Niezweryfikowane dane z bazy amerykańskiej agencji rządowej CDC dotyczące niepożądanych odczynów poszczepiennych są wykorzystywane w postach wzbudzających strach przed szczepieniami. Internauci przytaczają te liczby i sugerują, że szczepionki przeciw COVID-19 są niebezpieczne, a nawet śmiertelne. Ale widoczne w bazie liczby to za mało, by wyciągać wnioski.
Internauci w mediach społecznościowych wykorzystują w swoich postach niezweryfikowane dane z amerykańskiego systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) i sugerują w ten sposób, że szczepionki przeciw COVID-19 są niebezpieczne, a nawet śmiertelne.
Chodzi o dane z bazy VAERS (z ang. Vaccine Adverse Event Reporting System Summary) prowadzonej przez amerykańską rządową agencję Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) oraz Agencję Żywności i Leków (FDA). Stworzona w 1990 roku baza zawiera niezweryfikowane dane, bo może je tam przekazać każdy obywatel. Na stronie udostępniającej bazę prowadzonej przez CDC jest ostrzeżenie o ograniczeniach, o których należy pamiętać, chcąc interpretować te dane. Lecz internauci, wykorzystując je do wzbudzania strachu przed szczepieniami na COVID-19, oczywiście tego nie robią.
Strona z danymi VAERS, ale nie ta oficjalna
"'Bezpieczne' szczepionki w USA - dane CDC - 11.06" - napisał 19 czerwca anonimowy użytkownik Twittera. "5993 zgony 20 737 hospitalizacji 47837 Intensywna opieka" - wymieniał w dalszej części wpisu. Linkował do strony openvaers.com, która ma być źródłem przytoczonych liczb. Jak sprawdziliśmy za pomocą narzędzia who.is, stronę zarejestrowano w Kanadzie w połowie stycznia tego roku. Nie jest to oficjalna strona z bazą VAERS i nie ma dowodów, by była powiązana z CDC. Do posta załączono zrzut ekranu ze strony openvaers.com.
fałsz
Tweeta podało ponad 50 użytkowników, polubiło 75. Potem ten sam użytkownik jeszcze dwukrotnie publikował wpisy przedstawiające dane z VAERS. Jeden z nich miał ponad 150 udostępnień i ponad 220 polubień.
Wprowadzające w błąd przekazy wykorzystujące dane z bazy VAERS pojawiają się w mediach społecznościowych już od jakiegoś czasu - rozsyłają je przeciwnicy szczepień. I nie tylko w polskim internecie. W ostatnich miesiącach weryfikowały je redakcje Reuters, PolitiFact i FactCheck.org.
VAERS: każdy wrzuca różne informacje
Baza zawiera informacje o niezweryfikowanych zgłoszeniach o wystąpieniu niepożądanych odczynów poszczepiennych (choroby, problemy zdrowotne i/lub objawy), jakie miały się pojawić po przyjęciu szczepionek dopuszczonych do użycia w USA. Takiego zgłoszenia może dokonać każdy obywatel przez formularz online.
Na stronie bazy jest przewodnik, jak interpretować dane. "Przy ocenie danych z VAERS należy pamiętać, że dla każdego zgłoszonego zdarzenia nie ustalono związku przyczynowo-skutkowego" - czytamy już na początku.
Ludzie wpisują bowiem każde zdarzenie niepożądane po szczepieniu, niezależnie od tego, czy jest ono przypadkowe, czy rzeczywiście wywołane przez szczepionkę. "Zgłoszenie zdarzenia niepożądanego do VAERS nie jest dowodem na to, że szczepionka spowodowała to zdarzenie" - wyjaśnia przewodnik. Między innymi dlatego na podstawie tylko liczby zgłoszeń nie można wyciągać wniosków co do występowania, nasilenia, skali, częstotliwości lub częstości występowania NOP po danej szczepionce.
Do bazy VAERS zgłoszenia mogą składać zarówno ci, którzy wykonywali szczepienia, jak też pacjenci lub członkowie rodziny. Dlatego raporty różnią się jakością i poziomem kompletności. VAERS zastrzega więc, że mogą zawierać informacje niekompletne, niedokładne, przypadkowe, no i niezweryfikowane. Co więcej, producenci szczepionek są zachęcani do zgłaszania do VAERS wszelkich klinicznie istotnych problemów zdrowotnych po szczepieniu - niezależnie od tego, czy uważają, że to szczepionka była ich przyczyną.
"Raporty VAERS, choć bardzo ważne w monitorowaniu bezpieczeństwa szczepionek, nie mogą same w sobie stanowić podstawy do stwierdzenia, czy szczepionka spowodowała lub przyczyniła się do wystąpienia niepożądanego zdarzenia lub choroby" - czytamy na stronie bazy.
Dana Mazo, doktor medycyny specjalizująca się w chorobach zakaźnych ze szpitala Mount Sinai w Nowym Jorku, podkreśliła w komentarzu dla Reutersa, że należy rozróżniać między asocjacją, czyli skojarzeniem dwóch zdarzeń, a związkiem przyczynowo-skutkowym, gdy patrzy się na dane o zgonach poszczepiennych. "Chodzi o to, że szczepimy miliony ludzi i, niestety, kiedy spojrzysz na grupę 96 milionów ludzi, niektórzy z nich mogą umrzeć. I umarliby nawet, gdyby nie zostali zaszczepieni" - stwierdziła dr Mazo.
Zgony wywołane szczepieniami? Nie wykazano związku
Zgłoszenie do VAERS zdarzenia niepożądanego po szczepieniu, w tym zgonu, nie musi więc oznaczać, że to szczepionka je wywołała. Przegląd dostępnych informacji medycznych, w tym aktów zgonu, autopsji i rejestrów medycznych, nie wykazał związku przyczynowego ze szczepionkami COVID-19 - informuje CDC.
Doniesienia o zgonach po szczepieniu preparatem przeciw COVID-19 są rzadkie - stwierdza amerykańska agencja. Od rozpoczęcia szczepień w USA w połowie grudnia 2020 roku do 21 czerwca tego roku podano ponad 318 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19. W tym czasie do bazy VAERS wpłynęło 5479 zgłoszeń o zgonach (0,0017 proc.) wśród osób, które otrzymały szczepionkę COVID-19 - podaje CDC. Informuje, że poważne NOP-y po przyjęciu szczepionki przeciw COVID-19 są rzadkie i należą do nich: anafilaksja, zakrzepica i małopłytkowość (prawdopodobny związek z preparatem Johnson & Johnson) oraz zapalenie mięśnia sercowego i zapalenie osierdzia.
Warto zaznaczyć, że amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) wymaga, by placówki opieki zdrowotnej zgłaszały do VAERS każdy zgon po szczepieniu preparatem przeciw COVID-19 - nawet jeśli nie jest jasne, czy przyczyną była szczepionka.
Monitoring bezpieczeństwa szczepionek przeciw COVID-19
Szczepionki przeciw COVID-19 dopuszczone do użycia w USA i w Unii Europejskiej są bezpieczne i skuteczne. Potwierdzają to badania naukowe oraz organizacje zatwierdzające użycie tych preparatów. CDC stwierdza, że szczepienia przeciw COVID-19 są najintensywniej monitorowanym pod kątem bezpieczeństwa programem szczepień w historii USA. W UE monitorowaniem bezpieczeństwa tych preparatów zajmuje się Europejska Agencja Leków (EMA). Unijne prawo wymaga, by bezpieczeństwo szczepionek było monitorowane w trakcie ich stosowania w rutynowej praktyce lekarskiej.
W Polsce pacjent może zgłosić działanie niepożądane produktu leczniczego do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych poprzez specjalny formularz.
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock