Podpisy poparcia dla Jakubiaka zbierane od "stycznia, lutego"? Eksperci: to niezgodnie z prawem

Liczba i tempo zebrania podpisów przez Marka Jakubiaka wzbudziło kontrowersjetvn24

Startujący na prezydenta Marek Jakubiak powiedział, że wśród 130-140 tys. zebranych podpisów osób popierających jego kandydaturę są też te zebrane w styczniu i lutym - a więc przed ogłoszeniem daty wyborów. Zdaniem prawników Państwowa Komisja Wyborcza nie powinna wziąć ich pod uwagę.

Były poseł Kukiz’15, lider partii Federacja dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak złożył w czwartek 26 marca w Państwowej Komisji Wyborczej podpisy pod swoją kandydaturą na fotel prezydenta. Jest jednym z 19 kandydatów.

Art. 90 par. 2 Kodeksu Wyborczego mówi, że do rejestracji potrzebne jest 100 tys. podpisów. Jakubiak kilkakrotnie deklarował, że otrzymał wymaganą liczbę. Jednak ich sposób zbierania budzi wątpliwości polityków opozycji, prawników, rodzi pytania internautów.

Wątpliwości wokół podpisów poparcia dla Marka Jakubiaka
Wątpliwości wokół podpisów poparcia dla Marka JakubiakaFakty po południu

Kampania w cieniu epidemii

5 lutego w Dzienniku Ustaw pojawiło się postanowienie marszałka Sejmu w sprawie zarządzenia wyborów prezydenckich na 10 maja. 4 marca w Polsce wykryto pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. W połowie marca wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego, a potem epidemii. Polski rząd zamknął granice, sklepy wielkopowierzchniowe, kina. Wprowadził ograniczenia dla obywateli w poruszaniu się.

9 marca - jak poinformowała nas Państwowa Komisja Wyborcza - utworzono Komitet Wyborczy Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Marka Jakubiaka. 16 marca PKW przyjęła zawiadomienie o jego utworzeniu.

16 marca: "bieżąca sytuacja uniemożliwia zbieranie podpisów"

Jeszcze tego samego dnia Jakubiak zastanawiał się na Twitterze nad tym, jak ma zrealizować konstytucyjny obowiązek zebrania 100 tys. głosów poparcia. "Pozostała jedynie metoda oparta o wysiłek rodzinny i kręgów przyjaciół i organizacji" – stwierdził. W piśmie do PKW, które dołączył, napisał, że "bieżąca sytuacja uniemożliwia nie tylko zbieranie podpisów pod listami poparcia poszczególnych Komitetów Wyborczych, ale również prowadzenia kampanii wyborczych".

18 marca: "około 100 tysięcy podpisów"

18 marca Jakubiak powiedział portalowi Wpolityce.pl, że ma już "około 100 tysięcy podpisów". Dodał: "Zbieranie ustało, ludzie zeszli z ulic. Liczę, że Państwowa Komisja Wyborcza i wszyscy, którzy mają tu coś do powiedzenia, wezmą to pod uwagę, planując dalsze działania związane z wyborami".

23 marca: "157 tysięcy podpisów"

23 marca Jakubiak poinformował Polską Agencję Prasową, że "na obecną chwilę" ma 157 tysięcy podpisów. "Codziennie przychodzą do mnie paczki. Ludzie mówią: 'Panie Marku, zebraliśmy dla pana, przesyłamy'. Listonosz mi się buntuje" – dodał. Ocenił, że zebranie podpisów pod jego kandydaturą to gigantyczny sukces.

"Nie można w kilkanaście dni epidemii zebrać 140 tys. podpisów. Tym bardziej bez żadnych struktur" – skomentował to Artur Zawisza, były poseł.

"Na pana Jakubiaka zagłosowało pół roku temu 3501 osób. Teraz w kilka dni na pustych ulicach uzbierał 140 tysięcy. Cud" – kpiła dziennikarka "Newsweek Polska" Dominika Długosz.

26 marca: "około 130-140 tysięcy"

26 marca podczas radiowego wywiadu w RMF FM Jakubiak pytany o liczbę podpisów poparcia dla jego kandydatury, odparł: "Myślę, że około 130-140 tysięcy będzie".

"Słuchając Marka Jakubiaka dochodzę do wniosku, że jeśli PKW przymknie na to wszystko oko i zarejestruje go jako kandydata to... na kolejne wybory podpisy możemy zacząć zbierać zaraz po epidemii; będzie się można za parę lat pochwalić kilkoma milionami" - skomentował wtedy na Twitterze Robert Winnicki, lider Konfederacji.

"Któryś z dziennikarzy może sprawdzić jakim cudem Jakubiak zebrał ponad 100 tys podpisów w czasie epidemii?!Ktoś w ogóle widział odbywające się zbiórki?" – dopytywał na Twitterze jeden z anonimowych internautów.

"Tym podpisom należy szczególnie się przyjrzeć. 12 marca ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego. Ulice są puste. Nikt nie podpisuje. Nikt nie zbiera. Trzeba być wyjątkowym szczęściarzem" – komentował Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej.

"To nieprawdopodobna historia, że ktoś, nie będąc osobą specjalnie popularną, w kilka dni zebrał ponad 100 tysięcy podpisów" – mówił "Gazecie Wyborczej" mecenas Roman Giertych". Zbieranie podpisów przed rejestracją komitetu wyborczego jest sprzeczne z prawem - oceniał.

Część komentujących wskazywała, że działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości mogli zbierać podpisy poparcia Marka Jakubiaka. Miało się to stać po informacjach, że wszyscy kandydaci opozycyjni mieliby zawrzeć porozumienie i solidarnie wycofać się z kandydowania. Wówczas wybory musiałyby być zarządzone ponownie. Nie stałoby się tak, gdyby w wyścigu o prezydencki fotel zostali Andrzej Duda i Marek Jakubiak.

"PiS wystawiło sobie dublera z piątej ligi. Gdyby opozycja wycofała kandydatów, to on będzie kontrkandydatem dla Dudy i 10 maja będzie można przeprowadzić wybory" - komentował 24 marca w Tok FM Tomasz Trela, szef sztabu Roberta Biedronia.

"Ilu jeszcze kandydatów na prezydenta PiS planujemy zarejestrować do piątku?" – kpił w Sejmie poseł Kukiz’15 Stanisław Tyszka.

26 marca Wirtualna Polska poinformowała, że według jej ustaleń "działacze PiS na Pomorzu otrzymali polecenie od szefów okręgowych władz partii, by zbierać podpisy pod kandydaturą Marka Jakubiaka".

"Podpisy są zbierane od mniej więcej stycznia, lutego"

Na te zarzuty odpowiadał w czwartek 26 marca Jakubiak w rozmowie w RMF FM. "Nie znam Jarosława Kaczyńskiego, a jakieś układanie nie wchodzi w grę. Jestem zdumiony całą tą literaturą science-fiction kolegów. Wyzywanie swojego kontrkandydata dowodzi jedynie tego, jak groźny kandydat pojawił się na liście do tego fotela (prezydenckiego – red.)" – stwierdził.

Marek Jakubiak o zbieraniu podpisów (Poranna rozmowa RMF FM)
Marek Jakubiak o zbieraniu podpisów (Poranna rozmowa RMF FM)Poranna rozmowa RMF FM

Kilkakrotnie powtórzył, że podpisy zbierał na początku 2020 roku. "Te podpisy są zbierane od mniej więcej stycznia, lutego" – poinformował. Zastrzegł, że nie robił tego osobiście.

"Jak można w kraju kompletnie zamkniętym, bez struktur partyjnych zebrać 100 tysięcy podpisów?" - dopytywał prowadzący rozmowę Robert Mazurek.

"W styczniu, lutym" – odpowiadał Jakubiak. "No, wczoraj na przykład dostałem paczkę. Parę tysięcy podpisów" – dodał były poseł.

"A pamięta pan, kiedy marszałek Sejmu ogłosiła datę wyborów? 5 lutego. To był początek kampanii. Nie może pan w styczniu zbierać" – zwrócił uwagę dziennikarz RMF FM.

"Mówię o końcu stycznia i początku lutego. Te daty nie są aż tak ważne. Żeby zarejestrować komitet, trzeba mieć tysiąc podpisów. Które stanowią część podpisów wynikających z obowiązku 100 tysięcy podpisów. To są te same druki" – odparł Jakubiak.

"Czynności są nieważne"

- Prawdą jest, że przed zarejestrowaniem komitetu trzeba zebrać co najmniej tysiąc podpisów i może być ich też więcej. Prawdą jest również, że podpisy te wliczają się do liczby 100 tysięcy wymaganych podpisów do zarejestrowania kandydata - ocenia dla Konkret24 dr Marcin Krzemiński, konstytucjonalista z Uniwersytetu Jagielońskiego. - Jednak zgodnie z artykułem 85 paragraf 1 Kodeksu wyborczego czynności związane z utworzeniem komitetu wyborczego mogą być wykonywane od dnia ogłoszenia aktu o zarządzeniu wyborów, a taką czynnością jest zbieranie podpisów celem zarejestrowania komitetu - tłumaczy.

Podkreśla, że jeżeli podpisy te były zbierane przed ogłoszeniem zarządzenia wyborów prezydenckich, to Kodeks wyborczy "jasno stanowi w artykule 85 paragraf 2, że czynności podjęte przed dniem ogłoszenia aktu o zarządzeniu wyborów są nieważne".

"PKW dostała sygnał"

Podobnie radiową wypowiedź Marka Jakubiaka ocenił w rozmowie z TVN24 Wojciech Hermeliński, były szef PKW.

- Tutaj przepisy Kodeksu wyborczego są jednoznaczne. Rozumiem, że Państwowa Komisja Wyborcza ma sygnał w postaci oświadczenia pana Jakubiaka. Powinna poprosić pana Jakubiaka o złożenie wyjaśnień - powiedział w piątek 27 marca. - A gdyby były dalsze wątpliwości - mówię tylko hipotetycznie, ponieważ nie znam dokładnie stanu faktycznego - gdyby komisja doszła do wniosku, że rzeczywiście nastąpiło tutaj zbieranie podpisów już nawet tych na kandydata, zanim ten komitet został zarejestrowany, to tu nawet w najgorszym przypadku jest podstawa do zgłoszenia tego do policji lub prokuratury, ponieważ może to naruszać przepisy kodeksu karnego, w szczególności artykuł 248 mówiący o przestępstwach przeciwko wyborom - dodał. I zastrzegł: - Mówię hipotetycznie. Taka powinna być procedura. Jak będzie w tym wypadku, trudno powiedzieć.

Wojciech Hermeliński o zbieraniu podpisów poparcia dla Marka Jakubiaka
Wojciech Hermeliński o zbieraniu podpisów poparcia dla Marka Jakubiakatvn24

"Podpisy z mocy prawa nieważne"

- Kluczowe są dwie daty. Data podania do publicznej wiadomości postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów, czyli 5 lutego, oraz data utworzenia komitetu, czyli w tym przypadku 9 marca - mówi Konkret24 prof. dr hab Bartłomiej Michalak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

- Komitet to taka formalno-prawna nadbudowa kandydata, podmiot, który jest odpowiedzialny między innymi za sprawy formalno-finansowe - tłumaczy. - Nie można prowadzić kampanii wyborczej, w tym zbierania podpisów, jeśli się fizycznie nie posiada komitetu wyborczego - podkreśla. - W mojej ocenie podpisy zebrane przed jego utworzeniem powinny być uznane z mocy prawa za nieważne. Tym bardziej te zbierane przed ogłoszenie wyborów - podkreśla. Dodaje jednak, że zazwyczaj jest tak, że komitety zbierają podpisy najwcześniej, jak tylko to się da.

Zaznacza, że w przepisach jest furtka w postaci możliwości zbierania podpisów koniecznych do utworzenia komitetu, które potem wlicza się w konieczne do rejestracji 100 tysięcy. - Otwartym pozostaje pytanie, ile jest się w stanie wtedy tych podpisów zebrać - dodaje.

- Z przepisów Kodeksu wyborczego wynika, że zbieranie podpisów pod kandydaturą jest elementem agitacji wyborczej, a tą można prowadzić od zarejestrowania komitetu, czyli w tym przypadku od 16 marca. To jest absolutnie najwcześniejszy możliwy termin - podkreśla w rozmowie z Konkret24 prof. Anna Rakowska-Trela, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Łódzkiego, członek zespołu doradców marszałka Senatu do spraw kontroli konstytucyjności ustaw.

I zwraca uwagę na kolejny istotny aspekt: - Tylko jak to sprawdzić? Na listach nie ma dat - zastanawia się. - Wyobrażam sobie, że PKW wzywa komitet do złożenia wyjaśnień i pyta o to, kiedy podpisy zostały zebrane - mówi.

Co powinno wywołać czujność PKW

Profesor Rakowska-Trela zwraca uwagę, że na każdej stronie z podpisami powinna być naniesiona data ogłoszonych wyborów, także na tych, które były zbierane dla Marka Jakubiaka w styczniu i lutym. - A przecież datę poznaliśmy ją dopiero 5 lutego - zauważa.

- Kodeks nie wymaga oznaczania daty przy podpisie. Wymaga natomiast wskazania na każdej karcie daty, na jaką zarządzono wybory. Zatem czujność PKW powinno wywołać wpisanie daty ręcznie czy możliwość jej dodrukowania - zwraca z kolei uwagę dr Marcin Krzemiński. - Jednak zbierający podpisy mogli wcześniej nieoficjalnie dowiedzieć się o planowanej dacie wyborów i tak wydrukować listy. W związku z tą wypowiedzią wskazane byłoby dokładne przyjrzenie się przez PKW listom załączonym do zgłoszenia utworzenia komitetu - ocenia.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze  

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze  

Źródło:
TVN24+

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24