Michał Woś broni się przed zarzutami po uchyleniu immunitetu. I manipuluje

Źródło:
Konkret24
Michał Woś w "Tak jest" w swoich działaniach wokół Funduszu Sprawiedliwości
Michał Woś w "Tak jest" w swoich działaniach wokół Funduszu SprawiedliwościTVN24
wideo 2/5
Michał Woś w "Tak jest" w swoich działaniach wokół Funduszu SprawiedliwościTVN24

Były wiceminister sprawiedliwości i członek Suwerennej Polski stracił immunitet poselski. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Polityk broni się - przytaczamy najważniejsze argumenty, którymi Michał Woś odpowiada na zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości i wyjaśniamy, o co tak naprawdę go oskarżono.

Sejm w głosowaniu 28 czerwca 2024 roku uchylił immunitet poselski Michałowi Wosiowi - politykowi z klubu PiS należącemu do Suwerennej Polski i byłemu wiceministrowi sprawiedliwości. Ma to związek ze śledztwem prokuratury w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, za który w 2018 roku Woś odpowiadał jako pełnomocnik ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W komunikacie z maja 2024 roku Prokuratura Krajowa przekazała, że materiał dowodowy w tej sprawie "uzasadnia podejrzenie", iż Woś w tej sprawie nie dopełnił powierzonych mu obowiązków i jednocześnie przekroczył swoje uprawnienia, a tym samym popełnił czyn z art. 231 par. 1 i 2 Kodeksu karnego dotyczącego nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

Michał Woś już po uchyleniu immunitetu 1 lipca 2024 roku był gościem programu "Tak jest" w TVN24, gdzie przedstawił swoją wersję wydarzeń związanych z przekazaniem pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które za te środki kupiło następnie system Pegasus. Zapewniał, że działał zgodnie z prawem i zgodnie z ustawami, a teraz "w związku z tym, że dbał o bezpieczeństwo Polaków, że wspierał państwo polskie w walce z przestępczością, ściga go prokuratura (Adama - red.) Bodnara".

Pegasus i umowa z CBA na 25 milionów

Przypomnijmy: sprawa, którą bada teraz prokuratura, sięga 2017 roku. Od czerwca tamtego roku Michał Woś był wiceministrem sprawiedliwości w resorcie Zbigniewa Ziobry. We wrześniu 2017 roku Ministerstwo Sprawiedliwości podpisało z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym (CBA) umowę o przekazaniu 25 milionów złotych "na realizację przez CBA ustawowych zadań w zakresie wykrywania i zapobiegania przestępczości". Umowa była niejawna, ale jak się później okazało, pieniądze pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości, a CBA przeznaczyło je m.in. na zakup systemu inwigilacyjnego Pegasus. Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", nazwa oprogramowania nie była jednak wymieniona w umowie, kwotę przelano w dwóch transzach, a pod przelewami podpisany jest właśnie wiceminister Michał Woś.

To właśnie z tą umową i tą wypłatą związane są zarzuty prokuratury w stosunku do Wosia (choć jeszcze oficjalnie mu ich nie przedstawiono). Wynika to wprost z komunikatu Prokuratury Krajowej, w którym napisano, że zebrany materiał dowody "uzasadnia podejrzenie", że były wiceminister sprawiedliwości nie dopełnił powierzonych mu obowiązków "poprzez zawarcie z Szefem CBA umowy o przekazanie CBA z tego Funduszu (Sprawiedliwości - red.) kwoty 25 000 000 złotych na zakup środków techniki specjalnej, wiedząc, iż ta służba specjalna nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła". Ponadto zdaniem śledczych Woś przekroczył swoje uprawnienia, "polecając Dyrektorowi Biura Administracyjno-Finansowego Ministerstwa Sprawiedliwości dokonanie wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz CBA środków pieniężnych w łącznej kwocie 25 000 000 złotych".

Przytaczamy więc najważniejsze argumenty, którymi Michał Woś odpowiada na zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości i wyjaśniamy, o co tak naprawdę oskarża go prokuratura.

Teza 1: zarzut za to, że "państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów"

Michał Woś o swoich potencjalnych zarzutach prokuratorskich w sprawie Funduszu Sprawiedliwości mówi: "Mi zarzucają to, że ja popełniłem przestępstwo, dlatego że państwo polskie przestało być głuche i ślepe na kryminalistów" ("Tak jest" w TVN24, 1 lipca 2024 roku). Na antenie Polskie Radia dodawał: "Mnie chcą wsadzić do więzienia za to, że legalnie dofinansowałem Centralne Biuro Antykorupcyjne na sprzęt służący zwalczaniu przestępczości" (Polskie Radio 24, 2 lipca 2024 roku).

Zarzuty prokuratury względem Wosia - wciąż jeszcze oficjalnie mu nieprzedstawione, ale opisane m.in. w komunikacie z maja 2024 roku - tylko pośrednio dotyczą tego, co CBA kupiło za środki przekazane z Ministerstwa Sprawiedliwości za pośrednictwem Funduszu Sprawiedliwości, czyli programu Pegasus. Istotą zarzutów względem niego jest sam fakt przekazania środków z funduszu celowego nadzorowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości do CBA, które - co między innymi zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, o czym piszemy dalej - było niezgodne z ustawą o CBA.

W art. 4 ust. 1 ustawy o CBA z 2009 roku zapisano mianowicie, że "działalność CBA jest finansowana z budżetu państwa". Pieniądze przelane przez Ministerstwo Sprawiedliwości do CBA pochodziły natomiast z Funduszu Sprawiedliwości, który zasilany jest nawiązkami nakładanymi przez sądy na skazanych i potrąceniami od wynagrodzeń więźniów, którzy pracują w czasie odbywania wyroku. Nie są to środki budżetu państwa, którymi można finansować CBA zgodnie z ustawą. Dlatego właśnie prokuratura w swoim komunikacie wskazała, że Woś przelał środki z FS do CBA, "wiedząc, iż ta służba specjalna nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła". Zarzut nie dotyczy więc wprost zgody Wosia na wyposażenie CBA w sprzęt do prowadzenia kontroli operacyjnej, jakim jest Pegasus, a niezgodnego z ustawą przekazania środków z Funduszu Sprawiedliwości do tej służby specjalnej.

Teza 2: CBA można finansować spoza budżetu państwa

Były wiceminister sprawiedliwości jest świadomy, czego dotyczy podstawa jego potencjalnych zarzutów, dlatego publicznie przekonuje, że możliwe jest finansowanie działalności CBA spoza budżetu państwa. Na antenie TVN24 mówił: "Artykuł 4 ust. 1 ustawy o CBA mówi, że biuro może być finansowane z budżetu państwa. Nie ma tam słowa 'tylko i wyłącznie'". Jego zdaniem brak tego sformułowania umożliwia finansowanie CBA spoza budżetu.

Jednakże to, że wspomniany artykuł ustawy o CBA nie przewiduje pozabudżetowego finansowania działalności agencji, stwierdziło kilka niezależnych od siebie instytucji. Najwyższa Izba Kontroli już w 2018 roku oceniła, że "środki Funduszu Sprawiedliwości nie mogły zostać przekazane CBA, gdyż zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy o CBA działalność CBA jest finansowana wyłącznie ze środków budżetu państwa, a środki państwowego funduszu celowego nie są środkami tego rodzaju". NIK dodawała, że jeśli ustawodawca przewidywałby finansowanie CBA z innych źródeł, to wskazałby to wprost w przepisach np. o tworzeniu funduszy wsparcia takich jak w przypadku Policji czy Państwowej Straży Pożarnej.

Również Główny Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych, którym w 2020 roku był Piotr Patkowski - pełniący wtedy jednocześnie funkcję wiceministra finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego - w piśmie skierowanym do NIK pisał: "Przepis art. 4 ust. 1 (ustawy o CBA - red.) wyraźnie stanowi, że '1. Działalność CBA jest finansowana z budżetu państwa', nie wskazując w kolejnych jednostkach redakcyjnych tego artykułu, ani w innych przepisach ustawy ustrojowej tej służby specjalnej, możliwości pozabudżetowego finansowania CBA. Ustawa o CBA nie zawiera żadnych przepisów wskazujących na możliwość dofinansowania ściśle określonego zakresu działalności środkami pozyskanymi z innych niż budżetowe źródeł" (pogrubienie od redakcji).

Tę niekorzystną dla Wosia interpretację podziela również prokuratura. Potwierdzają to słowa Marcina Wielgomasa z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, który na posiedzeniu sejmowej komisji regulaminowej 27 czerwca 2024 roku - która zajmowała się wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi PiS - stwierdził, że w ocenie prokuratury "doszło do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązku, gdyż art. 4 ust. 1 ustawy o CBA wskazuje, że ta służba specjalna jest finansowana z budżetu państwa".

Michał Woś stale powołuję się jednak na opinię Departamentu Prawnego i Orzecznictwa Kontrolnego NIK z marca 2018 roku, z której ma wynikać, że możliwe jest dofinansowywanie działalności CBA spoza budżetu. Treść tej opinii nie jest jednak ogólnodostępna, dlatego nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Sam Woś w TVN24 powiedział, że wzywał do ujawnienia tej opinii, ale bezskutecznie.

Teza 3: fundusze unijne i norweskie dowodem na pozabudżetowe finansowanie CBA

Z pozabudżetowym finansowaniem CBA wiąże się jeszcze jeden argument Michała Wosia. W programie "Tak jest" stwierdził on, że CBA była dofinansowywana z zagraniczych środków - funduszy unijnych i norweskich - co ma być dowodem na legalność finansowania CBA spoza budżetu. "CBA przez wiele lat mogło korzystać z funduszy norweskich. To są środki budżetowe? Ze środków europejskich. To są środki budżetowe?" - pytał były wiceminister sprawiedliwości.

Rzeczywiście samo CBA na swojej stronie pisze, że "na bieżąco intensywnie monitoruje możliwości finansowania projektów z różnych instytucji, w tym unijnych, celem dalszego rozwoju działań antykorupcyjnych". Wymienia także zagraniczne dofinansowania w ramach projektów unijnych: Hercule III, Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego czy AC Projekt oraz pieniądze z Norweskiego Mechanizmu Finansowego, czyli funduszy norweskich. To forma bezzwrotnej pomocy zagranicznej przyznanej przez Norwegię nowym członkom UE: kilkunastu państwom Europy Środkowej i Południowej oraz krajom bałtyckim.

W odpowiedzi na pytania Konkret24 Zespół Prasowy CBA wyjaśnił, że "finansowanie projektów CBA z funduszy UE oraz NMF (funduszy norweskich - red.) jest zgodne z art. 4 ust. 1 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, gdyż następuje z budżetu państwa". Powołano się przy tym na treść pracy "Finanse publiczne. Komentarz" pod redakcją Joanny M. Salachny i Marcina Tyniewickiego, w której napisano: "Środki z zagranicy w zależności od źródła pochodzenia są traktowane jako dochody publiczne lub przychody publiczne. I tak przykładowo środki z budżetu UE oraz otrzymane z tytułu pomocy udzielanej przez państwa członkowskie EFTA (m.in. Norwegia - red.) z uwagi na fakt, że najpierw zawsze trafiają do budżetu państwa, zaliczane będą z pewnością do dochodów publicznych" (pogrubienie od redakcji).

Ponadto CBA wyjaśniło, że środki zagraniczne na realizację konkretnych projektów nie stanowią finansowania działalności biura, o której mowa w art. 4 ust. 1 ustawy. "Dzięki akcesji Polski do UE i Europejskiego Obszaru Gospodarczego, CBA ma możliwość korzystania z bezzwrotnej pomocy zagranicznej z funduszy strukturalnych, mechanizmów finansowych i programów Komisji Europejskiej m.in. na zakup nowoczesnego sprzętu teleinformatycznego czy służących podniesieniu kompetencji funkcjonariuszy i pracowników cywilnych Biura. Należy zauważyć, że tego rodzaju środki nie stanowią finansowania działalności Biura, o czym mowa jest w art. 4 ust. 1 ustawy o CBA" - napisano i dodano, że podobne regulacje zawiera m.in. ustawa o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. Chodzi tu o art. 9 ust. 1 odpowiedniej ustawy, gdzie zapisano: "Działalność ABW i AW jest finansowana z budżetu państwa".

Potwierdza to w rozmowie z Konkret24 płk Grzegorz Małecki, szef Agencji Wywiadu w latach 2015-2016. - Służby specjalne nie tyle otrzymują dofinansowanie projektów, ile uczestniczą w realizacji projektów zewnętrznych podmiotów. Tym samym nie są to projekty samych służb - odpowiada. - Pamiętajmy, że są to fundusze celowe, które mają jasno określone cele realizowane przez uczestniczące służby, na przykład podniesienie jakości szkolenia czy zacieśnienie współpracy międzynarodowej - wyjaśnia Grzegorz Małecki.

Były szef Agencji Wywiadu dodaje, że "przede wszystkim jednak przepisy dotyczące zewnętrznego finansowania służb, w tym finansowania zagranicznego, powinny być doprecyzowane i uzupełnione, żeby jak najlepiej opisać takie sytuacje" - Na przykład ustawa o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz i Agencji Wywiadu jest z innej epoki. Powstała w 2002 roku, a więc jeszcze zanim weszliśmy do Unii Europejskiej. Nikt wtedy nie przewidywał finansowania z zagranicznych, zewnętrznych źródeł. Nadszedł już więc najwyższy czas, żeby dostosować te przepisy do współczesnych realiów - podkreśla.

Teza 4: prokuratura nie wykazała, że przyjąłem korzyść majątkową

Prokuratura w swoim komunikacie z maja 2024 roku podała, że czyny, które zarzuca się Michałowi Wosiowi, opisane są w art. 231 par. 1 i 2 kk. Brzmią one tak:

Par. 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Par. 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Woś w swojej argumentacji podkreśla więc, że do wypełnienia znamion tego czynu niezbędne jest osiągnięcie korzyści majątkowej lub osobistej, a prokuratura nie wykazała, aby on taką korzyść osiągnął. W TVN24 mówił: "Przestępstwo, które mi się zarzuca, polega na tym, że trzeba działać w celu osiągnięcia korzyści osobistej lub majątkowej. Opinia publiczna cała, jak słyszy korzyść osobista, to co sobie wyobraża? [Prowadząca Anna Jędrzejowska: pieniądze] No tak. A to chodzi o to, że zostało udzielone legalne dofinansowanie i tyle. Nikt nie wziął żadnych nigdzie pieniędzy, nie przesunął". Natomiast w Polskim Radiu 24 dodawał: "Żeby odpowiadać karnie z tego przepisu, który prokuratura wysłała, to trzeba działać w celu osiągnięcia korzyści majątkowej osobistej. Prokuratura w żadnym zdaniu wniosku nie wykazała tego".

Do tej tezy już co najmniej dwukrotnie odniosła się jednak sama prokuratura. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Anna Adamiak, cytowana przez portal Onet, wyjaśniła, że "korzyść majątkowa to nie tylko korzyść dla siebie, ale także dla innych osób, innych podmiotów". Dodała, że w postępowaniu ustalono, że tak było w przypadku Michała Wosia. Jeszcze bardziej rozszerzył to prokurator Marcin Wielgomas, który na posiedzeniu komisji regulaminowej w Sejmie tak odpowiedział na argument byłego wiceministra: "Zarzut, który sformułował prokurator, (...) nie dotyczy w żadnym wypadku przyjęcia korzyści majątkowych". "Korzyść jest pojęciem szerszym, ujętym w art. 115 par. 4 Kodeksu karnego i nie dotyczy ona tylko tej osoby, której zarzucono przekroczenie uprawnień czy też niedopełnienie obowiązku" - dodał prokurator.

Teza 5: była nagonka medialna na to, że środki Funduszu idą do strażaków i szpitali

Odnosząc się do samej afery Funduszu Sprawiedliwości, Michał Woś powtórzył nieprawdziwą tezę popularną wśród polityków Suwerennej Polski, że główny zarzut dotyczy wsparcia z Funduszu Sprawiedliwości dla ochotniczych straży pożarnych i szpitali. Na oficjalnych profilach partii w mediach społecznościowych 31 maja pisano nawet: "Bezprawie Tuska. Atakują opozycję za pomoc dla OSP i sprzęt dla szpitali". Woś w TVN24 stwierdził natomiast: "Była nagonka medialna na to, że środki funduszu idą do strażaków ochotników. Na to, że idą dla szpitali".

Jak wyjaśnialiśmy już jednak w Konkret24, zarzuty wcale nie dotyczą faktu wspierania szpitali czy jednostek straży pożarnej, lecz finansowania owej pomocy z pieniędzy do tego nieprzeznaczonych i to w celach partyjnych. NIK w 2021 roku zarzucił dysponentom Funduszu Sprawiedliwości "niegospodarne i niecelowe wydatkowanie środków publicznych" spowodowane działaniami ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i dużej części beneficjentów środków. Poważnym zarzutem jest również to, że środki z Funduszu Sprawiedliwości niezależnie od ich finalnego przeznaczenia trafiały do okręgów wyborczych, w których startowali członkowie Solidarnej Polski (potem Suwerennej Polski). Jak wynika z mapy opublikowanej w maju 2024 roku przez Ministerstwo Sprawiedliwości, aż 201 z 224 milionów złotych przyznanych w latach 2019-2023 na podstawie specjalnego zapisu rozszerzającego zakres beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości trafiło do okręgów, z których kandydowali członkowie partii Zbigniewa Ziobry. Wśród wysoko dotowanych okręgów znalazł się okręg nr 30 w województwie śląskim, z którego z powodzeniem w wyborach startował sam Michał Woś. W latach 2019-2023 trafiło tam z Funduszu 12,2 mln zł.

Infografika pokazująca sposób dystrybucji środków z Funduszu Sprawiedliwości (dla ochotniczych straży pożarnych w 2023 roku).Ministerstwo Sprawiedliwości

Powtarzane w mediach zarzuty nie dotyczą więc tego, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości trafiały do OSP i szpitali, ale tego, żeby z powodu zmian w prawie były wydawane w sposób niegospodarny, niecelowy i dodatkowo wspierały w kampanii wyborczej polityków Solidarnej Polski.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24