Oskarżeni, skazani, niewinni, ułaskawieni? Jaki jest status Kamińskiego i Wąsika

Źródło:
Konkret24
Sąd Najwyższy uchyla umorzenie sprawy Kamińskiego i Wąsika
Sąd Najwyższy uchyla umorzenie sprawy Kamińskiego i WąsikaTVN24
wideo 2/4
Sąd Najwyższy uchyla umorzenie sprawy Kamińskiego i WąsikaTVN24

Wyrok Sądu Najwyższego, który uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów CBA - skazanych w tak zwanej aferze gruntowej - wywołał wątpliwości co do statusu prawnego obecnego szefa MSWiA i jego zastępcy. Czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik to osoby skazane czy jednak ułaskawione? Z pomocą prawników wyjaśniamy te kwestie.

Tekst pierwotnie został opublikowany 6 września 2023 roku.

20 grudnia 2023 roku warszawski Sąd Okręgowy skazał byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Najwyższy 6 czerwca uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, do którego doszło w wyroku Sądu Okręgowego w marcu 2016 roku. Teraz sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego. Przypomnijmy: chodzi o tzw. aferę gruntową – prowokację CBA z 2007 roku przeciwko ówczesnemu wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi. Mariusz Kamiński i trzy inne osoby z kierownictwa CBA, w tym Maciej Wąsik, w 2015 roku zostały nieprawomocnie skazane na trzy lata więzienia - po czym zostały ułaskawione przez prezydenta Andrzeja Dudę, który zdecydował także o umorzeniu postępowania.

Wydając wyrok 6 czerwca, Sąd Najwyższy uznał więc, że prezydenckie ułaskawienie z 2015 roku nie było skuteczne, bo zostało zastosowane przed prawomocnym skazaniem. "Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego" - zaznaczył w ustnym uzasadnieniu wyroku SN sędzia Piotr Mirek. Było to odniesienie do decyzji prezydenta Dudy z listopada 2015 roku, jak i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej z 2 czerwca. Trybunał stwierdził wtedy, że "prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta", a Sąd Najwyższy "nie ma kompetencji do sprawowania kontroli" nad tym działaniem.

Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2 czerwca i wyroku Sądu Najwyższego 6 czerwca sprawa Kamińskiego, Wąsika i dwóch innych oskarżonych osób wygląda na jeszcze bardziej skomplikowaną. Pojawiły się pytania o status prawny obecnego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika.

Skazanie, ułaskawienie, umorzenie, zwrot sprawy

Żeby zrozumieć, jaki jest w tej chwili stan prawny osób oskarżonych w tzw. aferze gruntowej, trzeba przypomnieć najważniejsze fakty.

30 marca 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał byłego szefa CBA, a dziś ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika (ówczesnego i obecnego zastępcę Kamińskiego) na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA w tzw. aferze gruntowej z 2007 roku. Dwóch innych członków kierownictwa CBA skazano na dwa i pół roku więzienia. Wszyscy czterej dostali także zakaz zajmowania stanowisk publicznych na 10 lat. Afera gruntowa była prowokacją wymierzoną przeciwko ówczesnemu wicepremierowi w rządzie Jarosława Kaczyńskiego – Andrzejowi Lepperowi. Latem 2007 roku CBA przeprowadziło operację, w ramach której wręczono dwóm osobom w kierowanym przez Leppera Ministerstwie Rolnictwa tzw. kontrolowaną łapówkę za odrolnienie gruntu na Mazurach. Przeciek utrudnił jednak doprowadzenie sprawy do końca, a wskutek przecieku odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Według sądu Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, zlecił wprowadzenie w błąd jednej osoby i podżeganie do korupcji - podczas gdy brak było podstaw do wszczęcia operacji CBA w resorcie rolnictwa. Polecenia Kamińskiego wykonywał jego zastępca Maciej Wąsik i dwóch oficerów z pionu operacyjno-śledczego.

Przez kilka miesięcy po wyroku nic w tej sprawie się nie działo, trwała kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi. We wrześniu 2015 roku sąd rejonowy sporządził uzasadnienie wyroku, co dało podstawę skazanym do złożenia apelacji do Sądu Okręgowego w Warszawie. Kamiński i Wąsik zrobili to 3 listopada 2015 roku - już po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach, w czasie, gdy zapadały decyzje o składzie rządu.

Sąd tej apelacji nie rozpatrzył, bo 16 listopada 2015 roku - w dniu powołania Mariusza Kamińskiego do rządu na stanowisko ministra koordynatora do spraw służb specjalnych - prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o ułaskawieniu Kamińskiego i trzech pozostałych skazanych w tzw. aferze gruntowej. Co ważne: ułaskawienie nastąpiło, jak czytamy w postanowieniu prezydenta, "przez przebaczenie i puszczenie w niepamięć oraz umorzenie postępowania". To oznacza, że wbrew Konstytucji RP i prawu karnemu prezydent ułaskawił osobę nieprawomocnie skazaną i zastąpił sąd w decyzji o umorzeniu postępowania. Nigdy wcześniej prezydent nie ułaskawił osoby skazanej przed uprawomocnieniem się wyroku.

Jak ustalił tygodnik "Newsweek Polska", cztery dni po ułaskawieniu, czyli 20 listopada 2015 roku, Kamiński przysłał do sądu okręgowego pismo: "Niniejszym cofam apelację z dnia 3 listopada". Według "Newsweeka" w aktach nie ma śladu, aby swoje apelacje wycofali pozostali ułaskawieni. W aktach nie ma też informacji, kiedy Kamiński i jego współpracownicy wnioskowali do prezydenta o ułaskawienie.

30 marca 2016 roku, po wnioskach obrony i prokuratury, wobec aktu łaski prezydenta Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie wobec Kamińskiego i reszty skazanych w aferze gruntowej. 

Ale pół roku później – 30 września 2016 roku – do Sądu Najwyższego wpłynęły dwa wnioski o kasację tego umorzenia; jedna ze strony rodziny Andrzeja Leppera.

31 maja 2017 roku – jeszcze przed ostatecznym rozstrzygnięciem kasacji - siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego orzekł, że prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, a wydana przed prawomocnym wyrokiem decyzja prezydenta w sprawie Kamińskiego nie mieści się w normach konstytucyjnych. 

W odpowiedzi na uchwałę siedmiu sędziów SN 8 czerwca 2017 roku ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie, czy prezydenckie prawo łaski może być kontrolowane przez Sąd Najwyższy. W związku z tym wnioskiem 1 sierpnia 2017 roku Sąd Najwyższy zawiesił postępowanie w sprawie Kamińskiego i innych.

I to właśnie wniosek marszałka Kuchcińskiego rozstrzygnął Trybunał Konstytucyjny 2 czerwca tego roku, stwierdzając, że prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta wywołującą ostateczne skutki prawne a Sąd Najwyższy nie ma nad tym procesem kontroli. Mimo to 6 czerwca SN uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i innych byłych pracowników CBA - sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania do Sądu Okręgowego.

Prawnicy: wciąż nieprawomocnie skazani, bo sprawa niezakończona

Co decyzja Sądu Najwyższego oznacza dla Mariusza Kamińskiego i innych oskarżonych w tzw. aferze gruntowej? Zapytaliśmy o to prawników, zdając sobie sprawę z tego, że wśród nich też są różne opinie - większość jednak opowiada się za literą prawa, reszta popiera decyzje prezydenta i TK, które jednak nie mają precedensu.

Według prawników, z którym konsultował się Konkret24, wszystkie cztery osoby sądzone w tzw. aferze gruntowej mają status osób nieprawomocnie skazanych na karę więzienia za przestępstwo. Jak wyjaśnia dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, taki status miały one przez cały czas, "gdyż ułaskawienie zastosowane w 2015 r. przez prezydenta nie mogło zostać uznane za skuteczne". "Nie było wówczas materii, na bazie której prezydent mógłby kogoś ułaskawić" - tłumaczy ekspert.

Tu warto wskazać na art. par. 1 Kodeksu postępowania karnego:

Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.

Doktor Mikołaj Małecki podkreśla więc: "Sprawcy nieprawomocnie skazani są w świetle prawa osobami niewinnymi, działa w ich przypadku domniemanie niewinności, które będzie przełamane dopiero po uprawomocnieniu się wyroku". To może nastąpić po merytorycznym rozpoznaniu sprawy przez Sąd Okręgowy. Jak zauważa dr Małecki, ten sąd nie może powołać się na akt łaski prezydenta z 2015 roku, gdyż on mógłby być wydany i skuteczny dopiero po prawomocnym skazaniu. "Decyzja prezydenta podjęta w 2015 roku nie odżyje też w przyszłości, zatem sąd nie może rozumować w ten sposób: cokolwiek nie zrobię, i tak są już ułaskawieni. To nieprawda, nie są" - uważa dr Małecki.  

Również według prof. Macieja Gutowskiego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu sprawa musi być rozpatrzona przez Sąd Okręgowy. "Związanie wskazaniami Sądu Najwyższego oznacza, że Sąd Okręgowy powinien przyjąć wykładnię przedstawioną przez Sąd Najwyższy, czyli że prawo łaski, jako uprawnienie Prezydenta określone w art. 139 zdanie pierwsze Konstytucji RP, może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu (osób skazanych)" - pisze prof. Gutowski w opinii dla Konkret24.

A więc Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik oraz dwaj inni byli oficerowie CBA są nieprawomocnie skazani, wciąż wobec nich istnieje domniemanie niewinności. Czy więc mogą zachować swoje ministerialne i poselskie funkcje? Na to pytanie odpowiedział prawnik, prof. Tomasz Siemiątkowski ze Szkoły Głównej Handlowej, 6 czerwca w "Kropce nad i" w TVN24: według niego "taka osoba nie jest karana, nie jest przestępcą" i z punktu widzenia standardów prawnych może zachować swoje stanowisko. Natomiast - zdaniem eksperta - "z punktu widzenia  standardów politycznych, standardów państwa demokratycznego – pewnie nie".

Z kolei inny z rozmówców Moniki Olejnik, prof. Jan Zimmermann z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego (promotor pracy doktorskiej Andrzeja Dudy) na uwagę, że Mariusz Kamiński wycofał swoją apelację, odpowiedział, że w takim razie "jego sprawa jest zakończona prawomocnym wyrokiem sądu pierwszej instancji" i "w tym momencie prezydent mógł przystąpić do akcji i go ułaskawić, a nie wtedy, kiedy ta apelacja była w ruchu".

Prof. Jan Zimmermann o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego
Prof. Jan Zimmermann o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego

Ale tu nie ma zgody prawników, bo zdaniem prof. Gutowskiego cofnięta przez Mariusza Kamińskiego apelacja od wyroku z 2015 roku "pozostaje bez rozpoznania, nie wywołuje skutków prawnych".

Czy więc Mariusz Kamiński i Maciej Wójcik to osoby skazane czy jednak ułaskawione? Według prawników, z którymi konsultował się Konkret24, są to osoby skazane, ale wciąż mające status niewinnych.

Sprawa jest teraz w gestii Sądu Okręgowego. Jeśli wyda on w sprawie afery gruntowej wyroki skazujące, to po uprawomocnieniu się takiego wyroku prezydent będzie mógł ułaskawić skazanych. Dopiero wtedy taka decyzja nie będzie mogła być kwestionowana, bo - jak zauważył prof. Siemiątkowski - będzie zgodna z Konstytucją RP i kompetencją, która prezydentowi przysługuje.  

PiS: ułaskawieni, więc sprawa zakończona

Z takim podejściem jak wyżej nie zgadzają się ci eksperci, którzy uważają, że prezydent miał prawo ułaskawić Kamińskiego, Wąsika i innych jeszcze przed prawomocnym wyrokiem i którzy przychylają się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Tak twierdzi na przykład sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. "W ocenie Kancelarii Prezydenta akt łaski zastosowany wobec pana ministra Kamińskiego i innych osób, co potwierdza orzecznictwo TK, jest aktem obowiązującym" - powiedziała 6 czerwca w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. Te słowa oznaczają, że dla prezydenta ta kwestia jest już zamknięta.

Dlatego politycy PiS ostro skrytykowali wyrok Sądu Najwyższego z 6 czerwca. "Decyzja Sądu Najwyższego to kuriozalna próba zainstalowania w Polsce sędziokracji. Usta mają pełne frazesów o obronie Konstytucji, a w istocie robią z wymiaru sprawiedliwości prywatny folwark" – napisał premier Mateusz Morawiecki na Twitterze.

Pytany o dalsze losy sprawy Kamińskiego i innych przed sądem okręgowym, rzecznik rządu Piotr Mueller powiedział 6 czerwca w Polsat News: "Pan prezydent zastosował prawo łaski wobec tych osób, dla mnie sytuacja jest klarowna".

Tak więc według rządu Mariusz Kamiński, Maciej Wąsik i dwaj pozostali skazani są ułaskawieni - bo według tej interpretacji prezydent miał prawo do łaski przed prawomocnym wyrokiem. Warto jednak przypomnieć, że prawnicy opisujący zasady stosowania prawa łaski przez prezydenta, stwierdzają: "Osoba, wobec której zastosowano prawo łaski nie zostaje przez ten fakt uniewinniona. Aż do zatarcia skazania jest uznawana za karaną".

"Prawem polityków PiS, TK i Kancelarii Prezydenta jest uważać, że prezydent miał prawo do ułaskawienia przed prawomocnym skazaniem" – komentuje prof. Maciej Gutowski. "Jednak wymiar sprawiedliwości w Polsce sprawują sądy powszechne i Sąd Najwyższy, wykładnia i stosowanie prawa (przepisów ustaw i innych aktów prawnych, w tym Konstytucji) w indywidualnych sprawach należy do sądów. To jest ich wyłączna kompetencja i obowiązek. Od obowiązku sprawowania wymiaru sprawiedliwości sądów nikt nie może zwolnić" - tłumaczy.

Także dr hab. Małecki uważa: "Do rozstrzygnięcia sprawy związanej z odpowiedzialnością karną uprawnione konstytucyjnie są wyłącznie sądy". I przypomina: "To wynika między innymi z art. 45 Konstytucji RP, który mówi o prawie obywatela do rozpatrzenia jego sprawy przez sąd, nie przez prezydenta". 

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24