KO sabotowała wybory 10 maja, bo chciała zmienić kandydata? Analiza

Radosław FogielPAP/Leszek Szymański

Radosław Fogiel oskarżył Koalicję Obywatelską, że sabotowała wybory prezydenckie 10 maja, bo jej celem była wymiana kandydata. KO nie ma jednak w Sejmie większości, która pozwalałaby na blokowanie zaproponowanych przez PiS ustaw zmieniających zasady organizacji wyborów. Posłowie KO ani nie byli autorami ustawy, która dopuszcza do udziału nowych kandydatów w wyborach, ani nie głosowali za jej przyjęciem.

Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel powiedział na konferencji prasowej 29 maja, że "opozycja działała tak, aby uniemożliwić wybory prezydenckie 10 maja. Wszystko po to, aby Koalicja Obywatelska mogła zmienić swojego kandydata".

Dzień wcześniej w wywiadzie dla Telewizji Polskiej Fogiel sugerował podobnie: "Opozycja robi w tej chwili wrzutki do debaty o dacie wyborów. Mieliśmy to wszystko już wcześniej, kiedy opozycja, głównie PO, sabotowała wybory 10 maja. Wtedy chodziło o wymianę kandydata".

Ten przekaz PiS rozpowszechnia od 10 maja, winę za nieprzeprowadzone wybory zrzucając na opozycję. Prześledziliśmy, kiedy i z jakiego obozu partyjnego płynęły propozycje zmian prawnych, które doprowadziły do sytuacji, że wybory się dotychczas nie odbyły, a Rafał Trzaskowski ma szansę zbierać podpisy pod swoją kandydaturą.

01.06.2020 | Pytania o odpowiedzialność za wybory, których nie było
01.06.2020 | Pytania o odpowiedzialność za wybory, których nie byłoJakub Sobieniowski | Fakty TVN

Cytat z wypowiedzi Radosława Fogla na konferencji 29 maja zamieszczono na oficjalnym koncie partii na Twitterze. Szybko spotkał się on z ripostą internautów. Jeden z nich o nicku Szczepan napisał w odpowiedzi: "Trzeba było trzymać się kalendarza wynikającego z postanowienia marszałek Sejmu z 5 lutego 2020 a nie majstrować przy kompetencjach PKW w ustawie z 6 kwietnia 2020. Bylibyśmy po wyborach. Chronologia. Cała tajemnica. Opowiada Pan rzeczy nieprawdopodobne".

Senacki "sabotaż"

Przekaz polityków PiS o tym, że opozycja sabotowała wybory 10 maja, można by odnieść do senackich prac nad ustawami wyborczymi autorstwa PiS, ponieważ tylko w Senacie opozycja ma siłę sprawczą.

Po tym, jak 6 kwietnia większość PiS w Sejmie uchwaliła ustawę o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich, trafiła ona do Senatu, a ten wykorzystał cały 30-dniowy dozwolony konstytucją czas na prace nad tą ustawą. 5 maja Senat odrzucił tę ustawę w całości, a 7 maja większość sejmowa PiS ponownie ją uchwaliła. Dzień później – 8 maja – ustawa trafiła do prezydenta, który ją podpisał.

Wielu prawników - także w analizach dla Konkret24 - oceniło, że wybory przeprowadzone na tej podstawie nie będą ani równe, ani powszechne, ani bezpośrednie, a głosowanie nie będzie tajne.

Lider KO B. Budka o terminie wyborów prezydenckich
Lider KO B. Budka o terminie wyborów prezydenckichtvn24

Żadna siła polityczna nie przeszkodziła PiS uchwalić tak krytykowanej ustawy. Choć przeciwko głosowało 226 posłów ze wszystkich klubów opozycyjnych, nie wystarczyło to do pokonania posłów PiS – 230 głosowało za.

Odnosząc się do zarzutu posła Fogla, że opozycja "sabotowała" wybory, za taki sabotaż należałoby uznać decyzję Senatu. Większość PiS przegłosowała ustawę i - o czym dalej - tylko decyzją PiS wybory 10 maja się nie odbyły.

Twarde prawo większości PiS

Wyniki głosowań sejmowych w sprawie ustaw dotyczących wyborów pokazują, że wszelkie mechanizmy – ustawodawcze, jak i wykonawcze - są bowiem w rękach PiS.

Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, marszałek Witek wnioskuje do TK
Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, marszałek Witek wnioskuje do TKFakty po południu

W czasie nocnych obrad 28 marca nad tzw. tarczą antykryzysową PiS wprowadził do projektu ustawy poprawkę o głosowaniu korespondencyjnym dla osób przebywających w kwarantannie i powyżej 60. roku życia. Dążył do tego, by wybory odbyły się 10 maja, mimo zagrożeń, jakie stwarzała epidemia COVID19. Politycy opozycji i prawnicy domagali się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, czego konsekwencją byłoby bezpieczne przesunięcie wyborów o co najmniej 120 dni.

Choć opozycja miała zastrzeżenia do trybu zgłoszenia tej poprawki (zgodnie z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego prawa wyborczego nie powinno się zmieniać na pół roku przed wyborami), znalazła się ona jednak w przyjętej 31 marca ustawie o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. To pierwsza z tzw. tarcz antykryzysowych.

Co z wyborami? Głos z samorządów
Co z wyborami? Głos z samorządówFakty TVN

31 marca odbyło się głosowanie: za byli posłowie PiS i KO (odpowiednio: 228 i 115) - co przeczy słowom Fogiela, że "opozycja działała tak, aby uniemożliwić wybory prezydenckie 10 maja". Tylko część opozycji była przeciw: Lewica i PSL-Kukiz'15.

W kolejnych głosowaniach przy ustawach, które zmieniały przepisy wyborcze, Koalicja Obywatelska nie dała już PiS kredytu zaufania. Była przeciwna ustawie z 16 kwietnia o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (tarcza 2.0), która odbierała Państwowej Komisji Wyborczej niektóre kompetencje związane z organizowaniem wyborów i kasowała głosowanie korespondencyjne i przez pełnomocnika (130 posłów KO było przeciw); ustawie z 6 kwietnia o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku (133 głosów przeciwnych); nie poparła ustawy autorstwa PiS z 12 maja o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego, nad którą Senat 1 czerwca skończył prace.

Wszystkie te ustawy zostały uchwalone większością PiS. Prezydent Andrzej Duda podpisywał je w dniu otrzymania dokumentów z Sejmu. Również Rządowe Centrum Legislacji, odpowiedzialne za ogłaszanie ustaw w Dzienniku Ustaw, nie zwlekało z ich opublikowaniem.

Porozumienie z Porozumieniem o przesunięciu wyborów

Znacząca rolę w "sabotowaniu" majowego terminu wyborów prezydenckich odegrał polityk Zjednoczonej Prawicy, lider Porozumienia – Jarosław Gowin. To on, sprzeciwiając się organizowaniu wyborów w czasie pandemii, był inicjatorem zmiany konstytucji tak, by przedłużyć kadencję Andrzeja Dudy o dwa lata. Stosowny projekt ustawy – m.in. z podpisami Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego - trafił do Sejmu 6 kwietnia. Pod tym projektem nie ma podpisu żadnego polityka opozycji.

Lider KO zgłosił za to dwa tygodnie później propozycję przełożenia wyborów o rok – do 16 maja 2021 roku. "Dziś jest czas, by zajmować się zdrowiem, życiem i bezpieczeństwem ekonomicznym Polaków, dlatego rozumiejąc to, że zdecydowana większość Polaków nie chce zajmować się teraz wyborami" - argumentował Borys Budka na konferencji prasowej 21 kwietnia. Jednak ta propozycja nie przerodziła się w projekt ustawy.

20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z Gowinem
20.04.2020 | Platforma ma plan w sprawie wyborów. Budka rozmawiał o nim z GowinemFakty TVN

Efektem rozmów, których kulisy opisał w TVN24.pl Grzegorz Łakomski, było oświadczenie Gowin-Kaczyński z 7 maja, w którym obaj politycy bez żadnego trybu zdecydowali, że wybory 10 maja się nie odbędą, a cały proces wyborczy ma się rozpocząć od nowa.

Tę deklarację poprzedziły publiczne wypowiedzi polityków PiS, którzy - mimo wcześniejszych zapewnień, że wybory odbędą się 10 maja - na tydzień przed tym dniem wskazywali jednak, że nie będą w stanie tego dnia wyborów przeprowadzić. Przemianę strategii politycznej PiS od "na sto procent" do "nie jest możliwe" opisaliśmy w Konkret24.

7 maja posłowie klubu PiS, przy sprzeciwie całej opozycji, uchwalili ustawę o wyborach kopertowych, którą dzień później podpisał Andrzej Duda.

KO przeciwko ustawie umożliwiającej zmianę kandydata

Poseł Radosław Fogiel zarzuca KO, że głównym celem sabotowania wyborów była chęć zmiany kandydata, czyli zastąpienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nowym. Istotnie, 27 marca były szef PO Grzegorz Schetyna w wywiadzie dla RMF FM zasugerował taką możliwość w przypadku przesunięcia terminu wyborów z maja na jesień.

Schetyna został zapytany, czy gdyby wybory prezydenckie odbyły się nie 10 maja, lecz później, np. jesienią bądź zimą, a być może w przyszłym roku, to czy Małgorzata Kidawa-Błońska powinna raz jeszcze kandydować, czy też powinno się przeprowadzić znowu prawybory i wyłonić nowego kandydata. "To decyzja Koalicji Obywatelskiej jako takiej i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Uważam, że jeżeli te wybory będą przesunięte, to wszystko się otworzy na nowo" – odpowiedział były lider PO.

Grzegorz Schetyna o organizacji wyborów
Grzegorz Schetyna o organizacji wyborówtvn24

Gdy Schetyna mówił o ewentualnym przesunięciu wyborów i zmianie kandydata, obowiązywała decyzja marszałek sejmu z 5 lutego o wyznaczeniu wyborów na 10 maja i związany z tym kalendarz wyborczy. Kandydatów w wyborach można było zgłaszać jedynie do 26 marca. Możliwości zmiany kandydata nie umożliwiały żadne przepisy.

Od 28 marca zaczęły się pojawiać projekty zmian Kodeksu wyborczego i nowe ustawy autorstwa PiS, które opisaliśmy wyżej. Ale we wprowadzanych przez sejmową większość zmianach również nie było żadnego przepisu, który umożliwiałby zmianę kandydata w trakcie wyborów.

Ta możliwość pojawiła się dopiero 11 maja - i to w projekcie ustawy zgłoszonej przez PiS: o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku z możliwością głosowania korespondencyjnego. Stało się to dzień po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę stwierdzającą, że wybory 10 maja się nie odbyły, a marszałek Sejmu powinna ogłosić nowy termin wyborów i nowy kalendarz czynności wyborczych.

Takiego biegu zdarzeń Schetyna raczej nie mógł przewidzieć pod koniec marca.

Zgodnie z porozumieniem Gowin-Kaczyński w projekcie ustawy z 11 maja znalazły się zapisy o tym, że kandydaci zarejestrowani w poprzednich wyborach będą mogli startować w nowych bez konieczności ponownego zbierania 100 tys. podpisów poparcia. Te będą musieli zbierać nowi kandydaci.

Niektórzy publicyści sugerowali, że KO dogadała się z PiS co do tego, że wybory będą 28 czerwca. Przeczy temu niepublikowanie przez długi czas przez premiera decyzji PKW z 11 maja, przez co marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie ogłosiła terminu nowych wyborów - a skutkiem tego Rafał Trzaskowski nie może jeszcze zbierać głosów poparcia. Faktem jest natomiast to, że KO – głosami 134 posłów - głosowała przeciwko ustawie z 11 maja. Wstrzymali się posłowie Lewicy i PSL-Kukiz’15 (76 głosów). To PiS z poparciem posłów Konfederacji (244 głosy za) przeforsował 12 maja ustawę o nowych wyborach dającą możliwość startowania nowym kandydatom.

Borys Budka dziękuje Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i informuje o rekomendacji dla Rafała Trzaskowskiego
Borys Budka dziękuje Małgorzacie Kidawie-Błońskiej i informuje o rekomendacji dla Rafała Trzaskowskiego tvn24

Trzy dni później Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała z kandydowania w wyborach, a 15 maja zarząd PO zdecydował, że kandydatem KO w wyborach, które mają być przeprowadzone na mocy ustawy z 12 maja, będzie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

Autorka/Autor:

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański

Pozostałe wiadomości

Wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku były najdroższe ze wszystkich wyborów powszechnych od 2005 roku i dwa razy droższe niż wybory cztery lata wcześniej. Referendum, które wtedy równocześnie przeprowadzono, było kilka razy droższe, niż zapowiadali politycy Zjednoczonej Prawicy.

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka winą opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest, że środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostały odblokowane tak późno. I dlatego - jego zdaniem - 60 procent z nich zostało już utracone. Obie tezy posła PiS są fałszywe.

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Dokument pokazujący, że w procesie rekrutacji premiowane są kobiety i - tak samo - osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, wywołał dyskusję internautów na temat dyskryminacji. Część jednak nie wierzyła, że pismo jest autentyczne. Jak sprawdziliśmy, chodzi o projekt sprzed kilku lat. Wyjaśniamy, gdzie i kogo rekrutowano.

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Źródło:
Konkret24

Bus z rzekomo ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, deepfake z ukraińskim politykiem, rzekome portrety zamachowców - po zamachu na centrum handlowe pod Moskwą w sieci szybko publikowano fake newsy i zmanipulowane materiały. Wiele z nich rozsyłały konta regularnie kolportujące rosyjską dezinformację.

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo wątpi w to, że ustawa liberalizująca prawo kobiet do legalnej aborcji zostanie szybko uchwalona. Bo - jej zdaniem - od 1993 roku żaden z projektów nie przeszedł w Sejmie do drugiego czytania, czyli szybko był odrzucany. Nie ona jedna tak sądzi. Sprawdziliśmy: nie jest to prawdą.

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Sprzyjanie powstawaniu mechanizmów korupcjogennych, niecelowe wydawanie środków publicznych oraz miliony dla organizacji powiązanych z władzą, szczególnie z politykami Suwerennej Polski - to niektóre z pojawiających się od lat zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Przypominamy.

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony Ład znalazły się na celowniku twórców antyunijnej dezinformacji. Straszą Polaków, że nie będzie można naprawiać własnych aut, uprawiać własnych warzyw, a rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę i świnię. Tego typu manipulacje rozpowszechniają również niektórzy polscy politycy. Prezentujemy top 10 fake newsów o Zielonym Ładzie i polityce klimatycznej UE.

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powtarza tezę, że "wprowadzenie euro (...) oznacza gwałtowny wzrost cen". Ponownie podaje przykład Chorwacji, która wspólną walutę ma od ponad roku. Ale analizy ekonomiczne pokazują, że to nieprawda, a obecnie Chorwacja ma najniższą inflację od listopada 2021.

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Alarmujące posty o tym, że strategiczne zapasy gazu ziemnego "są wyprzedawane i nieuzupełniane", wzbudzają niepokój internautów i rodzą ich pytania o bezpieczeństwo Polski. Ten pełen emocji przekaz jest manipulacją. To, że magazyny są napełnione obecnie w połowie, nie powinno niepokoić. Wyjaśniamy.

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

Źródło:
Konkret24

"Nie będzie takich zmian", "tego podatku nie będzie" - twierdzą politycy Polski 2050, odżegnując się od planów wprowadzenia podatku od posiadania samochodów spalinowych. Mówią, jakby to już było pewne. Jednak taki podatek wciąż jest wpisany w polskim Krajowym Planie Odbudowy. A decyzję o zmianie musi podjąć Komisja Europejska.

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

Źródło:
Konkret24

"Uszy zatkaj!" - krzyczy mężczyzna, gdy na horyzoncie nad rolnikami blokującymi drogę pojawia się wojskowy samolot. Nagranie tej sceny ma setki wyświetleń w mediach społecznościowych. Także rosyjskojęzycznych. Jedni internauci pytają, o co chodziło - inni piszą, że "polski pilot dziękował protestującym rolnikom za walkę w obronie kraju". Sprawdziliśmy, gdzie i co się wydarzyło.

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Źródło:
Konkret24

W Kanadzie rzekomo ma grozić kara dożywocia za "własne zdanie, które jest sprzeczne z rządową narracją" - przekonuje jeden z internautów. Proponowane zmiany w prawie dotyczą jednak czego innego. Wyjaśniamy.

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony Mariusz Błaszczak próbował odrzucić zarzuty o zaniedbania w uzyskaniu unijnego wsparcia dla polskich zakładów zbrojeniowych i porównał kwotę dofinansowania dla tych firm z pakietem unijnej pomocy dla Egiptu. To manipulacja, polegająca na zestawianiu rzeczy nieporównywalnych.

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Źródło:
Konkret24

Widowiskowe nagranie przedstawiające dużą miejską arterię zablokowaną przez ciągniki zdobywa popularność w mediach społecznościowych - jest opisywane jako rzekomo nakręcone 20 marca w Polsce. Ale opisy i komentarze internautów do tego filmu wprowadzają w błąd.

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji zarzucają rządowi nieudolność, ponieważ z ponad pół miliarda euro unijnych funduszy na produkcję amunicji dofinansowanie dostała tylko jedna polska firma i jedynie na 2,1 miliona euro. Lecz przedstawiciele rządu Donalda Tuska wskazują, że to poprzednicy są winni, bo nie przypilnowali składania wniosków. Porządkujemy fakty w tej sprawie.

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Źródło:
Konkret24

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu "zakazana ma być hodowla żywności na własne potrzeby" - głosi artykuł, w który uwierzyło wielu internautów. Komisja Europejska zaprzecza tym twierdzeniom. Wprowadzający w błąd przekaz promowali m.in. posłowie Konfederacji. Sprawdziliśmy, jak szeroko rozprzestrzeniał się w sieci.

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Źródło:
Konkret24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom przekazywanym przez byłego policyjnego negocjatora, który pisał o żądaniu ujawnienia tożsamości 28 policjantów. Wśród funkcjonariuszy rzekomo ma być ojciec dziecka policyjnej praktykantki.

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24

"Prowokacja w biały dzień", "przygotowywane były kupki kostki brukowej" - w ten sposób politycy PiS i Kukiz'15 tłumaczą, jak doszło do walk protestujących rolników z policją w Warszawie. Zdaniem opozycji kostkę brukową luzem przygotowano celowo, by "rzucać nią w protestujących". Sprawdziliśmy nagrania z kamer, zapisy z monitoringu, relacje reporterskie - nie znaleźliśmy potwierdza tej tezy.

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Źródło:
Konkret24