Ukrainki "zaraz będą brać udział w show", będą "udawać ofiary Rosjan leżące na ulicach" - piszą internauci, komentując krążące w sieci zdjęcia malujących się kobiet. To znana prokremlowska narracja, że Ukraińcy zatrudniają aktorów, by słać w świat przekaz o ofiarach wojny. Tym razem wykorzystano stare zdjęcia, niemające nic wspólnego z wojną w Ukrainie.
Zestawienie czterech fotografii - rozsyłane na Twitterze - ma według internautów być dowodem na to, że ofiary wojny w Ukrainie pokazywane w relacjach reporterskich i mediach społecznościowych to tak naprawdę ucharakteryzowani aktorzy; że rzekomo na podstawie takich mistyfikacji powstaje fałszywy przekaz o wojnie. Na pierwszych dwóch zdjęciach kobieta z czerwonymi włosami, ubrana w strój moro, robi charakteryzację czerwoną farbą kobiecie ubranej w biały T-shirt i jeansy. Część jej twarzy, szyi i brzucha są już pomalowane taką farbą. Trzecie zdjęcie to selfie obu kobiet już po zakończeniu charakteryzacji. Kobieta w jeansach pozuje, udając zombie, ma "poszarpany" i "zakrwawiony" T-shirt. Na czwartym zdjęciu widać trzy osoby w moro, które kucają przy leżącej na ziemi zakrwawionej postaci w białej bluzce - być może jest to ta sama ucharakteryzowana kobieta z poprzednich zdjęć.
"Ukrainki wrzucają w social media zdjęcia jak zaraz będą brać udział w show i udawać ofiary rosjan leżące na ulicach. Kłamstwa i propaganda banderowskiego nazizmu są żenujące" - napisał 20 listopada jeden z użytkowników Twittera, który opublikował zestawienie zdjęć (pisownia wszystkich wpisów oryginalna). Post polubiło ponad 600 użytkowników, prawie 290 go udostępniło. "Armia ukraińska przygotowuje się na sesję fotograficzną dziennikarzy z zagranicy" – stwierdził kolejny internauta 21 listopada, udostępniając te same zdjęcia. Tweet polubiło ponad 150 użytkowników, 65 go udostępniło.
"Aktorki ze spalonego teatru"; "może to ćwiczenia medyków?"
Wielu internautów uwierzyło w cytowane tweety i z oburzeniem komentowało: "Żenujące, ale dobrze się sprzedaje"; "Swołocz !!!!"; "Zakłamani manipulanci poczyniają sobie coraz śmielej"; "Ukraina to jedno wielkie oszustwo"; "Ostatnio same ciosy dla globalistów: prawda powoli jak żółw, ale wychodzi..."; "Niesamowite, do tej pory były znane z rozrywkowego trybu życia, wystawania na autostradach, teraz zamieniły się w 'aktorki' ze spalonego teatru".
Niektórzy jednak wątpili w prawdziwość dołączonego opisu. "Jak zwykle bez weryfikowalnych źródeł"; "Może to ćwiczenia medyków? Może film kręcą? Może to w ogóle nie ukraina?"; "Na naszych ćwiczeniach też tak się robi. Sprawdź dobrze czy nie zrobiono cię w ch...!"; "to zdjęcie lata tylko na ruskich stronach"; "Szukam źródła tych fotek i jedynie co znajduję to parę osób na twitterze i na kilku rosyjskich stronach bez żadnych odniesień. Szansa zweryfikowania, że to prawda bliskie zera" - pisali.
Zestawienie tych samych fotografii z podobnym twierdzeniem jak na polskim Twitterze krążyło wcześniej w zagranicznych mediach społecznościowych. Znaleźliśmy tweety w językach hiszpańskim, rosyjskim i angielskim publikowane 18, 20 i 23 listopada. Zdjęcia znaleźliśmy też na dwóch rosyjskich kanałach na Telegramie.
Czy dowodzą, że Ukrainki inscenizują ofiary wojny? Nie.
Szkolenie z pierwszej pomocy. Stare zdjęcie z Instagrama
Zdjęciom przyjrzały się już redakcje dwóch portali fact-checkingowych: gruzińskiego Mythdetector.ge i Hoax Eye, który zajmuje się tropieniem nieprawdziwych fotografii i filmów w sieci. Ustaliły, że zdjęcia wykorzystane do dezinformacji pochodzą ze szkolenia Tactical Combat Casualty Care (TCCC) z 2016 roku. Selfie opublikowano na Instagramie 12 czerwca 2016 roku. Sugerując się hasztagiem wykorzystanym w poście z selfie, można wnioskować, że organizatorem szkolenia była firma 44 Center z Kijowa.
Kobieta z czerwonymi włosach to Liudmyla Bileka. Prowadzi szkolenia z udzielania pomocy rannym dla ukraińskiej organizacji TacCat - ustaliła redakcja mythdetector.ge. Skontaktowała się z Bileką i ta potwierdziła, że fotografie pokazują ćwiczenia na szkoleniu w 2016 roku i nie mają nic wspólnego z toczącą się wojną w Ukrainie.
Nie po raz pierwszy w mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe przekazy o tym, że Ukraińcy wykorzystują "aktorów kryzysowych" do fingowania materiałów przedstawiających ofiary trwającej wojny. Od początku wojny jest to promowane - przy użyciu różnych zdjęć - przez prorosyjskie źródła fake newsów. Ta dezinformacja ma dyskredytować ofiary cywilne w Ukrainie. W Konkret24 opisaliśmy np. rosyjską propagandę o rzekomych aktorach-ofiarach masakry w Buczy.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com