"Jak obywatel ma się zorientować, że nie jest ofiarą napaści tylko interwencji?" Wyjaśniamy


Po środowych zamieszkach na proteście Strajku Kobiet w Warszawie internauci, politycy i dziennikarze szukają odpowiedzi na pytanie: jak odróżnić potencjalnego napastnika z pałką teleskopową od nieumundurowanego policjanta z pałką teleskopową? Z wyjaśnień ekspertów wynika, że odróżnić można dopiero wtedy, gdy policjant zacznie interwencję - i to zgodnie z przepisami.

W tłumie protestujących pojawił się jakiś bandyta (nie widzę żadnych oznaczeń policyjnych) z pałką teleskopową. Czy został już zidentyfikowany?"; "Ludzie zamaskowani jak narodowcy z 11 listopada wyciągają ludzi z tłumu albo dają im gazem po oczach. Nawet nie pokazują odznaki, nic"; "Nieoznaczeni policjanci wyciągają w tłumie pałki teleskopowe"; "Ciekawe, że panowie nie są oznakowani. Mam wrażenie, że powinni być" - komentowali użytkownicy Twittera środową interwencję nieumundurowanych funkcjonariuszy wobec uczestników protestu Strajku Kobiet zorganizowanego pod hasłem "Blokada Sejmu".

Obecność zakapturzonych mężczyzn, ubranych po cywilnemu, z pałkami teleskopowymi wzbudziła ogromne emocje wśród internautów. W mediach społecznościowych pojawiło się bowiem dużo nagrań dokumentujących to, co się działo 18 listopada w Warszawie.

Przepychanki z policją na rondzie de Gaulle'a - relacja reportera TVN24
Przepychanki z policją na rondzie de Gaulle'a - relacja reportera TVN24tvn24

Biorący udział w proteście pod hasłem "Blokada Sejmu" najpierw próbowali się zgromadzić przed gmachem parlamentu. Gdy policja im to uniemożliwiła, rozproszyli się po mieście. Pochód przez centrum stolicy zakończył się na Placu Powstańców Warszawy - tam jest siedziba TVP Info. Policyjne oddziały prewencji odcięły drogi wyjścia i rozpoczęły legitymowanie uczestników. Doszło do przepychanek, w tym z funkcjonariuszami w cywilu. Policja użyła gazu łzawiącego. Jak podano w czwartek 19 listopada, zatrzymano ponad 20 osób, wylegitymowanych zostało 479. Wobec 320 osób skierowano wnioski do sądu o ukaranie oraz 297 notatek do sanepidu o nałożenie kar administracyjnych za łamanie pandemicznych obostrzeń.

Mężczyźni z pałkami teleskopowymi, posłanka potraktowana gazem łzawiącym

Oburzenie internautów i posłów opozycji (część była na miejscu razem z protestującymi) wzbudziły szczególnie dwie sytuacje, gdy demonstranci byli już na Placu Powstańców Warszawy.

Pierwszą zarejestrowały kamery TVN24 oraz sami protestujący telefonami komórkowymi. Na nagraniach krążących w sieci widać, jak w tłumie pojawiają się zamaskowani mężczyźni z pałkami teleskopowymi. Na głowach mają czapki lub naciągnięte kaptury. Niektórzy są dobrze zbudowani. Szarpią się z jednym z protestantów. Następnie wloką go po jezdni, a potem, idąc przez agresywny tłum, gdzieś go wynoszą.

Pozostali mężczyźni, trzymając się w grupie, przepychają się z demonstrantami. Odpierają ich ataki. Jeden z nich, wysoki, ubrany w czarną czapkę i elegancki szary płaszcz wyprowadza ciosy pałką teleskopową. Mężczyźni używają gazu łzawiącego. Słychać okrzyki "zostawcie go!". Niektórzy protestujący krzyczą, że to policja. Kilku protestantów próbuje kopać, uderzać mężczyzn, w tym drzewcem od flagi i również używają gazu.

Jedynie kilku z owych mężczyzn, i to trzymających się z tyłu, ma na ramionach opaski z napisem "Policja". Dopiero gdy sytuacja się w miarę uspokaja, takich odblaskowych opasek widać już więcej.

Działania policjantów w cywilu podczas środowego protestu
Działania policjantów w cywilu podczas środowego protestutvn24

Drugą sytuacją, która wywołuje dyskusje internautów, było spryskanie gazem łzawiącym twarzy posłanki Lewicy Magdaleny Biejat, gdy szła w stronę umundurowanych policjantów z - jak mówi - uniesioną legitymacją poselską. Na nagraniu, udostępnionym m.in. na Twitterze przez profil Partii Razem, widać, że gazu użył mężczyzna ubrany po cywilnemu, stojący przed umundurowanymi funkcjonariuszami. Na filmie trudno dostrzec, czy ma na ramieniu opaskę wskazującą, że jest policjantem.

Biejat: gdy starałam się przeprowadzić interwencję, jeden z policjantów nieoznakowanych strzelił mi gazem w oczy
Biejat: gdy starałam się przeprowadzić interwencję, jeden z policjantów nieoznakowanych strzelił mi gazem w oczytvn24

"Czy to jest policjant czy bandzior z pałką teleskopową?", "Jak powinien zareagować obywatel?"

Publikowane w sieci liczne nagrania zamaskowanych mężczyzn używających siły podczas protestu wywołały pytania o to, kim są. Część użytkowników mediów społecznościowych oceniała, że są to narodowcy lub kibole, którzy zwykle prowokują zamieszki. Inni uważali, że to jednak policjanci po cywilnemu. W sieci padają pytania, jak rozróżnić agresywnego napastnika od nieumundurowanego interweniującego policjanta.

"Czy to jest policjant czy bandzior z pałką teleskopową bijący ludzi na ulicy?" - pytał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba (pisownia wszystkich postów oryginalna). "Kim są ci osobnicy z pałkami teleskopowymi?" - zastanawiał się z kolei były poseł Andrzej Rozenek. "W jaki sposób uczestnik demonstracji ma rozróżnić czy osoba bez munduru posługująca się w tłumie pałą to policjant?" - zapytał Marek Tatała, ekonomista Forum Rozwoju Obywatelskiego. "Dziwi mnie, że nieoznaczeni policjanci wyciągają w tym tłumie pałki teleskopowe. Nie rozumiem jak obywatel ma się zorientować, że nie jest ofiarą napaści tylko interwencji" - skomentowała Dominika Długosz, dziennikarka "Newsweek Polska".

"Jak odróżnić bandytę z pałką teleskopową od nieumundurowanego policjanta z pałką teleskopową?" - zapytał jeden z anonimowych użytkowników Twittera, zamieszczając zdjęcie zamaskowanego mężczyzny bez widocznych oznaczeń wskazujących, że jest policjantem.

Tak więc podobne pytania powtarzali zarówno zwykli internauci, jak i politycy czy dziennikarze. "Jak powinien zareagować obywatel widząc że w tłumie jakaś pojedyncza osoba (bez informacji że to policja) wyciąga broń? Na przykład taką pałkę. Uznać, że to na pewno policjant? Uznać, że to potencjalny napastnik? Skąd wiedzieć jak postąpić?" - pytał na Twitterze Krzysztof Berenda z RMF FM.

Policja: "nieumundurowani policjanci podjęli czynność"

Jeszcze w środę późną nocą na twitterowym profilu stołecznej policji pojawiła się informacja, że to "nieumundurowani policjanci podjęli czynność legitymowania wobec jednego z agresora na Placu Powstańców Warszawy. Nastąpiła próba odbicia mężczyzny. Policjanci użyli siły fizycznej. Osoba została zatrzymana".

Następnego dnia stołeczna policja opublikowała na Twitterze wideo pokazujące przebieg zdarzenia, opatrując go komentarzem: "Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o popełnienie przestępstwa. Musieli go wyprowadzić, bo agresywne osoby od razu zaczęły wzywać do odbicia zatrzymanego. Widać wyraźnie organizatorkę Strajku Kobiet, która świadomie i z premedytacją napiera na policjanta i odpycha go".

W odpowiedzi internauci podkreślali, że interwencję podjęli funkcjonariusze w cywilu: "Żarty sobie robicie? Grupa osiłków wynosi człowieka, a wy piszecie o zatrzymaniu? Przecież to mogli być zwykli bandyci"; "Skąd wiadomo, że to policjanci? Czy te agresywne typy z pałkami w tłumie to może też była policja? Jak odróżnić chuliganów od policji?"; "Tak nie wygląda i nie zachowuje się policjant na służbie. Skąd w ogóle protestujący mają wiedzieć, że to jest policjant? Każdy może sobie przykleić opaskę i powiedzieć 'tu policja'" - komentowali.

W czwartek Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, na konferencji prasowej zapewnił, że nieumundurowani funkcjonariusze działali "jak najbardziej prawidłowo"; że wielokrotnie już byli obecni podczas protestów i manifestacji; że celem działań tych funkcjonariuszy było bezpieczeństwo. "W tym konkretnym przypadku policjanci interweniowali wobec mężczyzny, który zaatakował wcześniej funkcjonariuszy umundurowanych, więc zatrzymanie ze strony policjantów było podyktowane tym, żeby ta osoba po prostu usłyszała zarzuty związane z popełnionym wcześniej przestępstwem" - tłumaczył. "A moment, kiedy mamy do czynienia z próbą odbicia tej osoby, z którą czynności były wykonywane, wiążą się z tym, że policjanci muszą zrobić wszystko, żeby ta osoba nie została odbita. A więc użyli po raz kolejny środków przymusu bezpośredniego" - dodał.

Rzecznik stołecznej policji: funkcjonariusze działali prawidłowo
Rzecznik stołecznej policji: funkcjonariusze działali prawidłowotvn24

Co mówią przepisy?

Wróćmy do podstawowych pytań, jakie nurtują wszystkich komentujących środowe wydarzenia w Warszawie: jak uczestnicy protestów mogą rozpoznać, że mają do czynienia z funkcjonariuszem, gdy dochodzi do takiej interwencji?

"Widzimy policjantów, którzy mają choćby opaski na ręku z napisem 'Policja'. Ponadto (w trakcie interwencji - red.) są wskazywane hasła 'policja'" - tłumaczył na konferencji Sylwester Marczak. Jeżeli funkcjonariusze podejmują interwencje wobec agresywnych osób, najpierw muszą poinformować, że są policjantami. "Opaska jest w takiej sytuacji sprawą drugorzędną" - stwierdził rzecznik KSP.

Adwokat Mikołaj Pietrzak w analizie przygotowanej na prośbę Konkret24 pisze, że zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie uzbrojenia policji na jej uzbrojenie składa się m.in. pałka teleskopowa. "Środki przymusu bezpośredniego mogą być stosowane po uprzednim bezskutecznym wezwaniu osoby do zachowania zgodnego z prawem oraz uprzedzenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego" - zaznacza. I dalej: "Pałka służbowa może być stosowana w razie odpierania czynnej napaści, pokonywania czynnego oporu, przeciwdziałania niszczeniu mienia. Zabronione jest zadawanie uderzeń i pchnięć pałką służbową w głowę, szyję, brzuch i nieumięśnione oraz szczególnie wrażliwe części ciała, a także stosowania na te części ciała blokady i zakładania dźwigni".

Dodaje, że na podstawie art. 61 ustawy o policji funkcjonariusz w przypadkach wykonywania czynności dochodzeniowo-śledczych i wtedy, gdy nie ma munduru, jest zobowiązany okazać swoją legitymację służbową w odpowiedni sposób:

1. W przypadkach przewidzianych w art. 60 ust. 2 policjant, wykonując czynności dochodzeniowo-śledcze, a także czynności określone w art. 14 ust. 2 i art. 15 ust. 1 pkt 2-4, obowiązany jest okazać legitymację służbową w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta. 2. Przy wykonywaniu innych czynności administracyjno-porządkowych nieumundurowany policjant obowiązany jest na żądanie obywatela okazać legitymację służbową lub znak identyfikacyjny w sposób określony w ust. 1. Art. 61 ustawy o policji

Z kolei adwokat Karol Wenus w opinii dla Konkret24 informuje, że co do zasady zarówno policjanci umundurowani, jak i w cywilu są zobowiązani do podania swojego stopnia, imienia i nazwiska (w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych), przyczyny podjęcia czynności służbowych, a na żądanie osoby, wobec której jest prowadzona czynność, podania podstawy prawnej podjęcia tej czynności. Co istotne, policjant powinien podać te dane na samym początku interwencji - a zatem przed żądaniem stosowania się do jego poleceń przez obywatela. Policjant nieumundurowany powinien dodatkowo okazać legitymację służbową.

Takie przepisy ustawy o policji podyktowane są właśnie tym, by obywatel miał pewność, że ma do czynienia z funkcjonariuszem policji, a nie kimś, kto chce go skrzywdzić.

Opaska nie zastępuje legitymacji policyjnej

"Można sobie jednak wyobrazić przypadki, w których nieumundurowany policjant dokonuje czynności bez uprzedniego okazania legitymacji, na przykład, gdy sytuacja jest dynamiczna i jest to konieczne dla odparcia gwałtowanego zamachu na osobę. Ciężko bowiem oczekiwać, że funkcjonariusz, który dostrzeże grupę osób katującą bezbronnego człowieka, będzie w pierwszej kolejności wyciągał legitymację, a nie bronił pokrzywdzonego. W takiej sytuacji każda chwila zwłoki może skutkować ciężkimi obrażeniami takiej osoby i policjant powinien pilnie zareagować, aby ją chronić" - zauważa mec. Karol Wenus.

Jednak w takim przypadku funkcjonariusz w cywilu musi przedstawić jakieś zewnętrzne oznaki, że jest policjantem (np. krzyknąć "Policja") oraz wylegitymować się w pierwszym możliwym momencie. Zdaniem mecenasa takie sytuacje powinny dotyczyć wyjątkowych przypadków.Czy widoczne na rękawach niektórych interweniujących w środę policjantów opaski z napisem "Policja" wystarczą?Zdaniem mec. Wenusa nie, bo nie spełniają reguł ustawowych, które wprost wymagają okazania legitymacji. "Jest to dokument wykonywany wedle ściśle określonego wzoru i z natury rzeczy dużo cięższy do podrobienia niż opaska, którą można z łatwością kupić w sieci. Stąd też czynności podejmowane w taki sposób mogą zostać uznane za złamanie prawa, gdyż obywatel nie ma szans na zidentyfikowanie, czy ma naprawdę do czynienia z funkcjonariuszem policji" - stwierdza Karol Wenus.

Ekspert: najpierw okrzyk "policja!", potem identyfikacja

- Jeżeli nieumundurowany policjant podejmuje działania, musi być okrzyk "policja!", a następnie powinien przedstawić elementy identyfikujące - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 Dariusz Nowak, były policjant, a obecnie doradca prezydenta Krakowa ds. bezpieczeństwa i monitoringu wizyjnego.

Na pytanie, jakie to mogą być elementy, odpowiada, że może to być tzw. blacha, czyli odznaka zawieszona np. na szyi, którą można szybko wyciągnąć na wierzch; odblaskowe elementy; opaski wciągane na rękaw z napisem "policja". Funkcjonariusz może odkryć ten napis na elemencie ubioru dopiero, gdy sytuacja tego wymaga, a wcześniej mieć go zakryty, by uniknąć identyfikacji.

- Identyfikacja musi jednak nastąpić. Człowiek musi wiedzieć, z kim do czynienia - podkreśla Dariusz Nowak. Opowiada, że na całym świecie funkcjonariusze w cywilu pracują podczas zabezpieczenia manifestacji. - Są to policjanci kryminalni, operacyjni. W tłumie są różni ludzie, trzeba ich wyłapywać. To się dzieje przy okazji wszystkich protestów - stwierdza.

Przyznaje, że jeżeli nagle w tłumie obok kogoś pojawia się ktoś zamaskowany i z pałką teleskopową, ta osoba może różnie zareagować. Dlatego - podkreśla Nowak - policjanci tacy, podejmując interwencję w tłumie protestujących, muszą się liczyć z dużym ryzykiem i rozważyć, czy do zatrzymania rzeczywiście w tym momencie powinno dojść.

- Działania policjantów w cywilu na takich manifestacjach powinny być ostatecznością, gdy zagrożone jest ludzkie życie lub zdrowie - zaznacza Dariusz Nowak.

Dariusz Nowak o interwencji policjantów w cywilu
Dariusz Nowak o interwencji policjantów w cywilutvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące rzekomo polski samolot, który ląduje awaryjnie tylko na jednym kole. Autor wideo wyjaśnił nam, jak powstało.

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

"Polski pilot ląduje na jednym kole!" Wiemy, skąd ten film

Źródło:
Konkret24

Według Jarosława Kaczyńskiego opowieści o "jakichś straszliwych pałowaniach demonstracji", gdy u władzy był PiS, nie mają nic wspólnego z prawdą. Bo - tłumaczy prezes PiS - "policja ochraniała". Przypominamy jak.

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Kaczyński: za naszych czasów "policja ochraniała", nie pałowała. Przypominamy więc

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy Norwegia rzeczywiście rezygnuje z płatności bezgotówkowych i teraz będzie karać sprzedawców, jeśli nie będą chcieli przyjąć gotówki od klientów. Temat wypłynął po nowelizacji norweskiego prawa i na tej bazie powstał fake news.

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

W Norwegii płatność już tylko gotówką? Prawo zmieniono, ale nie aż tak

Źródło:
Konkret24

Po morderstwie na Uniwersytecie Warszawskim w debacie publicznej znów pojawił się temat egzekwowania kary śmierci. Poseł Konfederacji Michał Wawer argumentuje nawet, że karę śmierci akceptuje Kościół katolicki. Jednak Katechizm Kościoła Katolickiego czy nauczanie papieży temu przeczą.

Kościół a kara śmierci. Czego nie wiedzą posłowie Konfederacji

Kościół a kara śmierci. Czego nie wiedzą posłowie Konfederacji

Źródło:
TVN24+

Prezydent Donald Trump miał wyrazić zdumiewające żądanie wobec Ukrainy po tym, jak w ramach operacji "Pajęczyna" zniszczyła rosyjskie samoloty. Tylko że nie ma potwierdzenia na prawdziwość tego cytatu.

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Trump, zniszczone samoloty w Rosji i żądanie wobec Ukrainy. Historia nieprawdopodobna

Źródło:
Konkret24

Mapa z danymi o zdawalności matur w poszczególnych województwach znowu zaczęła krążyć w mediach społecznościowych - jako element w dyskusji na temat wyników wyborów prezydenckich, podziału kraju oraz wykształcenia wyborców. Tylko że ta mapa wprowadza w błąd i to z kilku powodów.

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Tarczyński pokazuje mapę "a propos ciemnego ludu". Wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

W internecie rozpowszechniany jest przekaz, jakoby na podstawie wyroku wrocławskiego sądu samodzielne ściąganie flag obcych państw z budynków publicznych było legalne - czyli nie grozi prawnymi konsekwencjami. Przestrzegamy: to nieprawda.

"Bez konsekwencji prawnych" można zdjąć flagę obcego państwa? Nie ma takiego wyroku

"Bez konsekwencji prawnych" można zdjąć flagę obcego państwa? Nie ma takiego wyroku

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk zapowiedział wniosek o wotum zaufania dla jego rządu. To już trzeci raz w historii, gdy Tusk - będąc premierem - sięga po ten instrument prawny. Wyjaśniamy, jaki może być cel i którzy premierzy poza nim z tego korzystali.

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Wotum zaufania dla rządu. Po co? "Można przeliczyć szable"

Źródło:
Konkret24

Na moment przed drugą turą wyborów prezydenckich do sieci powrócił przekaz, jakoby Donald Tusk stwierdził, że polskie rezerwy złota należą także do Unii Europejskiej. Takie słowa nigdy nie padły. Przypominamy.

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Polskie złoto należy też do UE? Czego nie powiedział Tusk

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniana jest informacja o tym, jakoby mammografia miała zostać zakazana przez szwajcarski rząd. Ta narracja ma na celu zniechęcanie kobiet do tego badania i ma być dowodem na jego rzekome niebezpieczeństwo. Tyle że jest całkowicie nieprawdziwa.

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Zakaz mammografii w Szwajcarii? To niebezpieczny fake news

Źródło:
Konkret24

Nie ma wątpliwości, że przepływy wyborców od kandydatów, którzy nie dostali się do drugiej tury wyborów, zdecydowały o zwycięstwie Karola Nawrockiego i przegranej Rafała Trzaskowskiego. Jednak część przepływów zastanawia - na przykład grupa wyborców lewicy poszła pod prąd. Eksperci wyjaśniają, jakie mogły być powody takich decyzji.

Z Biejat i Zandberga na Nawrockiego? Co nimi kierowało

Z Biejat i Zandberga na Nawrockiego? Co nimi kierowało

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

W drugiej turze wyborów prezydenckich Polacy przybyli do urn jeszcze liczniej niż w pierwszej. Większe zaangażowanie obywateli widać we wszystkich województwach. Gdzie wyborcy zmobilizowali się najmocniej? Zobacz na naszej mapie.

Wybory prezydenckie 2025. Frekwencja w regionach rośnie między turami. Gdzie najbardziej?

Wybory prezydenckie 2025. Frekwencja w regionach rośnie między turami. Gdzie najbardziej?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje w internecie - nie tylko polskim - nagranie z kangurem, który stoi zdezorientowany przy odprawie do samolotu i nie zostaje wpuszczony na pokład. Wideo stało się wiralem, internauci są nim ogromnie poruszeni - a jaka jest prawda?

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Kartę pokładową miał, do samolotu nie wszedł? Jak to z kangurem było

Źródło:
Konkret24

Zimna wiosna i majowe przymrozki spowodowały, że wracają przekazy podważające globalne ocieplenie. A niektórzy internauci przekonują, że nastąpił wręcz spadek globalnej temperatury. Jako "dowód" udostępniali pewien wykres. Tylko że on akurat ich tezy nie potwierdza.

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

"Globalna temperatura spadła o ponad 0,5 stopnia"? Co to za wykres

Źródło:
Konkret24

"Kraj pod cichą okupacją", "ilu z nich to szpiedzy" - komentują internauci oburzeni postem polityka Konfederacji, który pisał o "cudzoziemcach w Wojsku Polskim". Tylko że jego analiza wprowadza w błąd, wyjaśniamy.

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

"Cudzoziemcy w Wojsku Polskim"? Niemożliwe

Źródło:
Konkret24

Państwowe Radio Białoruś wykorzystuje media społecznościowe, by wpływać na przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i promować określonych kandydatów - ustalili analitycy DFRLab. Celem jest podważenie legalności procesu wyborczego w naszym kraju.

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Polskie konta, 16 milionów wyświetleń. Białoruska dezinformacja o wyborach

Źródło:
Konkret24, DFRLab

Europoseł PiS Waldemar Buda zarzuca Rafałowi Trzaskowskiemu, że wspiera prostytucję w Warszawie. Twierdzi, że prezydent stolicy miał przekazać na to milion złotych pewnej organizacji. Kłamstwo polityka PiS dementuje zarówno sama organizacja, jak i urząd miasta.

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Buda: Trzaskowski dał milion na "promowanie prostytucji". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Na ostatniej prostej kampanii wyborczej jednym z tematów jest unijny program dofinansowania przemysłów zbrojeniowych: czy Polska zyska na nim, czy nie. Jedni mówią o "gigantycznym sukcesie" dla Polski, drudzy o "niespełnianiu kryteriów" przez polskie fabryki. Wyjaśniamy, dlaczego trudno mówić o "antypolskim spisku" oraz że są dwa różne programy.

Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy czy jednak "sukces Polski"?

Pieniądze z UE na zbrojenia: zyskają tylko Niemcy czy jednak "sukces Polski"?

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki podkreśla znaczenie Rady Gabinetowej i powtarza, że właśnie przy jej pomocy będzie mobilizował rząd, gdy wygra wybory. Konstytucjonaliści prostują: rada nie ma żadnych kompetencji.

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Nawrocki poprzez Radę Gabinetową chce "mobilizować rząd". Eksperci: nie może

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Horała - krytykując plany gabinetu Donalda Tuska w sprawie CPK - twierdzi, że gdy on był pełnomocnikiem poprzedniego rządu ds. budowy tego portu komunikacyjnego, Najwyższa Izba Kontroli wydała "wręcz fenomenalnie pochwalny" raport pokontrolny. Przeczytaliśmy go. Przypominamy główne zarzuty kontrolerów.

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Horała o raporcie NIK na temat CPK: "fenomenalnie pochwalny". No nie

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen nie raz mówił o przypadkach z krajów zachodnich, krytykując projekt polskiej ustawy o mowie nienawiści. Tę narrację powtarza poseł Konfederacji Michał Wawer. Tylko że te kwestie nie mają wiele wspólnego - łączenie ich ma wzmacniać poczucie strachu. To poważna manipulacja, bo grająca na emocjach.

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Mentzen mówi o Zachodzie, strasząc polską ustawą. To różne kwestie i duża manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Mój wizerunek i mój filmik jest nagrywany do narracji propagandowej polityków PiS-u" - oburza się polska influencerka mieszkająca w Hiszpanii. Z jej nagrania skorzystał na przykład poseł Dariusz Matecki, agitując przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu.

 "Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

"Nie mam z tym nic wspólnego". Film influencerki wykorzystano do politycznej agitacji

Źródło:
Konkret24

W ostatniej przed wyborami debacie prezydenckiej Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski poruszyli temat ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej w Ukrainie. Według Trzaskowskiego dopiero się zaczęły, według Nawrockiego zaczęły się dużo wcześniej. Sprawdziliśmy podany przykład.

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Nawrocki: "ekshumacje w Puźnikach rozpoczęły się dużo wcześniej". No nie

Źródło:
Konkret24, PAP

Politycy Prawa i Sprawiedliwości rozpowszechniają nagranie pokazujące, jakoby Donald Tusk na marszu poparcia dla Rafała Trzaskowskiego stwierdził, że teraz "Polską rządzą polityczni gangsterzy". Tylko że to zmanipulowane wideo. O kim więc mówił tak Tusk?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Tusk nazwał rząd "politycznymi gangsterami"? Nie. A kogo?

Źródło:
Konkret24

"W Rumunii już się zaczęło", "po wyborach w Rumunii ruszył pełną parą unijny pakt migracyjny" - taki przekaz rozpowszechniają politycy PiS, prawicowe media i Karol Nawrocki. Wszystko oparto na wpisie unijnej agencji ds. azylu, który jednak nie odnosi się do paktu migracyjnego.

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Po wyborach w Rumunii "ruszył pakt migracyjny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Stwierdzenie: "nie ma Zielonego Ładu", które padło podczas ostatniej debaty prezydenckiej przed drugą turą wyborów, wywołało dyskusję polityków. Chodzi o podpisany na początku maja traktat polsko-francuski. Rzeczywiście, określenie "Zielony Ład" w nim nie pada, ale... Wyjaśniamy.

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Spór o traktat polsko-francuski. Co w nim jest o Zielonym Ładzie

Źródło:
Konkret24

"Czy PKP finansuje kampanię Trzaskowskiego?" - pytają w sieci oburzeni posłowie PiS. Posłanka tej partii nagrała bowiem przyjazd i odjazd specjalnego pociągu Kolei Śląskich, który sympatyków Rafała Trzaskowskiego przywiózł na marsz do stolicy. Dowiedzieliśmy się, kto go wynajął.

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

"Darmowy" pociąg dla "wtajemniczonych" na "rządowy marsz"? Wiemy, kto za niego zapłacił

Źródło:
Konkret24

Pakt migracyjny obowiązuje od czasów Tuska, to obecny premier na pakt się zgodził, a wcześniej to "kotwica Morawieckiego" blokowała pakt - takie tezy przedstawili politycy PiS na konferencji prasowej. Mimo że były one kilkukrotnie obalane, opozycja dalej gra nimi w kampanii prezydenckiej, dlatego raz jeszcze przedstawiamy fakty.

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Morawiecki znów mówi o pakcie migracyjnym. I znów manipuluje

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk w ostatnich wywiadach telewizyjnych namawiał do poparcia w drugiej turze wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. Jednak zarówno w rozmowie w "Faktach po Faktach " w TVN24, jak i we wcześniejszej w TVP Info kilka razy minął się z prawdą. Sprawdziliśmy, co mówił premier.

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Inflacja, push backi, 800 plus. Sprawdzamy słowa premiera

Źródło:
konkret24

Zapytany o swoją obietnicę obniżki cen prądu, Karol Nawrocki zasugerował, że wkrótce Trybunał Konstytucyjny ma podjąć decyzję o odrzuceniu systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Nie wiadomo, skąd kandydat PiS to wie. Wiadomo natomiast, że Polska nie może wyjść z ETS-u, nie wychodząc z Unii Europejskiej.

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Nawrocki obiecuje "odrzucić ETS". Tylko że to niemożliwe

Źródło:
Konkret24