Poseł Konfederacji Ryszard Wilk opublikował w mediach społecznościowych nagranie informujące, że "Anglicy bronią się przed Strefami Czystego Transportu", zaklejając taśmą tablice rejestracyjne swoich samochodów. Jednak ten film ani nie pochodzi z Wielkiej Brytanii, ani nie dotyczy kwestii stref czystego transportu.
Po tym, jak 11 stycznia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie unieważnił uchwałę o strefie czystego transportu (SCT) w Krakowie, która miała zacząć obowiązywać na terenie całego miasta od 1 lipca 2024 roku, przeciwnicy tworzenia takich stref triumfowali. Uchwałę do WSA zaskarżył poprzedni wojewoda małopolski Łukasz Kmita z PiS - reagując tak na prośby mieszkańców sprzeciwiających się wprowadzeniu strefy. Postanowienie WSA nie jest prawomocne.
Do strefy czystego transportu mogą wjeżdżać tylko samochody spełniające określone normy emisji spalin. Na przykład do krakowskiej SCT od lipca tego roku miały wjeżdżać tylko samochody osobowe i ciężarowe, które spełniają normy co najmniej Euro 3 w przypadku aut benzynowych i LPG, a w przypadku diesli - norm co najmniej Euro 5. Od 1 lipca taka strefa będzie obowiązywać natomiast w Warszawie, ale obejmie tylko centralną część miasta, a jej wprowadzenie podzielono na etapy.
Głównym celem tworzenia stref czystego transportu jest poprawa jakości powietrza, ale temat budzi dużo emocji i - co pokazuje przykład Krakowa - ma wielu przeciwników. Próbują oni różnie przekonywać polskie społeczeństwo, że pomysł stref jest zły, że krytykuje się je także w innych krajach itp. 9 stycznia poseł Konfederacji Ryszard Wilk opublikował na swoim koncie na TikToku nagranie pokazujące, jak dwie osoby zaklejają na ulicy taśmą tablice rejestracyjne swoich samochodów, stojąc obok kamery skierowanej na tę ulicę. "Anglicy bronią się przed Strefami Czystego Transportu" - głosi napis na filmiku. "U nas niebawem będzie to samo..." - dodał Ryszard Wilk.
@ryszardwilk1 U nas niebawem będzie to samo...
♬ dźwięk oryginalny - Ryszard Wilk
"I pięknie u nas będą lepsze patenty"; "W końcu ktoś pomyślał"; "Czy to jest ta normalność?"; "Roznieść w pył całe WHO i ekobiedę unijną i wszystko wróci do normy" - odezwali się w komentarzach internauci (pisownia postów oryginalna).
Co najmniej kilka elementów tego nagrania wskazuje, że nie pochodzi ono z Wielkiej Brytanii. Wyjaśniamy, dlaczego nie ma nic wspólnego ze strefami czystego transportu - czyli że poseł Konfederacji wprowadza w błąd.
Uszkodzona sygnalizacja świetlna i fotoradar
Pierwsze, co zwraca uwagę na nagraniu, to fakt, że na sfilmowanej drodze obowiązuje ruch prawostronny - a w Wielkiej Brytanii jeździ się po lewej stronie, więc film nie mógł powstać w Anglii. By ustalić kraj, warto spojrzeć na szczegóły widoczne na motocyklu i samochodzie dostawczym. Otóż tablica rejestracyjna motocykla nie jest zasłonięta, ma kolor żółty i odpowiada układowi tablic używanych w Holandii. Na samochodzie dostawczym widać natomiast nazwę i adres indonezyjskiej kawiarni znajdującej się w miejscowości Haarlem, na zachód od Amsterdamu.
Po wpisaniu do wyszukiwarki Google słów kluczowych: "Haarlem", "zakryte", "tablice rejestracyjne" w języku niderlandzkim jako jeden z wyników pokazuje się artykuł holenderskiego portalu mannenpage.nl, na którym opisano ten film. Autorzy nie piszą nic o strefie czystego transportu - wyjaśniają, że kierowcy chcieli uniknąć złapania przez fotoradar, który z powodu awarii fotografował wszystkie przejeżdżające samochody. Wielu komentujących oryginalne nagranie na Instagramie precyzowało jednak, że zepsuta była sygnalizacja świetlna, nie fotoradar. Czerwone światło nie zmieniało się na zielone, więc kamera fotografowała wszystkie samochody, które przejechały na tym czerwonym świetle przez skrzyżowanie.
Takie wyjaśnienie sytuacji z nagrania jest też w tytule filmu opublikowanego 7 listopada 2023 roku w serwisie YouTube. To najwcześniejsza data publikacji tego wideo, którą udało się nam znaleźć w sieci. Film z zaklejaniem tablic zatytułowano po niderlandzku: "Uszkodzona sygnalizacja świetlna + fotoradar przy drodze = zaklej tablicę rejestracyjną taśmą".
Film z Haarlemu, gdzie nie ma strefy
W wielu komentarzach do filmu na Instagramie wymieniano nazwę miejscowości, w której nagrano film: Halfweg. Dzięki tej informacji udało się nam zlokalizować miejsce powstania filmu. Rzeczywiście jest to droga N200 w miejscowości Halfweg między Haarlemem a Amsterdamem. Potwierdzają to m.in. charakterystyczny budynek po prawej stronie drogi czy kamera widoczna na nagraniu.
Halfweg to siedziba gminy Haarlemmermeer. Zapytaliśmy władze gminy, czy mogą potwierdzić lub zaprzeczyć, że kierowcy widoczni na filmie zaklejają tablice rejestracyjne, by uniknąć mandatu za wjazd do strefy czystego transportu. Rzeczniczka prasowa Rene van Stekelenborg odpowiedziała nam, że w gminie Haarlemmermeer nie ma stref niskiej emisji (niderl. lage-emissiezone, holenderska nazwa stref czystego transportu). "Sąsiednia gmina Haarlem wprowadzi strefy niskiej emisji w 2025 roku. Amsterdam ma strefę niskiej emisji dla pojazdów z silnikiem Diesla oraz starszych motorowerów. Samochody benzynowe nadal mogą wjeżdżać do miast" - poinformowała rzeczniczka. Jak można sprawdzić na mapie strefy niskiej emisji Amsterdamu, skrzyżowanie, na którym kierowcy zakrywali tablice rejestracyjne, nie leży w granicy strefy.
Podsumowując: nie jest prawdą, że na filmie rozpowszechnianym przez posła Konfederacji widać Anglików "broniących się przed strefami czystego transportu", bo nagranie powstało w Holandii, a powodem zaklejania był zepsuty radar.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: TikTok