Premier: "W Warszawie ciepło dostarczają Francuzi". Jego bank doradzał przy tej prywatyzacji


Mateusz Morawiecki wytknął władzom stolicy, że komunalną spółkę ciepłowniczą sprzedano Francuzom. To prawda, tyle że gdy w 2011 roku prywatyzowano Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, doradzał w tym bank BZ WBK, którego prezesem był Morawiecki. Dotarliśmy do pełnomocnictwa z jego podpisem.

Premier Mateusz Morawiecki odwiedził we wtorek 7 lipca m.in. Chodzież, gdzie spotkał się z mieszkańcami i samorządowcami. W swoim przemówieniu do nich zachwalał działania rządu Zjednoczonej Prawicy w czasie pandemii COVID-19. Odniósł się także do sytuacji w Warszawie, gdzie prezydentem jest Rafał Trzaskowski (Platforma Obywatelska), kontrkandydat Andrzeja Dudy w drugiej turze wyborów prezydenckich.

"To tak ma wyglądać Polska, panie Rafale?"

"Zdałem sobie sprawę... Wiecie, jak to jest w Warszawie? Otóż: prąd dostarczają Niemcy, ciepło dostarczają Francuzi. Ostatnio wyszło na jaw, że przewozy komunikacją miejską obsługują również częściowo Niemcy. Tramwaje budują Koreańczycy, metro budują Włosi i Turcy. Myślicie, że może na przykład wypożyczalnie rowerów są polskie? Nie. Wypożyczalnie rowerów też są niemieckie. To tak ma wyglądać Polska, panie Rafale? - zwracał się publicznie Morawiecki do Trzaskowskiego.

Premier Mateusz Morawiecki o prywatyzacji przedsiębiorstw w Warszawie
Premier Mateusz Morawiecki o prywatyzacji przedsiębiorstw w Warszawietvn24

2011: Francuzi kupują SPEC

Mówiąc, że ciepło w Warszawie "dostarczają Francuzi", Mateusz Morawiecki miał na myśli firmę Veolia Energia Warszawa. To wiodący dostawca ciepła w Polsce, zarządzający największym systemem ciepłowniczym w Unii Europejskiej i jednym z największych na świecie. Spółka zaspokaja ok. 80 proc. potrzeb cieplnych miasta, ogrzewa ponad 19 tys. obiektów. Należy do francuskiej grupy Veolia. Poprzednio działała pod nazwą Dalkia Warszawa - która od 2011 roku zaczęła dostarczać ciepło do domów w stolicy.

Morawiecki prezesem BZ WBK, bank doradza w prywatyzacji SPEC-u

Dzień po wypowiedzi Mateusza Morawieckiego w Chodzieży odniosła się do niej na Twitterze rzeczniczka stołecznego Ratusza Karolina Gałecka. "Premier Mateusz Morawiecki zaatakował @warszawa na wiecu @DUDA2020 za prywatyzację w 2011 @SPEC. Przypominam: to premier był wtedy prezesem Banku Zachodniego WBK, który jako doradca Warszawy przygotował Strategię prywatyzacji. Zapisał w niej, że nie ma argumentów przeciw prywatyzacji" - napisała.

Mateusz Morawiecki, zanim wszedł w listopadzie 2015 roku do rządu Beaty Szydło, był od maja 2007 roku prezesem Banku Zachodniego WBK (obecnie Santander).

Jesienią 2009 roku warszawscy urzędnicy, przygotowując się do procesu prywatyzacji SPEC-u, ogłosili przetarg nieograniczony na wybór doradcy w tym procesie. Wartość zamówienia wynosiła 1,29 mln zł.

Pełnomocnictwo podpisane przez Morawieckiego

Mateusz Morawiecki był już wtedy prezesem BZ WBK. Dotarliśmy do pełnomocnictwa datowanego na 21 stycznia 2010 roku. W dokumencie jest napisane, że Bank Zachodni WBK SA (nazwany liderem konsorcjum), reprezentowany przez Mateusza Morawieckiego, prezesa zarządu, działając w imieniu własnym oraz konsorcjum, udziela Rafałowi Skowrońskiemu, dyrektorowi departamentu doradztwa, obszar rynków kapitałowych w Banku Zachodnim WBK SA, pełnomocnictwa do zawarcia umowy w sprawie zamówienia publicznego z przewidywaną opcją przez Miasto Stołeczne Warszawa dotyczącej wykonania analizy przedprywatyzacyjnej Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej SA i przygotowania strategii prywatyzacyjnej spółki.

Pełnomocnictwo zostało udzielone na czas nieokreślony i pozostaje ważnie do chwili jego odwołania. Na dole dokumentu widnieje podpis Mateusza Morawieckiego.

W lutym 2011 roku, po zaproszeniu przez miasto firm do składania wstępnych ofert w sprawie prywatyzacji miejskiej spółki, Rafał Skowroński oceniał, że branża ciepłownicza jest postrzegana przez rynek jako bardzo atrakcyjna. "Należy pamiętać, że w tego typu procesach liczba odebranych memorandów nie przekłada się na końcowy sukces. Z szacowaniem zainteresowania potencjalnych inwestorów tę spółką bylibyśmy na razie ostrożni. Choć cieszy nas pozytywny oddźwięk dla tej transakcji" - cytował jego słowa portal Forbes.pl

Stołeczny ratusz pod koniec lipca 2011 roku informował na swojej stronie internetowej, wyjaśniając zawiłości reprywatyzacyjne mieszkańcom, że "w toku procesu prywatyzacji, doradca zewnętrzny, wybrany w drodze przetargu – czyli konsorcjum firm, w skład którego wchodził m.in. BZ WBK S.A., dokonał wyceny SPEC S.A., zgodnie z obowiązującymi w tym względzie przepisami prawa, w tym przepisami Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 17 lutego 2009 r. w sprawie analizy spółki, przeprowadzanej przed zaoferowaniem do zbycia akcji należących do Skarbu Państwa (pisownia oryginalna - red.)".

Prezes PiS: "Niszczycielski pomysł"

Prywatyzacja SPEC-u od początku budziła emocje. Władze Warszawy i radni PO przekonywali, że będzie to olbrzymi zastrzyk pieniędzy dla budżetu miasta. Natomiast samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości oraz politycy tej partii byli przeciwni sprzedaży. Obawiali się, że mieszkańcy będą płacili wyższe rachunki za ciepło. Nazywali SPEC "perłą w koronie warszawskich spółek", podkreślali jej świetne wyniki finansowe.

"Musimy się temu niszczycielskiemu pomysłowi przeciwstawić. Mogą to zrobić mieszkańcy Warszawy. (...) Trzeba się zmobilizować, stworzyć szeroki ruch społeczny. Tego nie może zrobić jedna partia, ona może być uczestnikiem tego ruchu" - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tłumaczył, że nie należy prywatyzować spółek, które mają monopolistyczną pozycję na rynku. Jego zdaniem przyczynia się to do radykalnego wzrostu cen.

"Prywatyzacja Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej może opłacać się mieszkańcom Warszawy, bo takie spółki wolniej podnoszą ceny, gdy nie są w rękach publicznych" - odpierał zarzuty odpowiedzialny za tę prywatyzację ówczesny wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak.

SPEC ma zostać sprywatyzowany (materiał archiwalny)
SPEC ma zostać sprywatyzowany (materiał archiwalny)TVN Warszawa

Sprzedaż mimo protestów

W lutym 2011 roku radni PiS zażądali nadzwyczajnej sesji rady miasta w sprawie prywatyzacji. Jak relacjonowała "Gazeta Stołeczna", przybyło na nią również przeszło 150 związkowców SPEC-u sprzeciwiających się sprzedaży przedsiębiorstwa. Na tę sesję radni PO nie przyszli.

W czerwcu ok. 300 związkowców zebrało się pod siedzibą spółki. Były gwizdy, petardy i transparenty z hasłami sprzeciwiającymi się prywatyzacji SPEC-u; pracownicy domagali się zwiększenia wynagrodzeń. Opozycyjni radni - zarówno PiS, jak i Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Zieloni - domagali się pierwszego w historii ogólnowarszawskiego referendum, by mogli się w tej sprawie wypowiedzieć mieszkańcy. W lipcu 2011 roku PiS złożył wymaganą liczbę podpisów, ale komisja referendalna zakwestionowała część z nich. Do referendum nie doszło.

Według "Gazety Stołecznej" wstępne oferty na kupno SPEC-u złożyły m.in. francusko-australijska Dalkia, fiński Fortum, czesko-słowacka Silesia, słowacko-czeska Penta Investments, a także Kulczyk Holding, Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Polska Grupa Energetyczna.

26 lipca 2011 roku prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz na konferencji prasowej ogłosiła, że SPEC zostaje kupiony przez firmę Dalkia za 1,44 mld zł. Tego dnia miasto podpisało umowę przedwstępną z inwestorem. "Dla warszawiaków to dobra wiadomość, bo poziom usług SPEC dzięki inwestycjom wzrośnie, a ceny kontroluje Urząd Regulacji Energetyki, wiec nie ma mowy o nieuzasadnionych podwyżkach" - mówił wiceprezydent Jarosław Kochaniak. Inwestor zobowiązał się do zainwestowania 1 mld zł w rozwój spółki w ciągu siedmiu lat. Miasto zachowało złotą akcję. "To zagwarantuje nam, że nie zmieni się siedziba spółki, co oznacza, że spółka będzie nadal płaciła podatki w Warszawie" - informowała prezydent.

W sierpniu 2011 roku sprzedaż zatwierdziła - po burzliwej sesji - Rada Miasta (większość miała Platforma Obywatelska). W następnym miesiącu na prywatyzację zgodziła się Komisja Europejska.

Dyrektor z BZ WBK: oferta Dalkia Warszawa zapewniała korzyści dla spółki i miasta

Jak pisaliśmy powyżej, wyceny SPEC SA dokonało konsorcjum firm, w skład którego wchodził BZ WBK. Po podpisaniu wstępnej umowy dyrektor Skowroński z BZ WBK mówił w TVN24 BIS o prywatyzacji SPEC-u. Przytaknął, gdy prowadzący określił go jednym z głównych doradców przy tej transakcji. "Reprezentowałem konsorcjum, które doradzało miastu" - mówił.

"Praktycznie przygotowania my jako konsorcjum doradcze rozpoczęliśmy w zeszłym roku (w 2010 roku - red.). Przygotowaliśmy cały komplet analiz przedprywatyzacyjnych. Nie tylko analiz stanu prawnego, środowiskowych, wycen, operatów szacunkowych, ale przede wszystkim to, co najważniejsze: przygotowaliśmy dokument Strategię prywatyzacji. Ta strategia prywatyzacji została zaakceptowana i skutecznie wdrożona" - tłumaczył Skowroński. I dodał: "Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że wybrana oferta (złożona przez spółkę Dalkia Warszawa - red.) zapewniała maksymalizację we wszelkich możliwych aspektach korzyści zarówno dla spółki, jak i dla miasta".

Tymczasem opozycyjni radni, eksperci, a także lokalne media zarzucali stołecznym urzędnikom brak transparentności w procesie prywatyzacji. Ratusz nie podawał m.in., jakie oferty zostały złożone i przez kogo. Na stronie internetowej urzędu miasta tłumaczono, że "inwestorzy, którzy składali oferty w procesie prywatyzacji zastrzegali, że sam fakt ich udziału w tym procesie stanowi informację poufną i nawet po jego zakończeniu nie może być ujawniany przez miasto".

Podano, że wpłynęło 13 ofert od inwestorów, miasto wybrało 11, które zostały zakwalifikowane do kolejnego etapu, czyli szczegółowego badania spółki. Urzędnicy otrzymali oferty wiążące od siedmiu inwestorów. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała, że Dalkia złożyła najlepszą ofertę cenową i przedstawiła najlepszy program rozwoju spółki.

Zwróciliśmy się do stołecznego ratusza o udostępnienie dokumentów, w tym analizy przedprywatyzacyjnej, strategii reprywatyzacyjnej oraz memorandum informacyjnego spółki. Dostaliśmy odpowiedź, że niemożliwe jest przekazanie jakichkolwiek dokumentów z tego postępowania, ponieważ wszystkie są zastrzeżone.

BZ WBK doradzał także przy innych prywatyzacjach

Po wypowiedzi Mateusza Morawieckiego w Chodzieży przypominano, że w czasach, gdy obecny premier był prezesem Banku Zachodniego WBK, bank ten doradzał także przy innych reprywatyzacjach polskich przedsiębiorstw państwowych.

Sprawę sprzedaży PKP Cargo przypomniał na Twitterze Jakub Karnowski, były szef kolei w czasie rządów PO-PSL. "W 2011 roku BZ WBK doradzał także PKP w prywatyzacji PKP Cargo. Bank ówczesnego doradcy Premiera Tuska twierdził, że należy sprzedać Spółkę inwestorowi branżowemu. Na krótkiej liście były RŻD czyli koleje rosyjskie, którymi kierował Jakunin, przyjaciel Putina" - napisał Karnowski. "Wiosna 2012 roku Zarzad PKP którym kierowałem zablokował możliwa sprzedaż PKP Cargo Rosjanom i podziękował doradcom. W 2013 PKP Cargo zadebiutowało na giełdzie. Sprzedaliśmy łącznie 67% spółki uzyskując 2.2 mld bez utraty kontroli. W 2015 PKPC było warte 4 mld. Dziś to 0.5 mld" - dodał w kolejnym wpisie.

W listopadzie 2011 roku PKP spośród pięciu chętnych wybrała konsorcjum czterech firm, które miało pomóc PKP Cargo w restrukturyzacji i prywatyzacji. "W skład konsorcjum wchodziły: McKinsey & Company, Bank Zachodni WBK, Dom Maklerski BZ WBK i Kancelaria Weil Gotshal & Manager – Paweł Rymarz". "Doradcy mają służyć PKP Cargo pomocą w trakcie restrukturyzacji i powiązać działania naprawcze spółki z jej przygotowaniem do prywatyzacji" - pisała wówczas "Rzeczpospolita".

Natomiast w czerwcu 2010 roku ówczesny rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiowski informował, że "w spółkach Polskie Koleje Linowe i PKP Energetyka jeszcze w czerwcu prace rozpoczną doradcy prywatyzacyjni". "Doradcą dla PKP Energetyka będzie konsorcjum firm, którego liderem jest Bank Zachodni WBK" - podał portal Forbes.pl.

Były prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości o Mateuszu Morawieckim: "Bycie politykiem partii władzy oznacza duży kompromis z tym, co się wcześniej robiło"
Były prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości o Mateuszu Morawieckim: "Bycie politykiem partii władzy oznacza duży kompromis z tym, co się wcześniej robiło"tvn24

Z kolei Dom Maklerski BZ WBK pośredniczył w wezwaniu do zapisywania się na sprzedaż akcji spółki Ciech. Jak wynika z informacji na portalu Rejestr.io gromadzącym dane z Krajowego Rejestru Sądowego, Mateusz Morawiecki zasiadał wówczas w radzie nadzorczej tej spółki.

Mateusz Morawiecki zaczynał pracę pod koniec lat 90. w państwowym Banku Zachodnim, który w 1999 roku został sprywatyzowany przez irlandzkiego inwestora - grupa Allied Irish Banks kupiła 80 proc. Banku Zachodniego (po połączeniu z Wielkopolskim Bankiem Kredytowym powstał BZ WBK). W materiale "Czarno na białym" TVN 24, poświęconym m.in. zmianie nastawienia Mateusza Morawieckiego do inwestorów zagranicznych po jego wejściu do rządu, przypomniano, że "dziś szef rządu uważa, że akurat ta prywatyzacja [Banku Zachodniego] była słuszna".

Za czasów prezesury Morawieckiego irlandzki właściciel BZ WBK sprzedał akcje tego banku hiszpańskiej spółce Santander.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; Gazeta Stołeczna; zdjęcie: PAP/Tytus Żmijewski

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24