Większa kontrola przedsiębiorców i mniejsze prawa oskarżonych. Co rząd ukrył w tarczy 4.0?


Oprócz przepisów o pomocy państwa w spłacie kredytów, nowa tarcza antykryzysowa zawiera artykuły pozwalające m.in. na obniżanie pracownikom pensji i odpraw, na kontrolowanie polskich przedsiębiorców, na ograniczanie oskarżonym prawa do obrony. Konkret24 wraz z prawnikami przeanalizował kontrowersyjne przepisy tarczy 4.0, którą zajmie się Sejm.

Rządowy projekt ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o zmianie niektórych innych ustaw trafił do Sejmu 22 maja. Według rządowych zapowiedzi projekt ten, zwany tarczą 4.0, przewiduje m.in. dopłaty do odsetek, wakacje kredytowe, ułatwienia podatkowe. Ale nie tylko.

21.05.2020 | "W gospodarce także krąży wirus, tylko to jest wirus niepewności"
21.05.2020 | "W gospodarce także krąży wirus, tylko to jest wirus niepewności"Fakty TVN

Znów zmiany w kilkudziesięciu ustawach

Projekt nowej tarczy liczy 90 stron i 72 artykuły. Tylko 25 z nich dotyczy zakresu spraw wymienionych w tytule, czyli dopłat do oprocentowania kredytów bankowych dla przedsiębiorców. Pozostałe są o zmianach przepisów w 35 ustawach – od Prawa o miarach do Kodeksu postępowania karnego.

Ten sam mechanizm rząd zastosował dwa miesiące temu, gdy 2 kwietnia skierował do Sejmu projekt tzw. tarczy 2.0, czyli ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2. Po uwzględnieniu kilku poprawek Senatu Sejm uchwalił ją 16 kwietnia.

Tamta ustawa również zmieniała przepisy innych ustaw – aż 62. W naszej analizie tarczy 2.0 Krzysztof Izdebski, prawnik z Fundacji ePaństwo, mówił, że ta "imponująca liczba zmian dla ludzi, którzy starają się o pomoc państwa i starają się zrozumieć te przepisy, jest nieczytelna, istnieje ryzyko, że takie osoby nie skorzystają z praw, które mają, a o których mogą się nie dowiedzieć".

Wicepremier Jadwiga Emilewicz o pomocy dla firm
Wicepremier Jadwiga Emilewicz o pomocy dla firmtvn24

Kolejna tarcza – 3.0 – czyli ustawa z 14 maja o zmianie niektórych ustaw w zakresie działań osłonowych w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 wprowadziła zmiany przepisów w 46 ustawach.

Ochrona przed wrogim przejęciem czy kontrola firm?

Przepisy, nad którymi obraduje Sejm, to trzecia wersja projektu powstałego w ministerstwie rozwoju. Pięć dni po uchwaleniu tarczy 2.0 trafił on pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów, a potem pod obrady rządu. Z dokumentów dostępnych na stronach Rządowego Centrum Legislacji wynika, że najwięcej zastrzeżeń do projektu miał minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański.

Minister Szymański zwracał uwagę na proponowaną w tarczy 4.0 zmianę przepisów ustawy o kontroli niektórych inwestycji, które mają na celu ochronę polskich spółek przed wrogim przejęciem przez firmy spoza Unii Europejskiej, a także przez te, które mogą się podszyć pod firmy z UE. Chodzi o art. 47 projektu tarczy 4.0. Proponowane w nim zapisy przewidują, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów może zakazać sprzedaży obcemu podmiotowi do 20 proc. akcji polskiej firmy, która np. zajmuje się oprogramowaniem dla energetyki, transportem paliw, działalnością telekomunikacyjną itp. w sytuacji, gdy "istnieje przynajmniej potencjalne zagrożenie dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa publicznego Rzeczypospolitej Polskiej lub zdrowia publicznego w Rzeczypospolitej Polskiej".

Jak tarcza chroni przedsiębiorców?
Jak tarcza chroni przedsiębiorców?tvn24

Minister ds. europejskich w swojej opinii stwierdził, że te zapisy wymagają przedstawienia Komisji Europejskiej odpowiedniego uzasadnienia, wykazującego "niezbędność, proporcjonalność oraz tymczasowość projektowanych przepisów".

Dla mecenas Elizy Rutynowskiej, prawniczki Forum Obywatelskiego Rozwoju, zastrzeżenia ministra Szymańskiego nie są wystarczające. - Znów mamy tu do czynienia z ogromną dozą arbitralnych decyzji: nie wiadomo, jakie kryteria będą na przykład brane pod uwagę przy ocenie sytuacji wywołanej COVID-19. Przedsiębiorcy mają prawo wiedzieć, na czym będzie się opierało państwo, ograniczając przysługujące im prawa - mówi prawniczka FOR.

Jej zdaniem regulacje są bardzo szerokie, obejmują wiele gałęzi gospodarki. Pytania rodzi proporcjonalność proponowanych przepisów. - Projekt znacznie ogranicza dysponowanie majątkiem firmy i jej udziałami przez przedsiębiorców. Jeżeli organ kontroli nie zostanie powiadomiony o, na przykład, planach przejęcia udziałów w firmie, podmiotowi grożą drakońskie kary sięgające 50 milionów złotych - podkreśla mecenas Rutynowska.

Jak twierdzi, cały ten mechanizm może służyć kontroli decyzji podejmowanych przez polskich przedsiębiorców. Może to przedłużać procesy inwestycyjne i zniechęcać inwestorów.

Lepiej dla budżetu, gorzej dla budżetówki

Prawniczka FOR zwraca uwagę, że w stosunku do tarczy 2.0 znacznie poszerza się krąg osób, które można zwolnić z pracy wobec dużego deficytu i kłopotów budżetu państwa. W ustawie z 16 kwietnia zapisano, że "w przypadku, gdy negatywne skutki gospodarcze COVID-19 spowodują stan zagrożenia dla finansów publicznych państwa, w szczególności wyższy od zakładanego w ustawie budżetowej wzrost deficytu budżetu państwa lub długu publicznego", rząd będzie miał prawo do nakazania szefom instytucji zmniejszenie wynagrodzeń pracownikom, zwolnienie ich części - a w pierwszej kolejności tych, którzy nabyli już uprawnienia emerytalne. Dotyczyło to jedynie urzędników Służby Cywilnej, urzędników w kancelarii premiera, ministerstwach, urzędach wojewódzkich, urzędach podporządkowanych premierowi i poszczególnym ministrom.

Co zawiera projekt "Tarczy antykryzysowej 4.0"?
Co zawiera projekt "Tarczy antykryzysowej 4.0"?Fakty po południu

W tarczy 4.0 w art. 58 pkt 30 i 31 dodano, że przepis ten stosuje się także wobec zatrudnionych w "jednostkach sektora finansów publicznych, o których mowa w art. 9 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 roku o finansach publicznych". A to już nie tylko ministerstwa i urzędy administracji, lecz także organy kontroli państwowej, jednostki samorządowe, ZUS, KRUS, sądy i prokuratury, agencje wykonawcze i fundusze celowe, nauczyciele, publiczna służba zdrowia itp.

- Oznacza to ni mniej ni więcej tylko przygotowanie elastycznej bazy pod działania związane z masowymi zwolnieniami pracowników budżetówki – ocenia nowe przepisy mecenas Rutynowska.

26 maja rząd skierował do Sejmu autopoprawkę, która ogranicza możliwość zwalniania pracowników budżetówki do osób zatrudnionych w agencjach wykonawczych, jednostkach budżetowych, funduszach celowych, w ZUS, KRUS i w Narodowym Funduszu Zdrowia.

Lepiej dla firm, gorzej dla pracowników

Związkowcy z kolei podnoszą, że przepisy tarczy 4.0 pozwalają szefom firm na ograniczanie zarobków pracowników. Są to regulacje opisane w art. 58 pkt 6 projektu ustawy. Według OPZZ zwalniani pracownicy na podstawie tych przepisów będą mieli niższe odprawy i odszkodowania, pracodawca będzie mógł zawiesić zakładowy fundusz socjalno-bytowy, zawiesić regulaminy wynagradzania itp.

Przedsiębiorcy po raz kolejny wyszli na ulice Warszawy
Przedsiębiorcy po raz kolejny wyszli na ulice WarszawyFakty po południu

Szef związku zawodowego Związkowa Alternatywa Piotr Szumlewicz wylicza, że tarcza 4.0 będzie pozwalała na kierowanie pracownika bez jego zgody na przymusowy urlop. Związek kierowany przez Szumlewicza sprzeciwia się ograniczeniu odpraw dla zwalnianych do 10-krotności minimalnej pensji,skoro rząd przeznacza ogromne środki dla firm. Teraz maksymalna wysokość odprawy nie może przekroczyć 15-krotności minimalnego wynagrodzenia.

Rząd w uzasadnieniu do projektu wyjaśnia, że "warunki i tryb wykonywania pracy w okresie przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy będą ustalane w porozumieniu z organizacjami związkowymi".

Lepiej dla sądu, gorzej dla oskarżonych

Tarcza 4.0 zmieniać też będzie przepisy karne. Do Kodeksu wykroczeń dodaje się artykuł, w myśl którego ten, kto "włączając się w transmisję danych prowadzoną przy użyciu systemu teleinformatycznego udaremnia lub utrudnia użytkownikowi tego systemu przekazywanie informacji, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 złotych". Trzykrotnie wyższa jest grzywna za używanie w tej sytuacji słów obelżywych.

20.03.2020 | Pozamykane placówki i zdalne lekcje. Jak przebiega nauka w dobie pandemii?
20.03.2020 | Pozamykane placówki i zdalne lekcje. Jak przebiega nauka w dobie pandemii?Jarosław Kostkowski | Fakty TVN

To efekt zakłócania zdalnych lekcji w niektórych szkołach, o czym informowały media - także "Uwaga!" TVN.

Prawnicy wskazują, że pod osłoną nowej tarczy Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza nowe regulacje procedury karnej. Na przykład w sprawie orzekania kar łącznych - to art. 33 projektu, który da sądom możliwość szerszego stosowania takich kar, przez co, jak napisano w uzasadnieniu tego przepisu, jego zastosowanie wpłynie "na zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania epidemii oraz na szybsze zniwelowanie zaległości w rozpoznawaniu spraw w sądach, spowodowanych przerwą w ich działaniu wynikającą ze stanu epidemii". W ślad za tym idą "oszczędności finansowe i organizacyjne w konwojach, przejazdach i przemieszczaniu się ludzi", na czym zyska policja i Służba Więzienna - czytamy w uzasadnieniu.

Doktor Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego twierdzi, że argument o obniżeniu kosztów i zmniejszeniu ekspozycji na COVID-19 jest niepoważny z dwóch powodów. – Po pierwsze, równie dobrze można zdepenalizować kilka czynów zabronionych (na przykład posiadanie narkotyków) i drastycznie odciążamy wymiar sprawiedliwości; albo zredukować możliwość orzekania tymczasowego aresztu – wtedy jest mniej posiedzeń, mniej konwojów i znaczna redukcja populacji w zakładach karnych itp. Po drugie, ten przepis o karze łącznej nie jest czasowy, to znaczy kiedy epidemia i zagrożenie się skończą, to rozwiązanie pozostaje - zauważa karnista w opinii dla Konkret24.

Profesor Marcin Król: Prawo i Sprawiedliwość to złodzieje ducha
Profesor Marcin Król: Prawo i Sprawiedliwość to złodzieje duchatvn24

Jednak dla dr. Zontka znacznie groźniejsze są proponowane (art. 34 pkt 4 projektu tarczy 4.0) dodatkowe paragrafy w artykule 250 Kpk dotyczące udziału oskarżonego i jego obrońcy w zdalnym posiedzeniu sądu dotyczącym tymczasowego aresztowania. Oskarżony może przebywać w areszcie, ale w obecności funkcjonariusza Służby Więziennej, obrońca może być "w miejscu przebywania oskarżonego", co wcale nie oznacza fizycznej obecności w tym samym pomieszczeniu co jego klient. Obrońca może być też w sądzie, jeśli do tego go zobowiąże sąd; wtedy może, za zgodą sądu, porozumiewać się z klientem telefonicznie.

- Tu mamy daleko idące ograniczenie prawa do obrony – uważa dr Zontek. - Nie ma możliwości rozmowy z klientem w czasie rzeczywistym, jedynie, gdy sąd zezwoli. Czyli może zdarzyć się, że obrońca nie będzie mógł efektywnie zamienić ani słowa z klientem i nie będzie mógł w istocie mu świadczyć pomocy prawnej i efektywnie bronić – podkreśla dr Zontek. - To jest jakieś totalne nieporozumienie – dodaje. - Dzisiejsze środki techniczne umożliwiałyby spokojnie kontakt live obrońca-podejrzany. Ponadto taka rozmowa, moim zdaniem, musi być szyfrowana i nie może odbywać się za pomocą aparatu telefonicznego, który może być pod nasłuchem Służby Więziennej czy policji – podkreśla karnista z UJ.

Profesor Ewa Łętowska o stanowieniu prawa w Polsce
Profesor Ewa Łętowska o stanowieniu prawa w Polscetvn24

Na tę samą kwestię w swojej opinii do projektu tarczy 4.0. zwraca uwagę minister Konrad Szymański, przywołując zapisy unijnej dyrektywy 2013/48/UE. Napisano w niej, że "państwa członkowskie mają zapewnić, aby podejrzani i oskarżeni mieli prawo do obecności i skutecznego udziału adwokata w czasie ich przesłuchania".

"Wymóg ten należy rozumieć również jako zapewnienie tam, gdzie jest to możliwe, fizycznej i bezpośredniej obecności obrońcy przy podejrzanym w trakcie jego przesłuchania" – podkreślił w swojej opinii minister Szymański.

Tekst zaktualizowany 27 maja w oparciu o treść autopoprawki rządu z 26 maja

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24