporcie można odnaleźć wykres obrazujący zmiany temperatur powietrza nad kontynentem, a także okalających Australię oceanów. Od 1910 notuje się systematyczne wzrosty obu wskaźników. Anomalie widoczne są od lat 60. ubiegłego stulecia. "Od 2005 r. stwierdzono osiem z dziesięciu najcieplejszych okresów letnich zarejestrowanych w Australii" - zaznaczono w raporcie.

Znajdują się tam również informacje o długoterminowych trendach pogody sprzyjającej pożarom i wydłużaniu się sezonu pożarów w wielu częściach Australii, obserwowanych od lat 50. XX w. "Zmiany klimatu, włączając podwyższające się temperatury, przyczyniają się do tego" - wskazano w raporcie.

Autorzy opracowania w sekcji dotyczącej pożarów powołują się na analizę Indeksu Zagrożenia Pożarami Lasów [ang.: Forest Fire Danger Index (FFDI)]. Służy on do monitorowania zagrożenia pożarowego w oparciu o obserwację temperatury, opadów, wilgotności powietrza i siły wiatru. Autorzy raportu przywołują obserwację Indeksu FFDI w stanie Wiktoria. W latach 1978-2017 można zauważyć wzrost liczby dni ze zwiększonym zagrożeniem pożarowym w okresie wiosennym.

Liczba dni z wysokim zagrożeniem pożarowym w stanie Victoria (w okresie wiosny)
Liczba dni z wysokim zagrożeniem pożarowym w stanie Victoria (w okresie wiosny)Liczba dni z wysokim zagrożeniem pożarowym w stanie Victoria (w okresie wiosny)The Bureau of Meteorology, CSIRO | "State of the climate 2018"

SBS News cytuje również wypowiedź Glendy Wardle, badaczki Uniwersytetu w Sydney zajmującej się m.in. uwarunkowaniami dla wzrostu organizmów. Prof. Wardle stwierdza, że zmiany klimatu są "przyczynowo związane ze zdrowiem buszu" i mają "bezpośredni i pośredni wpływ na katastrofalne pożary".

Analiza trendów

Prof. Wardle jest również cytowana w udostępnionym przez internautę artykule BBC News. "Nie każde zdarzenie pogodowe jest bezpośrednią konsekwencją zmian klimatu. Jeśli jednak przyjrzeć się trendom (...) stają się w niepodważalny sposób powiązane ze zmianami klimatu" - stwierdza prof. Wardle.

Cytowany przez BBC News dr Imran Ahmed z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego, który zajmuje się badaniami zmian klimatu powiedział natomiast: "To co robią zmiany klimatu, to zaostrzenie warunków, w jakich dochodzi do pożarów buszu".

Tekst BBC News, podobnie jak artykuł SBS News, podkreśla obserwowany wzrost temperatury powietrza w Australii. W tym kontekście pojawia się także wypowiedź trzeciego eksperta, dr Richarda Thorntona z The Bushfire and Natural Hazard Cooperative Research Centre [Centrum Badań nad Pożarami Buszu i Zagrożeń Naturalnych]. Thornton stwierdza, że badanie powiązań pomiędzy zmianami klimatu a konkretnymi zdarzeniami jest bardzo trudne, czego przyczyną jest fakt, że zdarzenia te wciąż trwają. Podkreśla jednak, że w Australii wcześniej rozpoczynają się sezony pożarowe, a w wielu rejonach kraju wzrasta zagrożenie pożarowe.

Warto w tym miejscu ponownie przytoczyć stwierdzenia zawarte w raporcie "Stan klimatu 2018" odnoszące się do trendów pogodowych w stanie Wiktoria. "Pomimo istnienia znaczących różnic pomiędzy poszczególnymi latami, w ostatnich dekadach podczas okresu wiosennego widoczny jest trend w kierunku większej liczby dni o pogodzie sprzyjającej pożarom" - napisano w nim.

W ostatnich dniach wiele materiałów dotyczących relacji między zmianami klimatu a pożarami w Australii publikował w mediach społecznościowych także fizyk dr Robert Rohde. Wśród jego wpisów można odnaleźć animowany wykres historycznych średnich temperatur i opadów w Australii. Kropki w kolorze czerwonym dotyczą wskazań rejestrowanych w latach 2000-2019. "Gorąca i sucha pogoda w ostatnich latach jest głównym czynnikiem wpływającym na poważny przebieg obecnych pożarów" - napisał Rohde na Twitterze.

Rozmiar katastrofy

Spory o zmiany klimatyczne to tylko część dyskusji wokół pożarów w Australii. Autor popularnego wpisu na Twitterze udostępnia dane z Wikipedii. Porównuje powierzchnię objętą ogniem w latach 2001-2002 oraz 1974-75 z tegorocznymi szacunkami spalonych terenów. Wskazuje, że trwające pożary nie są tak duże jak te z początku lat dwutysięcznych i połowy lat 70.

"18 lat temu w Australii spłonęło ponad 2 razy więcej buszu niż w aktualnym pożarze. W 1974/75 spłonęło ponad 100 milionów hektarów buszu (aktualnie 6 mln). Histeria mediów i celebrytów to jedynie dowód na rozwój internetu i portali społecznościowych, a nie na rozmiar katastrofy" – twierdzi autor tweeta.

Internauci dyskutujący pod wpisem poddawali w wątpliwość zawarte w nim dane. "Rozumiem, że Wikipedia na bieżąco uzupełnia dane tak? Bo nie wiem czy wiesz, ale powierzchnia obecnych pożarów już niemal dwukrotnie przebiła poprzedni rekord z 1974 r." - napisał jeden z internautów.

Dane pochodzące z opracowań naukowych i rządowych raportów wskazują, że autor tweeta udostępnił wiarygodne statystyki. Jednak, co ważne, obecny sezon pożarów jest bezprecedensowy z uwagi na rozprzestrzenianie się zagrożenia na tereny, w których wcześniej nie notowano pożarów, bądź notowano mniej dotkliwe ataki żywiołu.

Co mówią dane?

Podane w tweecie dane o sezonie pożarów w latach 70. są bliskie stanowi faktycznemu. Raport z 2004 r. przygotowany dla Rady Rządów Australii wskazuje, że w sezonie pożarów 1974-1975 w Australii spłonęło około 101,8 mln ha terenu. Największe zniszczenia odnotowano w Terytorium Północnym (45 mln ha), Zachodniej (29 mln ha) i Południowej Australii (16 mln ha).

Podobnie bliskie stanu faktycznego są informacje dotyczące pożarów sprzed 18 lat. Według Australijskiego Biura Statystyk w sezonie pożarów 2002-2003 łącznie spłonęło 22 mln 241 tys. ha. Tylko w samym Terytorium Północnym spłonęło wtedy 15 mln ha. To także jeden z najsłabiej zaludnionych obszarów Australii. Według danych z połowy 2019 r., Terytorium Północne zamieszkuje 245,9 tys. osób. Dla porównania, w Nowej Południowej Walii mieszka ponad 8 milionów osób, a w stanie Wiktoria ponad 6,5 mln.

Według danych udostępnionych 12 stycznia przez agencję Reuters, podczas obecnego sezonu pożarowego w Australii zginęło co najmniej 28 osób, ok. 2 tys. domów uległo zniszczeniu, a pożar dotknął obszaru ok. 11,2 mln hektarów.

"Bezprecedensowy" sezon pożarów

Warto zaznaczyć, że prawie połowa spalonego w tym sezonie terenu znajduje się w Nowej Południowej Walii. Według opracowania "The Guardian", w historii pożarów Nowej Południowej Walii skalę zniszczeń, która zbliża się do obecnej, odnotowano ostatni raz w sezonie 1974-75, gdy spaliło się 3,5 mln ha terenu.

- Skala pożarów buszu jest "niespotykana" jak na ten czas w sezonie - powiedziała rzeczniczka Rural Fire Service (ochotniczej straży pożarnej - red.) stanu Nowa Południowa Walia Angela Burford, cytowana przez "The Guardian". - W ostatnich kilku latach w ciągu jednego sezonu płonęło około 280 tys. ha - powiedziała rzeczniczka RFS odnosząc się do powierzchni pożarów na terenie stanu. Wypowiedź pochodzi z artykułu opublikowanego w grudniu, kiedy spalonych było już 3,41 mln ha.

David Bowman, dyrektor Centrum Pożarnictwa na Uniwersytecie w Tasmanii powiedział "The Guardian", że zasięg geograficzny pożarów czyni ten sezon bezprecedensowym. - Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji, by ogień ogarnął teren od południowego Queensland, przez Nową Południową Walię, Gippsland, Wzgórza Adelajdy, okolice Perth aż po wschodnie wybrzeże Tasmanii – stwierdził Bowman.

"W tym roku, na początku listopada, straciliśmy już tyle domów, ile podczas katastrofalnego sezonu pożarów buszu w latach 2001-2002. Teraz przyćmiliśmy straty pożarów w 1994 roku" - napisał w artykule dla "Sydney Morning Herald" Greg Mullins, były komendant straży pożarnej stanu Nowa Południowa Walia.

Mullins zauważa, że pożary wybuchają w miejscach i w intensywności nigdy wcześniej nie notowanych. Płoną lasy deszczowe w północnej Nowej Południowej Walii, lasy tropikalne Queensland i kiedyś mokre, stare lasy Tasmanii.

Autor: Krzysztof Jabłonowski, Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: robdownunder/Flickr (CC BY-NC-ND 2.0)

Pozostałe wiadomości

Po ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza przez prezydenta Andrzeja Dudę obrońcy tej decyzji szerzą narrację o niewinnie skazanym za "obronę Kościoła przed barbarzyńcami". Absurd? Nie, przemyślana retoryka. I znana metoda budowania poparcia z wykorzystaniem fałszywego założenia.

Bąkiewicz jako "obrońca Kościoła" kontra "barbarzyńcy". Tu nie ma przypadku

Bąkiewicz jako "obrońca Kościoła" kontra "barbarzyńcy". Tu nie ma przypadku

Źródło:
TVN24+

Europosłowie Adam Bielan i Patryk Jaki sugerują, że Niemcy zawracają migrantów wyłącznie do Polski. Tak nie jest - dane pokazują, że Niemcy stosują tę procedurę wobec innych sąsiadów.

Bielan i Jaki: "robią to tylko z Polską". No nie

Bielan i Jaki: "robią to tylko z Polską". No nie

Źródło:
Konkret24

"To już jest anektowanie terenów należących do Polski" - w tym duchu komentowana jest nagłaśniana w sieci informacja, że Polska oddała most graniczny w Słubicach pod zarząd Niemiec. Wpisuje się ona w prowadzoną przez prawicę i środowiska narodowe akcję polityczną, lecz błędnie jest łączona zarówno z obecnym rządem, jak i z tematem migrantów. To długa historia. Wyjaśniamy.

Polska "oddała most pod zarząd Niemiec"? Ten tak, ale inne "dostała"

Polska "oddała most pod zarząd Niemiec"? Ten tak, ale inne "dostała"

Źródło:
Konkret24

"Kpiny", "bezczelność" - tak internauci komentują przemówienie ambasadora Ukrainy w Polsce wygłoszone na obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej. A to za sprawą nagrania, które krąży w sieci. Przekaz jest jednak fake newsem.

Ambasador Ukrainy o Wołyniu mówił 10 sekund? "Muszę zabrać głos"

Ambasador Ukrainy o Wołyniu mówił 10 sekund? "Muszę zabrać głos"

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych film pokazujący "niemieckie wojsko" w okolicach Lubieszyna, pytając, kiedy rząd "z tym skończy". W ten sposób podważył nie tylko obecność wojsk NATO w Polsce, ale też udział Polski w sojuszu.

Morawiecki o "niemieckim wojsku" w Polsce. "Kłamstwem walczy o zasięg"

Morawiecki o "niemieckim wojsku" w Polsce. "Kłamstwem walczy o zasięg"

Źródło:
Konkret24

Politycy prawicy - a za nimi internauci - zwracają ostatnio uwagę na wszystko, co niemieckie bądź z Niemiec, komentując to jako zagrożenie dla Polski. Tak też się stało, gdy na Wałach Chrobrego w Szczecinie zacumowała niemiecka korweta. Padały nawet komentarze o możliwej prowokacji wobec Polski. Ten alarmujący ton i wzbudzający strach polityczny przekaz jest bezzasadny.

Niemiecka korweta Braunschweig w Szczecinie. "Co to ma być?" 

Niemiecka korweta Braunschweig w Szczecinie. "Co to ma być?" 

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Patryk Jaki przekonuje, że obecny rząd wydaje więcej wiz pracowniczych obcokrajowcom niż poprzednie. Dane, które otrzymaliśmy z MSZ, pokazują coś innego.

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Patryk Jaki: "wiz pracowniczych jest teraz więcej". A naprawdę? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24