Posłanka PiS Jadwiga Emilewicz przekonuje, że unijny urząd antykorupcyjny dlatego nie interesuje się Polską, ponieważ u nas wszystkie unijne środki są wydawane zgodnie z prawem. To kolejna wersja narracji PiS o tym, że Polska wzorowo wydaje fundusze UE. Tylko że unijne dane pokazują co innego.
Była wicepremier Jadwiga Emilewicz mówiła o unijnym urzędzie antykorupcyjnym 5 marca w "Kawie na ławę" w TVN24 - w kontekście ujawnionych nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. NCBR przyznało 55 mln zł dotacji 26-latkowi, który firmę założył już po ogłoszeniu naboru do konkursu, a jej kapitał zakładowy wynosił 5 tys. zł; ponadto przyznało 123 mln zł firmie z Białegostoku, która od czasu założenia w 2020 roku co roku przynosiła straty. Zajmujący się tą sprawą posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba zapowiedzieli skierowanie sprawy do OLAF-u, czyli Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych.
Do tej kwestii nawiązała w "Kawie na ławę" posłanka KO Izabela Leszczyna. "Gdyby nie to, że chodzi o pieniądze unijne i sprawa wyjdzie na jaw, i OLAF się nią zainteresuje - jak zawsze defraudacją unijnych pieniędzy - to też byście tam tego CBA nie posłali" – powiedziała, zwracając się do Emilewicz. Ta odpowiedziała: "Osiem lat, od kiedy rządzimy, OLAF nie zainteresował się ani jednym euro wydatkowanym w Polsce, ponieważ wszystko jest wydatkowane zgodnie z prawem".
Wprowadzająca w błąd narracja PiS: pieniądze z UE wydajemy prawidłowo
Nie pierwszy raz polityk PiS przekonuje, że unijne instytucje nie mają do Polski zastrzeżeń, bo w naszym kraju unijne pieniądze wydawane są prawidłowo. W lutym 2022 roku mówił o tym premier Mateusz Morawiecki, podkreślając, że Polska "ma cztery razy mniej, prawie cztery razy mniej nieprawidłowości w wydawaniu środków unijnych niż średnia unijna". Powołał się na raport Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) za rok 2020, który został opublikowany w czerwcu 2021 roku. Opisaliśmy ten raport w Konkret24: Polska była wtedy na 11. miejscu wśród 23 państw, których wskaźnik nieprawidłowo wydanych środków był niższy niż unijna średnia.
Z kolei 18 września 2022 roku posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka powiedziała w TVN24, że "jesteśmy w czołówce krajów, które z rozliczeniem środków unijnych mają najmniej problemów". Dzień później europoseł Zbigniew Kuźmiuk stwierdził: "Jesteśmy liderem w wykorzystywaniu pieniędzy unijnych bez korupcji i defraudacji". A 20 listopada w Gliwicach prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "mamy pod tym względem procent czy promil tych jakichś nieprawidłowości zupełnie minimalny, jeden z najmniejszych, jeżeli nie najmniejszy w ogóle w Europie". W Konkret24 wyjaśnialiśmy, że ten przekaz rządu wprowadza w błąd, choć w zestawieniu państw UE nie wypadamy źle.
Jednak Jadwiga Emilewicz poszła dalej niż koledzy z partii, twierdząc, że "ani jedno euro" nie zostało wydane nieprawidłowo. To fałszywa teza.
OLAF: co najmniej 11 milionów euro wydane nieprawidłowo
Sięgnęliśmy do raportu OLAF w sprawie nadużyć finansowych w 2021 roku (raportu za rok 2022 jeszcze nie ma). Na stronie 18. jest informacja o tym, że urząd sprawdzał doniesienia dotyczące nieprawidłowego wykorzystania unijnych funduszy w Polsce przy współfinansowaniu 95 projektów związanych z tworzeniem oprogramowania. Doszło do zmowy firm, które składały władzom krajowym fałszywe dokumenty. OLAF oszacował nieprawidłowości na 11 mln euro.
W części statystycznej czytamy, że w latach 2017-2021 Polska sama wykryła 4039 nieprawidłowości - co odpowiada 1,09 proc. wydawanych środków. W tym samym czasie OLAF wydał tzw. rekomendacje w zakresie nieprawidłowo wydanych środków. Po każdym dochodzeniu dotyczącym nieprawidłowości w zarządzaniu unijnymi pieniędzmi przez instytucje Unii Europejskiej i państwa członkowskie OLAF wydaje zalecenia, informuje przy tym, ile dany kraj powinien zwrócić do budżetu UE źle wydatkowanych funduszy. W raporcie podaje to jako procent otrzymanych przez państwo płatności.
I tak: w latach 2017-2021 - a więc w czasach rządów PiS - OLAF wydał wobec Polski 24 zalecenia dotyczące niewłaściwego wydawania funduszy strukturalnych, inwestycyjnych i rolniczych. Dotyczyło to 0,09 proc. otrzymanych przez Polskę unijnych środków. W tym zestawieniu przed Polską siedem krajów ma zerowy odsetek nieprawidłowości, trzy kraje mają odsetek 0,01; dwa kraje - 0,02; dwa kraje - 0,05. Czyli można przyjąć, że Polska jest na piątym miejscu. Unijna średnia jest wyższa: 0,25 proc.
Tak więc posłanka Emilewicz nie ma racji, że "ani jedno wydatkowane euro" nie było pod lupą OLAF w trakcie rządców PiS.
Polska sama zgłosiła do Komisji Europejskiej 9,9 milionów euro funduszy wydanych nieprawidłowo
Jeśli z kolei sięgniemy do corocznej informacji Komisji Europejskiej "Sprawozdanie roczne dotyczące ochrony interesów finansowych Unii Europejskiej i zwalczania nadużyć finansowych" to okaże się, że odpowiednie instytucje w Polsce same ujawniają wiele nieprawidłowości w wydatkowaniu unijnych pieniędzy.
W załączniku do sprawozdania za 2021 rok podano, że Polska zgłosiła do Komisji Europejskiej 36 przypadków nieprawidłowego wydania prawie 9,9 mln euro funduszy unijnych. Pod względem wysokości kwoty nieprawidłowych wydatków Polska jest na czwartym miejscu w UE.
W sprawozdaniu komisji Polska jest wymieniana jako kraj, który: - wdrożył za to kilka zaleceń KE w sprawie oceny ryzyka nadużyć w czasie pandemii COVID-19, gromadzenia informacji i monitorowania nadużyć finansowych; - nie przyjął Krajowej Strategii Zwalczania Nadużyć Finansowych; - nie przystąpił do Prokuratury Europejskiej (European Public Prosecutor's Office), która zajmuje się ściganiem przestępstw mających wpływ na interesy finansowe UE. Dopiero nowelizacja Kodeksu postępowania karnego i ustawy o prokuraturze z 27 października 2022 roku umożliwi współpracę polskich prokuratorów z EPPO.
Źródło: Konkret24