Listy poparcia do KRS - czego nie wyjaśniono

Szef Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa napisał do szefa KRStvn24

Kontrowersje co do wycofania nazwiska z listy, niemal identyczna sekwencja podpisów, zgłoszenie bez daty i sygnatury - opisujemy wątpliwości, jakie budzą opublikowane listy poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Opublikowane 14 lutego przez Kancelarię Sejmu listy poparcia kandydatów do powoływanej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa rodzą pytania co do sposobu ich przygotowywania.

Przypomnijmy: na opublikowanych listach są podpisy oraz imiona i nazwiska wszystkich sędziów, którzy zdecydowali się na początku 2018 roku poprzeć określonego sędziego bądź sędziów starających się o miejsce w Krajowej Radzie Sądownictwa w nowym, powołanym przez polityków składzie. Każdy kandydat musiał zebrać na swojej liście co najmniej 25 podpisów do północy 25 stycznia 2018 roku.

W styczniu 2018 roku do Kancelarii Sejmu złożono listy poparcia 18 sędziów. W marcu 15 z nich zostało członkami nowej KRS. Na ich listach widnieje w sumie 468 podpisów należących do 313 sędziów.

Konkret24 szczegółowo omówił dotychczas nazwiska których sędziów są na listach, kogo poparli i ile razy. A także, ilu z nich było wtedy delegowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości bądź zostało awansowanych przez Zbigniewa Ziobrę. Ustaliliśmy m.in., że jedna trzecia wszystkich podpisów należy do co najmniej 50 sędziów delegowanych do pracy w resorcie.

Teraz sprawdziliśmy wszystkie zgłoszenia od strony formalnej: terminowość, poprawność, wygląd list oraz ich formę. Na niektóre pytania nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Czytaj o jawności list poparcia do KRS>

Jak z tym poparciem było. Sprawdzamy listy KRS
Jak z tym poparciem było. Sprawdzamy listy KRStvn24

Wycofane poparcie nieuwzględnione

Na wykazach opublikowanych przez Kancelarię Sejmu każdy z kandydatów podaje, że zebrał wystarczającą liczbę przepisów. Kontrowersje budzi lista prezesa Sądu Okręgowego w Olsztynie Macieja Nawackiego. Po tym, jak jego zgłoszenie wraz z 28 podpisami zostało złożone, okazało się, że czworo olsztyńskich sędziów - Anna Pałasz, Katarzyna Zabuska, Joanna Urlińska i Krzysztof Bieńkowski - swoje poparcie wycofało przed północą 25 stycznia 2018 roku. W rozmowie z "Faktami" TVN Anna Pałasz i Katarzyna Zabuska tłumaczyły, że zrobiły to, bo miały wątpliwości co do konstytucyjności nowej KRS.

Po raz pierwszy sędzie postanowiły publicznie powiedzieć, dlaczego wycofały poparcie udzielone sędziemu Nawackiemu
Po raz pierwszy sędzie postanowiły publicznie powiedzieć, dlaczego wycofały poparcie udzielone sędziemu Nawackiemu

Na dokumencie, w którym sędziowie informują o swojej decyzji, widnieje naniesiona komputerowo data 24 stycznia 2018 roku. Jest tam też podpis Macieja Nawackiego, świadczący o tym, że pismo to dostał. Ponadto jest na nim adnotacja, że o wycofaniu poparcia został poinformowany ówczesny pełnomocnik Nawackiego - Michał Lasota, sędzia z Nowego Miasta Lubawskiego (dziś także jeden z dwóch zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych) - nie ma tam jednak jego podpisu ani parafki.

Drugie pismo, wysłane przez sędziów wycofujących poparcie do Marszałka Sejmu, nosi datę 25 stycznia 2018 roku. Brak jednak na nim informacji o dacie wpłynięcia na dziennik podawczy.

Po ujawnieniu 14 lutego list jeszcze jedna sędzia zdecydowała się poinformować o wycofaniu swojego poparcia dla Macieja Nawackiego. To pracująca w Sądzie Okręgowym w Olsztynie Katarzyna Jerka. TVN24 dotarł do pisma, w którym sędzia informuje o swojej decyzji. Wysłała je faksem i listem poleconym do sędziego Lasoty i do Marszałek Sejmu. Pismo z informacją o rezygnacji podpisał jej osobiście prezes Nawacki. Data nie jest czytelna.

Wszystkie pisma Katarzyny Jerki noszą datę nadania 25 stycznia 2018 roku, a więc po upłynięciu terminu składania list.

Jak tłumaczył 24 stycznia br. Nawacki, osoby, które wycofały poparcie dla niego, "nie cofnęły w żaden sposób upoważnienia pełnomocnikowi do działania". Na uwagę, że jedna z sędzi pokazała dokument z jego podpisem i potwierdzeniem, że przyjmuje do wiadomości wycofanie przez nią podpisu, powiedział: "Oczywiście, że przyjąłem tę informację do wiadomości". Pytany, co zrobił z tą informacją, sędzia Nawacki odparł: "Nic".

Nawacki: Dwie osoby złożyły oświadczenie, że rozmyśliły się. To jest ich problem
Nawacki: Dwie osoby złożyły oświadczenie, że rozmyśliły się. To jest ich problem

Dwie opinie

Na stronie Kancelarii Sejmu załączono dwie opinie prawne dotyczące dopuszczalności odwołania poparcia dla sędziego kandydata do KRS. Napisano, że "przepisy nie przewidują możliwości wycofania poparcia dla kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa po formalnym zgłoszeniu kandydatury Marszałkowi Sejmu".

W opinii złożonej 1 lutego 2018 roku dr Adam Karczmarek, naczelnik Wydziału Analiz Prawnych w Biurze Analiz Sejmowych, stwierdza w punkcie III "Uzasadnienie prawne tezy opinii", pkt 2: "Ustawa (o Krajowej Radzie Sądownictwa - red.) nie przewiduje możliwości wycofania poparcia sędziego kandydata na członka KRS. Uwaga ta ma kluczowe znaczenie dla stwierdzenia, że po formalnym zgłoszeniu danej kandydatury Marszałkowi Sejmu nie jest możliwe wycofanie jej poparcia - albo też inaczej, faktyczne wycofanie poparcia kandydata nie wywołuje skutków prawnych".

W opinii złożonej 2 lutego 2018 roku zewnętrzny ekspert dr hab. Marek Dobrowolski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II stwierdza, że w ustawie o KRS istnieje luka prawna, co - w jego ocenie - prowadzi do wniosku, że zgłoszenie sędziego ma charakter ostateczny, a oświadczenie o wycofaniu poparcia jest bezskuteczne. Ekspert nie różnicuje, kiedy wycofanie nastąpiło.

Przy liście sędziego Nawackiego Kancelaria Sejmu napisała, że "przepisy nie przewidują możliwości wycofania poparcia dla kandydata na członka Krajowej Rady Sądownictwa po formalnym zgłoszeniu kandydatury Marszałkowi Sejmu".

Cała rozmowa z doktorem Małeckim o opublikowanych listach poparcia do nowej KRS
Cała rozmowa z doktorem Małeckim o opublikowanych listach poparcia do nowej KRS

Wycofane poparcie uwzględnione

Prezes Nawacki nie jest jednak jedynym sędzią, wobec którego wycofano poparcie. Są jeszcze dwie listy, na których zaczerniono dane sędziów - czyli poparcie cofnięto przed formalnym przyjęciem zgłoszenia. Na liście obecnego szefa KRS Leszka Mazura są takie trzy zaczernione miejsca. Kancelaria Sejmu odnotowała na stronie, że "nie były brane pod uwagę - zostały wykreślone przed złożeniem dokumentu przez Pełnomocnika do Marszałka Sejmu". Niewidoczne są dane sędziów, którzy poparcie wycofali. Nie ma także informacji, co było powodem wykreślenia.

"W moim przypadku wyglądało to tak, że jednego dnia trzy osoby podpisały mi się na liście 'na szybko', ale już dzień później zgłosiły wątpliwości" - mówił Onetowi sędzia Leszek Mazur. "Spotkałem się z nimi, argumentowali, że mają wątpliwości natury prawnej, więc cóż, wykreśliłem ich podpisy i wziąłem się za szukanie innych" - opisywał. "Ja nie posuwałem się w moim rozumowaniu wtedy do kwestii, czy podpisy można wycofać, czy nie. Nie powstał problem, bo moja lista nie była zagrożona. I bez tych wycofanych miałem dość głosów" - dodał. Zebrał łącznie 40 podpisów.

Zaczerniona pozycja widnieje też na liście poparcia dla sędziego Marka Jaskulskiego, jednak na stronie Sejmu brak adnotacji o wykreśleniu i jego przyczynie. W tym przypadku również dane podpisującego nie są widoczne. Co więcej, cała druga strona listy jest przekreślona. Nie wiadomo dlaczego.

19 lutego wysłaliśmy do Kancelarii Sejmu pytania o daty i godziny wpływu wszystkich pism w sprawie wycofania poparcia. Czekamy na odpowiedź.

Zgłoszenie bez daty wpływu i sygnatury

Na złożonych w Kancelarii Sejmu zgłoszeniach kandydatów do KRS, a także na załącznikach, jest przybita kancelaryjna pieczęć z wpisaną datą i sygnaturą - na dowód, że dokumenty wpłynęły. Jednak na opublikowanych przez sejmowych urzędników skanach pism dotyczących zgłoszenia sędzi Joanny Kołodziej-Michałowicz takiej pieczęci w żadnym miejscu nie widać.

17 lutego zapytaliśmy Centrum Informacyjne Sejmu telefonicznie i e-mailowo, dlaczego pieczęci brak. 21 lutego szef CIS Andrzej Grzegrzółka odpisał nam w SMS-ie: "Mam nadzieję, że dane niezbędne do udzielenia odpowiedzi uda się zebrać bez zbędnej zwłoki". Do momentu publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Próbowaliśmy się skontaktować z sędzią Joanną Kołodziej-Michałowicz. Nie odpowiedziała na nasze pytania. Próba kontaktu z pełnomocnikiem sędzi, który był odpowiedzialny za jej zgłoszenie, też nie przyniosła rezultatu.

Trzy listy z sekwencją tych samych podpisów

Troje krakowskich sędziów, obecnie prezesów sądów - Irena Bochniak, Bartłomiej Migda i Andrzej Skrzyszowski - wsparło pięć tych samych kandydatur. Na trzech listach zwraca uwagę fakt, że podpisy zostały złożone w prawie identycznej kolejności. Dodatkowo na stronach z tymi właśnie podpisami imiona i nazwiska kandydatów na górze listy są napisane inną czcionką niż na pozostałych stronach.

Na trzech listach pojawia się niemal taka sama sekwencja podpisówtvn24

Są to listy kandydujących sędziów: Jarosława Dudzicza, Joanny Kołodziej-Michałowicz i Jędrzeja Kondka.

Jarosław Dudzicz w rozmowie z reporterką TVN24, pytany o niemal identyczną kolejność podpisów, przyznał, że nie wie, jak do tego doszło. "Nie wiem, kto zbierał podpisy dla sędziego Jędrzeja Kondka, to już trzeba go o to zapytać" - powiedział.

"Być może były osoby, które prosiły te same osoby o poparcie dla jednego sędziego i dla drugiego sędziego, tutaj nie ma nic niezwykłego" - ocenił. Dopytywany o różnicę w czcionkach na arkuszach, sędzia Dudzicz tłumaczył, że w systemie komputerowym można było wybrać "taką albo inną" czcionkę.

Do sprawy odniósł się także sędzia Jędrzej Kondek. "Sędziego Dudzicza nie znałem wcześniej. Już parokrotnie tłumaczyłem, że nie ja zbierałem podpisy, tylko mój pełnomocnik, w związku z czym ja nie wiem, skąd to się wzięło" - skomentował w rozmowie z reporterką TVN24.

Kondek powiedział, że nie wiedział o takich zbieżnościach. Dodał, że nie porównywał swojej listy z listami innych kandydatów. "Nie patrzyłem na listy moich kolegów" - oświadczył.

Jarosław Dudzicz o swojej liście poparcia do KRS
Jarosław Dudzicz o swojej liście poparcia do KRS

Aktualizacja:

26 lutego Centrum Informacyjne Sejmu przesłało Konkret24 informację w sprawie braku pieczęci na zgłoszeniu sędzi Joanny Kołodziej-Michałowicz na członka KRS. Jak poinformowało CIS, zgłoszenie wpłynęło do Kancelarii Sejmu 25 stycznia 2018 roku o godzinie 16.10. "Pierwsza strona dokumentu została opatrzona stosownymi pieczęciami, jednak z uwagi na to, że zawiera ona wyłącznie dane kontaktowe pełnomocnika (adres i numer telefonu), które nie stanowią informacji publicznej, nie została opublikowana na stronie internetowej Sejmu" – napisano w e-mailu od CIS. Wbrew prośbie wyrażonej we wcześniejszej korespondencji, CIS nie udostępniło nam pierwszej strony zgłoszenia sędzi Kołodziej-Michałowicz. Ponowiliśmy prośbę o jej przesłanie, jak również o przesłanie całego dokumentu.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Wybory do Sejmu i Senatu w 2023 roku były najdroższe ze wszystkich wyborów powszechnych od 2005 roku i dwa razy droższe niż wybory cztery lata wcześniej. Referendum, które wtedy równocześnie przeprowadzono, było kilka razy droższe, niż zapowiadali politycy Zjednoczonej Prawicy.

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Najdroższe wybory od lat. W tym 11 milionów złotych na referendum

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Przemysława Czarnka winą opozycji z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy jest, że środki unijne w ramach Krajowego Planu Odbudowy zostały odblokowane tak późno. I dlatego - jego zdaniem - 60 procent z nich zostało już utracone. Obie tezy posła PiS są fałszywe.

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Czarnek: "60 procent z KPO już straciliście". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Dokument pokazujący, że w procesie rekrutacji premiowane są kobiety i - tak samo - osoby z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, wywołał dyskusję internautów na temat dyskryminacji. Część jednak nie wierzyła, że pismo jest autentyczne. Jak sprawdziliśmy, chodzi o projekt sprzed kilku lat. Wyjaśniamy, gdzie i kogo rekrutowano.

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Pięć punktów więcej dla kobiet i osób z niepełnosprawnościami. Kogo rekrutowano?

Źródło:
Konkret24

Bus z rzekomo ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, deepfake z ukraińskim politykiem, rzekome portrety zamachowców - po zamachu na centrum handlowe pod Moskwą w sieci szybko publikowano fake newsy i zmanipulowane materiały. Wiele z nich rozsyłały konta regularnie kolportujące rosyjską dezinformację.

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Atak terrorystyczny w Moskwie: jak działa prorosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Do 27 marca siedmiu osobom zamieszanym w aferę wokół Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty, a wobec trzech będzie wnioskowała o areszt tymczasowy. W sprawę są zamieszani ważni politycy, którzy do niedawna nadzorowali fundusz, a który rozdawał wielomilionowe dotacje.

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Siedem osób usłyszało zarzuty, a wobec trzech będzie wniosek o areszt - to dotychczasowy efekt działań służb w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura nie wyklucza wniosków o uchylenie immunitetów posłom. Przybliżamy sylwetki najważniejszych osób związanych z aferą i wyjaśniamy, za co były odpowiedzialne w Funduszu Sprawiedliwości lub jak z niego korzystały.

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Afera Funduszu Sprawiedliwości. Najważniejsze osoby - kto jest kim?

Źródło:
Konkret24

Posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni Aleksandra Leo wątpi w to, że ustawa liberalizująca prawo kobiet do legalnej aborcji zostanie szybko uchwalona. Bo - jej zdaniem - od 1993 roku żaden z projektów nie przeszedł w Sejmie do drugiego czytania, czyli szybko był odrzucany. Nie ona jedna tak sądzi. Sprawdziliśmy: nie jest to prawdą.

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Wszystkie projekty ustaw o aborcji były "wyrzucane do kosza w pierwszym czytaniu"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Sprzyjanie powstawaniu mechanizmów korupcjogennych, niecelowe wydawanie środków publicznych oraz miliony dla organizacji powiązanych z władzą, szczególnie z politykami Suwerennej Polski - to niektóre z pojawiających się od lat zarzutów dotyczących zarządzania Funduszem Sprawiedliwości. Przypominamy.

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Pięć głównych zarzutów dotyczących Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
Konkret24

Ma 33 lata i zdążył już zrobić imponującą karierę w polityce. Był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem ministra odpowiedzialnym za Fundusz Sprawiedliwości, wcześniej był też ministrem środowiska. Teraz w prokuraturze, z polecenia prokuratora generalnego Adama Bodnara, działa zespół badający nieprawidłowości wokół funduszu. 26 marca dokonano w tej sprawie pierwszych zatrzymań, a agenci ABW przeszukali dom Wosia.

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Michał Woś i Fundusz Sprawiedliwości. Kim jest poseł Suwerennej Polski

Źródło:
Konkret24, TVN24.pl, PAP

Zaufany współpracownik Zbigniewa Ziobry, w Ministerstwie Sprawiedliwości najpierw jego asystent, później zastępca. Tam nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Marcin Romanowski to jedna z czterech osób, której nazwisko pojawiło się dziś w sprawie prokuratorskiego przeszukania skupionego wokół funduszu. Co wiemy o polityku Suwerennej Polski?

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

To on nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Co wiemy o Marcinie Romanowskim

Źródło:
Konkret24

Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony Ład znalazły się na celowniku twórców antyunijnej dezinformacji. Straszą Polaków, że nie będzie można naprawiać własnych aut, uprawiać własnych warzyw, a rolnik zapłaci za emisję gazów przez krowę i świnię. Tego typu manipulacje rozpowszechniają również niektórzy polscy politycy. Prezentujemy top 10 fake newsów o Zielonym Ładzie i polityce klimatycznej UE.

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Zakażą własnych ogródków i pomp ciepła, a nakażą fotowoltaikę? Unia, klimat i fake newsy

Źródło:
Konkret24

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powtarza tezę, że "wprowadzenie euro (...) oznacza gwałtowny wzrost cen". Ponownie podaje przykład Chorwacji, która wspólną walutę ma od ponad roku. Ale analizy ekonomiczne pokazują, że to nieprawda, a obecnie Chorwacja ma najniższą inflację od listopada 2021.

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Kaczyński: przyjęcie euro to gwałtowny wzrost cen, jak w Chorwacji. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Alarmujące posty o tym, że strategiczne zapasy gazu ziemnego "są wyprzedawane i nieuzupełniane", wzbudzają niepokój internautów i rodzą ich pytania o bezpieczeństwo Polski. Ten pełen emocji przekaz jest manipulacją. To, że magazyny są napełnione obecnie w połowie, nie powinno niepokoić. Wyjaśniamy.

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

"Tusk wyprzedaje zapasy gazu"? To manipulacyjny przekaz

Źródło:
Konkret24

"Nie będzie takich zmian", "tego podatku nie będzie" - twierdzą politycy Polski 2050, odżegnując się od planów wprowadzenia podatku od posiadania samochodów spalinowych. Mówią, jakby to już było pewne. Jednak taki podatek wciąż jest wpisany w polskim Krajowym Planie Odbudowy. A decyzję o zmianie musi podjąć Komisja Europejska.

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

"Tego podatku nie będzie"? Hołownia oświadcza, ale nie on decyduje

Źródło:
Konkret24

"Uszy zatkaj!" - krzyczy mężczyzna, gdy na horyzoncie nad rolnikami blokującymi drogę pojawia się wojskowy samolot. Nagranie tej sceny ma setki wyświetleń w mediach społecznościowych. Także rosyjskojęzycznych. Jedni internauci pytają, o co chodziło - inni piszą, że "polski pilot dziękował protestującym rolnikom za walkę w obronie kraju". Sprawdziliśmy, gdzie i co się wydarzyło.

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Wojsko "postraszyło" rolników? To "lot treningowy na wysokości lotu koszącego"

Źródło:
Konkret24

W Kanadzie rzekomo ma grozić kara dożywocia za "własne zdanie, które jest sprzeczne z rządową narracją" - przekonuje jeden z internautów. Proponowane zmiany w prawie dotyczą jednak czego innego. Wyjaśniamy.

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Dożywocie za "własne zdanie, sprzeczne z rządową narracją"? O co chodzi z prawem w Kanadzie

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony Mariusz Błaszczak próbował odrzucić zarzuty o zaniedbania w uzyskaniu unijnego wsparcia dla polskich zakładów zbrojeniowych i porównał kwotę dofinansowania dla tych firm z pakietem unijnej pomocy dla Egiptu. To manipulacja, polegająca na zestawianiu rzeczy nieporównywalnych.

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Tylko pół miliarda euro na amunicję, aż siedem miliardów dla Egiptu? Manipulacje Mariusza Błaszczaka

Źródło:
Konkret24

Widowiskowe nagranie przedstawiające dużą miejską arterię zablokowaną przez ciągniki zdobywa popularność w mediach społecznościowych - jest opisywane jako rzekomo nakręcone 20 marca w Polsce. Ale opisy i komentarze internautów do tego filmu wprowadzają w błąd.

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Strajk rolników w środę? Nie w środę, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Dyrektywa w sprawie efektywności energetycznej budynków, którą niedawno przegłosował Parlament Europejski, stała się źródłem przekłamań i fałszywych tez rozpowszechnianych w sieci. Jedna z nich dotyczy obowiązku montowania paneli fotowoltaicznych na "wszystkich budynkach".

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

"Obowiązkowa fotowoltaika"? Nie na każdym domu. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy obecnej opozycji zarzucają rządowi nieudolność, ponieważ z ponad pół miliarda euro unijnych funduszy na produkcję amunicji dofinansowanie dostała tylko jedna polska firma i jedynie na 2,1 miliona euro. Lecz przedstawiciele rządu Donalda Tuska wskazują, że to poprzednicy są winni, bo nie przypilnowali składania wniosków. Porządkujemy fakty w tej sprawie.

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Afera o pieniądze na amunicję. Kalendarium wydarzeń 

Źródło:
Konkret24

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu "zakazana ma być hodowla żywności na własne potrzeby" - głosi artykuł, w który uwierzyło wielu internautów. Komisja Europejska zaprzecza tym twierdzeniom. Wprowadzający w błąd przekaz promowali m.in. posłowie Konfederacji. Sprawdziliśmy, jak szeroko rozprzestrzeniał się w sieci.

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Zielony Ład zakaże uprawy własnych warzyw i owoców? KE: "całkowicie bezpodstawne" twierdzenie

Źródło:
Konkret24

Hodowanie nawet jednej kury w przydomowym kurniku jest równoznaczne z prowadzeniem zakładu drobiu i wymaga rejestracji pod groźbą wysokiej kary finansowej - napisał w serwisie X znany przedsiębiorca. Sprawdziliśmy, czy ma rację.

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

200 tys. zł kary za brak rejestracji kury w przydomowej hodowli? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komenda Stołeczna Policji zaprzeczyła informacjom przekazywanym przez byłego policyjnego negocjatora, który pisał o żądaniu ujawnienia tożsamości 28 policjantów. Wśród funkcjonariuszy rzekomo ma być ojciec dziecka policyjnej praktykantki.

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Doniesienia o 28 funkcjonariuszach i praktykantce w ciąży. Komenda Stołeczna Policji dementuje

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji straszą Polaków, że obecny rząd i Unia Europejska planują "wycofać gotówkę" czy "zakazać płacenia gotówką". Nie jest to nowa narracja w politycznym dyskursie - i nie jest prawdziwa.

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Konfederacja: "nadchodzi zakaz płacenia gotówką". Nie nadchodzi

Źródło:
Konkret24

"Prowokacja w biały dzień", "przygotowywane były kupki kostki brukowej" - w ten sposób politycy PiS i Kukiz'15 tłumaczą, jak doszło do walk protestujących rolników z policją w Warszawie. Zdaniem opozycji kostkę brukową luzem przygotowano celowo, by "rzucać nią w protestujących". Sprawdziliśmy nagrania z kamer, zapisy z monitoringu, relacje reporterskie - nie znaleźliśmy potwierdza tej tezy.

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Czarnek o protestach: przygotowano "kupki kostki brukowej, żeby ktoś rzucał". Brak potwierdzenia

Źródło:
Konkret24