Ryszard Terlecki przyznał, że reforma wymiaru sprawiedliwości "nie powiodła się w takim zakresie, jak oczekiwaliśmy". Ale wiceminister sprawiedliwości Michał Woś stwierdził, że jednak czas rozpatrywania spraw w sądach się skrócił. Tylko w dwóch kategoriach. Dane resortu pokazują, że w 2019 i 2020 roku sprawy w polskich sądach trwały dłużej niż w 2015 roku, gdy rządy Zjednoczonej Prawicy dopiero nastały.
Efekty reform wymiaru sprawiedliwości stały się ostatnio kością niezgody między koalicjantami rządu Zjednoczonej Prawicy. Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości, powiedział 11 maja w Radiu Plus, że reforma wymiaru sprawiedliwości "nie powiodła się w takim zakresie, jak oczekiwaliśmy". Dodał, że nie jest to wina rządu, tylko "rozmaitych okoliczności, w tym także, niestety, słabo przygotowanych ustaw ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości".
Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prezes Solidarnej Polski, na zwołanej tego samego dnia konferencji ripostował: "Te projekty, które powstawały w Ministerstwie Sprawiedliwości, przechodziły ścieżkę legislacyjną w ramach prac rządowych i ostatecznie stały się projektami rządowymi popieranymi przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, przedstawianymi przez premiera (...) jako bardzo dobre projekty". Wypomniał, że dwa projekty resortu zawetował prezydent (chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym i ustawę o KRS). I podkreślił, że "nie chodzi o autorstwo, a o kierunek zmian w wymiarze sprawiedliwości".
Przedstawiciele resortu bronią przeprowadzonych reform. Wiceminister Michał Woś w audycji "Gość Radia Zet" 7 maja mówił, że resort jest zdeterminowany, by doprowadzić je do końca - po to, "żeby sądy działały sprawniej".
"Na razie pod waszymi rządzami działają gorzej. Długość rozpatrywania spraw się wydłużyła. Pomijam czas pandemii" - zareagowała prowadząca rozmowę Beata Lubecka.
"Skróciła" - odparł Michał Woś. "Tam, gdzie było nam dane zreformować, chociażby w sprawach karnych - przyspieszyła. W drugiej instancji (chodzi o sądy okręgowe - red.) w sprawach karnych dzięki reformie procedury, sprawy przyspieszyły' w sprawach pracy sprawy przyspieszyły, w wielu innych punktach także" - dodał. Pytany, o ile przyspieszyły, odesłał do raportów Ministerstwa Sprawiedliwości.
Poszliśmy za jego radą i sprawdziliśmy długość postępowań sądowych od 2015 roku, gdy Zjednoczona Prawica zaczęła rządy.
W 2019 i 2020 roku sprawy w sądach trwały dłużej niż w 2015 roku
Ministerstwo Sprawiedliwości statystyki dotyczące średniego czasu postępowań sądowych podawało w Informatorze Statystycznym Wymiaru Sprawiedliwości co roku. Ale dane za 2019 rok pojawiły się tam dopiero w pierwszej połowie tego roku wraz z danymi za 2020. Zwłokę resort tłumaczył pandemią.
Statystyki pokazują średni czas trwania spraw ogółem we wszystkich sądach oraz z podziałem na rejonowe i okręgowe. W tych pierwszych dotyczy to postępowań w sprawach: cywilnych, karnych i wykroczeniowych, prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, rodzinnych, gospodarczych i upadłościowych. W przypadku sądów okręgowych - postepowań w sprawach: cywilnych, karnych, prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, gospodarczych.
Z danych resortu wynika, że zarówno w 2019 (czyli jeszcze przed pandemią), jak i w 2020 roku w porównaniu do 2015 średni czas trwania ogółem wszystkich postępowań wydłużył się. Sześć lat temu wynosił 4,2 miesiąca; w 2019 roku - 5,8; w 2020 - 7.
Sprawy w sądach okręgowych również trwały dłużej w dwóch ostatnich latach w porównaniu z 2015 rokiem. Wtedy średni czas wyniósł 8,4 miesiąca; w 2019 roku - 8,7, a w 2020 roku - 10 miesięcy.
W sądach rejonowych 2019 i 2020 roku sprawy także trwały dłużej niż w 2015 roku. Wtedy bowiem średni czas postępowania wynosił 4 miesiące, a w 2019 roku - 5,7 miesiąca, zaś w 2020 - już 6,9.
Tylko w dwóch kategoriach sprawy w 2019 roku nieco przyspieszyły
Wiceminister Michał Woś wymienił jednak dwie kategorie spraw sądowych, które jego zdaniem przed pandemią trwały krócej niż w 2015 roku: postępowania przed sądami okręgowymi w sprawach karnych i postępowania z zakresu prawa pracy.
W 2019 i w 2020 roku średni czas postępowania z zakresu prawa karnego w drugiej instancji wyniósł odpowiednio 7,6 oraz 8,7 miesiąca - więc rzeczywiście był krótszy niż w 2015 roku, gdy wyniósł 10,3 miesiąca. Nieco krócej trwały też sprawy z zakresu prawa pracy w sądach okręgowych: w 2019 roku średni czas ich trwania wyniósł 9,3 miesiąca, zaś w 2015 roku - 9,2 miesiąca.
Jeśli chodzi o postępowania z zakresu prawa pracy w sądach rejonowych, to w 2019 roku trwały one nieco krócej (7,2 miesiąca) niż w 2015 roku (7,6 miesiąca). Jednak w 2020 roku czas się wydłużył do 10,3 miesiąca.
Ale to jedyne przypadki skrócenia czasu w kategorii spraw sądowych, których długość podaje resort. Bo średni czas trwania spraw we wszystkich pozostałych kategoriach wzrósł. Między 2015 a 2019 rokiem (czyli jeszcze przed pandemią) najbardziej wydłużyły się sprawy w sądach okręgowych w trzech kategoriach: postepowania upadłościowe - o 3 miesiące; gospodarcze - o 2,6 miesiąca; cywilne - o 1,9 miesiąca.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Mateusz Marek/PAP