Rzecznik rządu: "czekamy na raport końcowy NIK". Nie ma na co, istnieje od dawna

Rzecznik rządu: "czekamy na raport końcowy NIK". Nie ma na cotvn24

Nawet po konferencji NIK na temat wyników kontroli dotyczącej przygotowań do zeszłorocznych wyborów korespondencyjnych 10 maja i po upublicznieniu dokumentu rzecznik rządu twierdzi, że "czeka na raport końcowy". Tylko że jest nim informacja o wynikach kontroli NIK - a ta trafiła do KPRM już 23 kwietnia.

Czekamy na raport końcowy, jeżeli chodzi o jego pełną formę, bo dzisiaj widzieliśmy go na razie w formie konferencji prasowej, i wtedy będzie można jeszcze dodatkowe uzupełnienia przedstawić" - powiedział 13 maja na konferencji prasowej Piotr Mueller, rzecznik rządu. Było to kilka godzin po tym, jak prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przedstawił wyniki kontroli dotyczącej przygotowań do zeszłorocznych wyborów korespondencyjnych 10 maja, które się nie odbyły.

NIK negatywnie ocenił proces przygotowania tych wyborów. Prezes Banaś oświadczył, że "organizowanie i przygotowywanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych". Premier nie był uprawniony do wydawania decyzji administracyjnej zawierającej polecenie dla Poczty Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Zdaniem kontrolerów NIK "decyzje były wydawane bardzo szybko, bez analizy". Podlegli premierowi ministrowie - Jacek Sasin, szef resortu aktywów państwowych i Mariusz Kamiński, szef resortu spraw wewnętrznych - "nie realizowali wydawanych im poleceń". NIK skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa: przez zarząd Poczty Polskiej i zarząd PWPW.

Piotr Mueller: Czekamy na raport końcowy
Piotr Mueller: Czekamy na raport końcowytvn24

Z reakcji rzecznika rządu po konferencji NIK można wywnioskować, że politycy obozu Zjednoczonej Prawicy nadal będą podtrzymywać tezę, którą forsowali, odkąd tylko wypłynęły informacje o wynikach kontroli Izby: że raport nie istnieje, bo nie został opublikowany; że nie będą się odnosić do plotek; że nikt go nie widział i nie czytał.

Jednak już wtedy była to nieprawdziwa teza. Raport końcowy - jak wyraził się Piotr Mueller - do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpłynął 23 kwietnia. Zgodnie z procedurami od tego dnia oficjalnie istnieje, a zwany jest informacją o wynikach kontroli. Brak publikacji tego dokumentu nie ma znaczenia dla jego ostateczności.

Wyjaśniamy, na czym polega błędna narracja przedstawicieli rządu.

Kwiecień: nieoficjalne informacje mediów

Teksty z nieoficjalnymi informacjami, co zawiera raportu NIK, pojawiły się w mediach już w kwietniu. 18 kwietnia "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że raport jest już gotowy i ma zostać zaprezentowany pod koniec miesiąca. "Wyrzucone pieniądze, polecenie premiera bez podstawy prawnej i kłopoty wynikające z niesubordynacji ministrów Sasina i Kamińskiego" - napisała "GW". I jeszcze: "Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś stoczył o raport w tej sprawie bój ze swoimi zastępcami. Małgorzata Motylow i Tadeusz Dziuba byli przeciwko stawianiu w nim zarzutów wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Ostatecznie kolegium NIK ośmioma głosami za (na 15) przyjęło raport".

26 kwietnia portal Onet opublikował tekst "Nieznane kulisy wyborów kopertowych. NIK ma dowody, by postawić premiera przed Trybunałem Stanu". Dziennikarze opisali, co znajduje się w głównych dokumentach pokontrolnych. Z ich lektury wynika, że Izba ma dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym premiera Mateusza Morawieckiego i szefa jego kancelarii Michała Dworczyka". "Rządowi prawnicy wyraźnie przestrzegali premiera przed wydawaniem decyzji o organizacji tzw. wyborów kopertowych" - relacjonował Onet.

"Nie ma raportu", "nikt nie czytał", "poruszamy się w sferze plotek"

Politycy obozu rządzącego pytani o ustalenia dziennikarzy na temat raportu NIK, odpowiadali w podobny sposób. Na przykład:

4 maja. Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w Radiu Zet: "W tej sprawie korespondowaliśmy i tłumaczyliśmy szereg kwestii Najwyższej Izbie Kontroli. Ja też tłumaczyłem przed kolegium NIK różnego rodzaju wątpliwości, osobiście będąc tam wzywanym. I teraz czekam na ostateczną wersję ostateczny raport. (...) Nie będę komentował przecieków, spekulacji, informacji kuluarowych i tym podobnych wypowiedzi czy tekstów".

5 maja. Andrzej Dera, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta, w Programie III Polskiego Radia: "Nie ma tematu raportu, bo raport nie istnieje. O raporcie będziemy mówili wówczas, kiedy on zostanie przyjęty i podpisany przez kolegium NIK-u. (...) Nikt nie widział, nikt nie czytał".

Andrzej Dera: Nie ma tematu raportu, bo raport nie istnieje
Andrzej Dera: Nie ma tematu raportu, bo raport nie istniejeProgram 3 Polskiego Radia

7 maja. Michał Dworczyk, w programie "Express Biedrzyckiej": "Poruszamy się w sferze plotek. Raport nie został jeszcze opublikowany. Do plotek i przecieków ja nie zamierzam się odnosić. Z przyjemnością albo nieprzyjemnością, ale na pewno zrobię to po tym, jak zostanie oficjalny dokument opublikowany, bo to są bardzo poważne kwestie. I o nich trzeba rozmawiać poważnie, w oparciu o fakty i o dokument".

Raport NIK - nazwa potoczna. Oficjalna to: informacja o wynikach kontroli

Wbrew twierdzeniom polityków Zjednoczonej Prawicy formalnie nie istnieje coś takiego jak raport NIK. To potoczna nazwa dokumentów Izby. By lepiej to wyjaśnić, warto przypomnieć procedurę kontroli. Została szczegółowo opisana w ustawie o NIK z 23 grudnia 1994 roku (opisywaliśmy ją w Konkret24 w 2019 roku).

Według ustawy, prowadzący kontrolę przygotowują wystąpienie pokontrolne, które jest przekazywane instytucji kontrolowanej. Zawiera m.in. zwięzły opis ustalonego stanu faktycznego i ocenę kontrolowanej działalności, w tym ustalone, na podstawie materiałów dowodowych znajdujących się w aktach kontroli, nieprawidłowości i ich przyczyny, zakres i skutki oraz osoby za nie odpowiedzialne, a także uwagi i wnioski w sprawie usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Kierownik kontrolowanej jednostki ma prawo złożyć pisemne zastrzeżenia do wystąpienia pokontrolnego w terminie 21 dni od przekazania dokumentu. Zastrzeżenia, zgłoszone do prezesa NIK przez szefów resortów, rozpatruje kolegium NIK lub zespoły orzekające Komisji Rozstrzygającej NIK.

Następnie powstaje informacja o wynikach kontroli. Prezes NIK wysyła ją Sejmowi, prezydentowi, premierowi, a także właściwym naczelnym lub centralnym organom państwowym.

NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez PP i PWPW
NIK skierowała zawiadomienia do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez PP i PWPWtvn24

Jak czytamy w "Poradniku kontrolowanego" przygotowanym przez NIK, informacja o wynikach kontroli jest końcowym dokumentem opracowanym w toku kontroli. Gdy NIK kontroluje kilka instytucji, jest to synteza skierowanych do nich wystąpień pokontrolnych. To dokument kompletny i niezmieniany już później. Można do niego jedynie dołączyć stanowiska organów wobec wyników kontroli, do których z kolei prezes NIK może przedstawić swoją opinię.

W ustawie o NIK nie ma wprost obowiązku publikacji przez Izbę informacji o wynikach kontroli - w postaci drukowanej czy na stronie internetowej - ale, jak zwraca uwagę w rozmowie z Konkret24 Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji e-Państwo, taki obowiązek wynika z art. 6 ust. 1 pkt 4 ppkt a ustawy o dostępie do informacji publicznej. Czytamy tam, że udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o danych publicznych, w tym treść i postać dokumentów urzędowych, w szczególności dokumentacja przebiegu i efektów kontroli oraz wystąpienia, stanowiska, wnioski i opinie podmiotów ją przeprowadzających. I dalej: "Udostępnianie informacji publicznych następuje w drodze: ogłaszania informacji publicznych, w tym dokumentów urzędowych, w Biuletynie Informacji Publicznej".

NIK na swojej stronie internetowej publikuje na bieżąco informacje o wynikach kontroli. W Biuletynie Informacji Publicznej NIK czytamy: "Każdy obywatel może zapoznać się z efektami pracy NIK. Informacje o wynikach kontroli, wystąpienia pokontrolne - wszystkie te dokumenty dostępne są online w Biuletynie Informacji Publicznej".

"Kwestia publikacji przez NIK informacji o wynikach kontroli bądź jej brak jest zupełnie odrębną sprawą od ważności tego dokumentu czy jego oficjalności" - zaznacza jednak Krzysztof Izdebski.

Oświadczenie Centrum Informacyjnego Rządu ws. wyborów kopertowych
Oświadczenie Centrum Informacyjnego Rządu ws. wyborów kopertowychtvn24

KPRM zna informację o wynikach kontroli NIK od 23 kwietnia

Z kalendarium zamieszczonego przez NIK w informacji o wynikach kontroli "Działania wybranych podmiotów w związku z przygotowaniem wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego" wynika, że swoje ustalenia NIK zawarła w wystąpieniach pokontrolnych, które 31 grudnia 2020 roku trafiły m.in. do szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka.

Jak informuje NIK, 28 stycznia 2021 roku m.in. kancelaria premiera zgłosiła zastrzeżenia do skierowanego doń wystąpienia pokontrolnego. Niecałe dwa miesiące później uchwałą Kolegium NIK zostały one oddalone.

Jak wynika z opublikowanego na stronie KPRM przez Centrum Informacyjne Rządu dokumentu, 23 kwietnia 2021 roku do kancelarii ogólnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów trafiła informacja o wynikach kontroli podpisana przez prezesa NIK Mariana Banasia oraz Bogdana Skwarkę, dyrektora Departamentu Administracji Publicznej. Do dokumentu dołączono pismo przewodnie podpisane przez szefa NIK. Na górze dokumentu widać datę wpływu do KPRM: 23 kwietnia 2021.

Informacja o wynikach kontroli NIK trafiła na do Kancelarii Ogólnej KPRM 23 kwietnia 2021 rokuCIR

Tak więc gdy Michał Dworczyk mówił w mediach na początku maja o plotkach i przeciekach na temat raportu NIK, informacja o wynikach omawianej kontroli była już w KPRPM od kilkunastu dni.

Przypomnijmy: jest to końcowy dokument NIK opracowany w toku kontroli, w którym nie będą już nanoszone zmiany.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24