Rosjanie pod koniec marca rzekomo zniszczyli w ataku rakietowym kijowskie budynki ukraińskich służb i ministerstwa obrony. W efekcie "Rosja wyeliminowała najważniejsze ukraińskie władze wojskowe, wywiadu i kluczowych ukraińskich generałów" - napisał jeden z użytkowników serwisu X. Tyle że nie ma żadnego potwierdzenia tych informacji, a rakiety lecące tego dnia na Kijów zostały zestrzelone.
Jeden z polskojęzycznych użytkowników serwisu X, który regularnie zamieszcza treści prorosyjskie, przekazał pod koniec marca, że w rosyjskim ataku rakietowym na Kijów jakoby zostały zniszczone budynki należące do służb specjalnych i ukraińskiego resortu obrony. Kilka godzin później w sensacyjnym tonie podał, że zarówno ukraińskie, jak i amerykańskie media potwierdzają te doniesienia.
25 marca użytkownik napisał: "Dziś nagły atak zniszczył budynki Służby bezpieczeństwa ukrainy (SBU) i wywiadu wojskowego (GUR) w Kijowie, a także budynek MON ukrainy będący oficjalnie siedzibą obrony cywilnej (nieoficjalnie-sztab armii). Budynki zostały trafione przez hipersoniczne pociski manewrujące,strona ukraińska nie miała nawet możliwości podniesienia alarmu obrony powietrznej" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Dodatkowo, jakoby zniszczono "podziemne zakłady produkcyjne i punkt stacjonowania ZRS Patriot, ale także koszary wojskowe wypełnione personelem". Według internauty na miejsce przyjechało kilkadziesiąt karetek. "Pracownicy CIA, MI6 i różni ranni Zachodni zagraniczni żołnierze są przewożeni do Polski helikopterami. Atak został przeprowadzony nagle i w czasie, gdy budynki były pełne żołnierzy. Odbywały się tam obecnie 'kluczowe' spotkania na linii NATO-Ukraina" - przekazał. "Rosja wyeliminowała najważniejsze ukraińskie władze wojskowe,wywiadu i kluczowych ukraińskich generałów. Wiele wysokich rangą osobistości SBU, GUR, Armii ukrainy i innych ważnych jednostek z zostało zlikwidowanych wraz ze swoimi zachodnimi 'opiekunami'" - podsumował. Ten opis sugerował duże zniszczenia i straty oraz znaczącą liczbę ofiar.
Użytkownik X opatrzył wpis antyukraińską ilustracją. To przerobiony kadr ze znanej rosyjskiej kreskówki "Wilk i zając". Na ilustracji widać wilka siedzącego na maszynie z rosyjską flagą i literą "Z", która łapie uciekającego zająca i kury oznaczone ukraińskimi flagami. Jego wpis jest bardzo popularny. Do 3 kwietnia miał 243 tysiące odsłon. Przynajmniej raz jego treść w całości powielono na X, kopiowano go również we fragmentach, łącząc np. ze śmiercią gen. Adama Marczaka. O tym, że nieprawdziwe są informacje, jakoby generał zginął w Ukrainie, pisaliśmy w Konkret24. Powielano je również na Facebooku.
Internauta zacytował swój wpis kilka godzin później i w sensacyjnym tonie stwierdził, że to, co napisał wcześniej, potwierdziło się: "Zarówno ukraińskie media jak i amerykańskie potwierdzają że w Kijowie zniszczone zostały bazy wojskowe i siedziby służb bezpieczeństwa ukrainy". Jako dowód pokazał relacje z rosyjskiego ataku z dwóch portali: Strana.ua i Kyivpost.com.
Ani jednak siedziby rządowych instytucji nie zostały w Kijowie zniszczone, ani nie potwierdziły tego media. Wyjaśniamy.
Nie ma potwierdzenia zniszczenia budynków służb i resortu obrony
25 marca po godzinie 10.30 czasu lokalnego (godz. 9.30 w Polsce) ukraińskie siły powietrzne poinformowały, że Rosja wystrzeliła dwie rakiety balistyczne w kierunku Kijowa. W stolicy było słychać co najmniej trzy głośne eksplozje. Alarm przeciwlotniczy - jak podał portal Ukraińska Prawda - został ogłoszony kilka sekund później. Mer Kijowa Witalij Kliczko zaapelował, by mieszkańcy udali się w bezpieczne miejsca. Na ulicach widać było ludzi, którzy uciekali do schronów. Po godz. 11 czasu lokalnego alarm w Kijowie i innych obwodach został odwołany.
Wbrew przekazowi w sieci nie ma żadnych oficjalnych informacji, by w ataku zostały zniszczone lub ucierpiały budynki należące do ukraińskich służb i resortu obrony. Władze Ukrainy przekazały potem, że obie rakiety zostały zestrzelone. Ale ich szczątki spowodowały zniszczenia w jednej z dzielnic (rejonie) ukraińskiej stolicy. Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że odłamki zestrzelonych pocisków raniły cztery osoby. "Czworo poszkodowanych w rejonie peczerskim (jedna z dzielnic - red.). Dwóm kobietom medycy udzielili pomocy na miejscu. Dwie osoby, w tym 16-letnią dziewczynę, hospitalizowano" – napisał na swoim kanale na Telegramie. Potem umieścił tam nagranie, gdzie stoi na gruzowisku i informuje o zniszczonej sali gimnastycznej "państwowej instytucji edukacyjnej". Chodziło o Instytut Sztuki Dekoracyjnej i Stosowanej oraz Projektowania im. Mychajło Bojczuka. Poinformował też, że liczba rannych wzrosła do pięciu osób. Szef kijowskiej administracji Serhij Popko poinformował z kolei, że spadające odłamki uszkodziły dwa budynki. Zapytaliśmy władze miasta o szczegóły ataku, ale do chwili publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Prezydent Wołodymyr Zełenski, który zabrał głos po ataku, podziękował Państwowej Służbie ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, policji i służbom komunalnym za pracę nad usuwaniem następstw ostrzału. Prezydent poinformował: "Niestety domy w typowej dzielnicy miejskiej zostały uszkodzone. (...) Trwa usuwanie gruzów".
Media nie potwierdziły informacji o zniszczeniach
Przypomnijmy, że internauta w drugim wpisie stwierdził w sensacyjnym tonie, iż zniszczenie budynków służb specjalnych i resortu obrony potwierdziły dwa portale: Strana.ua i Lyivpost.com. To nieprawda.
W opublikowanym 25 marca artykule Kyivpost.com opisał atak i zniszczenia. Portal wskazał, powołując się na anonimowe źródła w służbach, że celem ataku były pomieszczenia, gdzie byli wysocy rangą oficerowie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Jak jednak informowały władze - żadna z dwóch rakiet nie dosięgnęła celu - zostały wcześniej trafione przez obronę przeciwlotniczą. Z kolei tekst Strana.ua to po prostu przedruk informacji z kijowskiego portalu. Dodano tam informację o zniszczonej sali gimnastycznej kijowskiego instytutu. Fotografia jej gruzów jest główną ilustracją tekstu. Żadna z zachodnich agencji prasowych lub serwisów informacyjnych nie potwierdziły informacji o atakach 25 marca na budynki ukraińskich służb specjalnych, wojska lub ministerstwa obrony.
Podsumowując: dwa portale, na które powołuje się internauta, nie potwierdzają, że w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego doszło do zniszczenia budynków ukraińskich służb i resortu obrony. Informują jedynie, że celem ataku były pomieszczenia, gdzie znajdowali się oficerowie służb, ale oba pociski zostały zestrzelone.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: t.me/dsns_telegram