FAŁSZ

Jakubiak: euro w Polsce "dosłownie w pół roku". Niemożliwe

Źródło:
Konkret24
Polska objęta procedurą nadmiernego deficytu
Polska objęta procedurą nadmiernego deficytuTVN24
wideo 2/6
Polska objęta procedurą nadmiernego deficytuTVN24

Kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak przekonuje, że jeżeli wybory wygra kandydat Platformy Obywatelskiej, to "dosłownie w ciągu pół roku czasu" stracimy złotówki na rzecz euro. To bezpodstawna teza. Wyjaśniamy.

W zorganizowanej 14 kwietnia 2025 roku przez Telewizję Republika debacie prezydenckiej wzięło udział 10 z 13 startujących w wyborach kandydatów. Byli to: Artur Bartoszewicz, Grzegorz Braun, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski, Marek Woch i Adrian Zandberg. Nie było Magdaleny Biejat, Macieja Maciaka i Rafała Trzaskowskiego. Część z debatujących, odpowiadając na kolejne pytania, atakowała szczególnie nieobecnego kandydata Platformy Obywatelskiej, strasząc "domknięciem systemu", gdyby wygrał. By podkreślić, jaki może to mieć negatywny skutek, przedstawiali scenariusze o podporządkowaniu Polski interesom Niemiec, utracie suwerenności na rzecz Unii Europejskiej czy zalewie kraju przez imigrantów. Padały też przestrogi na temat "końca polskiej złotówki".

I tak na pytanie: "Czy jest pan/pani zwolennikiem rozpoczęcia przez Polskę przygotowań do wprowadzenia euro?", kandydat Marek Jakubiak (z partii Federacja dla Rzeczypospolitej, Koło Poselskie Wolni Republikanie) odpowiedział, że euro "to jest piramida finansowa". Bo według niego Niemcy "mają zapas marek nadrukowanych" i jak tylko poczują zagrożenie, "w jednej chwili przechodzą na własną walutę narodową". Dalej Jakubiak mówił, że "wolność Polski to jest polski złoty, bo to jest nasza waluta". Po czym oświadczył:

FAŁSZ

Zapewniam państwa o jednym: że jak Trzaskowski (…) doszedłby do władzy, to my euro…, to my naszego złotego tracimy dosłownie w ciągu pół roku czasu.

Z kolei Joanna Senyszyn, odpowiadając na to samo pytanie, stwierdziła: "Podziękujmy teraz prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, że podpisując traktat lizboński, wyraził zgodę na wprowadzenie euro w Polsce. Bo ono będzie wprowadzone, ponieważ traktat lizboński obowiązuje, a nie sądzę, aby akurat państwo tutaj w Telewizji Republika sprzeciwiali się decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

Jednak obecny rząd nie tylko nie przedstawia planów wprowadzenia euro w Polsce, lecz wręcz deklaruje, że nie zamierza tego robić. W corocznym opracowaniu "Monitor Konwergencji z Unią Gospodarczą i Walutową" (z grudnia 2024 roku) resort finansów informuje: "Mając na uwadze obecny stopień podobieństwa gospodarki Polski i strefy euro - w szczególności w zakresie poziomu rozwoju (mierzonego np. przez PKB per capita) - członkostwo Polski w strefie euro mogłoby stanowić źródło zaburzeń w gospodarce".

A gdyby jednak rząd z jakichś powodów zmienił zdanie - czy możliwie jest, by "dosłownie w ciągu pół roku czasu" wprowadzić w Polsce euro? Wyjaśniamy, dlaczego Marek Jakubiak nie ma racji.

Zobowiązanie wciąż aktualne

Polska wstąpiła do unii gospodarczej i walutowej wraz z wejściem do Unii Europejskiej w 2004 roku. W traktacie akcesyjnym (traktacie ateńskim) z 2003 roku zapisano:

Każde z nowych Państw Członkowskich uczestniczy w unii gospodarczej i walutowej z dniem przystąpienia jako Państwo Członkowskie objęte derogacją w rozumieniu artykułu 122 Traktatu WE (Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską - red.).

Ten traktat zaakceptowali nie tylko politycy, ale i obywatele Polski w referendum w 2003 roku, gdy głosowano "w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej". Ponad 77 proc. głosujących - przy frekwencji prawie 59 proc. - opowiedziało się za wejściem do UE i jednocześnie akceptacją traktatu akcesyjnego, a co za tym idzie: za przyjęciem w przyszłości wspólnej waluty.

Strefa euro powstała 1 stycznia 1999 roku, najpierw w formie bezgotówkowej, a od 1 stycznia 2002 w formie gotówkowej: do powszechnego obrotu wprowadzono walutę euro. Na początku do strefy euro przystąpiło 11 z 15 ówczesnych krajów UE, potem dołączały kolejne - obecnie to 20 krajów.

Polska należy do tych, które euro jeszcze nie wprowadziły - ale jest do tego zobowiązana, ponieważ w artykule 3 Traktatu o Unii Europejskiej pt. "Cele i obszary działania Unii" w punkcie 4 zapisano: "Unia ustanawia unię gospodarczą i walutową, której walutą jest euro" (w nowej wersji proponowanej przez Parlament Europejski tekst miałby zostać zmieniony na: "Walutą Unii jest euro"). Ta wersja Traktatu o UE uwzględnia też zmiany wprowadzone traktatem lizbońskim, o którym wspomniała podczas debaty Joanna Senyszyn. Zmieniał on Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, a wszedł w życie 1 grudnia 2009 roku. 10 października 2009 ratyfikował go prezydent Lech Kaczyński.

Kryteria konwergencji

Do tego, by euro zastąpiło w Polsce złotego, najpierw muszą jednak zostać spełnione odpowiednie warunki, tzw. kryteria konwergencji (nie dotyczy to tylko Danii). Spełnienie owych kryteriów ma zapewnić, że kraj, który wejdzie do strefy euro, będzie stabilny gospodarczo i nie zachwieje strefą euro. Kryteria konwergencji są cztery: - stabilności cen (inflacyjne); - fiskalne; - kursu walutowego; - stóp procentowych. Oceną, czy dane państwo spełnia kryteria konwergencji, zajmuje się Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny. Po dokonaniu oceny postępów w zakresie kryteriów konwergencji Komisja i EBC publikują swoje wnioski w odpowiednich sprawozdaniach, publikowanych co dwa lata.

Jak wyjaśnialiśmy w Konkret24 w 2023 roku - kiedy to PiS straszył, że decyzję o wprowadzeniu euro w Polsce podejmie sama UE - ze sprawozdania Komisji Europejskiej z czerwca 2022 roku i Europejskiego Banku Centralnego z lipca 2022 wynikało jasno, że Polska spełniała wówczas tylko jedno kryterium: fiskalne. Nasz dług publiczny w stosunku do PKB nie przekraczał dopuszczalnej granicy 60 proc. Nie spełnialiśmy kryterium inflacyjnego, bo "w kwietniu 2022 roku średnia 12-miesięczna stopa inflacji HICP w Polsce wynosiła 7,0 proc., znacznie przekraczając wartość referencyjną dla kryterium stabilności cen na poziomie 4,9 proc.". Kryterium kursu walutowego nie było spełnione, bo polski złoty nie uczestniczył w mechanizmie ERM II, w którym przed przyjęciem euro trzeba uczestniczyć co najmniej dwa lata. Zaś długookresowe stopy procentowe "w roku poprzedzającym kwiecień 2022 r. wyniosły 3 proc. czyli powyżej wartości referencyjnej wynoszącej 2,6 proc.". Ponadto EBC podkreślał, że "prawo polskie nie spełnia wszystkich wymogów dotyczących niezależności banku centralnego, poufności, zakazu finansowania ze środków banku centralnego oraz integracji prawnej z Eurosystemem".

Temat zamiany złotówki na euro wraca jednak wciąż w przekazach PiS czy Konfederacji - partie wykorzystują go do wzmacniania nastroju strachu i negatywnych emocji związanych z UE, a także do krytyki obecnego rządu i oskarżania go o chęć wprowadzenia euro mimo niechęci Polaków. Bo jak wynika z najnowszego badania opublikowanego 25 marca 2025 roku przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna, aż 74 proc. Polaków sprzeciwia się wprowadzeniu euro, a tylko 26 proc. jest za. Badanie pokazało, że postawa wobec euro ma duży związek z podejściem do Unii Europejskiej; 49 proc. osób przychylnych UE popiera zmianę waluty, a eurosceptycy są niemal jednomyślnie przeciwni. Wśród wyborców PO za wprowadzeniem euro opowiada się 52 proc., wśród zwolenników PiS - tylko 8 proc.

Minister finansów: "nie trwają prace nad przyjęciem wspólnej waluty"

Czy po dwóch latach od wspomnianych wyżej sprawozdań KE i ECB sytuacja Polski się poprawiła na tyle, by rząd mógł ogłosić jakieś plany w związku z przyjęciem euro? Otóż 17 maja 2024 roku minister finansów Andrzej Domański, odpowiadając na pytania internautów, stwierdził: "Polska gospodarka jest absolutnie niegotowa na przyjęcie euro, nie spełniamy kryteriów konwergencji". I oświadczył: "W Ministerstwie Finansów nie trwają prace nad przyjęciem wspólnej waluty, nawet potencjalnym". Warto zauważyć, że rząd obecnej koalicji nie reaktywował też stanowiska pełnomocnika ds. integracji ze strefą euro.

Ministerstwo Finansów co roku publikuje wspomniany już "Monitor Konwergencji z Unią Gospodarczą i Walutową", w którym "ocenia poziom przygotowania Polski do pogłębienia integracji z pozostałymi państwami UGW". Ten najnowszy, na podstawie danych dostępnych do 18 grudnia 2024 roku, przygotował w Departamencie Polityki Makroekonomicznej resortu. Wynika z niego jasno, że resort finansów nie widzi w tym momencie możliwości wprowadzenia euro w Polsce.

W ramach kryterium stabilności cen przewidziano bowiem, że średnia stopa inflacji w danym państwie odnotowana w ciągu jednego roku poprzedzającego badanie nie powinna przekraczać o więcej niż 1,5 pkt. proc. inflacji trzech państw członkowskich o najbardziej stabilnych cenach. Tymczasem resort informuje: "W październiku 2024 r. średnie 12-miesięczne tempo wzrostu indeksu HICP w Polsce wyniosło 4,0 procent i było wyższe o 1,3 pkt. proc. od wartości referencyjnej wynoszącej 2,7 procent. Polska jest jednym z 13 krajów UE, które aktualnie nie spełniają kryterium stabilności cen".

Jeżeli chodzi o kryterium stóp procentowych, to w okresie jednego roku przed badaniem średnia nominalna długoterminowa stopa procentowa nie może przekraczać o więcej niż 2 pkt. proc. średniej z tego samego okresu stóp procentowych w co najwyżej trzech państwach członkowskich o najbardziej stabilnych cenach. A resort informuje: "Długoterminowa stopa procentowa w Polsce w bieżącym roku wahała się w przedziale 5,2-5,7 procent. Według szacunków Ministerstwa Finansów w październiku [2024] średnia długoterminowa stopa procentowa dla Polski za ostatnie 12 miesięcy wyniosła 5,5 procent, tym samym ukształtowała się o 0,7 pkt. proc. powyżej wartości referencyjnej kryterium, która wyniosła 4,8 procent".

Według kryterium fiskalnego konwergencji kraj UE w momencie dokonywania oceny nie może być objęty decyzją Rady Ecofin stwierdzającą istnienie nadmiernego deficytu, a wobec Polski Rada UE w lipcu 2024 roku stwierdziła nadmierny deficyt. Zaś kryterium kursu walutowego wymaga uczestnictwa waluty danego kraju w Europejskim Mechanizmie Kursowym (ERM II, ang. Exchange Rate Mechanism) przez co najmniej dwa lata - złoty w nim nie uczestniczy.

Ekonomiści: może za dekadę, ale nie w pół roku

"Moglibyśmy na poważnie mówić o wejściu do strefy euro za dekadę" - ocenił po publikacji "Monitora Konwergencji" w rozmowie z tvn24.pl ekonomista z Akademii WSB Marek Zuber. I wyjaśniał: "Obecnie Polska nie spełnia nawet kryteriów nominalnych związanych z przyjęciem wspólnej waluty, choćby kryterium deficytu sektora finansów publicznych, który powinien być mniejszy niż 3 procent PKB". Ponadto przyjęcie euro w czasie, gdy Polska została objęta procedurą nadmiernego deficytu, nie będzie po prostu możliwe".

"To jest także kwestia inflacji, to jest także kwestia stóp procentowych, więc na dzisiaj nie spełniamy tych wymogów, które są niezbędne, żeby do strefy euro wejść" - zaznaczył ekonomista. Zwrócił też uwagę na "kryteria realne, z których nikt nas nie będzie rozliczał". Mowa między innymi o upodobnieniu gospodarki kraju, który chce przyjąć euro, do najbogatszych państw strefy euro. "Chodzi o takie wartości, jak choćby dochód na mieszkańca i wydajność pracy. Tutaj nam jeszcze sporo brakuje" - wyjaśnił.

Zatem obecny rząd nie tylko nie zapowiada wprowadzenia euro w ciągu pół roku, lecz byłoby to wręcz nie do wykonania.

- Nie jest to możliwe - potwierdza w komentarzu dla Konkret24 Marcin Zieliński, prezes i główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Polska nie spełnia obecnie kryteriów konwergencji, które kraje chcące dołączyć do strefy euro mają spełnić. Wciąż borykamy się z inflacją, w 2024 roku w trzech najbardziej stabilnych krajach strefy euro (Finlandia, Włochy i Litwa) wynosiła ona 1 procent, w Polsce - 3,7 procent; mamy obecnie za wysoki deficyt publiczny oraz stopy procentowe. Co więcej, żeby dołączyć do strefy euro, należy przez co najmniej dwa lata należeć do europejskiego mechanizmu kursów walutowych (ERM II) – Polski nie ma w grupie krajów należących ERM II" - wyjaśnia.

Ekonomista jako dowód na niemożność spełnienia "przepowiedni" Marka Jakubiaka podaje Chorwację, która weszła do strefy euro 1 stycznia 2023 roku. "Przykład Chorwacji dobrze pokazuje, że dołączenie do strefy euro to długi proces. Prezes banku centralnego Chorwacji Boris Vujčić już w 2013 roku ogłosił, że Chorwacja dołączy do strefy euro. W 2020 roku dołączyła do ERM II, a w 2023 roku przyjęła euro jako walutę" - przypomina prezes FOR.

Autorka/Autor:RG

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Marian Zubrzycki/PAP

Pozostałe wiadomości

"Nie dla podatku katastralnego" - oświadczył Karol Nawrocki w rozmowie ze Sławomirem Mentzenem. Ten wytknął jednak kandydatowi PiS niekonsekwencję w tej sprawie. Bo rzeczywiście, nie po raz pierwszy Nawrocki zmieniał zdanie co do wprowadzenia podatku katastralnego.

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Nawrocki o podatku katastralnym. Raz za, raz przeciw

Źródło:
Konkret24

Po sieci niesie się przekaz, że Chiny zrzucają z samolotów pomoc humanitarną dla Palestyńczyków w Strefie Gazy. Na filmikach w internecie widać olbrzymie spadochrony i przeloty nad piramidami. Wyjaśniamy, co pokazują.

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

"Chiny zrzucają pomoc dla Gazy"? Co to za nagrania

Źródło:
Konkret24

"To jest kpina"; "to nie twój kraj"; "hańba" - tak internauci reagują na film pokazujący rzekomo, że Ukraińcy brali udział w niedzielnych wyborach prezydenta Polski. Jednak para z nagrania nie pochodzi z Ukrainy. Dotarliśmy do nich. Są zdumieni hejtem, jaki na nich spadł.

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

"Ukraińcy wybierają polskiego prezydenta"? Kim są Katya i Leonid

Źródło:
TVN24+

W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest zdjęcie ulotki z logo Platformy Obywatelskiej. To "deklaracja" do wypełnienia dla "wiernego wyborcy" partii. Ma on zaznaczyć, ilu przyjmie migrantów pod swój dach. Przedstawiciel PO dementuje, że partia jest autorką tych ulotek.

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

"Przyjmę i nakarmię migranta". PO odcina się od tej akcji

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, podkreślają wygraną Rafała Trzaskowskiego wśród głosujących więźniów. Waldemar Buda postuluje, by automatycznie odbierać prawo do głosowania skazanym za najcięższe zbrodnie. Europoseł najwyraźniej nie wie, że to rozwiązanie w polskim prawie już jest.

Głosowanie w więzieniach. Europoseł PiS ma postulat, ale "wyważa otwarte drzwi"

Źródło:
Konkret24

Grzegorz Braun trzy lata temu szarpał w warszawskim szpitalu byłego ministra Łukasza Szumowskiego, a w tym roku uwięził w gabinecie lekarkę w szpitalu w Oleśnicy. Jednak według posła PiS Jacka Sasina tego typu zachowanie to było "obywatelskie zatrzymanie" i "korzystanie z prawa obywatelskiego" - dozwolone prawem. To nieprawda.

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Sasin broni Brauna i jego "obywatelskich zatrzymań". Bezpodstawnie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen złożył propozycję Karolowi Nawrockiemu i Rafałowi Trzaskowskiemu. Zaprosił ich do rozmowy na jego kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział, że poprosi ich o podpisanie deklaracji zawierającej osiem punktów, które dotyczą m.in. podatków, wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę czy relacji z Unią Europejską. Sprawdziliśmy, co o postulatach lidera Konfederacji mówili dotychczas kandydaci.

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Osiem punktów Mentzena. Co mówili o tym Nawrocki i Trzaskowski

Źródło:
Konkret24

"Sprzedają nawet naszą krew", "państwo handluje krwią Polaków" - komentują internauci, oburzeni opublikowanymi danymi, ile Polska zyskuje na sprzedaży nadwyżek osocza. Wielu jest zaskoczonych, że na bezpłatnie oddawanej przez nich krwi ktoś potem "robi biznes". To nie tak. Wyjaśniamy.

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Oddaję krew, a "państwo nią handluje"? Co sprzedajemy, co zyskujemy

Źródło:
TVN24+

Czy Krystyna Janda naprawdę obraziła wyborców w reakcji na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich? Tak sugeruje rozpowszechniany w sieci post, który został oparty na zrzucie ekranu z wyszukiwarki. To manipulacja. Wyjaśniamy, ofiarą jakiego mechanizmu padła aktorka.

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Janda o wyborach. "Chamstwo i cwaniactwo króluje"? Tak nie napisała

Źródło:
Konkret24

"Niemcy się wygadali", "zagadka aut Bundeswehry rozwiązana" - komentują internauci informację, jakoby niemiecki rząd "ujawnił tajną umowę" z 2014 roku. Rzekomo pozwala ona przerzucać z Niemiec migrantów bez zgody Polski. To nieprawda, a rozpowszechnia ją znany działacz młodzieżówki PiS.

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Niemcy "ujawniają tajną umowę" z Polską o migrantach? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24