Polskie portale 22 września za opublikowaną tego dnia depeszą Polskiej Agencji Prasowej relacjonowały wyniki analizy brytyjskiej agencji rządowej Public Health England. Naukowcy analizowali przypadki zachorowań na COVID-19 i grypę sezonową.
"Ryzyko zgonu z powodu grypy dwukrotnie większe niż na skutek COVID-19. Nowe dane z Anglii" - brzmiał nagłówek artykułu o tym badaniu w serwisie polskieradio24.pl. "Ryzyko zgonu z powodu grypy dwukrotnie większe, niż na skutek COVID-19 [BADANIE]" - informował forsal.pl. "Ryzyko śmierci z powodu grypy dwukrotnie większe niż z powodu koronawirusa?" - pytał autor artykułu w rmf24.pl.

Wszystkie te serwisy jako źródło wskazywały PAP, a treść artykułów zawierała sformułowania lub parafrazy sformułowań z depeszy agencji. Teksty na podstawie depeszy PAP zamieściły również portal Gazeta.pl i serwis telewizjarepublika.pl.

W depeszy PAP pisała: "Przeanalizowano prawie 20 tys. pacjentów przyjętych do szpitala z powodu grypy sezonowej oraz choroby COVID-19. Okazało się, że przypadku grypy w pierwszych czterech miesiącach tego roku ryzyko zgonu było ponad dwukrotnie większe, niż wśród chorych z objawami COVID-19". Tytuł depeszy brzmiał: "Badania: ryzyko zgonu z powodu grypy dwukrotnie większe, niż na skutek COVID-19".

W treści depeszy PAP i w treści artykułów cytujących depeszę zaznaczono, że obserwację przeprowadzono od stycznia do kwietnia 2020 roku oraz że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku w Wielkiej Brytanii COVID-19 okazał się już bardziej śmiertelny niż grypa. Podano, że z powodu grypy i jej powikłań w Anglii umiera co roku 11 tys. osób.
23 września PAP opublikował korektę depeszy z poprzedniego dnia. Agencja wskazała na błędy w tytule i leadzie. "Zamiast 'ryzyko zgonu z powodu zakażenia grypą' powinno być 'ryzyko zgonu z powodu jednoczesnego zakażenia wirusem grypy i koronawirusem Sars-Cov-2'. Przepraszamy" - napisano.
W chwili publikacji naszego artykułu, na wymienionych portalach wciąż były dostępne teksty zawierające sformułowania z błędnej depeszy PAP. Serwis polsatnews.pl, który też oparł artykuł na tej depeszy, usunął z niego błędy. A serwis dziennik.pl usunął swój tekst.
"Spotyka grypa koronę"
PAP skorygowała błąd, lecz fałszywe informacje zdążyły się rozejść po sieci. Niektórzy komentujący teksty w mediach społecznościowych zdawali się odnosić tylko do ich tytułów. "Ryzyko śmierci z powodu grypy dwukrotnie większe niż z powodu koronawirusa? - RMF24 No to chyba nadszedł już czas, by zakończyć ten cyrk..." - napisała jedna z użytkowniczek Twittera i zamieściła link do tekstu na stronie rmf24.pl. Jej tweet polubiło ponad 430 internautów.
Wśród blisko 180 osób, które podało tego posta dalej, była dziennikarka Ewa Zajączkowska-Hernik. "Spotyka grypa koronę. Grypa: jestem groźniejsza i zabijam więcej ludzi od ciebie. Korona: ale ja mam lepszy marketing" - napisała. Tweet dziennikarki polubiło ponad 300 osób.

Były dziennikarz Leszek Kraskowski (obecnie Keja Press) pisał na Facebooku: "Ponad 40 osób opuściło grono moich znajomych, gdy tylko zacząłem podejrzewać, że z tą pandemią jest coś nie tak i apelować o zdrowy rozsądek. Przymierzacie teraz nowe maseczki, Covidianie?" - i pokazał tytuł jednego z tekstów.

W komentarzach do posta Zajączkowskiej-Hernik internauci zwracali jednak uwagę, że informacja o mniejszym zagrożeniu COVID-19 niż grypą jest nieprawdziwa. Jeden z komentujących zamieścił fragment cytowanego artykułu z rmf24.pl, w którym podkreślono, że w perspektywie pierwszych dziewięciu miesięcy 2020 roku COVID-19 okazał się bardziej śmiercionośny.
Nie grypa, tylko grypa i COVID-19 jednocześnie
Co dokładnie ustalili badacze z Public Health England? Wbrew pierwszej depeszy PAP z 22 września i tytułom tekstów na niej opartych wcale nie udowodnili, że między styczniem a kwietniem ryzyko śmierci z powodu grypy było dwukrotnie większe niż z powodu COVID-19.
Dwukrotnie większe ryzyko śmierci stwierdzono u osób, które chorowały jednocześnie na grypę sezonową i na COVID-19 niż tylko na COVID-19. Informację tę można znaleźć na stronie gov.uk, a także na facebookowym profilu Public Health England.
"W tym roku szczególnie ważne jest zaszczepić się przeciw grypie, jeśli kwalifikujesz się do szczepionki" - czytamy w tekście na profilu instytutu. Na stronie BBC News jest artykuł, który prawdopodobnie był inspiracją dla autora depeszy PAP. Są w nim informacje, do których depesza nawiązuje. Lecz autor tekstu BBC News wyraźnie zaznacza, że porównuje śmiertelność w wyniku COVID-19 oraz połączenia COVID-19 z grypą.
Podwójne zakażenie, ale wirusy się nie łączą
W okresie jesieni i zimy, wraz z nastaniem sezonu grypowego wiele osób może się jednocześnie zakazić koronawirusem SARS-CoV-2 i wirusem grypy. Dlatego wielu specjalistów zaleca szczepić się przeciwko grypie.
Takie podwójne zakażenie może się wiązać z ryzykiem bardzo ciężkiej choroby lub nawet śmierci - jednak nie musimy się obawiać, że dojdzie do połączenia wirusa grypy z koronawirusem. Nie powstanie nowy patogen. "Koronawirus i wirus grypy bardzo się od siebie różnią i praktycznie nie mają części wspólnych. Nie musimy się zatem obawiać, że powstanie jakaś hybryda. Efektem może być jednak cięższy przebieg choroby. To dwa bardzo niebezpieczne patogeny" - ostrzega wirusolog prof. Krzysztof Pyrć, kierownik pracowni wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
COVID-19 bardziej niebezpieczny
Dostępne już analizy wskazują na prawdopodobne co najmniej kilkukrotnie większe ryzyko śmierci w wyniku zakażenia wirusem SARS-CoV-2 niż w wyniku grypy.
Według danych Światowej organizacji Zdrowia (WHO) współczynnik śmiertelności z powodu infekcji (IFR - infection fatality rate) wirusa grypy wynosi ok. 0,1 proc.
Dane dotyczące SARS-Cov-2 są mniej pewne, bo w przeciwieństwie od prowadzonych od lat badań wirusa grypy bazują na nowych, niepowtarzalnych ustaleniach. Podawane w mediach wskaźniki śmiertelności różnią się w zależności od grupy objętej badaniem i miejsca wykonania analizy. Wiele nieporozumień dotyczy przyjętej metodologii. W dostępnym na stronie WHO artykule dotyczącym śmiertelności COVID-19 wskazano na badania szacujące IFR na 0,5-1 proc.
Z analizy 24 badań zmierzających do ustalenia wartości współczynnika IFR dla SARS-CoV-2 opublikowanej jako preprint (czyli artykuł jeszcze nie zrecenzowany naukowo) w medycznym portalu naukowym MedRxiv wynika, że przeciętnie wskazywany współczynnik IFR dla SARS-CoV-2 wynosi 0,68 proc. (0,53-0,82 proc.).

Dane zza oceanu
Statystyki zachorowań i zgonów dotyczące grypy co roku publikują krajowe ośrodki i instytuty zajmujące się monitorowaniem i przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się tego wirusa. Jednym z największych ośrodków jest amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (Centers for Disease Control and Prevention, CDC). Podało ono, że na podstawie własnych wyliczeń w sezonie 2018-2019 (zwykle od września do kwietnia) na grypę sezonową w Stanach Zjednoczonych zachorowało 35,5 mln osób. Z tej grupy w wyniku powikłań pogrypowych zmarło 34,2 tys. Wskaźnik śmiertelności dla grypy w sezonie 2018/2019 w USA wyniósł 0,09 proc.
Według danych CDC zaktualizowanych 22 września tego roku dotychczas w USA stwierdzono 6 825 697 przypadków zachorowania na COVID-19 - 199 462 osób zmarło. Śmiertelność COVID-19 wyniosła tam zatem 2,92 proc.
Zgony na COVID-19 i grypę w Polsce
Według danych publikowanych na witrynie gov.pl od marca w Polsce na COVID-19 zachorowało 82 809 osób. Zmarły 2369 osoby zakażone koronawirusem.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny podaje, że w ostatnim sezonie jesienno-zimowym (od 1 września 2019 do 30 kwietnia 2020 roku) na grypę i choroby grypopodobne zachorowało ponad 3,7 mln osób. Z powodu tej choroby i jej powikłań zmarły 64 osoby. Jednak końcówka tego sezonu zahaczyła już o czas pandemii, gdy wprowadzono lockdown. W sezonie 2018/2019, przy niewiele większej liczbie zachorowań, zmarło bowiem 149 osób.