Przybywa krajów, które ze względu na pandemię przekładają wybory powszechne lub do władz lokalnych. W Europie zrobiło tak 15 państw. Jak dowiedział się Konkret24 w Państwowej Komisji Wyborczej, w Polsce przełożono już najbliższe wybory lokalne.
W niedzielę 5 kwietnia miały się odbyć wybory uzupełniające, przedterminowe i referenda w 24 polskich gminach. Decyzjami wojewodów zostały przełożone o dwa tygodnie - na niedzielę 19 kwietnia.
Coraz dłuższa lista
Podobną decyzję 2 kwietnia podjął parlament Urugwaju, odwołując zaplanowane na 10 maja wybory lokalne. Nowego terminu nie wyznaczono, choć panuje polityczna zgoda na wybory 4 października. W Urugwaju do tej pory zanotowano 350 przypadków koronawirusa i cztery ofiary śmiertelne.
Gdy 20 marca po raz pierwszy Konkret24 informował o państwach, których władze przekładają lub odwołują wybory, na liście sporządzonej przez Międzynarodowy Instytut Demokracji i Wsparcia Wyborczego IDEA było 16 takich krajów. Na zaktualizowanej 2 kwietnia liście państw, które od 1 marca do 1 kwietnia podjęły decyzję o odwołaniu lub przełożeniu wyborów (powszechnych, lokalnych, referendów) są już 44 kraje.
Na tej liście jest 15 państw europejskich. W Serbii, po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, odwołano wybory parlamentarne planowane na 26 kwietnia. Nie wyznaczono nowej daty głosowania. W Północnej Macedonii wybory nie odbędą się 12 kwietnia, nowego terminu głosowania nie podano.
W Szwajcarii nie odbędzie się zaplanowane na 17 maja referendum w sprawie zaostrzenia prawa imigracyjnego. Byłoby to pierwsze od 1951 roku odwołane referendum w Szwajcarii.
Wybory w cieniu pandemii
Z przeprowadzenia wyborów parlamentarnych 15 kwietnia nie rezygnują władze Korei Południowej, gdzie odnotowano już 10 tys. przypadków zakażenia koronawirusem; zmarło 169 osób. Zapowiedziano m.in. częste dezynfekcje lokali wyborczych, pomiary temperatury wszystkich wchodzących oraz konieczność dezynfekcji rąk i zakładania rękawiczek na czas głosowania. Ponad 72 proc. uczestników przedwyborczego sondażu zadeklarowało, że zagłosuje.
Z przeprowadzenia wyborów parlamentarnych nie rezygnują: Mali (druga tura wyborów 19 kwietnia), mimo sprzeciwów prezydenta - Mongolia (29 czerwca), Nowa Zelandia (29 września).
Polski przypadek
W Polsce, według stanu prawnego na 3 kwietnia, wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. By można było je przełożyć, należałoby wprowadzić jeden ze stanów nadzwyczajnych: stan wyjątkowy albo stan klęski żywiołowej. W obu nie można przeprowadzać jakichkolwiek wyborów, a także przez 90 dni po ustaniu stanu nadzwyczajnego.
W sytuacji zarządzenia stanu wyjątkowego, przy maksymalnej długości jego trwania (90 dni) i maksymalnym przedłużeniu o 60 dni (można to zrobić tylko raz) oraz 90 dniowym okresie karencji wybory prezydenckie najwcześniej mogłyby się odbyć 240 dni od początku stanu wyjątkowego.
W stanie klęski żywiołowej trudno ten czas określić, bo 30-dniowy stan klęski może być, za zgodą większości sejmowej, przedłużany przez rząd wielokrotnie.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcia: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: tvn24