Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"Grzegorz Maciążek/Fakty po Południu TVN24
wideo 2/3
Zmiany klimatu postępują, czego dowodem są ekstremalne upały. "Temperatura w Europie rośnie zdecydowanie szybciej niż w Afryce"Grzegorz Maciążek/Fakty po Południu TVN24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Przy okazji każdej takiej tragedii jak wrześniowe powodzie w Polsce, Czechach i Rumunii, październikowa powódź w Bośni i Hercegowinie czy huragan Helene w Stanach Zjednoczonych nasila się dyskusja o globalnym ociepleniu i związanymi z nim zmianami klimatu. Z drugiej strony, uaktywniają się denialsi klimatyczni i nasila dezinformacja. Jednym z jej głównych elementów jest kwestia zawartości dwutlenku węgla w atmosferze i tego, działalność człowieka ma wpływ na to, że klimat się zmienia.

"Jeśli to zrozumiesz, zrozumiesz mit"

Właśnie w ramach takich dezinformującyh przekazów rozpowszechniano w ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych grafikę prezentującą skład atmosfery. Każdy składnik oznaczony jest na niej innym kolorem - biały oznacza dwutlenek węgla wywołany działalnością człowieka i jak widać na wykresie, stanowi niewielki ułamek całości. To działa na wyobraźnię odbiorców, którzy wyciągają błędne wnioski z grafiki. Autor posta w serwisie X, który opublikował 28 września ten wykres, napisał: "Zielony kwadrat w prawym górnym rogu przedstawia całkowitą zawartość CO2 w atmosferze Ziemi, co stanowi 0,04 proc. całości. Z tego 0,0384 proc. to naturalny CO2, a 0,0016 proc. pochodzi z działalności człowieka (bialy kwadrat), EU odpowiada za 16 proc. tego malego bialego kwadrantu, 0,000256 proc.". Ten wpis wygenerował do 6 października ponad 340 tys. wyświetleń, wywołując komentarze typu: "I z tej okazji, wszyscy Polacy mają jeździć rowerami zamiast samochodami"; "bo tzw. ekologia to po prostu dobry biznes".

Post z 28 września 2024 w serwisie X sugerujący błędne wnioski z wykresux.com

Wykres z podobnym komentarzem jak ten wyżej przytoczony opublikował 29 września poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo i skomentował: "Ale i tak będą Ci wmawiać, że płacąc coraz więcej za prąd, ogrzewanie czy transport, ratujesz planetę przed katastrofą klimatyczną". Jego post wyświetlono niemal 10 tys. razy.

FAŁSZ
Poseł Bartłomiej Pejo wykorzystał popularny w sieci wykres, by skrytykować europejską politykę klimatyczną.x.com

Ponieważ udostępniany w sieci wykres pokazuje, że gazy cieplarniane - m.in. dwutlenek węgla, metan, podtlenek azotu i ozon - stanowią niewielką część atmosfery (0,04 proc.), według internautów ma to być dowód, że wszelkie tezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu są fałszywe.

Grafika ta rozchodzi się także w zagranicznej sieci - tam również rozpowszechniana jest przez tych, którzy w globalne ocieplenie nie wierzą. Tak np. autor anglojęzycznego posta z 21 września w X skomentował ów wykres: "Jeśli to zrozumiesz, zrozumiesz mit, że wywołany przez człowieka CO2 w jakikolwiek sposób wpływa na klimat. Mówiąc prościej, jest to oszustwo mające na celu nałożenie na was wyższych podatków i kontrolowanie nas wszystkich". Autor wpisu po rosyjsku na Instagramie 16 września ów wykres opisał: "Jak 'katastrofalne' emisje CO2 wyglądają w rzeczywistości?".

Wykres składu atmosfery krąży również w zagranicznej sieci - nie od dziś. Post po niemiecku opublikowano w listopadzie 2022 rokuKonkret 24

Przekaz wykorzystujący omawiany wykres nie jest nowy, krąży w sieci od kilku lat. W listopadzie 2022 roku post w serwisie X po niemiecku z tym samym załączonym wykresem brzmiał: "Czy widzisz małą białą kropkę w zielonym polu w prawym górnym rogu grafiki? Jest to sztuczna proporcja CO2 w powietrzu. 2 proc. z nich pochodzi z Niemiec. Każdy, kto wierzy, że możemy zmienić klimat, jeśli zmniejszymy tę proporcję, musi być idiotą!".

Jak wynika z treści cytowanych wyżej wpisów, chodzi o mały udział dwutlenku węgla w składzie atmosfery - czyli idąc tropem myślenia denialsów klimatycznych: skoro ów udział jest tak niski, to nie może mieć tak wielkiego znaczenia i wpływu na klimat, o jakim mówią ci, którzy przed globalnym ociepleniem i wpływem człowieka nań ostrzegają.

Tylko że akurat w tym wypadku nie liczy się ilość, lecz jakość.

Emisja gazów cieplarnianych a klimat

Jak można przeczytać w analizie NASA z 2019 roku, chociaż gazy cieplarniane stanowią zaledwie niewielki procent naszej atmosfery, to "odgrywają one główną rolę w zatrzymywaniu ciepła słonecznego promieniującego z powierzchni Ziemi i zapobieganiu jego wydostaniu się w przestrzeń kosmiczną, ogrzewając w ten sposób naszą planetę i przyczyniając się do efektu cieplarnianego Ziemi". Efekt ten z kolei utrzymuje temperaturę na Ziemi na wyższym poziomie, co wspiera życie na naszej planecie.

Naukowcy wielokrotnie udowadniali, że emisje wytwarzane przez człowieka niosą za sobą poważne skutki, ponieważ nie są pochłaniane w ramach naturalnego cyklu CO2 i - utrzymując się w atmosferze przez lata - powodują znaczące konsekwencje dla środowiska. Tym tematem zajmowaliśmy się w Konkret24 nie raz, m.in. wyjaśnialiśmy skalę ludzkiej odpowiedzialności na wzrost emisji CO2.

Ilość dwutlenku węgla w atmosferze (niebieska linia) wzrosła wraz z emisjami człowieka (szara linia) od początku rewolucji przemysłowej w 1750 roku.
Zmiany emisji dwutlenku węgla w atmosferze i roczne emisje (w latach 1750-2021)Ilość dwutlenku węgla w atmosferze (niebieska linia) wzrosła wraz z emisjami człowieka (szara linia) od początku rewolucji przemysłowej w 1750 roku.NOAA Climate.gov

Z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej wynika, że globalna emisja dwutlenku węgla związana z wytwarzaniem energii wzrosła w 2022 roku o 0,9 proc. do 36,8 miliarda ton i ustanowiła nowy rekord. "Jeżeli cele ograniczenia globalnego wzrostu temperatur i zapobiegania zmianom klimatycznym mają być spełnione, to w nadchodzących latach niezbędne będą poważne ograniczenia emisji CO2, głównie pochodzącej ze spalania paliw kopalnych" - napisano w raporcie, tłumacząc, że antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla, są skorelowane z zagrażającym życiu człowieka ociepleniem klimatu.

W kolejnych raportach Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) podkreślano, że zahamowanie wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi wymaga zredukowania do zera emisji dwutlenku węgla związanych z działalnością człowieka.

Pierwsze znaczące ilości produkowanego przez ludzi dwutlenku węgla pojawiły się w atmosferze już na początku ery industrialnej. Wystrzeliły w okolicach roku 1950 i od tamtej pory rosną. Korelacja zwiększania ludzkiej produkcji CO2 ze zwiększaniem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest niezaprzeczalna. Według szacunków z emitowanej ilości CO2 w atmosferze zostaje około połowy. Resztę pochłaniają oceany i roślinność, które - zanim człowiek zaczął produkować dwutlenek węgla na taką skalę - same, naturalnie utrzymywały jego ilość na względnie stabilnym poziomie. Badania koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze wskazują, że od 1000 roku do początku ery industrialnej bilans występujący w naturze wychodził mniej więcej na zero: oceany i rośliny emitowały mniej więcej tyle, ile same pochłaniały.

W wyniku spalania paliw kopalnych od 1850 do 1950 roku koncentracja ta zwiększyła się do 315 ppm (ang. parts per milion, liczba części na milion), a od tego momentu do dziś ilość ta urosła do 400 ppm i nadal się zwiększa - w tempie około 2 ppm rocznie.

"Według Europejskiej Agencji Środowiska ok. 1/4 całkowitej emisji CO2 w UE w 2019 r. pochodziło z sektora transportu, z czego 71,7 proc. z transportu drogowego" - podano w lutym 2023 roku na stronie Parlamentu Europejskiego. Transport jest jedynym sektorem, w którym emisje gazów cieplarnianych wzrosły w ciągu ostatnich trzech dekad.

Drastyczny wzrost ilości dwutlenku węgla w atmosferze Ziemi w ciągu ostatniego półwiecza można prześledzić w YoTube na wykresie stworzonym przez NASA i NOAA (Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną).

Według danych NASA z lipca 2024 roku stężenie dwutlenku węgla wzrosło z około 280 ppm w latach 50. XIX wieku do 426 ppm (co stanowi 0,04 proc. atmosfery - tę wartość pokazuje popularny w sieci wykres). Jak wskazały ustalenia grupy 80 naukowców z 16 państw świata (z grudnia 2023 roku), po raz ostatni notowana obecnie wartość średniego stężenia dwutlenku węgla, wynosząca 420 ppm, w atmosferze występowała 14-16 milionów lat temu, a nie 3-5 milionów lat temu, jak dotąd sądzono.

Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC) w podsumowaniu dotyczącym zmian klimatu potwierdził, że "nie ulega wątpliwości, że działalność człowieka przyczyniła się do ocieplenia atmosfery, oceanów i lądów", a głównym winowajcą jest emisja dwutlenku węgla.

Niczym arszenik w organizmie człowieka

Wróćmy do rozpowszechnianego w sieci wykresu, w przypadku którego internauci podkreślają, że gazy cieplarniane stanowią zaledwie 0,04 proc. składu atmosfery. Wykres ten weryfikowała już w marcu tego roku redakcja fact-checkingowa Reuters. Analizujący go Reto Knutti, profesor fizyki z Centrum Modelowania Systemów Klimatycznych Politechniki Federalnej w Zurychu, prosto wytłumaczył, dlaczego wykres ten nie może być żadnym dowodem na to, że nie ma globalnego ocieplenia. Otóż zwrócił uwagę, by zainteresować się efektem, jaki wywołuje dana substancja, a nie jej ilością. Profesor Knutti podkreśla bowiem: procentowa zawartość substancji nie ma znaczenia dla tego, jak bardzo jest ona niebezpieczna. "Emisje CO2 wytwarzane przez człowieka spowodowały brak równowagi w naturalnym obiegu węgla" - wyjaśnia prof. Knutti. Sytuację atmosfery porównuje do pełnej wanny, do której woda wpływa i wypływa z niej w tym samym tempie, utrzymując stały poziom. Knutti tłumaczy, że jeśli ktoś dodałby jeden dodatkowy litr, to ogólny wzrost poziomu wody w wannie aż do przepełnienia można w całości przypisać właśnie temu jednemu dodatkowi. Czyli coś, co stanowi niewielki ułamek, spowoduje kompletną zmianę sytuacji.

Serwis Naukaoklimacie.pl, tłumacząc, dlaczego teza o "śladowej ilości dwutlenku węgla" jest fałszywa, jeśli chodzi o jego wpływ na klimat, pokazał to na dość przewrotnym przykładzie. Otóż wypunktował, jak małe dawki aktywnej substancji mogą powodować poważne skutki: "Nie martw się niedoborem żelaza. W swoim organizmie potrzebujesz go tylko 4,4 ppm"; "Irlandia nie ma znaczenia – mieszka w niej tylko 0,066 proc. światowej populacji"; "Taka tabletka ibuprofenu raczej ci nie pomoże – to tylko 0,0003 proc. masy twojego ciała"; "Ziemia jest nieistotna, bo stanowi zaledwie 0,0003 proc. masy Układu Słonecznego"; "Nie ma problemu, daj dzieciom do picia wodę, która zawiera śladowe ilości arszeniku (według Światowej Organizacji Zdrowia dopuszczalna koncentracja to 0,01 ppm)". W tych wypadkach owe "nieistotne wartości" są jednak niezwykle istotne.

Dlatego udostępniany w sieci wykres bez takiego wyjaśnienia - że mała ilość aktywnej substancji może powodować poważne skutki - służy do wprowadzania odbiorców w błąd co do wpływu dwutlenku węgla pochodzącego z działalności człowieka na klimat.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: X/Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24