Miliony wyświetleń w sieci notuje wideo, na którym widać ogromną instalację w kolorach tęczy wmontowaną wokół Łuku Triumfalnego w Paryżu. Nagranie wywołało wiele pytań, ale i homofobicznych komentarzy. W rzeczywistości taka instalacja nie powstała. Autor filmu tłumaczy, że to wyraz jego wsparcia dla społeczności LGBT+.
Na krótkim filmie widać paryski Łuk Triumfalny, wokół którego przyczepiono gigantyczną tęczę. Na jednym z jej końców jest ogromna chmura z napisem po francusku "Parada równości". Wokół budowli jest normalny ruch - jeżdżą samochody, widać dużo zwiedzających i pieszych. "Łuk Triumfalny w Paryżu, kultowy pomnik otwarty w 1836 roku dla upamiętnienia bohaterów wojennych i żołnierzy, którzy zginęli podczas wojen, został zniszczony gigantyczną tęczą, aby uczcić dumnie chorych psychicznie" - brzmi złośliwy komentarz na twitterowym profilu, na którym udostępniono nagranie. Tylko tam ma ono ponad 44 tys. wyświetleń.
Rozsyłanemu w mediach społecznościowych nagraniu towarzyszy negatywny przekaz, jakoby wzniesiony dla uczczenia walczących i poległych za Francję pomnik "został zniszczony" przez tęczę, symbol dumy. Przypomnijmy: czerwiec jest Miesiącem Dumy społeczności LGBT+ (Pride Month). Wideo zostało opublikowane na Twitterze między innymi przez Oliego Londona (3,9 mln wyświetleń), rzecznika organizacji Fairness First PAC założonej przez Caitlyn Jenner, która to organizacja sprzeciwia się udziałowi transpłciowych kobiet w męskich dyscyplinach sportowych; pojawiło się też na koncie skrajnie nacjonalistycznej brytyjskiej partii Britain First (tam ma niemal 500 tys. wyświetleń).
Pod wpisami z filmem jest dużo homofobicznych komentarzy, także pod tym umieszczonym na polskim profilu z cytowanym wyżej postem: "Nie wierzę. Kto na to wydał zgodę. Bo że zwolennicy są to nie wątpię"; "Promo dewiantów"; "Syf"; "'Miesiąc dumy'... z dupy!"; "Na jak wielką skalę promowane jest pedalstwo"; "Ci chorzy psychicznie chcą nas zdrowych sprowadzić do katakumb" - to tylko niektóre nadające się do cytowania (pisownia postów oryginalna).
Jednak część użytkowników mediów społecznościowych uważa, że to fake. Niektórzy piszą, że film powstał przy pomocy AI, czyli sztucznej inteligencji (AI - z ang. artificial intelligence).
Dzieło amerykańskiego twórcy filmowego
Nagranie zbadało już wiele mediów, m.in. redakcja Associated Press Fact Check. Zauważyła, że po raz pierwszy filmik pojawił się 1 czerwca w mediach społecznościowych twórcy filmowego, 41-letniego mieszkającego w Paryżu Amerykanina Iana Padghama. Na jego Twitterze wideo z tęczą ma 3 mln wyświetleń i niemal 18 tys. polubień. "Wesołego Miesiąca Dumy wszystkim" - napisał Padgham po angielsku (tłum. red.).
Autor: "bardzo pozytywny wyraz mojego wsparcia"
To Padgham stworzył nagranie. "Nie została użyta sztuczna inteligencja. To moja animacja 3D z mnóstwem ręcznie edytowanych szczegółów" - odpisał pod filmikiem na Twitterze jednemu z internautów. Redakcji AP Fact Check opowiedział, że sam nagrał Łuk Triumfalny, jeżdżąc taksówką po Paryżu. Tęczę dodał już na komputerze, używając programów do tworzenia grafiki Adobe After Effects i Cinema 4D. Wyjaśnił też powód stworzenia tego filmu: "To miał być bardzo pozytywny wyraz mojego wsparcia dla społeczności LGBT+ jako jej sojusznika i kogoś, kto kocha tę społeczność".
Stwierdził, że jego filmiki to "poetyckie, surrealistyczne dzieła sztuki" pokazujące świat w sposób, w jaki on chciałby go widzieć. Przeglądając jego media społecznościowe, możemy trafić na animacje pokazujące np. wydostające się z Luwru czerwone balony w kształcie serca, przemieszczające się po Paryżu eleganckie torebki znanej firmy czy gigantyczne rybie głowy wystające z elewacji jednego z paryskich muzeów. Amerykanin na stronie internetowej swojej firmy wymienia wiele brandów, które są czy były jego klientami. To globalne marki takie jak Disney, Google, Ikea czy Honda.
W rozmowie z AP Fack Check Padgham zauważył, że choć w swoich mediach społecznościowych, gdzie publikuje materiały, informuje, iż jest twórcą filmowym - to gdy tylko jakieś wideo staje się masowo rozpowszechniane, już nie wiadomo, że to on je stworzył. "Jeśli coś staje się wirusowe, wtedy traci się kontrolę nad tym, co się chciało przekazać" - mówi Pedgham. Jego zdaniem to dzwonek alarmowy oznaczający, że wkraczamy nieprzygotowani w bardzo niebezpieczny czas, w którym zobaczymy, jak wiele zła potrafi zdziałać dezinformacja. "Większość ludzi od razu wierzy w to, co zobaczy" - przestrzega twórca.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Oliverouge 3 / Shutterstock.com / Twitter