Wstrzymanie subwencji: PiS w "analogicznej sytuacji" jak Nowoczesna? Grosz różnicy

Źródło:
Konkret24
Domański: Przedstawiciele PiS posługują się pełną hipokryzją. MF działa na podstawie informacji z PKW
Domański: Przedstawiciele PiS posługują się pełną hipokryzją. MF działa na podstawie informacji z PKWTVN24
wideo 2/6
Domański: Przedstawiciele PiS posługują się pełną hipokryzją. MF działa na podstawie informacji z PKWTVN24

Na oskarżenia polityków Prawa i Sprawiedliwości o "bezprawnym odebraniu pieniędzy" przez rząd w wyniku decyzji PKW minister finansów odpowiada: w 2016 roku była "dokładnie analogiczna sytuacja". Chodzi o wstrzymanie wypłaty subwencji dla Nowoczesnej. Porównaliśmy więc oba przypadki.

Po tym, jak 18 listopada 2024 roku Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii Prawo i Sprawiedliwość za 2023 rok, politycy tego ugrupowania mówią o "powszechnym łamaniu prawa", "bezprawnym politycznym odebraniu pieniędzy" PiS czy "innych standardach dla opozycji". Decyzja PKW jest pokłosiem odrzucenia w sierpniu sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku.

Przypomnimy, że wówczas PKW zarzuciła tej partii nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tą decyzją dotacja podmiotowa dla PiS (prawie 38 mln zł) może być pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty - czyli o ok. 10,8 mln zł. Natomiast niemal 26-milionowa roczna subwencja - o 10,8 mln zł. PiS może być zobowiązany zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł.

Po ostatniej, listopadowej decyzji PKW partia na trzy lata może stracić już całą subwencję budżetową - 77,7 mln zł.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań, za które odrzucono sprawozdanie komitetu PiS

"Na całkowicie niemerytorycznej zasadzie podjęto taką decyzję, żeby obniżyć nasze szanse, a być może w świadomości niektórych, żeby je zlikwidować" - oświadczył 18 listopada na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, prezes PiS, komentując decyzję PKW. Według niego "to już nie będą w tej chwili normalne, równe wybory [prezydenckie]", lecz zapewnił: "Mimo wszystko my będziemy walczyć, ale żeby ta walka mogła być skuteczna, to potrzebne nam są pieniądze". I wezwał do wpłacania na konto partii.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że będzie się odwoływać do Sądu Najwyższego od uchwały PKW.

Minister Finansów: w przypadku Nowoczesnej "mieliśmy do czynienia z dokładnie analogiczną sytuacją"

Po pierwszej decyzji PKW (dotyczącej odrzucenia sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego PiS) minister finansów Andrzej Domański wypłacił partii tylko niezakwestionowaną część dotacji podmiotowej, a wstrzymał wypłatę subwencji. Mimo że sierpniowa decyzja PKW nie jest jeszcze prawomocna - PiS wtedy też złożył skargę do Sądu Najwyższego, który podejmie ostateczną decyzję.

"Minister Finansów (...) nie jest stroną tego sporu i ja będę działał w oparciu na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej, a one są w tej chwili jednoznaczne. I dlatego ta trzecia transza [subwencji] została wstrzymana" - tłumaczył 20 listopada Domański w Radiu Zet. "Ona po prostu z mocy prawa się nie należała PiS-owi" - dodał kilka chwil później. Podkreślił, że ostatniej, listopadowej decyzji PKW jeszcze nie dostał.

Przy okazji minister Domański przypomniał sprawę sprzed lat. "Chciałbym tylko raz jeszcze podkreślić, że działamy w oparciu o przepisy prawa, ściśle się ich trzymając. I tutaj nie będzie robionych żadnych wyłomów. Zresztą, panie redaktorze, w 2016 roku za rządów PiS-u mieliśmy dokładnie analogiczną sytuację i wtedy również Ministerstwo Finansów nie wypłaciło transz partii wówczas opozycyjnej, czyli Nowoczesnej".

Ten sam przykład minister Domański przypomniał już 15 listopada w "Jeden na jeden" w TVN24: "W 2016 roku - a wiemy, kto rządził wtedy - mieliśmy do czynienia z dokładnie analogiczną sytuacją, kiedy również wstrzymano wypłatę subwencji dla Nowoczesnej. W tej chwili przedstawiciele PiS-u posługują się pełną hipokryzją".

Czy rzeczywiście historia z wypłatą subwencji dla Nowoczesnej była analogiczna do tej, jakiej doświadcza teraz PiS?

Minister powinien wypłacać czy nie? Jest dziura prawna

Subwencje i dotacje wypłaca partiom minister finansów. Wypłata subwencji budżetowej dla partii następuje w czterech równych ratach, które trafiają na partyjne konta co kwartał aż do końca roku, w którym odbywają się kolejne wybory. Pierwsza rata wypłacona zostaje najpóźniej 30. dnia od dnia ogłoszenia przez PKW w "Monitorze Polskim" informacji o przyjętych i odrzuconych sprawozdaniach wyborczych komitetów wyborczych. 

Dotacja podmiotowa - zwrot przysługujący komitetowi wyborczemu za wydatki poniesione w kampanii - jest wypłacana jednorazowo, w ciągu dziewięciu miesięcy od dnia wyborów.

29 sierpnia PKW uznała, że wartość nielegalnej kampanii PiS to 3,6 mln zł. Konsekwencje finansowe dla PiS mogą być następujące (jeśli Sąd Najwyższy nie uzna skargi PiS na decyzję PKW): - partia będzie musiała zwrócić do Skarbu Państwa kwotę nielegalnego finansowania - 3,6 mln zł; - jednorazowa dotacja podmiotowa, czyli zwrot kosztów przeprowadzenia kampanii, zostanie pomniejszona o trzykrotność 3,6 mln zł, czyli o 10,8 mln zł; - subwencja dla PiS w kolejnych latach (między 2024 a 2027) zostanie pomniejszona co roku o trzykrotność naruszenia, czyli o 10,8 mln; co łącznie przez cztery lata oznacza utratę z subwencji 43,2 mln zł.

W sumie PiS może stracić 57,6 mln zł. Jest to dużo - ponad 40 proc. tego, co PiS otrzymałby w pełnej wysokości (subwencja plus dotacja) w latach 2024-2027, czyli 141,4 mln zł.

Natomiast w wyniku listopadowej uchwały PKW partia Jarosława Kaczyńskiego może stracić już całą subwencję budżetową (i to na okres aż trzech lat) - 77,7 mln zł.

Cały czas trwają dyskusje, czy po złożeniu przez partię skargi do Sądu Najwyższego minister finansów powinien wstrzymać wypłacenie pieniędzy z tytułu dotacji i subwencji dla PiS? Czy może wypłacić partii tylko to, co nie zostało zakwestionowane? A może powinien wypłacić całość - a jeśli SN skargi nie uzna, wtedy PiS będzie musiał zwrócić pieniądze? Jednym słowem: czy do momentu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd Najwyższy PiS powinien otrzymywać jakieś przelewy.

W Konkret24 zajmowaliśmy się tym problemem po sierpniowej decyzji PKW - prawnicy wyjaśniali, że w przepisach nie ma na to odpowiedzi, że istnieje prawna dziura. W dodatku - jakby problemów było mało - sprawę PiS ostatecznie rozstrzygać będzie kwestionowana przez rząd Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jak tłumaczył Krzysztof Izdebski, prawnik z Fundacji Batorego, decyzja o wypłacie bądź jej wstrzymaniu będzie polityczna. "Zdecyduje ten, kto ma 'guzik z przelewem'" - skwitował.

Wspomniany guzik ma pod palcem obecnie minister Andrzej Domański i - choć przepisy nie są jednoznaczne - zdecydował o wstrzymaniu wypłat subwencji dla PiS. Przy okazji przypomina, jak "analogicznie" było z subwencją dla Nowoczesnej. Przeanalizowaliśmy więc oba przypadki. Przy czym sprawdzaliśmy kwestię subwencji, a nie dotacji - bo o subwencji mówił minister.

Kluczowy w szukaniu analogii jest konkretny okres: między decyzją PKW i wniesieniem skargi do Sądu Najwyższego, a przed wyrokiem SN. Bo ta sytuacja dotyczy teraz PiS - a Nowoczesna też się w niej znalazła.

Subwencja dla PiS: od trzeciej transzy całkowicie wstrzymana

Sytuacja Prawa i Sprawiedliwości wygląda następująco: - 29 sierpnia 2024 roku PKW odrzuciła sprawozdanie Komitetu Wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych przeprowadzonych w październiku 2023 roku. - 9 września do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wpłynęła skarga PiS na powyższą decyzję PKW; Sąd Najwyższy na rozstrzygnięcie sprawy ma 60 dni, wyrok jeszcze nie zapadł. Jak dowiedzieliśmy się w SN, skład orzekający jest wybrany, lecz termin 60 dni jest traktowany jedynie jako instrukcyjny. Pod koniec października portal Money.pl informował nieoficjalnie, że orientacyjny termin to końcówka listopada.

Tak więc 29 sierpnia zaczął się dla PiS okres, gdy jest po uchwale PKW odrzucającej sprawozdanie komitetu, a przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy przez Sąd Najwyższy.

Co zrobił minister Andrzej Domański? W 2024 roku PiS wypłacono już pierwszą i drugą ratę transzy z tegorocznej subwencji. Do 30 października miał dostać kolejną - ale jak piszemy wyżej, minister finansów ją wstrzymał, argumentując, że czeka na wyrok SN.

Subwencja dla Nowoczesnej: jeden grosz

Sytuacja Nowoczesnej była taka: - 18 lipca 2016 roku PKW podjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania Komitetu Wyborczego Nowoczesna Ryszarda Petru z uwagi na naruszenie Kodeksu wyborczego. Głównie chodziło o to, że 2 mln zł przelano z rachunku partii bezpośrednio na konto komitetu wyborczego. Tymczasem zgodnie z Kodeksem wyborczym pieniądze te najpierw powinny trafić na konto funduszu wyborczego partii, a dopiero stamtąd powinny zostać przelane na konto komitetu wyborczego. PKW wskazała też inne nieprawidłowości. Nowoczesna była wówczas w opozycji; rządziła Zjednoczona Prawica, a ministrem finansów był Paweł Szałamacha.

PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Nowoczesnej
PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Nowoczesnej18.07 | Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego Nowoczesna Ryszarda Petru. Chodzi o rozliczenie ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Nowoczesna chce zaskarżyć tę decyzję.tvn24

- Nowoczesna złożyła skargę do Sądu Najwyższego, który bardzo szybko, bo już 22 września 2016 roku wydał prawomocny wyrok. Partia przegrała. - 3 października 2016 roku PKW zdecydowała o odrzuceniu sprawozdania partii politycznej Nowoczesna Ryszarda Petru za 2015 rok.

Czyli okres między 18 lipca a 22 września 2016 roku był tym, gdy Nowoczesna była już po uchwale PKW odrzucającej sprawozdanie komitetu wyborczego, a przed rozstrzygnięciem sprawy przez Sąd Najwyższy.

W 2016 roku partii przysługiwała subwencja w wysokości 6,2 mln zł. Jak jednak wynika z uchwały PKW oraz informacji, które 20 listopada redakcja Konkret24 otrzymała z resortu finansów, w 2016 roku minister Szałamacha wypłacił Nowoczesnej przed decyzją PKW pierwszą ratę subwencji - 1 551 973,78 zł. Natomiast 11 dni po uchwale PKW odrzucającej sprawozdanie komitetu wyborczego Nowoczesnej a jeszcze przed orzeczeniem SN na konto partii Nowoczesna - zamiast kolejnej, drugiej raty subwencji w pełnej wysokości - przelano tylko... 1 grosz. W odpowiedzi resortu finansów dla Konkret24 ujęto to tak: "środki z tytułu II raty subwencji za rok 2016 przekazano 29 lipca 2016 r. w wysokości 0,01 zł".

I dalej: "Wypłata II raty subwencji została pomniejszona zgodnie z informacją powyżej, natomiast III i IV rata za 2016 r. została pomniejszona do wysokości 0,00 zł w związku z uchwałą PKW z 18 lipca 2016 r. odrzucającą sprawozdanie finansowe Komitetu Wyborczego Nowoczesna Ryszarda Petru".

I to był koniec. Nowoczesnej nie przelewano już potem kolejnych rat subwencji partyjnej (przypomnijmy: wyrok SN odrzucający skargę partii zapadł szybko, bo 22 września). Resort finansów w odpowiedzi dla Konkret24 wyjaśnia, co było dalej: "Natomiast w związku z uchwałą PKW z 3 października 2016 r. odrzucającą sprawozdanie partii politycznej Nowoczesna Ryszarda Petru 'o źródłach pozyskania środków finansowych, w tym o kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania oraz o wydatkach poniesionych z Funduszu Wyborczego w 2015 r.' partia ta utraciła prawo do otrzymania subwencji w następnych 3 latach, począwszy od I raty za 2017 r. do ostatniej raty za 2019 r.". Kwota wypłaconej subwencji dla Nowoczesnej została więc pomniejszona o 4,7 mln zł.

Tak więc sytuację, w jakiej obecnie jest PiS (po uchwale PKW, ale przed wyrokiem SN) można uznać za analogiczną do tej, w jakiej była Nowoczesna - no, może z różnicą 1 grosza.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Wojciech Olkuśnik

Pozostałe wiadomości

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+

Po śmierci papieża Franciszka i ogłoszeniu żałoby narodowej internauci przekonują, jakoby po 1945 roku tylko raz "po śmierci obcokrajowca" władze naszego państwa tak zdecydowały. Ale to nie jest prawda.

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Żałoby narodowe w Polsce. Nie tylko dla uczczenia Polaków

Źródło:
Konkret24

Czy Grzegorz Braun ma szansę na poparcie zapewniające mu wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich? Taki scenariusz sugeruje sondaż, który miał zostać wykonany przez znany ośrodek badania opinii publicznej. Lecz ta sondażownia nigdy czegoś takiego nie opublikowała.

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Braun notuje "olbrzymi wzrost poparcia"? To nie ten CBOS

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń notuje w sieci nagranie przedstawiające grupę osób idących nocą z walizkami przez miasto. Zostało opublikowane, by zwrócić uwagę na pewien problem mieszkańców - tymczasem internauci wykorzystują je do hejtu na cudzoziemców i migrantów. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

"Nocą, żeby ludzie nie widzieli"? Ten film miał inny cel

Źródło:
Konkret24

Do szpitala w Oleśnicy europoseł i poseł przybyli z "interwencją poselską" w celu "obywatelskiego zatrzymania" lekarki. Tak przynajmniej tłumaczyli się Grzegorz Braun i Roman Fritz. Jednak politycy powołali się na przepisy, które ich zachowania nie dotyczą. Wyjaśniamy, dlaczego przekroczyli uprawnienia.

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Braun w szpitalu w Oleśnicy. Co jest interwencją poselską, a co nie

Źródło:
Konkret24

Według popularnego w sieci przekazu dopiero po zmianie prezydenta USA - czyli po powrocie na to stanowisko Donalda Trumpa - w Nowym Jorku mogła się odbyć procesja wielkanocna. Dowodem ma być opublikowane wideo. Tylko że nie ma ono nic wspólnego z Wielkanocą.

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Procesja w Nowym Jorku możliwa dopiero za Trumpa? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

Czy marszałek Sejmu Szymon Hołownia spowodował wypadek samochodowy i wjechał w ogrodzenie? Na podstawie pewnego nagrania twierdzi tak wielu internautów, według części z nich - polityk musiał być pod wpływem alkoholu. Ale Hołownia w żadnym takim zdarzeniu nie brał udziału. Jego sztab wyborczy zaprzecza, a my wyjaśniamy ten przekaz.

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Hołownia wjechał autem w płot? Jest odpowiedź sztabu

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą pilota, który rzekomo złamał procedury, by ratować ludzkie życie. Chodzi o o popularne nagranie z momentu lądowania samolotu, które krąży w sieci - także polskiej. Historia jest fascynująca, lecz nieprawdziwa.

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

"Przewożę serce dawcy". "Łamiesz zasady, zmień kurs!". Co to za film

Źródło:
Konkret24

Donald Trump nie wysłał własnego samolotu po 200 żołnierzy, którzy utknęli na Florydzie. A publikowane nagrania z wypadku księżnej Diany nie zawsze pokazują to zdarzenie. Wytworzenie zbiorowej fałszywej pamięci - zwanej efektem Mandeli - to jeden z celów ośrodków dezinformacji. Fake newsy wspomagają ten mechanizm.

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Efekt Mandeli - co to jest? Możesz być ofiarą

Źródło:
Konkret24

W obwodzie Kurskim w Rosji miały zostać odkryte tysiące ciał zagranicznych najemników walczących dla Ukrainy, w tym Polaków - wykres z taką informacją krąży ostatnio w sieci. Wystarczy spojrzeć, które strony i profile rozpowszechniają ten przekaz, by stwierdzić: to kolejna odsłona prokremlowskiej propagandy.

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Ciała "polskich najemników" w Rosji? Uwaga na ten wykres

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości po raz kolejny forsują przekaz wymierzony w cudzoziemców przebywających w Polsce. Teraz wykorzystują do niego zdjęcie z Nadarzyna, publikując je z fałszywym komentarzem.

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

"Nadarzyn 2025"? Nie. To "wielkopostne chrześcijaństwo" posła Warchoła

Źródło:
Konkret24

Komentując słowa Donalda Tuska o repolonizacji, poseł PiS Michał Wójcik stwierdził, że jej przykładem była fuzja Orlenu i Lotosu z czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci są jednak innego zdania.

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Poseł Wójcik: fuzja Orlenu i Lotosu to repolonizacja. Wręcz przeciwnie

Źródło:
Konkret24

Krytykując obecny rząd, opozycja opowiada o "narodowym programie rozbrajania" Polski, twierdząc, że nie są realizowane wcześniej zawarte kontrakty na uzbrojenie. Jarosław Kaczyński jako dowód wskazuje zakup wyrzutni Himars i Chunmoo. Nie ma racji.

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Kaczyński o Himarsach i koreańskich wyrzutniach: "to zostało zatrzymane". Nie zostało

Źródło:
Konkret24

Straszenie Ukraińcami i nastawianie Polaków negatywnie do uchodźców zza wschodniej granicy - to cel rozpowszechnianego przez działaczy Konfederacji i Ruchu Narodowego przekazu. Jest on fałszywy, a powstał na podstawie tekstu jednego z ukraińskich serwisów.

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Ukraińcy "masowo sięgną po polskie obywatelstwo"? Skąd ta teza

Źródło:
Konkret24

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, powołując się na dane niemieckiej policji, opowiada o "ludziach przywożonych z wewnątrz niemieckiego kraju" do Polski. Tylko że owe statystyki nie dotyczą takich przypadków. Polityk Konfederacji manipuluje.

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Bosak o "wpychaniu migrantów" z Niemiec. Czego nie rozumie

Źródło:
Konkret24

Obchody 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia hołdu pruskiego wywołały dyskusję na temat faktycznej daty koronacji pierwszego króla Polski i udziału w niej niemieckiego cesarza. Wyjaśniamy, skąd rozbieżność dat.

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Koronowany przez niemieckiego cesarza? Jak to z Chrobrym było

Źródło:
Konkret24

Konfederacja opowiada, że na podstawie wydawanych pozwoleń na pracę dla cudzoziemców można stwierdzić, że Donald Tusk "sprowadza rocznie do Polski 100 tysięcy islamskich imigrantów". To jednak manipulacja: pozwolenie na pracę nie znaczy "sprowadzenia" do Polski.

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Tusk "sprowadza 100 tysięcy islamskich imigrantów"? Manipulacja

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki ogłosił, że jako prezydent zrobi wszystko, by "to Polacy mieli pierwszeństwo w korzystaniu z polskiej służby zdrowia". Szef jego sztabu wyborczego przekonuje, że kandydat PiS podał już wcześniej szczegóły swojego kontrowersyjnego pomysłu - to nieprawda.

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Nawrocki zapowiada "pierwszeństwo" Polaków w kolejkach do lekarzy. A szczegóły?

Źródło:
Konkret24

Niemcy "podrzucili", "przerzucili" do Polski "dziewięć tysięcy nielegalnych migrantów" - powtarzają od dłuższego czasu politycy Konfederacji i PiS. Choć ta liczba pochodzi z niemieckich statystyk, taki przekaz jest manipulacją i grą na emocjach mającą wzbudzać niepokój w społeczeństwie. Bo wcale nie chodzi głównie o przybyszy z Afryki czy Azji. Wyjaśniamy.

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

"Tysiące migrantów podrzuconych z Niemiec". Co się kryje za tą liczbą

Źródło:
Konkret24

W kampanii prezydenckiej politycy PiS punktują kandydata PO Rafała Trzaskowskiego za to, że "nie jest szczery". Bo Warszawa przystąpiła do organizacji C40 Cities, a to - według nich - pociąga za sobą szereg limitów i zakazów, o których Trzaskowski w kampanii nie mówi. Jak jest naprawdę?

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

"Tego chce Trzaskowski". Opozycja straszy zakazem jedzenia mięsa i nabiału

Źródło:
Konkret24

Internauci kpią, że Magdalena Biejat "z geografii nie jest dobra", ponieważ jako państwo wymieniła Frankfurt. Nagranie, które ma tego dowodzić, zostało jednak przycięte, a wypowiedź kandydatki na prezydenta wyrwana z kontekstu.

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Biejat wymieniła Frankfurt jako "państwo na F"? Nagranie jest ucięte

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński spotyka się ostatnio z sympatykami PiS, zachęcając do głosowania na Karola Nawrockiego. Obiecuje, że będzie on najlepszym prezydentem na trudne czasy, bo obecny rząd już doprowadził do tego, "żeśmy się cofnęli" w rozwoju kraju. Na dowód przytacza statystyki - ale błędnie.

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Kaczyński o rozwoju kraju: "żeśmy się cofnęli". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Czy ogórki mogą się stać tematem publicznej debaty w kampanii prezydenckiej? Owszem, jeśli dzięki temu można zarzucić konkurentowi hipokryzję. Po tym, jak Rafał Trzaskowski zachwalał na wiecu ogórki pewnego polskiego producenta, oponenci przekonują, że te ogórki "wyprodukowano w Niemczech". Firma, która stała się ofiarą politycznego sporu, wyjaśnia.

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

PiS: Trzaskowski promuje "niemieckie" ogórki. Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Miało być spełnienie obietnicy, wyszło rozwiązanie, którego skutki budzą wątpliwości. Choć niektórzy politycy koalicji przekonują, że zmiana składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to realizacja jednego ze 100 konkretów czy punktu umowy koalicyjnej. Rzeczywistość wyraźnie rozmija się z deklaracjami.

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Zmiana składki zdrowotnej: realizacja obietnic? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Warszawa, Ursynów" - z takim opisem krąży w polskiej sieci nagranie pokazujące tłum muzułmanów modlących się obok jakiegoś osiedla. To jednak inne miasto.

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Muzułmanie na Ursynowie? To nie Warszawa

Źródło:
Konkret24

Nagłaśniany przez polityków prawicy przekaz, że rząd planuje otworzyć w Czerwonym Borze ośrodek dla "nielegalnych imigrantów", zamiast tworzyć tam planowaną jednostkę wojskową, jest nie tylko nieprawdziwy - to niebezpieczna gra na emocjach. To, do czego prowadzi, pokazały wydarzenia z niedzieli.

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Czerwony Bór: ośrodek dla migrantów zamiast jednostki wojskowej? Manipulacja PiS

Źródło:
Konkret24