Według Mariusza Błaszczaka, posła i szefa klubu PiS, jego ugrupowanie zostało wykluczone z Prezydium Sejmu i pozbawione stanowiska wicemarszałka. Przypominamy, jak przebiegały wybory marszałka i wicemarszałków oraz co się działo później.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość Mariusz Błaszczak był 13 stycznia 2025 roku gościem "Porannej rozmowy" w radiu RMF FM, gdzie pytano go m.in. o pomysł wicepremiera i ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza dotyczący tegorocznych wyborów prezydenckich. Lider PSL 8 stycznia br. zaproponował, żeby ważność wyborów zamiast budzącej wątpliwości prawne Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego stwierdził Trybunał Stanu.
Prowadzący rozmowę w RMF FM Tomasz Terlikowski nawiązał do tego pomysłu, mówiąc: "Ktoś musi orzec ważność wyborów prezydenckich. Sytuacja jest patowa, tak można powiedzieć, bo się różnimy w Polsce wokół tego tematu. Władysław Kosiak-Kamysz, którego już pan oceniał dość surowo, zgłosił pewien projekt. Rozmawiał z PiS-em o swoim pomyśle rozwiązania tego pata?". Mariusz Błaszczak odpowiedział: "Nie, nie rozmawiał. W parlamencie niestety nie ma rozmów". I dodał:
Zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu. Prawo i Sprawiedliwość, największy klub parlamentarny, nie ma swojego przedstawiciela, no bo taka jest demokracja walcząca.
Prowadzący rozmowę skomentował, że "to trochę wy się też wykluczyliście z tego Prezydium, bo nie chcieliście dać nikogo innego niż pani Elżbieta Witek". Na co Błaszczak odpowiedział: "No bo nie chcieliśmy dać przedstawiciela Trzeciej Drogi albo Platformy Obywatelskiej, tylko chcieliśmy dać przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości. A oni nie zgadzają się".
Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków obecnej kadencji Sejmu.
Jedyna nieprzegłosowana kandydatura
Prezydium Sejmu tworzą marszałek i wicemarszałkowie. Pełni rolę pomocniczą wobec marszałka, organizując prace Sejmu; w ramach prezydium mogą np. odbywać się głosowania dotyczące rozpoczynania prac nad konkretnymi ustawami. Głosowanie nad składem prezydium - czyli marszałkiem i wicemarszałkami - w obecnej kadencji Sejmu przeprowadzono na inauguracyjnym posiedzeniu 13 listopada 2024 roku. Marszałkiem został wybrany Szymon Hołownia z Polski 2050, który pokonał Elżbietę Witek z PiS, która była marszałkiem Sejmu w VIII i IX kadencji.
Następnie Sejm wybrał wicemarszałków: Monikę Wielichowską i Dorotę Niedzielę z Koalicji Obywatelskiej, Włodzimierza Czarzastego z Lewicy, Piotra Zgorzelskiego z PiS i Krzysztofa Bosaka z Konfederacji. Również PiS zgłosił swoją kandydatkę, ponownie wystawiając Elżbietę Witek. Kandydatura została jednak odrzucona: 252 posłów głosowało "przeciw", a 203 "za".
"Miejsce w Prezydium Sejmu czeka"
Posłowie sejmowej większości już w głosowaniu tłumaczyli, że nie mogli zgodzić się na kandydaturę dotychczasowej marszałek Sejmu, która według nich łamało prawo, regulamin Sejmu czy Konstytucję RP. "Prezydium Sejmu jest przeznaczone dla osób, które szanują elementarne zasady parlamentaryzmu. Prezydium Sejmu to miejsce, w którym nie mogą znaleźć się ludzie, którzy przez ostatnie osiem lat w sposób ordynarny łamali polską konstytucję, łamali zasady parlamentaryzmu, którzy w sposób absolutnie bezczelny traktowali tę izbę jak maszynkę do głosowania" - stwierdził Borys Budka z KO. Posłowie zgodnie twierdzili jednak, że są gotowi zagłosować za innym kandydatem PiS niż Elżbieta Witek.
"Miejsce w Prezydium Sejmu czeka, aż PiS przedstawi jakąś porządną kandydaturę. Porządną, to znaczy taką, która przez ostatnie osiem lat nie łamała konstytucji, nie łamała prawa, nie niszczyła polskiego parlamentaryzmu" - mówił Marcin Kierwiński z KO. "To jest miejsce w Prezydium Sejmu, mówiliśmy o tym bardzo jasno, dla przedstawiciela PiS-u. Tylko musi być to osoba, która w sposób elementarny zachowywała się przyzwoicie przez ostatnie lata" - dodał.
Potwierdzał to także marszałek Szymon Hołownia. "Jeśli chodzi o stanowisko wicemarszałka, to dzisiaj Sejm uznał, że to stanowisko zostawi wakujące i wrócimy do tej procedury" - zapowiadał już po głosowaniu. "To jest w tym momencie w rękach klubu PiS. Jeżeli zgłosi innego kandydata, kandydatkę to Prezydium Sejmu, to będzie podejmowało decyzje w sprawie umieszczenia tego w porządku obrad kolejnego posiedzenia albo jeszcze kolejnego" - dodał.
Na zarzuty o to, że brak wybrania do prezydium reprezentantki najliczniejszego klubu parlamentarnego to "dyktatura", Hołownia odpowiedział: "To nie jest ani żaden upadek praworządności, ani żadna dyktatura. Mieli prawo zgłosić takiego kandydata, jakiego chcieli, to prawo zostało przez izbę uszanowane, ale izba podjęła decyzję, że ta osoba - w jej ocenie - na stanowisko wicemarszałka się nie nadaje. Zostało to podjęte w procedurze demokratycznej, w procedurze większości parlamentarnej". I dodał: "Cieszyłbym się - i mówię to bez żadnej ironii jako marszałek Sejmu - gdyby to prezydium rzeczywiście zostało uzupełnione o kandydata czy kandydatkę z PiS, bo wtedy mielibyśmy ten komplet, którego ta izba potrzebuje. Mam nadzieję, że tak się stanie".
Bosak: "PiS wystawił kandydatkę po prostu niewybieralną"
Niedługo potem stało się jasne, że okazji do następnego głosowania nie będzie, ponieważ prezes PiS Jarosław Kaczyński przekazał, że klub PiS nie wystawi innego kandydata na wicemarszałka. Następnego dnia - 14 listopada 2024 roku - wicemarszałek Krzysztof Bosak z Konfederacji w radiu RMF FM mówił, że wszystkie kluby w Sejmie chcą, żeby PiS miał swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. "Jest tylko potrzeba, żeby PiS dał kandydata, który nie jest umoczony w nieprawidłowości w poprzedniej kadencji Sejmu" - stwierdził Bosak. "PiS wystawił kandydatkę po prostu niewybieralną. W mojej ocenie PiS miał świadomość, że wystawia kandydatkę, która nie zostanie wybrana i o to chodziło" - dodał.
Wbrew słowom Mariusza Błaszczaka PiS nie został więc "wykluczony z Prezydium Sejmu". Kandydatka tego klubu - Elżbieta Witek - nie uzyskała wymaganej większości głosów, ale przedstawiciele większości sejmowej i Konfederacji deklarowali, że są gotowi poprzeć innego kandydata PiS na wicemarszałka, ale partia postanowiła takiego wystawiać.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP