Rzecznik rządu: "czekamy na raport końcowy NIK". Nie ma na co, istnieje od dawna

Rzecznik rządu: "czekamy na raport końcowy NIK". Nie ma na cotvn24

Nawet po konferencji NIK na temat wyników kontroli dotyczącej przygotowań do zeszłorocznych wyborów korespondencyjnych 10 maja i po upublicznieniu dokumentu rzecznik rządu twierdzi, że "czeka na raport końcowy". Tylko że jest nim informacja o wynikach kontroli NIK - a ta trafiła do KPRM już 23 kwietnia.

Czekamy na raport końcowy, jeżeli chodzi o jego pełną formę, bo dzisiaj widzieliśmy go na razie w formie konferencji prasowej, i wtedy będzie można jeszcze dodatkowe uzupełnienia przedstawić" - powiedział 13 maja na konferencji prasowej Piotr Mueller, rzecznik rządu. Było to kilka godzin po tym, jak prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przedstawił wyniki kontroli dotyczącej przygotowań do zeszłorocznych wyborów korespondencyjnych 10 maja, które się nie odbyły.

NIK negatywnie ocenił proces przygotowania tych wyborów. Prezes Banaś oświadczył, że "organizowanie i przygotowywanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych". Premier nie był uprawniony do wydawania decyzji administracyjnej zawierającej polecenie dla Poczty Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Zdaniem kontrolerów NIK "decyzje były wydawane bardzo szybko, bez analizy". Podlegli premierowi ministrowie - Jacek Sasin, szef resortu aktywów państwowych i Mariusz Kamiński, szef resortu spraw wewnętrznych - "nie realizowali wydawanych im poleceń". NIK skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa: przez zarząd Poczty Polskiej i zarząd PWPW.

Piotr Mueller: Czekamy na raport końcowy
Piotr Mueller: Czekamy na raport końcowytvn24

Z reakcji rzecznika rządu po konferencji NIK można wywnioskować, że politycy obozu Zjednoczonej Prawicy nadal będą podtrzymywać tezę, którą forsowali, odkąd tylko wypłynęły informacje o wynikach kontroli Izby: że raport nie istnieje, bo nie został opublikowany; że nie będą się odnosić do plotek; że nikt go nie widział i nie czytał.

Jednak już wtedy była to nieprawdziwa teza. Raport końcowy - jak wyraził się Piotr Mueller - do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpłynął 23 kwietnia. Zgodnie z procedurami od tego dnia oficjalnie istnieje, a zwany jest informacją o wynikach kontroli. Brak publikacji tego dokumentu nie ma znaczenia dla jego ostateczności.

Wyjaśniamy, na czym polega błędna narracja przedstawicieli rządu.

Kwiecień: nieoficjalne informacje mediów

Teksty z nieoficjalnymi informacjami, co zawiera raportu NIK, pojawiły się w mediach już w kwietniu. 18 kwietnia "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że raport jest już gotowy i ma zostać zaprezentowany pod koniec miesiąca. "Wyrzucone pieniądze, polecenie premiera bez podstawy prawnej i kłopoty wynikające z niesubordynacji ministrów Sasina i Kamińskiego" - napisała "GW". I jeszcze: "Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś stoczył o raport w tej sprawie bój ze swoimi zastępcami. Małgorzata Motylow i Tadeusz Dziuba byli przeciwko stawianiu w nim zarzutów wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie kolegium NIK ośmioma głosami za (na 15) przyjęło raport".

26 kwietnia portal Onet opublikował tekst "Nieznane kulisy wyborów kopertowych. NIK ma dowody, by postawić premiera przed Trybunałem Stanu". Dziennikarze opisali, co znajduje się w głównych dokumentach pokontrolnych. Z ich lektury wynika, że Izba ma dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym premiera Mateusza Morawieckiego i szefa jego kancelarii Michała Dworczyka". "Rządowi prawnicy wyraźnie przestrzegali premiera przed wydawaniem decyzji o organizacji tzw. wyborów kopertowych" - relacjonował Onet.

"Nie ma raportu", "nikt nie czytał", "poruszamy się w sferze plotek"

Politycy obozu rządzącego pytani o ustalenia dziennikarzy na temat raportu NIK, odpowiadali w podobny sposób. Na przykład:

4 maja. Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w Radiu Zet: "W tej sprawie korespondowaliśmy i tłumaczyliśmy szereg kwestii Najwyższej Izbie Kontroli. Ja też tłumaczyłem przed kolegium NIK różnego rodzaju wątpliwości, osobiście będąc tam wzywanym. I teraz czekam na ostateczną wersję ostateczny raport. (...) Nie będę komentował przecieków, spekulacji, informacji kuluarowych i tym podobnych wypowiedzi czy tekstów".

5 maja. Andrzej Dera, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta, w Programie III Polskiego Radia: "Nie ma tematu raportu, bo raport nie istnieje. O raporcie będziemy mówili wówczas, kiedy on zostanie przyjęty i podpisany przez kolegium NIK-u. (...) Nikt nie widział, nikt nie czytał".

Andrzej Dera: Nie ma tematu raportu, bo raport nie istnieje
Andrzej Dera: Nie ma tematu raportu, bo raport nie istniejeProgram 3 Polskiego Radia

7 maja. Michał Dworczyk, w programie "Express Biedrzyckiej": "Poruszamy się w sferze plotek. Raport nie został jeszcze opublikowany. Do plotek i przecieków ja nie zamierzam się odnosić. Z przyjemnością albo nieprzyjemnością, ale na pewno zrobię to po tym, jak zostanie oficjalny dokument opublikowany, bo to są bardzo poważne kwestie. I o nich trzeba rozmawiać poważnie, w oparciu o fakty i o dokument".

Raport NIK - nazwa potoczna. Oficjalna to: informacja o wynikach kontroli

Wbrew twierdzeniom polityków Zjednoczonej Prawicy formalnie nie istnieje coś takiego jak raport NIK. To potoczna nazwa dokumentów Izby. By lepiej to wyjaśnić, warto przypomnieć procedurę kontroli. Została szczegółowo opisana w ustawie o NIK z 23 grudnia 1994 roku (opisywaliśmy ją w Konkret24 w 2019 roku).

Według ustawy, prowadzący kontrolę przygotowują wystąpienie pokontrolne, które jest przekazywane instytucji kontrolowanej. Zawiera m.in. zwięzły opis ustalonego stanu faktycznego i ocenę kontrolowanej działalności, w tym ustalone, na podstawie materiałów dowodowych znajdujących się w aktach kontroli, nieprawidłowości i ich przyczyny, zakres i skutki oraz osoby za nie odpowiedzialne, a także uwagi i wnioski w sprawie usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Kierownik kontrolowanej jednostki ma prawo złożyć pisemne zastrzeżenia do wystąpienia pokontrolnego w terminie 21 dni od przekazania dokumentu. Zastrzeżenia, zgłoszone do prezesa NIK przez szefów resortów, rozpatruje kolegium NIK lub zespoły orzekające Komisji Rozstrzygającej NIK.

Następnie powstaje informacja o wynikach kontroli. Prezes NIK wysyła ją Sejmowi, prezydentowi, premierowi, a także właściwym naczelnym lub centralnym organom państwowym.

NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez PP i PWPW
NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez PP i PWPWtvn24

Jak czytamy w "Poradniku kontrolowanego" przygotowanym przez NIK, informacja o wynikach kontroli jest końcowym dokumentem opracowanym w toku kontroli. Gdy NIK kontroluje kilka instytucji, jest to synteza skierowanych do nich wystąpień pokontrolnych. To dokument kompletny i niezmieniany już później. Można do niego jedynie dołączyć stanowiska organów wobec wyników kontroli, do których z kolei prezes NIK może przedstawić swoją opinię.

W ustawie o NIK nie ma wprost obowiązku publikacji przez Izbę informacji o wynikach kontroli - w postaci drukowanej czy na stronie internetowej - ale, jak zwraca uwagę w rozmowie z Konkret24 Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji e-Państwo, taki obowiązek wynika z art. 6 ust. 1 pkt 4 ppkt a ustawy o dostępie do informacji publicznej. Czytamy tam, że udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o danych publicznych, w tym treść i postać dokumentów urzędowych, w szczególności dokumentacja przebiegu i efektów kontroli oraz wystąpienia, stanowiska, wnioski i opinie podmiotów ją przeprowadzających. I dalej: "Udostępnianie informacji publicznych następuje w drodze: ogłaszania informacji publicznych, w tym dokumentów urzędowych, w Biuletynie Informacji Publicznej".

NIK na swojej stronie internetowej publikuje na bieżąco informacje o wynikach kontroli. W Biuletynie Informacji Publicznej NIK czytamy: "Każdy obywatel może zapoznać się z efektami pracy NIK. Informacje o wynikach kontroli, wystąpienia pokontrolne - wszystkie te dokumenty dostępne są online w Biuletynie Informacji Publicznej".

"Kwestia publikacji przez NIK informacji o wynikach kontroli bądź jej brak jest zupełnie odrębną sprawą od ważności tego dokumentu czy jego oficjalności" - zaznacza jednak Krzysztof Izdebski.

Oświadczenie Centrum Informacyjnego Rządu ws. wyborów kopertowych
Oświadczenie Centrum Informacyjnego Rządu ws. wyborów kopertowychtvn24

KPRM zna informację o wynikach kontroli NIK od 23 kwietnia

Z kalendarium zamieszczonego przez NIK w informacji o wynikach kontroli "Działania wybranych podmiotów w związku z przygotowaniem wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego" wynika, że swoje ustalenia NIK zawarła w wystąpieniach pokontrolnych, które 31 grudnia 2020 roku trafiły m.in. do szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka.

Jak informuje NIK, 28 stycznia 2021 roku m.in. kancelaria premiera zgłosiła zastrzeżenia do skierowanego doń wystąpienia pokontrolnego. Niecałe dwa miesiące później uchwałą Kolegium NIK zostały one oddalone.

Jak wynika z opublikowanego na stronie KPRM przez Centrum Informacyjne Rządu dokumentu, 23 kwietnia 2021 roku do kancelarii ogólnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trafiła informacja o wynikach kontroli podpisana przez prezesa NIK Mariana Banasia oraz Bogdana Skwarkę, dyrektora Departamentu Administracji Publicznej. Do dokumentu dołączono pismo przewodnie podpisane przez szefa NIK. Na górze dokumentu widać datę wpływu do KPRM: 23 kwietnia 2021.

Informacja o wynikach kontroli NIK trafiła na do Kancelarii Ogólnej KPRM 23 kwietnia 2021 rokuCIR

Tak więc gdy Michał Dworczyk mówił w mediach na początku maja o plotkach i przeciekach na temat raportu NIK, informacja o wynikach omawianej kontroli była już w KPRPM od kilkunastu dni.

Przypomnijmy: jest to końcowy dokument NIK opracowany w toku kontroli, w którym nie będą już nanoszone zmiany.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24