Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatów
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatówTVN24
wideo 2/4
Z ministerstw do europarlamentu. Koalicja Obywatelska prezentuje kandydatówTVN24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Do Parlamentu Europejskiego kandyduje kilku ministrów i sekretarzy stanu obecnego rządu. Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej zatwierdziła 24 kwietnia listy KO - wśród "jedynek" są między innymi Marcin Kierwiński (szef resortu spraw wewnętrznych i administracji), Bartłomiej Sienkiewicz (szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego) i Borys Budka (szef resort aktywów państwowych). Z kolei "jedynkami" Lewicy są na przykład wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna i wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Natomiast na listach Trzeciej Drogi "jedynkami" są z rządu: minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, wiceministra kultury dziedzictwa narodowego Bożena Żelazowska, wiceminister obrony Paweł Zalewski, wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.

>> Wyborcze starcia "jedynek". Kto powalczy o poszczególne okręgi

Nazwiska członków rządu na listach wyborczych komentuje opozycja, głównie politycy Prawa i Sprawiedliwości. 24 kwietnia poseł PiS Paweł Jabłoński, udostępniając post Platformy Obywatelskiej z "jedynkami" w wyborach do PE, napisał na platformie X: "Uciekają z rządu jak szczury z tonącego okrętu". Europosłanka PiS Anna Zalewska (która sama przeszła z funkcji ministerialnej do PE) pytała, czy jest to "akcja ewakuacja?!". We wpisie pokazała grafikę zatytułowaną "Uciekają do Parlamentu Europejskiego!" z wizerunkami Sienkiewicza i Kierwińskiego, ale też posłów KO, szefów dwóch sejmowych komisji śledczych: Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego.

"Jedynki" Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiegotwitter.com/Platforma_org

27 kwietnia w "Śniadaniu w Trójce" poseł PiS Adam Bielan mówił, że "ministrowie, parlamentarzyści mają pełne prawo kandydować do Parlamentu Europejskiego i to się wcześniej zdarzało, ale nie po czterech miesiącach". Również poseł PiS Marcin Przydacz w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 29 kwietnia twierdził, że "Kierwiński, Budka i Sienkiewicz uciekają z okrętu rządowego na ciepłe, brukselskie posadki". Pytany, czy według niego odchodzenie z rządu do PE to skandal, odpowiedział: "Po czterech miesiącach niezbyt aktywnej pracy? No to pokazuje, jakie są motywacje tych ludzi".

Start ministrów w wyborach do Parlamentu Europejskiego komentują nie tylko politycy. Zbigniew Hołdys napisał 24 kwietnia na platformie X: "Jest coś nienormalnego w tym, że ministrom opłaca się porzucić pracę w polskim rządzie i wyjechać w roli posła do Parlamentu Europejskiego, bo kasa jest kilka razy wyższa". Gdy jeden z internautów skomentował listę "jedynek" Lewicy: "To nie jest ofensywa tylko ewakuacja z tonącego okrętu", jego post wygenerował ponad 100 tys. wyświetleń.

"Jedynki" Lewicy do Parlamentu Europejskiegox.com/__Lewica

Na tego typu komentarze odpowiadał między innymi wiceminister Śmiszek, który 28 kwietnia w "Kawie na ławę" w TVN24 tłumaczył, dlaczego on kandyduje: "Nowa Lewica postanowiła zrobić jedno: mobilizować tych, którzy w ostatnich wyborach samorządowych jakoś pozostali w domu, nie uznali tych wyborów za istotne". I przekonywał: "Bijemy się o bardzo ważną rzecz: o Europę, która będzie albo osłabiana przez Putina i jego popleczników (...), albo będzie to Unia Europejska, Parlament Europejski budowany przez siły postępowe, demokratyczne".

Zaś na fakt, że transfery z rządu do europarlamentu to nic nowego, zwróciła uwagę dziennikarka "Newsweek Polska" Dominika Długosz, która - reagując na post Pawła Jabłońskiego - napisała: "Rozumiem, że jak w 2019 pół rządu PiS z wicepremier ds. społecznych na czele popędziło do PE to dlatego, że zwyczajnie nie wierzyli w wielki sukces partii jesienią i wygraną kolejną kadencję? Mocne".

To prawda. W 2019 roku do Parlamentu Europejskiego z rządu Mateusza Morawieckiego odeszli: wicepremier ds. społecznych Beata Szydło; minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska; szef MSWiA Joachim Brudziński; szefowa MEN Anna Zalewska; minister w kancelarii premiera Beata Kempa; rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Lokomotywy wyborcze "dojadą do PE, odczepią wagony i wrócą do Polski". To możliwe?

Z drugiej strony, w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, według których ministrowie kandydują tylko dlatego, by zwiększyć szanse danych partii - a po wyborach zrzekną się mandatu europosła i wrócą do pracy w rządzie. Internauci rozważali: "To nie o to chodzi tym razem. Są potrzebne tzw. 'lokomotywy' wyborcze, które mają pociągnąć wynik. Nie wykluczałbym, że po wyborach niektórzy zrzekną się mandatu i wrócą do pracy w rządzie"; "To lokomotywy wyborcze. Jak dojadą do PE to odczepią wagony i wrócą do Polski"; "Lokomotywy pociągną wynik, ale nie muszą przyjmować mandatu więc wrócą do Sejmu i na stanowiska, wejdą kolejni z listy. To byłby przewrotny, ale bardzo skuteczny plan" (pisownia postów oryginalna).

Posty z teorią na temat "lokomotyw wyborczych" opublikowane 24 i 25 kwietnia 2024Konkret 24

Czy ten scenariusz jest w ogóle możliwy? Kandydujący teraz ministrowie i wiceministrowie są również posłami na Sejm. Wyjaśniamy więc, kiedy stracą mandat w związku z wyborami europejskimi, czy po ewentualnej wygranej mogą nie przyjąć mandatu do Parlamentu Europejskiego oraz czy wówczas będą mogli wrócić na stanowisko w rządzie i do polskiego Sejmu.

Kodeks wyborczy a wybory do PE: kiedy wygasa mandat posła/senatora

Na początku trzeba zaznaczyć, że "mandatu posła do Parlamentu Europejskiego nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła na Sejm albo senatora" - o tym stanowi art. 334 par. 1 Kodeksu wyborczego. Natomiast w par. 2 napisano: "Poseł do Parlamentu Europejskiego nie może być jednocześnie w Rzeczypospolitej Polskiej członkiem Rady Ministrów ani sekretarzem stanu oraz zajmować stanowiska lub pełnić funkcji, których, stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw, nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła na Sejm albo senatora". Czyli europoseł nie może już być ani członkiem polskiego parlamentu, ani rządu.

W Kodeksie wyborczym nie ma natomiast opisanej procedury przyjmowania mandatu europosła. Kodeks opisuje jedynie procedurę wygaśnięcia mandatu posła lub senatora RP w sytuacji, gdy dana osoba została wybrana do Parlamentu Europejskiego. W art. 247 czytamy, że wygaśnięcie mandatu posła następuje w przypadku "wyboru w toku kadencji na posła do Parlamentu Europejskiego" (par. 1, pkt 7). Paragraf 5 doprecyzowuje, że wygaśnięcie mandatu posła powołanego lub wybranego w czasie kadencji na stanowisko między innymi posła do Parlamentu Europejskiego następuje z dniem powołania lub wybrania. Podobnie jest w przypadku senatorów, radnych i włodarzy miast.

Profesor Andrzej Szmyt, prawnik konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego, tłumaczył w "Obserwatorze Konstytucyjnym": "Jak wiadomo z praktyki, oficjalny wynik wyborów powszechnych na ogół nie jest znany w dniu głosowania, nie wiadomo, kto został wybrany. Teoretycznie możliwe są dwa różne rozumienia ustawowego pojęcia 'dzień wybrania' - będzie to albo dzień wyborów (głosowania), albo dzień ogłoszenia wyników wyborów". Zdaniem prof. Szmyta "w praktyce dopiero dzień oficjalnego ogłoszenia wyników faktycznie umożliwia zmianę statusu". Tezę tę potwierdza na przykład postanowienie ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który po wyborach parlamentarnych 26 maja 2019 roku stwierdził wygaśnięcie z dniem 28 maja - czyli wtedy, gdy w "Dzienniku Ustaw" ogłoszono obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów - mandatu poseł Beaty Szydło, która otrzymała mandat do PE.

Jak opisywaliśmy w Konkret24 przy okazji wyborów do PE w 2019 roku, o wygaśnięciu mandatu w przypadku posłów decyduje marszałek Sejmu (w przypadku senatorów marszałek Senatu, a w przypadku radnych - komisarz wyborczy) w specjalnym postanowieniu ogłaszanym w "Dzienniku Ustaw".

W Kodeksie wyborczym nie ma mowy o "przyjmowaniu" mandatu posła do Parlamentu Europejskiego.

Postępowanie w sprawie wygaśnięcia mandatu parlamentarzysty, który podczas kadencji Sejmu lub Senatu został europosłem, określa art. 250 Kodeksu wyborczego:

Par. 1.  Postanowienie Marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu posła z przyczyn określonych w art. 247 par. 1 pkt 2-7 wraz z uzasadnieniem doręcza się niezwłocznie posłowi. Od postanowienia posłowi przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego w terminie 3 dni od dnia doręczenia postanowienia. Odwołanie wnosi się za pośrednictwem Marszałka Sejmu.

Sąd Najwyższy ma siedem dni na decyzję. Teoretycznie, niezadowolony z wyboru do PE parlamentarzysta mógłby postanowienie marszałka zaskarżyć - ale byłoby to raczej nielogiczne i sprzeczne z jego wcześniejszą zgodą na kandydowanie w wyborach europejskich.

Czy można zrezygnować z mandatu w PE i wrócić do Sejmu?

Czy po wyborach do PE i uzyskaniu mandatu w nich można się go zrzec? Owszem, Kodeks wyborczy w art. 363 dopuszcza możliwość zrzeczenia się takiego mandatu:

Wygaśnięcie mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku: 1) śmierci; 2) zrzeczenia się mandatu.

Tylko że poseł wybrany w wyborach europejskich, by móc się zrzec mandatu europejskiego, musi najpierw uzyskać postanowienie marszałka Sejmu, w którym ten stwierdza uzyskanie przez niego mandatu do PE. A w postanowieniu tym jest też decyzja o jednoczesnym wygaśnięciu jego mandatu krajowego. Oznacza to, że nawet jeśli dany polityk zrzeknie się mandatu do PE, to nie będzie dla niego drogi powrotnej do pełnienia mandatu w Sejmie RP obecnej kadencji.

Czy można zrezygnować z mandatu PE i wrócić do rządu?

Inaczej wygląda sytuacja ministrów i sekretarzy stanu (wiceministrów), którzy starają się o wybór do PE. Jak tłumaczy Konkret24 dr Mateusz Radajewski z Wydziału Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, w tej sprawie będą miały zastosowanie przepisy dotyczące wygaśnięcia mandatu posła do Parlamentu Europejskiego, a zwłaszcza art. 364 par. 1 pkt 2 i par. 2 Kodeksu wyborczego.

Par. 1.  Utrata mandatu posła do Parlamentu Europejskiego następuje w przypadku: (...) 2) zajmowania w dniu wyborów stanowiska lub pełnienia funkcji, o których mowa w przepisach art. 333* i art. 334 par. 2**;

"Żeby objąć [mandat w PE], minister musi w ciągu 14 dni od ogłoszenia wyników wyborów przekazać na ręce marszałka Sejmu oświadczenie o rezygnacji z pełnienia dotychczasowych funkcji. Oznacza to m.in., że minister może nie przyjąć uzyskanego w wyborach europejskich mandatu i zachować swoje dotychczasowe stanowisko w kraju" - wyjaśnia dr Radajewski. Oczywiście, jeżeli wcześniej nie złożył dymisji ze stanowiska ministra, która została przyjęta. Jeżeli złożył, decyzja może należeć do premiera.

Jak pisał przy okazji poprzednich wyborów europejskich portal prawo.pl: "Po głosowaniu i ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą następuje oficjalna komunikacja z Kancelarii Sejmu RP do Parlamentu Europejskiego, gdzie przekazana zostaje informacja, że dana osoba została europosłem. - Wybrani europosłowie nie do końca są świadomi, że można nie przyjąć mandatu do PE, ale trzeba najpierw poczekać na oficjalną komunikację z Sejmu – mówi Piotr Maciej Kaczyński" [wykładowca Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej EIPA]. Wyjaśniał, że "nowi europosłowie zostali wybrani, więc istnieje ich domniemana zgoda na to, że zasiądą w PE". Ale - tłumaczył portal - z punktu widzenia Parlamentu Europejskiego nowi europosłowie mają czas do rozpoczęcia nowej kadencji PE na ogłoszenie, czy się zrzekają mandatu.

W tej sytuacji marszałek Sejmu, na podstawie informacji z PKW, zawiadamia kolejnego kandydata z tej samej listy wyborczej do PE, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu. Ten z kolei ma siedem dni na decyzję, czy obejmie mandat europejski.

Wybory do parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Poseł Konfederacji Roman Fritz przyrównał sytuację odstąpienia od terapii daremnej wobec pacjenta do jego eutanazji. W Sejmie oskarżono lekarzy o promowanie "cywilizacji śmierci". Lekarze zareagowali pismem do marszałka - a my wyjaśniamy, jak zmanipulowano opinię publiczną co do terapii daremnej. Bo akurat w tej sprawie jednym głosem mówią zarówno Naczelna Rada Lekarska, jak i episkopat.

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Po ostatnich publicznych wystąpieniach prezydenta USA w sieci krąży rzekomy cytat, w którym Donald Trump miał kiedyś obrazić republikańskich wyborców. Jednak takie słowa nie padły, takiego wywiadu nie było, a ów fake news wraca niczym bumerang, gdy tylko Trump powie coś kontrowersyjnego.

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz stwierdził, że Komisja Europejska - decydując o ewentualnym zwolnieniu Polski z obowiązku przyjmowania migrantów - będzie uwzględniała obecną liczbę ukraińskich uchodźców w naszym kraju. Sprawdziliśmy, co stanowią unijne dokumenty w tej sprawie.

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Źródło:
Konkret24

Angelina Jolie miała dostać 20 milionów dolarów, Sean Penn – 5 milionów, a Orlando Bloom – 8 milionów za to, że pojechali na Ukrainę robić promocję Zełenskiemu - taka narracja rozpowszechniana jest w internecie. Wyjazdy miały być finansowane przez amerykańską agencję pomocową USAID. Pojawienie się tej historii nieprzypadkowo zbiega się w czasie z ostatnimi decyzjami Donalda Trumpa. Zmyślony przekaz jest tworem rosyjskiej dezinformacji i ma konkretny cel.

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24