Chińska aplikacja do podmieniania twarzy podbija rynek. I budzi obawy

app.jpgShutterstock

Chińska aplikacja ZAO pozwala użytkownikom na "podmienienie" twarzy aktora w klipie z serialu lub filmu na swoją twarz. Efekt jest realistyczny i dostępny w ciągu chwili. Program budzi kontrowersje - nie tylko ze względu na swoje możliwości, ale i na politykę prywatności. Jednocześnie bije jednak rekordy popularności w Azji - w ciągu kilku dni od premiery stała się najczęściej ściąganą aplikacją.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Wystarczy jedno zdjęcie lub seria zdjęć twarzy, aby wyprodukować deepfake'owe wideo, w którym można stać się superbohaterem ze znanej serii filmów albo postacią z popularnego serialu.

W dużym uproszczeniu, deepfake to fałszywe nagranie stworzone z pomocą sztucznej inteligencji. O tym na czym polega deepfake i jakie zagrożenia niesie za sobą ta technologia, pisaliśmy już na łamach Konkret24.

Pierwsze materiały deepfake pojawiły się pod koniec 2017 roku - wmontowywano wówczas twarze sławnych osób w firmy pornograficzne. Efekt był jednak mało realistyczny. Kolejne nagrania były już dużo lepsze - deepfake tworzono z m.in. twarzami Baracka Obamy, Władimira Putina, Donalda Trumpa, Nicholasa Cage'a, a niedawno Toma Cruise'a. Z każdym kolejnym nagraniem "nowa twarz" była coraz lepiej synchronizowana z resztą ciała, wypowiadane słowa współgrały z gestykulacją, usta układały się dokładniej w wypowiadane słowa.

Aby osiągnąć taki efekt, potrzebny jednak był czas i jeśli nie umiejętność pracy ze sztuczną inteligencją, to dostęp do narzędzi, dzięki którym można było uzyskiwać takie efekty.

"Oto ja jako DiCaprio" - realistyczny deepfake w osiem sekund

Stworzona przez chińską firmę aplikacja pokazała, że tworzenie deepfake'ów może być właściwie dostępne dla każdego i to od ręki. Dobitnie pokazał to na Twitterze użytkownik ZAO.

Jeden z udostępnionych przez niego materiałów jest komplikacją scen z filmów z Leonardo DiCaprio, gdzie twarz aktora została zastąpiona twarzą twitterowicza. Wideo wyświetlono już ponad dwa miliony razy.

"W razie gdybyście nie wiedzieli, #ZAO to chińska aplikacja, która całkiem rozniosła się od piątku. Najlepsza aplikacja do zastępowania twarzy w stylu AI 'Deepfake', jaką kiedykolwiek widziałem. Oto ja jako DiCaprio (wygenerowany w mniej niż 8 sekund na podstawie jednego zdjęcia z miniaturki)" - czytamy w poście użytkownika aplikacji.

W jednym z kolejnych tweetów zauważa, że "ZAO tak naprawdę nie dąży do 'dokładności' per se, ale raczej do 'subiektywnego', dobrze wyglądającego wyniku".

"Widzę to w filmach/telewizji, wyobrażam sobie zalogowanie się na swoje konto Netflix lub Disney+ - oglądając najnowszy program telewizyjny/film Marvela, gdzie aktor w zostałby automatycznie zastąpiony tobą. Najnowszym członkiem Avengers jesteś TY" - czytamy w kolejnym wpisie użytkownika. Dzięki aplikacji, można w filmach zastąpić także twarz Marilyn Monroe czy chińskich aktorów własną.

Większość komentujących nagrania na Twitterze, nie wykazywała jednak takiego entuzjazmu.

"Szaleństwo! Dla mnie jako dla marketingowca, to jest niesamowite. Ale jako dla konsumenta - przerażające. Każdy może mnie oszukać!", "Przestań wierzyć w to, co widzisz! Chiny biorą się za deepfake'owe oszustwa! Jeśli myślisz, że coś jest... to tego nie ma!" czy "Czy to jest to narzędzie trzeciej wojny światowej, którego od tak dawna się spodziewamy?" - to tylko niektóre z komentarzy, które można na temat aplikacji znaleźć w sieci.

Henry Ajder z firmy Deeptrace, zajmującej się walką z dezinformacją poprzez deepfake, skomentował dla portalu Digital Trends, że ZAO "jest symboliczną reprezentacją technologii (deepfake - red.), która staje się coraz bardziej rozpowszechniona i coraz prostsza do wykorzystywania". Zwraca jednak uwagę, że nie należy do aplikacji podchodzić jako czegoś niezwykłego. - Myślę, że bardzo ważne jest zachowanie czujności i unikanie sensacyjnych reakcji, bo one w dłuższej perspektywie mogą przynieść więcej szkody niż pożytku - stwierdził.

Zasady prywatności zmienione po fali krytyki użytkowników

ZAO swoją premierę miała 30 sierpnia, dwa dni później stała się najczęściej pobieraną aplikacją w chińskim AppStore. Jednocześnie średnia ocen wystawianych przez jej użytkowników to tylko 2,5/5 przy prawie 1500 ocenach. Wiele negatywnych komentarzy krytykowało aplikację za naruszenia prywatności. Także w innych miejscach sieci pojawiły się ostrzeżenia użytkowników na temat zapisów w polityce prywatności. "Aplikacja od deepfake'ów zrobi z nas gwiazdy filmowe - ale czy kiedyś nie będziemy żałować przez ten nasz narcyzm?", pytał jeden z nich.

Jak donosi Bloomberg, w pierwotnej wersji zasad polityki prywatności ZAO można było przeczytać, że aplikacja posiada "wolne, nieodwołalne, trwałe, przekazywalne i podlegające ponownemu licencjonowaniu" prawa do wszystkich treści wygenerowanych przez użytkownika. Zatem - materiałów, w których pojawiała się jego twarz. W sumie dokument miał ponad 6 tysięcy znaków.

1 września twórcy aplikacji wydali oświadczenie na chińskim portalu społecznościowym Weibo o pracach nad zmianami w polityce prywatności. "W pełni rozumiemy wasze obawy dotyczące kwestii prywatności. Zdajemy sobie sprawę z problemu i zastanawiamy się, jak go rozwiązać. Potrzebujemy trochę czasu" - czytamy we wpisie.

Dwa dni później polityka prywatności została zmieniona. Wynika z niej, że aplikacja nie będzie korzystać ze zdjęć twarzy lub miniaturowych filmów wideo przesyłanych przez użytkowników w celach innych niż poprawa aplikacji lub w innych celach uzgodnionych wcześniej z użytkownikiem. Jeśli użytkownicy usuną przesłane treści, aplikacja obiecuje, że usunie je także ze swoich serwerów.

Jak jednak pisze na Twitterze jeden z ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem w sieci, 32 godziny po tym, jak usunął swoje wideo z aplikacji, nadal jest ono dostępne na jej serwerach. "Skłamali. ZAO nie usuwa zdjęć i wideo. Nigdy", skomentował i jako dowód załączył zdjęcia pokazujące, że wprawdzie wideo nie jest widoczne na jego profilu w aplikacji, ale na jej serwerach nadal jest dostępne.

Twórcą aplikacji jest studio Changsha Shenduronghe Network Technology Co., Ltd., należące do Momo,notowanego jest na amerykańskiej giełdzie producenta popularnej chińskiej aplikacji randkowej. ZAO jest dostępna wyłącznie w Chinach.

Autor: gabs / Źródło: Konkret24, The Gurardian, Bloomberg: Zdjęcie główne: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24