Stracili immunitet "za lajka"? Nie. Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24
Parlament Europejski uchylił immunitet czworgu eurodeputowanym Zjednoczonej Prawicy
Parlament Europejski uchylił immunitet czworgu eurodeputowanym Zjednoczonej PrawicyKatarzyna Górniak/Fakty TVN
wideo 2/5
Parlament Europejski uchylił immunitet czworgu eurodeputowanym Zjednoczonej PrawicyKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Czwórce europosłów Zjednoczonej Prawicy 9 listopada uchylono immunitety. Według nich przyczyną ma być lajkozbrodnia, czyli polubienie wyborczego spotu Prawa i Sprawiedliwości z 2018 roku. Ta narracja wprowadza w błąd. Chodzi bowiem o promowanie materiału, który może nosić znamiona nawoływania do nienawiści. To sąd oceni, czy tak było.

W czwartek 9 listopada członkowie Parlamentu Europejskiego opowiedzieli się za uchyleniem immunitetów czworgu kolegom z ław poselskich ze Zjednoczonej Prawicy i frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów: Patrykowi Jakiemu, Beacie Kempie, Beacie Mazurek i Tomaszowi Porębie. Zdecydowali o tym w czterech osobnych głosowaniach. Wcześniej, 7 listopada wniosek o uchylenie immunitetów został przegłosowany w Komisji Prawnej PE (JURI).

Czwartkowa decyzja PE to efekt wniosku polskiego sądu o uchylenie immunitetu eurodeputowanym w sprawie, w której akt oskarżenia złożył aktywista Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK). Jego zarzuty dotyczą spotu PiS opublikowanego przed wyborami samorządowymi w 2018 roku, który ostrzegał przed polityką migracyjną Platformy Obywatelskiej. Eurodeputowani polubili lub udostępniali ten wpis dalej.

Przypomnijmy: Gaweł oskarżył polityków PiS o naruszenie art. 256 Kodeksu karnego, który między innymi mówi o nawoływaniu do nienawiści. Oskarżył zarówno twórców, jak i polityków udostępniających wyborczy spot - w sumie 12 osób.

O sprawie przypominał m.in. w 2021 roku Rzecznik Praw Obywatelskich, gdy kolejny raz złożył zażalenie na jej umorzenie przez prokuraturę. Jak wyjaśnił, dotyczy ona spotu Komitetu Wyborczego PiS, który wyemitowano na kilka dni przed wyborami samorządowymi 21 października 2018 roku. Oto jak RPO opisywał wtedy jego treść: "Częściowo stylizowany na program informacyjny, przedstawiał on wizję Polski w 2020 r., po tym, jak samorządy, wbrew polityce rządu, miały zadecydować o przyjmowaniu uchodźców. Fragmenty wypowiedzi polityków partii opozycyjnej zestawiono z nagraniami z rzekomego przejścia granicznego. Potem pokazano obrazy ulicznych zamieszek, nagrania aktów agresji i brutalnych napadów, zdjęcia wzburzonego tłumu, płonących samochodów i funkcjonariuszy kierujących broń w stronę agresywnych i zamaskowanych osób".

"Obrazom towarzyszyły budująca napięcie muzyka i komentarze imitujące relację dziennikarską, o treści: samorządowcy PO szykują się do przyjęcia uchodźców; w ramach przydziału pojawiły się enklawy muzułmańskich uchodźców; dziś mieszkańcy boją się wychodzić po zmroku na ulice; napady na tle seksualnym i akty agresji stały się codziennością mieszkańców. Podczas spotu na tzw. paskach, kojarzących się z serwisem informacyjnym, widoczne były hasła: 'kryzys z uchodźcami; czy tak będzie wyglądała Polska w 2020 r.'" - czytamy dalej na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich.

"To nowa kategoria przestępstwa: lajkozbrodnia, którą legitymizuje UE i ekipa Tuska"; "Uważaj co polubisz w internecie"

Czwartkowe głosowania w PE szybko spotkały się z reakcją pozbawionych immunitetów europosłów oraz innych polityków Zjednoczonej Prawicy.

"PE właśnie w radosnej atmosferze pozbawił mnie immunitetu za polubienie spotu na Twitterze, który pokazywał prawdziwe sceny przemocy nielegalnych migrantów w Europie. Oni nazywają to 'mową nienawiści' i chcą nas skazać z par. 256 KK, za który grozi 3 lata więzienia. Więc tak ma wyglądać nowe państwo europejskie. Nie tylko w nowym traktacie na 1 stronie odwołują się do manifestu komunistycznego, ale również chcą stosować jego praktyki. Więzienie za kliknięcie w Internecie. Powszechna cenzura, atak na wolność słowa. Tylko tak da się wprowadzić komunistyczne państwo europejskie" - stwierdził w reakcji na decyzję PE europoseł Patryk Jaki we wpisie na X.com z 9 (pisownia oryginalna).

"To nowa kategoria przestępstwa: lajkozbrodnia, którą legitymizuje UE i ekipa Tuska, która za tym głosuje. A przecież wolność słowa jest podobno podstawą - przynajmniej formalnie - wszystkiego na czym jest skonstruowana UE i jej system 'praworządności'" - europoseł Jaki ocenił w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

"Uważaj co polubisz w internecie! Pierwszy raz w historii Parlamentu Europejskiego, posłowie stracili immunitet za lajka na Facebooku. Stop cenzurze w internecie" - grafikę o takiej treści 9 listopada opublikowała w serwisie X.com Beata Kempa. W kolejnym wpisie dwie godziny później dodała: "Nawet gdybym miała siedzieć - będę za wolnością w internecie - żeby młodzi ludzie mogli bez obaw 'podawać dalej i dawać 'lajka' (tu wstawiono emotikon "kciuk w górę" - red.). Idzie nowe - procesy polityczne za polubienie w internecie. Brawo - komuna wróciła".

"Standardy praworządności w PE: Chcą nas skazać za lajki. To jawna demonstracja arogancji oraz szyderstwa z prawa i wolności, fundamentów demokracji" - stwierdziła europosłanka Beata Mazurek tuż po głosowaniach w PE w serwisie X.com.

"Zapraszam do zapoznania się w wolnej chwili" - napisał Tomasz Poręba udostępniając wpis Bartosza Lewandowskiego, który przedstawia się jako obrońca czwórki europosłów. Lewandowski stwierdził w nim, że "Oskarżenie ma charakter polityczny" i dołączył do niego dwie grafiki z informacjami dotyczącymi postępowania.

Uchylenie immunitetu komentował 9 listopada w rozmowie z Telewizją News24 inny europoseł PiS, Ryszard Czarnecki. "Sprawa jest absolutnie kuriozalna. Chodzi o oskarżenie skierowane przez uciekiniera z Polski, który przed prokuratorem i sądem ukrył się w Norwegii, który oskarżył tych czworo europosłów o to, że zalajkowali oficjalnego tweeta Prawa i Sprawiedliwości dotyczącego polityki migracyjnej, imigrantów. No rzecz skrajnie absurdalna" - ocenił Czarnecki. Następnie dodał: "Natomiast europarlament generalnie z definicji uchyla immunitety jeżeli taki wniosek sąd z danego kraju zgłosi, więc tutaj prawdę mówiąc, nie w decyzji europarlamentu jest problem, tylko w decyzji raczej tego, że sąd w Polsce dał wiarę no komuś, kto sam jest ścigany i to jeszcze w sprawie, która no de facto jest stricte polityczna, bo ktoś ma prawo oceniać krytycznie ten niekontrolowany napływ uchodźców czy migrantów do Europy".

"Pozbawiali immunitetu czterech europosłów za lajka. Za to konsekwentnie bronili swojego marszałka przed uchyleniem immunitetu na wniosek prokuratury w sprawie o przyjęcie korzyści majątkowej" - stwierdził 9 listopada na X.com Andrzej Kilianek, wrocławski radny z ramienia PiS.

Dzień po decyzji PE, w piątek 10 listopada europosłanka PiS Anna Zalewska, goszcząc w programie "Poranek Polskiego Radia 24" stwierdziła, że to "tak naprawdę zalajkowanie czegoś, co było cytatem". Dalej wyjaśniała, że "spot wyborczy z 2018 roku, mimo że bardzo wymowny i bardzo ostry w swoim obrazie, był cytatem, czyli był tylko i wyłącznie przekalkowaniem różnego rodzaju obrazów z telewizji międzynarodowych".

Tego samego dnia Patryk Jaki w programie "Salon Polityczny Trójki" objaśniał słuchaczom sprawę tak: "Chodzi o to, że polubiliśmy spot, w którym znajdują się fragmenty – prawdziwe fragmenty – agresji nielegalnych migrantów w Europie, które były pokazywane w telewizjach na całym świecie".

Parlament Europejski za odebraniem immunitetów czworgu eurodeputowanych Zjednoczonej Prawicy
Parlament Europejski za odebraniem immunitetów czworgu eurodeputowanych Zjednoczonej PrawicyTVN24

"Uchylenie immunitetu za... 'lajka'?", "Trzy lata paki za lajka? Czy ja czegoś tu nie rozumiem?"

Sprawa ewentualnego uchylenia immunitetów europosłom PiS była komentowana w internecie już 7 listopada, gdy wniosek przegłosowano w Komisji Prawnej PE. Przypomnijmy: głosowanie nad ostateczną decyzją europarlamentu miało miejsce dwa dni później.

"Uchylenie immunitetu za... 'lajka'? Europoseł PiS: Orwell i bolszewia się kłaniają” - napisał 7 listopada europoseł Jacek Saryusz-Wolski w serwisie X.com. Załączył link do tekstu na portalu Niezależna.pl o tym samym tytule. Materiał opisuje jego udział w programie "Dziennikarski poker" Telewizji Republika.

Wpis Jacka Saryusza-Wolskiego w serwisie X.com z 7 listopada 2023 rokuX.com

"Za wpis na Twitterze wyrzucą z uczelni, za lajka - z Parlamentu Europejskiego. Za to 'Babcia Kasia' z odszkodowaniem" - brzmi tytuł tekstu opublikowanego 8 listopada br. na portalu wpolityce.pl. "Być może Komisja Prawna (JURI) Parlamentu Europejskiego także przypadkowo przesunęła termin swojego posiedzenia na powyborczy, by osądzić polityków Zjednoczonej Prawicy (Patryk Jaki, Beata Kempa,…) za to, że 'polajkowali' w mediach społecznościowych oficjalny i legalny spot wyborczy własnej partii (z 2018 roku)" - pisze jego autor Jakub Maciejewski.

Po głosowaniach Parlamentu Europejskiego za uchyleniem immunitetu czwórce europosłów PiS, które odbyły się 9 listopada tego roku, przekaz o stracie immunitetu za "lajka" poszedł dalej w polskim internecie.

"Nie można stracić immunitetu za zarzuty korupcyjne, za to za 'lajka' pod tweetem już tak… W tym właśnie momencie w UE oficjalnie upadła demokracja!" - oceniła 9 listopada w poście w serwisie X.com Wiktoria Mielniczek, działaczka młodzieżówki PiS (pisownia tego i kolejnych wpisów oryginalna).

"Nowe czasy nadeszły. Będą teraz pakować do pierdla za lajka na tłiterze. Europa jest tylko jakieś 5 lat za Chinami jeśli chodzi o kontrolę społeczeństwa. Obozy reedukacyjne będą w kolejnej kadencji PE"; "Za 'lajka' do pierdla. Z pierdla do władzy. Aberracja level master"; "Uchylenie immunitetu za lajka, a co z Tomaszem Grodzkim? Wąsik: 'To jest pewnego rodzaju terror...'"; "Trzy lata paki za lajka? Czy ja czegoś tu nie rozumiem?" - pisali internauci 9 i 10 listopada komentując uchylenie immunitetów na tym samym portalu społecznościowym.

"Cały ten lament i jazgot z uchyleniem immunitetu grupce eurodeputowanych najlepiej kwitują słowa ich kolegi: 'uczciwi nie mają się czego bać'. Parlament nie jest sądem, a oni nie zostali skazani. Po 8 latach swoich rządów powinni większą ufnością darzyć wymiar sprawiedliwości" - napisał 10 listopada na X.com Marek Belka, również eurodeputowany, ale z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów, S&D. W odpowiedzi jeden z internautów zapytał: "Nie uważasz pan, że się nieco ośmieszyliście? Za lajka? Naprawdę?".

Na X.com powstał hasztag #lajkozbrodnia, który wykorzystywali niektórzy użytkownicy X.com. "#lajkozbrodnia Dlaczego PE nie zajął się mową nienawiści, której twarzą był Donald Tusk - przewodniczący RE. Robiąc sobie zdjęcia z Lempart w maseczce z logo agresywnych, prostackich, przepełnionych nienawiścią spędów - nie tylko dał lajka ale został twarzą tej nienawiści" - czytamy w poście anonimowej internautki z 10 listopada.

W swoich wpisach hasztag umieszczał m.in. Patryk Jaki oraz Oskar Szafarowicz, działacz młodzieżówki PiS. "Toczy się wielka walka o obronę wolności słowa i wyrażania własnych poglądów, w tym sprzecznych z lewicowo-liberalnymi dogmatami. Zarówno wyrok ws. Rafała Ziemkiewicza, jak i odebranie immunitetów za #lajkozbrodnia (polubienie spotu własnej partii) europosłom Patrykowi Jakiemu, Beacie Kempie, Tomaszowi Porębie, Beacie Mazurek to absolutnie skandaliczne decyzje, które ograniczają przestrzeń debaty publicznej i wprowadzają „nowy wspaniały świat”, oparty na terrorze politycznej poprawności!" - stwierdził Szafarowicz 9 listopada.

"'Je...ć, wy...ć, sk...y' – język obozu szykującego się do przejęcia władzy w Polsce zapewne wejdzie do słownika europejskich 'demokratycznych elit'. Taki kierunek wyznacza kuriozalna decyzja PE o pozbawieniu immunitetów europosłów PiS za polubienie spotu o uchodźcach. Ci, którzy posługują się wulgaryzmami, atakują policjantów, obrażają żołnierzy broniących granic, to przecież najzagorzalsi krytycy mowy nienawiści. Ekstraklasa praworządności i dobrych obyczajów" - napisał 9 listopada minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w serwisie X.com. "Co innego, ci – wskazani palcem przez ukrywającego się za granicą kryminalistę – którzy widzą zagrożenia związane z hybrydowym atakiem na Polskę i napływem nielegalnych migrantów. W ich przypadku jest zgoda wszystkich frakcji 'postępowej' Europy. Zabrać immunitet, zakazać kandydowania albo posłać za kratki. Nowy 'wspaniały' świat…" - kontynuował polityk.

"Dobrze wiesz, że to nie za lajka, a za rozpowszechnianie treści stworzonych przez TVPis, które dobrze wiesz jak wyglądały" - stwierdził w odpowiedzi anonimowy internauta.

Wpis ministra Zbigniewa Ziobry opublikowany w serwisie X.com z 9 listopada 2023 i odpowiedź internauty.X.com

Lajkozbrodnia czy może promowanie mowy nienawiści? Wyjaśniamy, o co naprawdę chodzi

W dyskusji nad sprawą uchylenia immunitetów głos zabrali głos eksperci od prawa. "To nieprawda. Ta sprawa nie jest za 'polubienie' spotu w Internecie. Zarzut aktu oskarżenia brzmi 'w październiku 2018 r. w bliżej nieokreślonym miejscu w celu rozpowszechniania produkowali lub rozpowszechniali nagranie spotu wyborczego partii Prawo i Sprawiedliwość pt. 'Bezpieczny samorząd', zawierającego treści nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych'" - zwróciła uwagę prokurator Ewa Wrzosek w odpowiedzi na wpis Patryka Jakiego.

"Kwestia odp. karnej za lajka nie jest nowa. W 2017 lajkowanie wpisów z dziecięcą porno skończyło się na policji. Lajk czy udostępnienie wpisu może rodzić odp. karną, wszystko zależy od sytuacji i znamion danego przestępstwa" - zauważył 10 listopada na X.com dr hab. Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz autor serwisu Dogmatykarnisty.pl.

Dr Małecki skomentował obszerniej bieżącą sytuację w rozmowie z redakcją Konkret24. - W sprawie europosłów nie chodzi tylko o zalajkowanie wpisu, czyli jednostkową reakcję na jakiś post. Mówimy raczej o zaplanowanym i zorganizowanym działaniu polegającym na tym, że wytworzono spot, który przedstawiał treści nienawistne na tle narodowościowym. Następnie w sposób zorganizowany zaplanowano kampanię, która polegała na upublicznieniu tego spotu, rozpowszechnianiu go w internecie i udostępnianiu przez osoby skupione w jednej partii - wyjaśnił karnista (to i kolejne wytłuszczenia od redakcji).

- Więc na pewno takiej akcji nie można utożsamiać z sytuacją, gdy anonimowy użytkownik internetu zalajkował jeden post. Trzeba odróżnić zachowania pojedynczych użytkowników internetu od sytuacji zaplanowanego, nienawistnego hejtu skoncentrowanego na jakiejś grupie narodowościowej - ocenił dr Małecki.

- Jest podejrzenie, że spot, który lajkowano, stanowił naruszenie prawa i tym będzie się zajmował sąd. Sąd zbada, czy spot wyczerpał znamiona nawoływania do nienawiści. Jest też osobne przestępstwo - produkowanie w celu rozpowszechnienia tego rodzaju materiałów nawołujących do nienawiści. Mowa o nim w art. 256 paragraf 1 i 2 Kodeksu karnego - powiedział ekspert.

Dr Małecki uspokaja, że za samo lajkowanie nie ponosimy odpowiedzialności, jeżeli wpis bazowy nie łamie prawa. - Jeżeli wpis, który udostępniamy, komentujemy, lajkujemy, pochwalamy w sieci sam w sobie łamie prawo, to Kodeks karny przewiduje odpowiedzialność za pochwalanie, rozpowszechnianie, propagowanie niezgodnych z prawem treści i zakazanych idei. Tak samo i tutaj za takie zachowania w internecie przewiduje odpowiedzialność karną - zauważa.

- Można spotkać się z narracją, że to sprawa polityczna, cenzurowanie internetu i ściganie ludzi za lajki. Ale wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś wrzuca do internetu treści pedofilskie, a inne osoby zaczną je udostępniać, lajkować i pozytywnie komentować. Takie działania przyczynią się do rozpowszechniania tej treści pornograficznej zakazanej przecież przez prawo. I co, wtedy też powiemy, że to tylko lajkozbrodnia? Oczywiście, że nie. To nie ma nic wspólnego z wolnością słowa. Walka z pedofilią wymaga również tego, by ścigać osoby, które udostępniają takie materiały, wrzucone do internetu w sposób nielegalny - powiedział karnista w rozmowie z Konkret24. I dodał: - Te dwie sytuacje są podobne, jeśli materiał, który się rozpowszechnia, narusza prawo. Jeśli bazowy wpis nawołuje do nienawiści, to jego udostępnianie oraz lajkowanie w zorganizowany sposób może podpadać pod przepisy Kodeksu karnego mówiące na przykład o tym, że grupa osób wspólnie i w porozumieniu chciała nawoływać wśród odbiorców do nienawiści na tle rasistowskim.

- Warto zauważyć, że lajkowanie nierówne lajkowaniu. To znaczy, inaczej będziemy podchodzić do lajkowania przez zwykłego użytkownika internetu, osobę prywatną, która w zasadzie swoim działaniem nie powiększa w znaczący sposób grona odbiorców danej treści. Inną jest sytuacja, gdy ktoś ma dużą liczbę obserwujących - wiadomo, że jego polubienie, udostępnienie lub komentarz mocniej wpływa na rozpowszechnienie danej treści w internecie. To może wpływać na rozmiary pokrzywdzenia i wymiar kary. Poza tym w przypadku osoby prywatnej mogą być wątpliwości, w jakim celu ktoś polubił dany wpis, czy miał zamiar nawoływania do nienawiści i tak dalej. W przypadku spotu politycznego, który miał wywoływać klimat w społeczeństwie, że imigranci są zagrożeniem i grozi nam z ich strony przemoc, intencje twórców są czytelne. Zamiar rozpowszechniania spotu był oczywisty, a cel wywoływania klimatu zagrożenia i niechęci też chyba nie budzi wątpliwości. Osoby pełniące funkcje publiczne, szczególnie politycy, muszą być wyjątkowo ostrożni – ich komunikaty idą w świat i mają duże zasięgi. To ma potem wpływ na badanie odpowiedzialności karnej, jeśli promowana przez nich treść będzie łamać prawo – im większy zasięg, im większe grono odbiorców, tym większa odpowiedzialność za słowo i poważniejsze konsekwencje prawne - stwierdził dr Małecki.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: X.com

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24