Pfizer "przyznał się do kłamstwa na temat szczepionek"? Oto jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Czy można przyjąć szczepionki różnych producentów? Grzesiowski tłumaczy
Czy można przyjąć szczepionki różnych producentów? Grzesiowski tłumaczyTVN24
wideo 2/3
Czy można przyjąć szczepionki różnych producentów? Grzesiowski: asortyment przeciwciał jest wtedy bogatszyTVN24

Wystąpienie prezeski Pfizera w Parlamencie Europejskim wywołało oskarżenia pod adresem polskiego rządu, że "społeczeństwo było okłamywane" w sprawie szczepionek. Ten przekaz jest przykładem manipulacji na kilku poziomach.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Przedstawicielka koncernu Pfizer, prezeska ds. międzynarodowych rynków rozwiniętych Janine Small, mówiła o szczepionkach przeciw COVID-19 w Parlamencie Europejskim. Odbiło się to szerokim echem w sieci - nie tylko w Polsce - i stało się tematem dyskusji m.in. polskich polityków. 16 października w programie "Śniadanie Rymanowskiego" w Polsat News prowadzący Bogdan Rymanowski powiedział w pewnym momencie: "W czasie przesłuchania w Parlamencie Europejskim jedna z dyrektorek Pfizera przyznała, że szczepionka nigdy nie była testowana pod kątem zapobiegania transmisji i pan poseł z Holandii Rob Roos powiedział po tym przesłuchaniu, że hasło 'zaszczep się dla innych' było od początku kłamstwem". Na to stwierdzenie Rymanowskiego zareagował poseł Konfederacji Jakub Kulesza: "No i kto tu jest teraz szurem (negatywne określenie osoby wierzącej w teorie spiskowe - red.)? Kto przez dwa lata okłamywał społeczeństwo? (...) Przez dwa lata mówiliśmy, że społeczeństwo jest okłamywane, że to jest wielka afera korupcyjna" - perorował.

Internauci: "kraje wprowadzały paszporty szczepionkowe na podstawie fake newsa"

Nie on jeden ma takie zdanie. W polskich mediach społecznościowych jest wiele wpisów komentujących słowa prezeski Pfizera. "Okazało się, że Pfizer w ogóle nie badał, czy szczepionka blokuje transmisję wirusa. To oznacza, że kraje wprowadzały paszporty szczepionkowe na podstawie fake newsa. W Polsce się to nie udało, ale były partie, które tego żądały. Myślę, że jest im teraz głupio i wstyd" - napisał 13 października dziennikarz Polsat News Wojciech Dąbrowski. "Przedstawicielka firmy Pfizer z uśmiechem na twarzy mówi, że nie badano ich szczepionek pod kątem skuteczności ochrony przed wirusem! Skoro tak, to co badano i dlaczego Niedzielski, Dworczyk i Morawiecki ordynarnie kłamali na ten temat? Dlaczego nie siedzą w więzieniu?" - pytał 12 października Piotr Szlachtowicz z internetowej telewizji wRealu24.

W internecie pojawiły się też artykuły dotyczące tej sprawy - z tytułami typu: "Pfizer przyznaje się do kłamstwa w sprawie szczepionek" (Polskiobserwator.de) czy: "W Parlamencie Europejskim ujawniono, że nas okłamywano w sprawie szczepionek" (Zyciekalisza.pl).

FAŁSZ
Posty dotyczące wypowiedzi prezeski PfizeraTwitter, Zyciekalisza.pl, Polskiobserwator.de

Jednak przedstawicielka Pfizera ani nic w europarlamencie nie "ujawniła", ani nie przyznała się do kłamstwa. Tłumaczymy, dlaczego narracja o "kłamstwach Pfizera", "okłamywaniu społeczeństwa" i "niebadaniu szczepionek pod kątem skuteczności" rozpowszechniana po tym wystąpieniu prezeski Pfizera jest manipulacją - i to na kilku poziomach.

Europoseł pyta o transmisje, prezeska Pfizera mówi o immunizacji

Szeroko komentowane słowa padły 10 października na posiedzeniu specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego ds. pandemii COVID-19. Zaproszona na posiedzenie prezeska Pfizera ds. międzynarodowych rynków rozwiniętych Janine Small została zapytana przez holenderskiego europosła Roba Roosa (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy): "Czy szczepionka Pfizera przeciw COVID-19 była testowana pod kątem zatrzymywania transmisji wirusa przed wprowadzeniem na rynek?".

Janine Small odpowiedziała: "Odnosząc się do pytania o to, czy wiedzieliśmy o zatrzymywaniu immunizacji przez szczepionkę, zanim weszła ona na rynek, odpowiadam: nie. Wiecie państwo, musieliśmy działać bardzo szybko wraz z rozwojem nauki, żeby zrozumieć, co dzieje się na rynku. Biorąc to pod uwagę, musieliśmy robić wszystko z pewną dozą ryzyka. (...) Ryzykowaliśmy, wydając dwa miliardy dolarów na badania i produkcję naszych szczepionek, żeby się upewnić, że jesteśmy w stanie pomóc w zwalczeniu pandemii. Dlatego czuję się dobrze, kiedy w najnowszej pracy z Imperial College w Londynie wykazano, że w pierwszym roku kampanii szczepień ocaliliśmy cztery miliony ludzi. Z tego powodu czuję, że byliśmy na miejscu, kiedy świat nas potrzebował. Nie chcę wyobrażać sobie, w jakiej sytuacji teraz byłby świat, gdyby firmy takie jak nasza nie podjęły tego ryzyka, nie przeprowadzałyby badań klinicznych i nie rozwijałyby ich na taką skalę, żeby się upewnić, że mamy szczepionkę, którą możemy rozprowadzać na świecie. Naprawdę rozumiem pana frustrację, ale wierzę, że w pewnym momencie doceni pan, co firmy farmaceutyczne zrobiły, żeby opracować szczepionkę z taką prędkością i na taką skalę".

Następnego dnia, 11 października Rob Roos na Twitterze skomentował sytuację z posiedzenia komisji: "Pilne: podczas wysłuchania na temat COVID-19 prezeska Pfizera przyznała: szczepionki nigdy nie były badane pod kątem zapobiegania transmisji. 'Szczepcie się dla innych' zawsze było kłamstwem. Jedyny cel paszportów covidowych to zmuszanie ludzi do szczepienia się. Świat musi o tym wiedzieć". Do posta załączył nagranie z własnym komentarzem i fragmentem posiedzenia komisji. Film ten w ciągu tygodnia odtworzyło ponad 13 mln użytkowników.

Zauważmy jednak: Rob Roos zapytał o badania szczepionek pod kątem zatrzymywania transmisji wirusa - a Janine Small, odpowiadając mu, mówiła tylko o immunizacji. Słowa "transmisja" lub "transmisyjność" nie użyła ani razu.

A "transmisyjność" i "immunizacja" nie są synonimami. Transmisyjność to zdolność zarażania innych osób przez zakażonego danym wirusem. Natomiast immunizacja to proces wywoływania reakcji odpornościowej organizmu m.in. przez przyjęcie szczepionki.

Wirusolog: "Fikołek logiczny i kłamstwo"

Holenderski europoseł pytał więc, czy Pfizer badał swoją szczepionkę pod kątem tego, czy zmniejsza prawdopodobieństwo, że zaszczepiony zarazi inną osobę - zaś odpowiedź Small dotyczyła tego, jak długo działa odporność organizmu po przyjęciu szczepionki. Dlatego nie można mówić, że "przedstawicielka firmy Pfizer mówi, że nie badano ich szczepionek pod kątem skuteczności ochrony przed wirusem". Jak tłumaczy w rozmowie z Konkret24 prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, "podstawowe pytanie brzmi, czego oczekujemy od szczepionki: czy ma zmniejszać ryzyko zakażenia, czy złagodzić ciężkość przebiegu?". I wyjaśnia:

W przypadku szczepionki przeciw COVID-19 jasno zdefiniowano, że szczepionka chroni przed ciężką chorobą i śmiercią, ponieważ takie badania zostały przeprowadzone i takimi danymi dysponowaliśmy. Ostatnio ktoś wymyślił bajkę, że przy wprowadzeniu szczepionki obiecywano, że zahamuje ona transmisję. Co najlepsze, teraz udowadnia, że ta jego bajka nie jest wymyślona i na tej podstawie kwestionuje skuteczność szczepionek. Fikołek logiczny i kłamstwo. 

Wirusolog dodaje, że na samym początku akcji szczepień nie wiedziano, czy szczepionka hamuje transmisję wirusa, dlatego "strategia szczepień skupiała się na osobach starszych i osobach z grupy ryzyka, a nie na młodych, którzy są głównymi wektorami wirusa i najczęściej roznoszą go dalej" - przypomina.

Pfizer nie badał transmisji, bo nie musiał - i tego nie ukrywał

Profesor Pyrć wyjaśnia również, że oryginalne badania kliniczne trzeciej fazy prowadzone przez Pfizera weryfikowały, czy szczepionka jest bezpieczna i czy chroni przed ciężkim przebiegiem choroby, natomiast badania dotyczące redukcji transmisji prowadzili naukowcy i medycy. Jednym z głównych powodów takiej sytuacji jest fakt, że dane o redukcji transmisyjności nie były wymagane przez międzynarodowe agencje przy uzyskiwaniu zgody na dopuszczenie szczepionki do obrotu na przełomie 2020 i 2021 roku. Najważniejsze były wyniki badań klinicznych o skuteczności ochrony przed ciężką chorobą i zgonem.

"Oczywiście sam producent również mógłby takie badania (o redukcji transmisji - red.) przeprowadzić, ale komplikacja, czas i koszty takich badań wzrosłyby dramatycznie. Na przełomie 2020 i 2021 roku kluczowe było ratowanie życia i to się właśnie udało zrealizować. Redukcja transmisji to był darmowy bonus" - wspomina prof. Pyrć. To miała na myśli prezeska Pfizera, mówiąc: "musieliśmy działać bardzo szybko z pewną dozą ryzyka".

Nieprawdziwe są więc sugestie internautów i te w tekstach serwisów internetowych, że Pfizer kłamał, iż ma wyniki badań wpływu szczepionek na transmisyjność lub ukrywał informacje, że nie prowadził takich badań. Jak przypomina amerykańska agencja Associated Press, sam prezes firmy Albert Bourla w grudniu 2020 roku w wywiadzie dla NBC News mówił wprost, że nadal nie jest jasne, czy zaszczepieni mogą przenosić wirusa. A amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) 11 grudnia 2020 roku przekazała w komunikacie o szczepionce Pfizera: "W tej chwili nie są dostępne dane umożliwiające ustalenie, jak długo szczepionka zapewni ochronę ani nie ma dowodów na to, że szczepionka zapobiega przenoszeniu SARS-CoV-2 z człowieka na człowieka".

Badania o transmisyjności istnieją. Są budujące

Fakt, że na początkowym etapie Pfizer nie prowadził badań wpływu szczepionki na transmisyjność, nie oznacza jednak, że takich badań nie ma. Co więcej, te dostępne pokazują jasno, że zaszczepieni mają mniejsze prawdopodobieństwo zarażenia innych osób niż niezaszczepieni. Już w listopadzie 2021 roku w Konkret24 cytowaliśmy kilka wyników badań, m.in. za czasopismem naukowym "Science", które stwierdzały, że "osoby zaszczepione powodowały znacznie mniejsze ryzyko przeniesienia zakażenia".

Z tymi wynikami zgadza się prof. Krzysztof Pyrć, wspominając: "Bardzo szybko pojawiły się wyniki badań z Izraela, a potem także z innych krajów, które pokazały, że osoby zaszczepione rzadziej się zarażają, a jeżeli już do tego dojdzie, ich organizmy produkują wirusa w znacznie mniejszej ilości. Taki stan utrzymywał się przez cały zeszły rok, także przy wariancie delta. Pamiętajmy jednak, że kiedy mówimy o przyrodzie, nie możemy przykładać schematu zerojedynkowego. Podobnie jak leki nie działają w stu procentach i nie każdy nowotwór da się wyleczyć, tak w przypadku szczepionki mówimy o hamowaniu, czyli o zmniejszeniu ryzyka zakażenia, transmisji, hospitalizacji czy śmierci" - tłumaczy.

Wirusolog podsumowuje: "Wraz z kolejnymi wariantami skuteczność szczepionek w zapobieganiu transmisji i samego zakażenia zmniejszała się i przy omikronie jest w tym aspekcie jest bliska zeru. Co jest jednak ważne, skuteczność oryginalnych szczepień w zapobieganiu ciężkiej postaci i śmierci utrzymuje się na bardzo dobrym poziomie. Nowe, aktualizowane szczepionki mają przywracać redukcję transmisji, ale tutaj czekamy ponownie na dane".

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Jeppe Gustafsson / Shutterstock

Pozostałe wiadomości

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24

Według wiceministry edukacji to Prawo i Sprawiedliwość tak wyznaczyło datę wyborów samorządowych, by zdemobilizować młodych i wpłynąć na frekwencję. Tyle że to nieprawda.

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Joanna Mucha: PiS wyznaczył taką datę wyborów, żeby zdemobilizować młodych. To nie PiS wyznaczał

Źródło:
Konkret24