Emerytowani żołnierze chińskich sił specjalnych mieli przybyć do Donbasu, by walczyć z Ukrainą po stronie Rosji - taki przekaz, ilustrowany zdjęciem mężczyzn w mundurach, krąży w polskim i zagranicznym internecie. Lecz choć fotografia jest z tego roku, powstała przy innej okazji i z innymi Chińczykami.
Zdaniem ukraińskiego rządu w rozstrzygnięciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę wiele zależy od stanowiska Chińskiej Republiki Ludowej. Andrij Jermak, szef biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, mówił niedawno, że Ukraina nie traci nadziei, iż pogłębianie kontaktów z Chinami na różnych szczeblach sprawi, że kraj ten zajmie stanowisko bardziej proukraińskie. "Ukraina jest bardzo zainteresowana, by relacje z Chinami były możliwe do prognozowania, jasne i wzajemnie korzystne" - oświadczył Andrij Jermak w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina. Na razie jego zdaniem "Chiny teraz zajmują nadal stanowisko neutralne".
Inny przekaz od kilkunastu dni pojawia się w internecie: rosyjskojęzycznym, anglojęzycznym, hiszpańskojęzycznym i także w polskim. "Chińczycy dołączają do proxy war z USA po stronie Rosji. Najemnicy, byli członkowie wojsk specjalnych Chin już w Donbasie" – wpis tej treści pojawił się 9 sierpnia na anonimowym profilu na Twitterze, zbierając ponad pół tysiąca polubień. Na załączonym do posta zdjęciu widać żołnierzy z emblematami flag rosyjskiej i chińskiej na mundurach.
fałsz
Internauci: emerytowani żołnierze chińskich sił specjalnych przybyli do wschodniej Ukrainy
Wspomniana fotografia z żołnierzami z dołączonym komentarzem, że to chińscy najemnicy, którzy będą walczyć w Donbasie po stronie Rosji, krąży w sieci od końca lipca. Na anglojęzycznym profilu na Twitterze komentarz do posta z 30 lipca do niej brzmiał: "Setki 'emerytowanych' żołnierzy sił specjalnych z Chiny przybyło do wschodniej Ukrainy i zapisało się do wspieranych przez Rosję separatystycznych bojówek republik Donieckiej i Ługańskiej". Dalej w wątku napisano: "Udział w wojnie w #Ukrainie nie jest prawdopodobnie odpowiedzią na podróż Pelosi na Tajwan, ale raczej czymś, co wydedukowali, że muszą zrobić, aby zdobyć prawdziwe doświadczenie".
We wpisie na forum Reddit z tym samym zdjęciem, który opublikowano 1 sierpnia, komentarz po angielsku brzmiał: "Chińscy ochotnicy zapisujący się do udziału w SMO. Wymagania to, podobno, wcześniejsze doświadczenie wojskowe i znajomość języka rosyjskiego". Posty z podobnymi komentarzami znaleźliśmy też na anglojęzycznym Facebooku, w mapie trendów Twittera (z komentarzem np. "Setki chińskich oddziałów specjalnych (na urlopie lub zwolnionych) podpisują kontrakty z bojówkami w separatystycznych republikach Ługańska i Doniecka") czy na forum Tumgir.
Jednak zdjęcie rozsyłane przez internautów wcale nie jest z Donbasu i wcale nie przedstawia emerytowanych żołnierzy sił specjalnych czy chińskich ochotników.
"Mundury i sprzęt rosyjskich sił specjalnych" specjalnie dla gości
W sieci nie znaleźliśmy żadnych wiarygodnych informacji o obecności chińskich żołnierzy w Donbasie. Kogo w takim razie przedstawia zdjęcie mężczyzn w mundurach? Jeden z internautów, którzy komentowali polski tweet o obecności chińskich najemników w Donbasie, wkleił w komentarzu link do chińskiego serwisu fact-checkingowego chinafactcheck.com. Autor tamtego tekstu znalazł pierwsze miejsce publikacji fotografii z rzekomymi żołnierzami, wprowadzając je do rosyjskiej wyszukiwarki obrazów Yandex.
Trafił na stronę internetową rosyjskiej firmy spod Sankt Petersburga, organizującej eventy w stylu militarnym. Zdjęcie można znaleźć na podstronie stworzonej 29 lipca 2022 roku, dokumentującej event z udziałem turystów z Chin. "Specjalnie dla naszych szacownych gości przygotowaliśmy mundury i sprzęt rosyjskich sił specjalnych" - informuje firma. Dla turystów przygotowano chińskie flagi i naszywki. Na profilu firmy w serwisie VKontakte można znaleźć więcej zdjęć z tej imprezy.
Jest tam również informacja, że event trwał jeden dzień i został zorganizowany według wcześniej przygotowanego scenariusza. Obok turystów z Chin brali w nim udział również ich rosyjscy partnerzy biznesowi. Serwis chinafactckeck.com zwraca uwagę na fotografie przedstawiające podpisywanie dokumentów przez uczestników imprezy - według autora tekstu to dokumenty opisujące event przeznaczone dla celów formalnych.
Autor: Renata Gluza, Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: UKRINFORM/PAP/EPA/Twitter