"Kaczyński przygotowuje dokument". Co zakłada projekt o outsourcingu wizowym

Źródło:
Konkret24
Tusk na Twitterze: Kaczyński jednocześnie szczuje na migrantów i chce ich wpuścić setki tysięcy
Tusk na Twitterze: Kaczyński jednocześnie szczuje na migrantów i chce ich wpuścić setki tysięcyTVN24
wideo 2/5
Tusk na Twitterze: Kaczyński jednocześnie szczuje na migrantów i chce ich wpuścić setki tysięcyTVN24

Nagranie Donalda Tuska dotyczące polityki migracyjnej rządu Zjednoczonej Prawicy wywołało polityczną burzę. Co jest w dokumencie, o którym mówi lider PO, i jakie ma on znaczenie dla przyjmowania migrantów zarobkowych? Wyjaśniamy.

Po tym, jak w połowie czerwca prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zaproponował przeprowadzenie w Polsce referendum dotyczącego relokacji migrantów, temat ten zdominował debatę polityczną. 3 lipca premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że referendum odbędzie się razem z najbliższymi wyborami parlamentarnymi. Tymczasem dzień wcześniej, w niedzielę, 2 lipca, lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zamieścił na swoim twitterowym profilu nagranie, które ma już 4,7 mln odsłon i jeszcze bardziej rozpaliło dyskusję na temat przyjmowania migrantów.

Donald Tusk mówi w tym filmie o polityce migracyjnej rządu. Odnosząc się do tego, co obecnie się dzieje we Francji, oświadcza: "I właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - tu cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria czy Islamska Republika Pakistanu". Tusk nie mówi i nie pokazuje, o jaki dokument chodzi. "Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tysięcy obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko, i będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień" - opowiada lider PO.

Rzecznik PO: wnioski wizowe będą zbierały lokalne firmy, a pieczątkę przystawiał urzędnik w Warszawie

Po publikacji nagrania politycy PO tłumaczyli, że Tuskowi chodzi o projekt rozporządzenia ministra spraw zagranicznych w sprawie państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy. Projekt pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji 19 czerwca. Dzień później omówiła go "Rzeczpospolita", a 30 czerwca branżowy portal prawo.pl.

"System wprowadzany przez PiS: Wnioski wizowe mają opracowywać firmy z tych krajów, a urzędnik w Warszawie zaocznie przybijał pieczątkę. Z dokumentów rządowych wynika, że będzie miał 5 min na wniosek. Rozporządzenie w trybie pilnym jest właśnie rozpatrywane przez rząd" - napisał 2 lipca na Twitterze Jan Grabiec, rzecznik PO. "Niekontrolowana imigracja i szczucie. Jakie będą tego efekty?" - zapytał i podlinkował do projektu rozporządzenia.

Dokument zdominował dyskusje w niedzielnych programach publicystycznych. Minister w kancelarii premiera Łukasz Schreiber tłumaczył w Polsat News, że rozporządzenie, które obecnie jest w fazie konsultacji, dotyczy tego, by "scentralizować system wydawanych wiz". "Chodzi o to, żeby nie były one w konsulatach konkretnych, tylko w Warszawie, i żeby mieć tutaj pełen ogląd sytuacji" - wyjaśnił. Schreiber przyznał, że wniosków o wydanie wizy jest więcej, niż było w okresie rządów PO-PSL i wyjaśniał, że jest to wynik poprawy sytuacji ekonomicznej w Polsce. Zapytany, czy celem rozporządzenia jest przyspieszenie i uproszczenie procedury wydawania wiz, Schreiber odpowiedział: "Ono może pójść w kierunku tego, żeby niektóre decyzje podejmować szybciej. Tylko pamiętajmy jedno: dzisiaj przedsiębiorcy, dzisiaj polscy rolnicy, potrzebują osób, które w legalny sposób - i to jest kluczem w tej sprawie - ubiegają się o pracę w Polsce". 

Co więc jest w projekcie tego rozporządzenia?

Projekt: outsourcing wizowy w 21 państwach

By legalnie przebywać na terytorium Polski, obywatele krajów nienależących do Unii Europejskiej, którym nie przysługuje prawo do wjazdu w ramach ruchu bezwizowego i którzy nie mają innego dokumentu uprawniającego ich do wjazdu (np. karty pobytu), są zobowiązani do posiadania wizy. Mogą wystąpić o wizę Schengen (oznaczaną symbolem "C") lub wizę krajową (oznaczaną symbolem "D"). Ta pierwsza jest wydawana cudzoziemcom, którzy zamierzają przebywać w Polsce lub państwach obszaru Schengen (w czasie jednego lub kilku wjazdów) do 90 dni w ciągu 180 dni. Wiza krajowa zaś uprawnia do wjazdu i ciągłego pobytu w Polsce lub kilku pobytów następujących po sobie, trwających łącznie dłużej niż 3 miesiące. Okres ważności wizy krajowej nie może przekroczyć jednego roku. Cudzoziemiec najpierw musi otrzymać pozwolenie na pracę w Polsce, a potem tę pracę zdobyć. To jest podstawą ubiegania się o wizę - otrzymanie wizy jest ostatnim etapem przed przyjazdem lub przylotem.

19 czerwca Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt Rozporządzenia ministra spraw zagranicznych w sprawie państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy przez ministra właściwego do spraw zagranicznych. Dokument jest krótki. Wprowadza tzw. outsourcing wizowy dla ubiegających się o wizy obywateli 21 państw: Arabii Saudyjskiej, Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi (przedłużenie), Filipin, Gruzji, Indii, Indonezji, Iranu, Kataru, Kazachstanu, Kuwejtu, Mołdawii, Nigerii, Pakistanu, Tajlandii, Turcji, Ukrainy, Uzbekistanu, Wietnamu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Obecnie obywatele tych państw - z wyjątkiem Białorusi - o polską wizę ubiegają się w polskich konsulatach. To konsulaty udzielają im wszelkich informacji, zbierają dane od wnioskujących, przyjmują wnioski i pobierają odpowiednie opłaty. Teraz MSZ chce, by to wszystko w ramach tzw. outsourcingu wizowego robiły w tych wyżej wymienionych krajach prywatne firmy. Czyli by były pośrednikami między starającymi się o wizę cudzoziemcami a polskimi placówkami dyplomatycznymi. Lecz to urzędnicy w Centrum Decyzji Wizowych MSZ ostatecznie będą akceptować bądź nie złożone wnioski. Obecnie polskie konsulaty korzystają z outsourcingu wizowego na Białorusi - MSZ planuje więc, by było tak w kolejnych 20 krajach.

Obywatele tych krajów będą mogli skorzystać z obsługi zewnętrznych podmiotów, gdy zostaną one tam utworzone, ale muszą spełnić dodatkowe warunki. Obywatele Ukrainy i Białorusi będą mogli się ubiegać o wizę krajową lub wizę Schengen w przypadku niemalże wszystkich celów wydania wizy określonych w ustawie o cudzoziemcach, między inni w celach turystycznych, odwiedzin u rodziny lub przyjaciół, prowadzenia działalności gospodarczej, pobierana nauki czy wykonywania pracy.

W przypadku obywateli pozostałych państw lista celów będzie krótsza, niż podaje ustawa i ma obejmować: - prowadzenie działalności gospodarczej; - wykonywanie pracy; - odbycie studiów pierwszego stopnia, studiów drugiego stopnia lub jednolitych studiów magisterskich albo kształcenie się w szkole doktorskiej; - prowadzenie badań naukowych lub prac rozwojowych; - korzystanie z uprawnień wynikających z posiadania Karty Polaka; - realizację zezwolenia na pobyt czasowy w celu łączenia rodzin; - realizację zezwolenia na pobyt czasowy w celu wykonywania pracy w ramach przeniesienia wewnątrz przedsiębiorstwa.

Cel MSZ: rozpatrywanie więcej wniosków wizowych, co najmniej 400 tys. rocznie

W uzasadnieniu projektu resort informuje o rosnącej liczbie wniosków wizowych, "które cudzoziemcy chcą składać za granicą, przy ograniczonych możliwościach kadrowo-organizacyjnych placówek zagranicznych i rosnących kosztach obsługi tych wniosków za granicą". W podobnym tonie sformułowano to w OSR, czyli ocenie skutków regulacji: "Projektowane rozporządzenie ma na celu poprawę sytuacji na rynku pracy, zwiększenie liczby wniosków wizowych, jakie mogą być rozpatrywane przez upoważnione do tego organy". Zwiększenie liczby państw z outsourcingiem wizowym ma umożliwić "zapewnienie sprawnej obsługi wizowej większej, niż dotychczas, liczbie cudzoziemców, zwiększenie liczby wydawanych wiz w opisanych w projekcie celach". "Rosnące zainteresowanie uzyskaniem wizy, potrzeby polskiego rynku pracy, a jednocześnie brak zwiększenia zatrudnienia w urzędach konsularnych i tym samym zapewnienia sprawnej obsługi wizowej wymusiło poszukiwanie innych rozwiązań" - czytamy w OSR.

MSZ - choć informuje o trudnościach w oszacowaniu liczby cudzoziemców, którzy po wejściu w życie rozporządzenia będą występować w ten sposób o wizy - zakłada, że nie będzie to mniej niż 400 tys. rocznie. Czyli że dzięki temu rozwiązaniu rozpatrywane będzie co najmniej 400 tys. wniosków rocznie.

Widać, że rządowi się spieszy, ponieważ MSZ dał tylko pięć dni pozostałym resortom na zajęcie stanowiska. "Skrócenie terminu na zajęcie stanowiska w ramach uzgodnień wynika z konieczności pilnego wprowadzenia w życie rozwiązań zawartych w projektowanym rozporządzeniu, które pozwolą na zwiększenie liczby rozpatrywanych wniosków wizowych i skrócenie okresu oczekiwania na wizytę w sprawie wizowej, wobec obserwowanego rosnącego zainteresowania cudzoziemców wizytą w Polsce, w szczególności podjęciem zatrudnienia" - czytamy w piśmie przewodnim rozesłanym do ministerstw.

Eksperci: pomysł ciekawy, ale są zagrożenia

Profesor Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego mówił 3 lipca w "Rozmowie Piaseckiego", że projekt rozporządzenia wynika z tego, iż polskie konsulaty nie są w stanie obsłużyć o czasie wszystkich wnioskujących o wizy, "bo są zatkane", a polscy pracodawcy czekają na występujących o nie pracowników. "Zapotrzebowanie na pracowników cudzoziemskich w wyniku tego, że duża część Ukraińców nie przyjechała do Polski, bo jest wojna i nie mogą wyjechać z Ukrainy, bardzo mocno wzrosło" - mówił ekspert. Tłumaczył, że z tego powodu pracodawcy naciskają na rząd. "Rząd coś chciał zrobić. Po raz kolejny w pewien sposób otwiera polski rynek pracy" - podsumował prof. Duszczyk.

Prof. Maciej Duszczyk o projekcie MSZ dotyczącym wydawania wiz
Prof. Maciej Duszczyk o projekcie MSZ dotyczącym wydawania wizProf. Maciej Duszczyk o projekcie MSZ dotyczącym wydawania wizTVN24

- Chodzi o to, by odciążyć służby konsularne i żeby procedurą wizową na wstępnym etapie zajmowały się prywatne firmy, które w zamyśle będą to robić sprawniej i szybciej. Na podstawie przygotowanych przez nich materiałów, decyzje będą podejmować urzędnicy w Polsce - tłumaczy ideę rozporządzenia w rozmowie z Konkret24 dr Maciej Chakowski, partner zarządzający kancelarii C&C Chakowski & Ciszek, adiunkt i wykładowca prawa pracy na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego. Proponowany w rozporządzeniu zamysł tzw. outsourcingu wizowego ocenia jako ciekawy, ale zwraca uwagę, że może nieść szereg zagrożeń.

- Należy się wystrzegać, by firmy realizujące duże kontrakty w Polsce, wymagające dużej liczby pracowników, jednocześnie nie zajmowały się outsourcingiem wizowym. Wyraźny będzie wówczas tutaj konflikt interesów - tłumaczy dr Chakowski. Wskazuje na listę państw z rozporządzenia. - Mnie zaskakuje. Część z państw, na czele z Pakistanem, jest mocno zinfiltrowana przez organizacje terrorystyczne, co może skutkować zagrożeniem naszego bezpieczeństwa, gdy pojawią się u nas osoby niepożądane z tych państw - stwierdza. Według niego listę krajów należy zmodyfikować. Ale już umieszczenie na niej Wietnamu ocenia pozytywnie. - To dobry kierunek i mamy dobre doświadczenia - ocenia.

Z kolei Magdalena Świtajska, adwokat i wspólnik w kancelarii Wardyński i Wspólnicy, w rozmowie z portalem prawo.pl podkreśliła, że "wiele, jeśli nie wszystko będzie natomiast zależeć przede wszystkim od tego, czy w ministerstwie, w związku z przyjęciem na siebie nowych zadań, zostanie odpowiednio zwiększona liczba personelu". "Równie dużo będzie zależało od funkcjonowania samych centrów (pośredników) wizowych. W przypadku wielu z krajów z powyższej listy problemem nie jest sama procedura czy czas procesowania złożonego już wniosku przez konsula, ale odległe terminy lub bardzo ograniczona możliwość uzyskania terminu w celu złożenia wniosku do pośrednika wizowego. Rozporządzenie tego problemu w żaden sposób nie rozwiązuje" - oceniła mec. Świtajska. W Centrum Decyzji Wizowych są teraz 22 etaty. W ocenie skutków regulacji przewiduje się utworzenie w 2023 roku ośmiu dodatkowych etatów, w 2024 roku - 20; w 2025 - 50, a od 2026 roku przewiduje się zwiększenie zatrudnienia o kolejnych 60 etatów. Docelowo w CDW ma być 160 etatów, czyli ponad siedem razy więcej niż obecnie.

Joanna Torbé-Jacko, adwokat, ekspert Business Centre Club ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych oraz przewodnicząca Roboczego Zespołu Legalizacji Pobytu i Zatrudnienia przy Rzeczniku MŚP, oceniła pozytywnie w rozmowie z portalem prawo.pl ideę rozporządzenia "w zakresie, w jakim może to doprowadzić do 'odkorkowania' zapchanych konsulatów w wielu państwach i rozwiązaniu problemów w krajach, gdzie tych konsulatów po prostu nie ma". "Liczę jednak na to, że warunki formalne i weryfikacja tych osób będzie odbywała się z taką samą starannością" - zaznaczyła. "Musimy założyć, że państwo panuje nad polityką imigracyjną i wie, kogo chce ściągnąć i zatrudnić. Pytanie tylko, na jakiej zasadzie te państwa zostały wybrane i czy lista była konsultowana z pracodawcami" - dodała.

Jan Kunert

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

"Polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - oburza się Konrad Berkowicz z Konfederacji. Z kolei Sebastian Kaleta pisze o "cenzurze proniemieckiej". Obaj odnoszą się do zdjęcia stron podręcznika do języka polskiego dla szkół średnich, gdzie w cytowanej patriotycznej pieśni użyto słowa "Krzyżak" zamiast "Niemiec". Politycy sugerują, że ten podręcznik wprowadził rząd Donalda Tuska. Tyle że zatwierdził go minister edukacji w czasach rządów PiS. Co więcej - najprawdopodobniej istniały różne wersje wiersza Marii Konopnickiej.

"Cenzura proniemiecka" Roty? Kto i kiedy wprowadził nową wersję

"Cenzura proniemiecka" Roty? Kto i kiedy wprowadził nową wersję

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych - polskich i zagranicznych - generuje film prezentujący przezroczyste smartfony lub takie, które można zwijać. Sprzęt ten ma już być rzekomo produkowany w Chinach. Jednak nagranie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Przezroczyste, ultracienkie smartfony z Chin? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Po wygraniu wyborów w USA przez Donalda Trumpa w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać rzekomy cytat z książki, którą napisał kiedyś J.D. Vance - teraz kandydat na wiceprezydenta. Miał to być niewybredny żart o Polakach. Jednak słowa te wcale nie pochodzą z jego książki "Elegia dla bidoków".

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

J.D. Vance "tak pisał o Polakach"? Nie on

Źródło:
Konkret24

Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o fatalną politykę gospodarczą, której skutkiem ma być to, że wielkie międzynarodowe firmy wycofują się z planów dotyczących Polski. Jako przykłady podawane są najczęściej koncerny: Intel, Ford, Maersk, Beko. Tylko że ich decyzje mają inne podłoże. Wyjaśniamy.

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Intel, Ford, Beko, Maersk. Polska traci inwestycje "przez nieudolność rządu"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dokąd zmierzamy jako naród?", "mogliby się zorganizować, zameldować się i przejąć władzę nad miastem" - tak internauci komentują wpis, jakoby 35 procent mieszkańców Rzeszowa stanowili Ukraińcy. Dane tego jednak nie potwierdzają, a fałszywy przekaz powstał na bazie starej informacji wyrwanej z kontekstu.

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

35 procent mieszkańców Rzeszowa "stanowią Ukraińcy"? Skąd ten fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Antoni Macierewicz nie zrezygnował z zakupu samolotów tankujących w powietrzu, a Polska miała płacić za to, że będą one stacjonować w Holandii - twierdzi Jacek Sasin i broni decyzji rządu Zjednoczonej Prawicy. Jednak poprzedni szef MON wycofał się z programu międzynarodowego, w ramach którego latające cysterny miały stacjonować w Polsce. W rezultacie Wojsko Polskie wciąż ich nie ma.

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Sasin: "nie zrezygnowaliśmy z zakupu latających cystern". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Franciszkanin został aresztowany w Nowym Jorku "za modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci" - z taką informacją rozpowszechniany jest w sieci film z momentu zatrzymania księdza przez policję. Nagranie jest prawdziwe, lecz jego opis już nie.

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Ksiądz "aresztowany za modlitwę"? Nie, za co innego

Źródło:
Konkret24

U wybrzeży Hiszpanii miał się pojawić jakiś statek, potem miała zostać użyta "broń pogodowa", a wcześniej specjalnie zlikwidowano zapory na rzekach - liczba teorii spiskowych, które wylewają się teraz w sieci na temat powodzi w Walencji, może zaskakiwać.

"Tajemniczy statek", "broń pogodowa". Zalew fałszywych tez o powodzi w Hiszpanii

"Tajemniczy statek", "broń pogodowa". Zalew fałszywych tez o powodzi w Hiszpanii

Źródło:
Konkret24

Tysiące odsłon w mediach społecznościowych generuje zdjęcie plakatu, na którym prezydent Warszawy ma rzekomo zapraszać na Marsz Niepodległości 11 listopada. Wielu zastanawia się, czy Rafał Trzaskowski zmienił zdanie na temat imprezy narodowców. Nie zmienił.

"Najpierw zakazywał, teraz zaprasza"? Trzaskowski na plakacie o Marszu Niepodległości

"Najpierw zakazywał, teraz zaprasza"? Trzaskowski na plakacie o Marszu Niepodległości

Źródło:
Konkret24

W czternastu stanach USA wyborcy nie muszą okazywać dokumentu tożsamości w lokalu wyborczym. Brak tego wymogu jest wykorzystywany do podważania rzetelności procesu wyborczego w Stanach Zjednoczonych. Autorzy dezinformacji uderzają głównie w Kalifornię, gdzie szansę na wygraną ma Kamala Harris. Tłumaczymy, jak wygląda tam weryfikacja wyborców.

"Paranoja wyborów" w Kalifornii? Nie, tam wyborców weryfikują inaczej

"Paranoja wyborów" w Kalifornii? Nie, tam wyborców weryfikują inaczej

Źródło:
Konkret24

Równolegle z kampanią kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych trwa ostra walka dezinformacyjna w sieci, której głównym celem już teraz jest podważenie wyniku głosowania. Stąd w mediach społecznościowych pojawią się przekazy o tym, że "maszyny do głosowania odmówiły wybrania Donalda Trumpa" czy "jeden pan głosował 29 razy". Pokazujemy, dlaczego są nieprawdziwe.

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

"Głosował 29 razy", "głosowałem w dwóch miejscach". Dezinformacja przed wyborami

Źródło:
Konkret24

Czy po próbnych eksperymentach związanych z krótszym czasem pracy Islandia zdecydowała, że "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? Internauci tak zrozumieli analizy raportu z badań na ten temat, ale to uproszczenie. Bo ani nie ma odgórnej decyzji rządu, ani krótszy czas pracy nie zawsze znaczy tam mniej dni roboczych.

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Islandia już "przechodzi na czterodniowy tydzień pracy"? To bardziej skomplikowane

Źródło:
Konkret24

Platforma Obywatelska chwali się w mediach społecznościowych wysokością renty socjalnej dla osób z niepełnosprawnością. Przekaz sugeruje, że na podaną kwotę będą mogły liczyć wszystkie osoby pobierające rentę socjalną. Tak nie jest. Wyjaśniamy dlaczego.

Wysoka renta socjalna dla osób z niepełnosprawnościami? Nie dla wszystkich

Wysoka renta socjalna dla osób z niepełnosprawnościami? Nie dla wszystkich

Źródło:
Konkret24

Rząd wprowadzi bony na ubrania z drugiej ręki i dopłaty dla przedsiębiorców chcących otworzyć sklep typu second hand, a to wszystko po to, by zapobiegać zmianom klimatycznym - tak przynajmniej sądzą internauci i przypisują ową zapowiedź wiceministrze klimatu Urszuli Zielińskiej. Tylko że ta nigdy takich słów nie wypowiedziała.

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Bony na zakupy w lumpeksach? Tego ministra nie zapowiadała

Źródło:
Konkret24

"Co za cringe z tą koszulką", "rozumiem, że to fejk?", "udziela wsparcia Trumpowi?" - zastanawiali się internauci, komentując hasło na koszulce prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nie wszyscy wierzą, że zdjęcie jest prawdziwe i prezydent Ukrainy wystąpił w takim T-shircie. Wyjaśniamy, jaki mógł być sens tego przekazu.

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Zełenski z hasłem o "małej Rosji". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nasze projekty ustaw "utknęły w zamrażarce sejmowej" - skarży się europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik. Zajrzeliśmy więc do owej słynnej zamrażarki i okazuje się, że polityczka Konfederacji nie ma racji.

Konfederacja skarży się na sejmową zamrażarkę. Ile projektów w niej "utknęło"?

Konfederacja skarży się na sejmową zamrażarkę. Ile projektów w niej "utknęło"?

Źródło:
Konkret24

Specjalny zespół złożony z przedstawicieli trzech resortów pracuje nad tym, by do polskiego prawa wprowadzić karę za czyn określany jako zabójstwo drogowe. Jednak prawnicy wskazują na problem, który może być nie do przeskoczenia. Widać to po rozwiązaniach, jakie stosują już w przypadku takiego zabójstwa inne kraje w Europie. Wyjaśniamy.

Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Kara za zabójstwo drogowe. U nas problem, a w innych krajach?

Źródło:
Konkret24

"Jak ludzie mogą patrzeć obojętnie na takie sceny", "niestety takie jest życie i tego nie zmienimy" - piszą internauci, komentując popularne w sieci nagranie, które ma rzekomo przedstawiać dziecko uwięzione pod gruzami budynku w Strefie Gazy. Film ma miliony wyświetleń, chwyta za serce, więc wielu wierzy w ten opis. Ale to nieprawda.

"Palestyńskie dziecko uwięzione pod gruzami"? Co pokazuje nagranie

"Palestyńskie dziecko uwięzione pod gruzami"? Co pokazuje nagranie

Źródło:
Konkret24

Skąd się wzięło hasło "Chwała Ukrainie"? Wbrew informacji rozpowszechnianej teraz w polskich mediach społecznościowych jego autorem wcale nie był Stepan Bandera. Taką tezę forsują przeciwnicy Ukrainy, próbując wzbudzić niechęć Polaków do Ukraińców - ale się mylą.

"Chwała Ukrainie" wymyślił Bandera? Geneza jest inna

"Chwała Ukrainie" wymyślił Bandera? Geneza jest inna

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak ostatnio Ryszard Petru wypowiadał się na temat pracy w Wigilię, w internecie zaczęła krążyć informacja, jakoby kiedyś już "namawiał do wytężonej pracy na rzecz PZPR". Jako dowód pokazywane jest zdjęcie ze "Sztandaru Młodych" ze zdjęciem tego polityka na pierwszej stronie. To jednak powracający w sieci fake news.

Ryszard Petru, praca w Wigilię i gazeta z PRL. Zdjęcie znowu wróciło

Ryszard Petru, praca w Wigilię i gazeta z PRL. Zdjęcie znowu wróciło

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Łukasz Rzepecki przekonywał w telewizyjnej dyskusji, że prezydent Andrzej Duda nigdy się nie angażował w żadną kampanię wyborczą, oprócz swoich. Niezupełnie ma rację. Przypominamy.

"Andrzej Duda nie angażował się w żadną kampanię, oprócz swoich"? Nieprawda

"Andrzej Duda nie angażował się w żadną kampanię, oprócz swoich"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ustawiona w centrum Warszawy artystyczna instalacja "Aleja bohaterów" z sylwetkami ukraińskich żołnierzy oburzyła niektórych - co szybko wykorzystała rosyjska propaganda. Największe rosyjskie media przeinaczają przekaz, próbując wzmocnić podziały między Polakami i Ukraińcami. Jednak twórcami instalacji są Polak i Ukrainka.

"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

"Pochowano mnie żywcem". Wystawa w Warszawie w trybach rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24
Głosy na Trumpa w Pensylwanii niszczone? Nie, film to przykład "wysiłków Moskwy"

Głosy na Trumpa w Pensylwanii niszczone? Nie, film to przykład "wysiłków Moskwy"

Źródło:
Konkret24

Ubijanie masła kablem, wysypywanie ziemi na głowę, obsceniczne ruchy kobiet - nagrania z takich performance krążą w mediach społecznościowych z informacją, że można je było obejrzeć na otwarciu Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Placówka zaprzecza, a my wyjaśniamy, skąd pochodzą te filmy.

Muzeum Sztuki Nowoczesnej "niezwykle nowatorskie"? Skąd są te nagrania

Muzeum Sztuki Nowoczesnej "niezwykle nowatorskie"? Skąd są te nagrania

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki utrzymuje, że obecny rząd obniżył 14. emeryturę. Tylko nie dodaje, że wysokość tego świadczenia wynika z przepisów przyjętych w czasach jego rządu. Przypominamy, jak to było.

Morawiecki: rząd "obciął" czternastą emeryturę. Czego nie mówi?

Morawiecki: rząd "obciął" czternastą emeryturę. Czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

"Guten morgen" - takie powitanie mogli zobaczyć mieszkańcy Warszawy na tablicach przystanków tramwajowych na nowej linii do Wilanowa. Zdjęcia pokazujące taki komunikat obiegły sieć. Ale nie pokazały one, że tablice wyświetlały też powitanie w innych językach.

"Guten morgen" na przystankach w Warszawie. Wyjaśniamy

"Guten morgen" na przystankach w Warszawie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24, tvnwarszawa.pl

Rząd i Platforma Obywatelska podkreślają, że w 2025 roku na ochronę zdrowia zostanie przeznaczone 6,5 procent PKB. To prawda - jeśli przyjąć metodę wprowadzoną za rządów Zjednoczonej Prawicy. Bo choć wydatki na zdrowie wzrosną, nastąpi spadek tych nakładów w relacji do PKB.

PO informuje: 6,5 procent PKB na ochronę zdrowia. Czego nie mówi?

PO informuje: 6,5 procent PKB na ochronę zdrowia. Czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Rosja nasila działania dezinformacyjne mające wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w USA. Jedną z prokremlowskich grup wpływu jest formacja Storm-1516. Amerykańscy eksperci zidentyfikowali jej fałszywki i schemat działania - czyli jak sfabrykowane filmy trafiają do mainstreamu.  

Fałszywe ofiary, zmyślone zdarzenia. Grupa Storm-1516 manipuluje wyborcami w USA   

Fałszywe ofiary, zmyślone zdarzenia. Grupa Storm-1516 manipuluje wyborcami w USA   

Źródło:
Konkret24