Według ostatnich dostępnych danych OECD w Polsce na 1000 mieszkańców przypada 5 pielęgniarek. Jest to jeden z najniższych wyników wśród krajów Unii Europejskiej uwzględnionych w badaniu. Omawiając statystyki, Małgorzata Kidawa-Błońska wskazała na istniejący problem, podała jednak błędne dane.
Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka w prawyborach Platformy Obywatelskiej o oficjalną nominację w wyborach prezydenckich, zabiega o głosy członków partii odwiedzając kolejne miasta.
2 grudnia podczas konferencji w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Koszalinie odniosła się do sytuacji polskich pielęgniarek. Przytoczone przez nią dane okazały się błędne.
- Mamy w Polsce za mało pielęgniarek, najmniej na 100 mieszkańców w Europie. Gdybyśmy chcieli dorównać krajom europejskim, powinniśmy mieć nie około 4,9 pielęgniarek na stu mieszkańców, powinniśmy mieć około dziesięć pielęgniarek - stwierdziła polityczka. - Żeby taki stan osiągnąć, powinniśmy rocznie kształcić 1300 pielęgniarek… 13000, przepraszam, 13 tysięcy - poprawiła się Kidawa-Błońska.
"Skąd my weźmiemy 3 800 000 pielęgniarek"
Nagranie tego fragmentu konferencji cieszyło się sporą popularnością w mediach społecznościowych. Jedno z nich wyświetlono około 44 tysiące razy, a wpis, w którym go zamieszczono, zebrał ponad 1,9 tys. polubień. Jego autor wyśmiewał pomyłkę polityczki i fakt, że nagraniu słychać, gdy ktoś jej podpowiada liczbę "13 tysięcy".
Część internautów wyłapało jednak także błąd, którego nie poprawiła Kidawa-Błońska.
"10 pielęgniarek na 100 mieszkańców.... Klękajcie narody KIDAWA skąd my weźmiemy 3.800.000 pielęgniarek. Przecież to co trzecia czynna zawodowo kobieta musiałaby być pielęgniarką" - zauważa jeden z internautów (pisownia oryginalna).
"Ona nawet nie wie że takie statystyki podaje się na 1000 mieszkańców a nie 100. No i wyszło jej ze co 10 osoba powinna być pielęgniarką" - skomentował inny użytkownik Twittera (pisownia oryginalna).
OECD: Polska trzecia od końca w UE
Sprawdziliśmy aktualne dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przedstawiające liczbę pielęgniarek w krajach należących do OECD. Podawany wskaźnik jest mierzony na 1000 mieszkańców, a nie na stu.
W Polsce w 2017 roku (ostatnie dostępne dane OECD, uwzględniane w raporcie za 2018 r.) było 5,1 pielęgniarek na 1000 mieszkańców. Jest to spadek w porównaniu z 2014 rokiem, gdy OECD podawało dla Polski wartość 5,2.
W 2018 roku wynik dla Polski był prawie dwukrotnie niższy niż średnia w krajach Unii Europejskiej, która wynosiła 9,4 pielęgniarki na 1000 mieszkańców.
Wskazana przez Małgorzatę Kidawę-Błońską wartość, czyli "około 4,9" pielęgniarek na 1000 mieszkańców przypadała w Polsce 15 lat temu, czyli w 2004 r (4,94).
Mamy w Polsce (...) najmniej pielęgniarek na 100 mieszkańców w Europie. Małgorzata Kidawa-Błońska
Jeśli przyjmiemy, że Kidawa-Błońska pomyliła się i zamiast powiedzieć "na 1000" powiedziała "na 100", to wskaźnik 5,1 pielęgniarek na 1000 mieszkańców to nie jest "najmniej w Europie", jak twierdziła. Jednak ciągle wynik Polski jest jednym z najniższych w regionie. Wśród krajów UE, dla których statystyki przedstawia OECD, Polska jest trzecia od końca pod względem liczby pielęgniarek przypadających na 1000 mieszkańców. Za nami jest tylko Grecja i Łotwa, gdzie przypada kolejno 3,3 i 4,6 pielęgniarek na 1000 mieszkańców.
OECD definiuje pielęgniarki jako wszystkie "praktykujące" pielęgniarki i pielęgniarzy, świadczących usługi zdrowotne dla pacjentów, w tym prowadzących własną działalność gospodarczą.
W przypadku Austrii i Grecji dane obejmują jedynie pielęgniarki pracujące w szpitalach.
Ile pielęgniarek kształcimy w Polsce?
O statystykach na temat pielęgniarek w Polsce informowaliśmy już w sierpniu tego roku. Dane udostępnione Konkret24 przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pokazują, że na polskich uczelniach wzrasta liczba absolwentów kierunków pielęgniarstwo i położnictwo.
W 2018 studia pielęgniarskie pierwszego stopnia ukończyło ponad 5,3 tys., a drugiego stopnia prawie 3,7 tys. osób. Najwięcej absolwentów pierwszego stopnia pielęgniarstwa było w 2015 roku – ponad 8,5 tys. W kolejnym roku nastąpił znaczący spadek do nieco ponad 4 tys. W 2017 r. liczba absolwentów studiów pielęgniarskich i położniczych znów zaczęła rosnąć.
Dane o absolwentach studiów pierwszego stopnia MNiSW uwzględniają także absolwentów studiów pomostowych, które pozwalają na uzyskanie dyplomu osobom z ukończonym studium i liceum medycznym. Jeżeli w zakładanym czasie ukończyły zarówno studia pierwszego, jak i drugiego stopnia, wówczas zostały zliczone dwukrotnie.
Ile pielęgniarek i pielęgniarzy pracuje w Polsce?
Z danych Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że w Polsce w 2018 roku było 295 481 zarejestrowanych pielęgniarek i pielęgniarzy oraz 38 315 położnych. W zawodzie pracowało 228 250 pielęgniarek oraz 27 555 położnych. W drugiej połowie listopada 2019 jest to 230 327 pielęgniarek oraz 27 883 położnych.
- NIPiP szacuje, że około jedna trzecia personelu pielęgniarskiego pracuje na więcej niż jednym etacie – powiedziała Konkret24 prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.
Liczba zatrudnionych pielęgniarek oraz położnych rośnie z roku na rok. Najmniejszy przyrost wśród pracujących pielęgniarek był widoczny w 2016 roku - w zawodzie pracowało tylko 739 osób więcej niż w roku poprzednim. W kolejnym roku było to ponad o 3,4 tys. więcej osób, a w 2018 prawie o 3 tys.
- Co roku około 9 tysięcy pielęgniarek nabywa prawa emerytalne, ale ich spora część decyduje się na dalszą pracę w zawodzie. Po latach pracy za najniższą krajową, emerytury pielęgniarek są bardzo niskie – wyjaśniła prezes NIPiP Zofia Małas.
Problem luki pokoleniowej - potrzeba działań rozłożonych na lata
W rozmowie z Konkret24 Prezes Izby zwróciła uwagę na zmieniającą się sytuację pielęgniarek i na nowe trendy w tej grupie zawodowej.
- Obecnie największą bolączką jest ogromna luka pokoleniowa, spowodowana złą sytuacją ekonomiczną w służbie zdrowia, pauperyzacją i licznymi zwolnieniami pielęgniarek i położnych w latach 2000-2015. Również zmiana systemu kształcenia ze średniego na akademicki podyktowana dyrektywą UE w 2004 roku spowodowała "tąpnięcie", ale też zainteresowanie emigracją wśród pielęgniarek. Sytuacja w pielęgniarstwie zaczęła się poprawiać dopiero pod koniec 2015 roku po wprowadzeniu przez ministra (Mariana - red.) Zembalę dodatku do pensji po 400 zł przez kolejne cztery lata - wyjaśnia prezes NIPiP Zofia Małas.
- W ostatnich latach dostrzegamy powrót pielęgniarek do zawodu. Izba dostaje także wiele zapytań od pielęgniarek dziś pracujących za granicą o to, jak wrócić do pracy w kraju - powiedziała Małas.
- Co więcej, młodzi chcą studiować pielęgniarstwo - rośnie liczba absolwentów oraz uczelni z uprawnieniami do kształcenia kadr pielęgniarskich i położniczych. Obecnie mamy w Polsce 107 takich uczelni - dodaje prezes NIPiP. - Należy pamiętać, że strat poniesionych w okresie prawie 20 lat nie da się odrobić w krótkim czasie. Te działania muszą być rozłożone na lata - podkreśliła.
Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24, OECD, NIPiP; zdjęcie główne: tvn
Źródło zdjęcia głównego: tvn24