"Jak obywatel ma się zorientować, że nie jest ofiarą napaści tylko interwencji?" Wyjaśniamy


Po środowych zamieszkach na proteście Strajku Kobiet w Warszawie internauci, politycy i dziennikarze szukają odpowiedzi na pytanie: jak odróżnić potencjalnego napastnika z pałką teleskopową od nieumundurowanego policjanta z pałką teleskopową? Z wyjaśnień ekspertów wynika, że odróżnić można dopiero wtedy, gdy policjant zacznie interwencję - i to zgodnie z przepisami.

W tłumie protestujących pojawił się jakiś bandyta (nie widzę żadnych oznaczeń policyjnych) z pałką teleskopową. Czy został już zidentyfikowany?"; "Ludzie zamaskowani jak narodowcy z 11 listopada wyciągają ludzi z tłumu albo dają im gazem po oczach. Nawet nie pokazują odznaki, nic"; "Nieoznaczeni policjanci wyciągają w tłumie pałki teleskopowe"; "Ciekawe, że panowie nie są oznakowani. Mam wrażenie, że powinni być" - komentowali użytkownicy Twittera środową interwencję nieumundurowanych funkcjonariuszy wobec uczestników protestu Strajku Kobiet zorganizowanego pod hasłem "Blokada Sejmu".

Obecność zakapturzonych mężczyzn, ubranych po cywilnemu, z pałkami teleskopowymi wzbudziła ogromne emocje wśród internautów. W mediach społecznościowych pojawiło się bowiem dużo nagrań dokumentujących to, co się działo 18 listopada w Warszawie.

Przepychanki z policją na rondzie de Gaulle'a - relacja reportera TVN24
Przepychanki z policją na rondzie de Gaulle'a - relacja reportera TVN24tvn24

Biorący udział w proteście pod hasłem "Blokada Sejmu" najpierw próbowali się zgromadzić przed gmachem parlamentu. Gdy policja im to uniemożliwiła, rozproszyli się po mieście. Pochód przez centrum stolicy zakończył się na Placu Powstańców Warszawy - tam jest siedziba TVP Info. Policyjne oddziały prewencji odcięły drogi wyjścia i rozpoczęły legitymowanie uczestników. Doszło do przepychanek, w tym z funkcjonariuszami w cywilu. Policja użyła gazu łzawiącego. Jak podano w czwartek 19 listopada, zatrzymano ponad 20 osób, wylegitymowanych zostało 479. Wobec 320 osób skierowano wnioski do sądu o ukaranie oraz 297 notatek do sanepidu o nałożenie kar administracyjnych za łamanie pandemicznych obostrzeń.

Mężczyźni z pałkami teleskopowymi, posłanka potraktowana gazem łzawiącym

Oburzenie internautów i posłów opozycji (część była na miejscu razem z protestującymi) wzbudziły szczególnie dwie sytuacje, gdy demonstranci byli już na Placu Powstańców Warszawy.

Pierwszą zarejestrowały kamery TVN24 oraz sami protestujący telefonami komórkowymi. Na nagraniach krążących w sieci widać, jak w tłumie pojawiają się zamaskowani mężczyźni z pałkami teleskopowymi. Na głowach mają czapki lub naciągnięte kaptury. Niektórzy są dobrze zbudowani. Szarpią się z jednym z protestantów. Następnie wloką go po jezdni, a potem, idąc przez agresywny tłum, gdzieś go wynoszą.

Pozostali mężczyźni, trzymając się w grupie, przepychają się z demonstrantami. Odpierają ich ataki. Jeden z nich, wysoki, ubrany w czarną czapkę i elegancki szary płaszcz wyprowadza ciosy pałką teleskopową. Mężczyźni używają gazu łzawiącego. Słychać okrzyki "zostawcie go!". Niektórzy protestujący krzyczą, że to policja. Kilku protestantów próbuje kopać, uderzać mężczyzn, w tym drzewcem od flagi i również używają gazu.

Jedynie kilku z owych mężczyzn, i to trzymających się z tyłu, ma na ramionach opaski z napisem "Policja". Dopiero gdy sytuacja się w miarę uspokaja, takich odblaskowych opasek widać już więcej.

Działania policjantów w cywilu podczas środowego protestu
Działania policjantów w cywilu podczas środowego protestutvn24

Drugą sytuacją, która wywołuje dyskusje internautów, było spryskanie gazem łzawiącym twarzy posłanki Lewicy Magdaleny Biejat, gdy szła w stronę umundurowanych policjantów z - jak mówi - uniesioną legitymacją poselską. Na nagraniu, udostępnionym m.in. na Twitterze przez profil Partii Razem, widać, że gazu użył mężczyzna ubrany po cywilnemu, stojący przed umundurowanymi funkcjonariuszami. Na filmie trudno dostrzec, czy ma na ramieniu opaskę wskazującą, że jest policjantem.

Biejat: gdy starałam się przeprowadzić interwencję, jeden z policjantów nieoznakowanych strzelił mi gazem w oczy
Biejat: gdy starałam się przeprowadzić interwencję, jeden z policjantów nieoznakowanych strzelił mi gazem w oczytvn24

"Czy to jest policjant czy bandzior z pałką teleskopową?", "Jak powinien zareagować obywatel?"

Publikowane w sieci liczne nagrania zamaskowanych mężczyzn używających siły podczas protestu wywołały pytania o to, kim są. Część użytkowników mediów społecznościowych oceniała, że są to narodowcy lub kibole, którzy zwykle prowokują zamieszki. Inni uważali, że to jednak policjanci po cywilnemu. W sieci padają pytania, jak rozróżnić agresywnego napastnika od nieumundurowanego interweniującego policjanta.

"Czy to jest policjant czy bandzior z pałką teleskopową bijący ludzi na ulicy?" - pytał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba (pisownia wszystkich postów oryginalna). "Kim są ci osobnicy z pałkami teleskopowymi?" - zastanawiał się z kolei były poseł Andrzej Rozenek. "W jaki sposób uczestnik demonstracji ma rozróżnić czy osoba bez munduru posługująca się w tłumie pałą to policjant?" - zapytał Marek Tatała, ekonomista Forum Rozwoju Obywatelskiego. "Dziwi mnie, że nieoznaczeni policjanci wyciągają w tym tłumie pałki teleskopowe. Nie rozumiem jak obywatel ma się zorientować, że nie jest ofiarą napaści tylko interwencji" - skomentowała Dominika Długosz, dziennikarka "Newsweek Polska".

"Jak odróżnić bandytę z pałką teleskopową od nieumundurowanego policjanta z pałką teleskopową?" - zapytał jeden z anonimowych użytkowników Twittera, zamieszczając zdjęcie zamaskowanego mężczyzny bez widocznych oznaczeń wskazujących, że jest policjantem.

Tak więc podobne pytania powtarzali zarówno zwykli internauci, jak i politycy czy dziennikarze. "Jak powinien zareagować obywatel widząc że w tłumie jakaś pojedyncza osoba (bez informacji że to policja) wyciąga broń? Na przykład taką pałkę. Uznać, że to na pewno policjant? Uznać, że to potencjalny napastnik? Skąd wiedzieć jak postąpić?" - pytał na Twitterze Krzysztof Berenda z RMF FM.

Policja: "nieumundurowani policjanci podjęli czynność"

Jeszcze w środę późną nocą na twitterowym profilu stołecznej policji pojawiła się informacja, że to "nieumundurowani policjanci podjęli czynność legitymowania wobec jednego z agresora na Placu Powstańców Warszawy. Nastąpiła próba odbicia mężczyzny. Policjanci użyli siły fizycznej. Osoba została zatrzymana".

Następnego dnia stołeczna policja opublikowała na Twitterze wideo pokazujące przebieg zdarzenia, opatrując go komentarzem: "Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o popełnienie przestępstwa. Musieli go wyprowadzić, bo agresywne osoby od razu zaczęły wzywać do odbicia zatrzymanego. Widać wyraźnie organizatorkę Strajku Kobiet, która świadomie i z premedytacją napiera na policjanta i odpycha go".

W odpowiedzi internauci podkreślali, że interwencję podjęli funkcjonariusze w cywilu: "Żarty sobie robicie? Grupa osiłków wynosi człowieka, a wy piszecie o zatrzymaniu? Przecież to mogli być zwykli bandyci"; "Skąd wiadomo, że to policjanci? Czy te agresywne typy z pałkami w tłumie to może też była policja? Jak odróżnić chuliganów od policji?"; "Tak nie wygląda i nie zachowuje się policjant na służbie. Skąd w ogóle protestujący mają wiedzieć, że to jest policjant? Każdy może sobie przykleić opaskę i powiedzieć 'tu policja'" - komentowali.

W czwartek Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, na konferencji prasowej zapewnił, że nieumundurowani funkcjonariusze działali "jak najbardziej prawidłowo"; że wielokrotnie już byli obecni podczas protestów i manifestacji; że celem działań tych funkcjonariuszy było bezpieczeństwo. "W tym konkretnym przypadku policjanci interweniowali wobec mężczyzny, który zaatakował wcześniej funkcjonariuszy umundurowanych, więc zatrzymanie ze strony policjantów było podyktowane tym, żeby ta osoba po prostu usłyszała zarzuty związane z popełnionym wcześniej przestępstwem" - tłumaczył. "A moment, kiedy mamy do czynienia z próbą odbicia tej osoby, z którą czynności były wykonywane, wiążą się z tym, że policjanci muszą zrobić wszystko, żeby ta osoba nie została odbita. A więc użyli po raz kolejny środków przymusu bezpośredniego" - dodał.

Rzecznik stołecznej policji: funkcjonariusze działali prawidłowo
Rzecznik stołecznej policji: funkcjonariusze działali prawidłowotvn24

Co mówią przepisy?

Wróćmy do podstawowych pytań, jakie nurtują wszystkich komentujących środowe wydarzenia w Warszawie: jak uczestnicy protestów mogą rozpoznać, że mają do czynienia z funkcjonariuszem, gdy dochodzi do takiej interwencji?

"Widzimy policjantów, którzy mają choćby opaski na ręku z napisem 'Policja'. Ponadto (w trakcie interwencji - red.) są wskazywane hasła 'policja'" - tłumaczył na konferencji Sylwester Marczak. Jeżeli funkcjonariusze podejmują interwencje wobec agresywnych osób, najpierw muszą poinformować, że są policjantami. "Opaska jest w takiej sytuacji sprawą drugorzędną" - stwierdził rzecznik KSP.

Adwokat Mikołaj Pietrzak w analizie przygotowanej na prośbę Konkret24 pisze, że zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie uzbrojenia policji na jej uzbrojenie składa się m.in. pałka teleskopowa. "Środki przymusu bezpośredniego mogą być stosowane po uprzednim bezskutecznym wezwaniu osoby do zachowania zgodnego z prawem oraz uprzedzenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego" - zaznacza. I dalej: "Pałka służbowa może być stosowana w razie odpierania czynnej napaści, pokonywania czynnego oporu, przeciwdziałania niszczeniu mienia. Zabronione jest zadawanie uderzeń i pchnięć pałką służbową w głowę, szyję, brzuch i nieumięśnione oraz szczególnie wrażliwe części ciała, a także stosowania na te części ciała blokady i zakładania dźwigni".

Dodaje, że na podstawie art. 61 ustawy o policji funkcjonariusz w przypadkach wykonywania czynności dochodzeniowo-śledczych i wtedy, gdy nie ma munduru, jest zobowiązany okazać swoją legitymację służbową w odpowiedni sposób:

1. W przypadkach przewidzianych w art. 60 ust. 2 policjant, wykonując czynności dochodzeniowo-śledcze, a także czynności określone w art. 14 ust. 2 i art. 15 ust. 1 pkt 2-4, obowiązany jest okazać legitymację służbową w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta. 2. Przy wykonywaniu innych czynności administracyjno-porządkowych nieumundurowany policjant obowiązany jest na żądanie obywatela okazać legitymację służbową lub znak identyfikacyjny w sposób określony w ust. 1. Art. 61 ustawy o policji

Z kolei adwokat Karol Wenus w opinii dla Konkret24 informuje, że co do zasady zarówno policjanci umundurowani, jak i w cywilu są zobowiązani do podania swojego stopnia, imienia i nazwiska (w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych), przyczyny podjęcia czynności służbowych, a na żądanie osoby, wobec której jest prowadzona czynność, podania podstawy prawnej podjęcia tej czynności. Co istotne, policjant powinien podać te dane na samym początku interwencji - a zatem przed żądaniem stosowania się do jego poleceń przez obywatela. Policjant nieumundurowany powinien dodatkowo okazać legitymację służbową.

Takie przepisy ustawy o policji podyktowane są właśnie tym, by obywatel miał pewność, że ma do czynienia z funkcjonariuszem policji, a nie kimś, kto chce go skrzywdzić.

Opaska nie zastępuje legitymacji policyjnej

"Można sobie jednak wyobrazić przypadki, w których nieumundurowany policjant dokonuje czynności bez uprzedniego okazania legitymacji, na przykład, gdy sytuacja jest dynamiczna i jest to konieczne dla odparcia gwałtowanego zamachu na osobę. Ciężko bowiem oczekiwać, że funkcjonariusz, który dostrzeże grupę osób katującą bezbronnego człowieka, będzie w pierwszej kolejności wyciągał legitymację, a nie bronił pokrzywdzonego. W takiej sytuacji każda chwila zwłoki może skutkować ciężkimi obrażeniami takiej osoby i policjant powinien pilnie zareagować, aby ją chronić" - zauważa mec. Karol Wenus.

Jednak w takim przypadku funkcjonariusz w cywilu musi przedstawić jakieś zewnętrzne oznaki, że jest policjantem (np. krzyknąć "Policja") oraz wylegitymować się w pierwszym możliwym momencie. Zdaniem mecenasa takie sytuacje powinny dotyczyć wyjątkowych przypadków.Czy widoczne na rękawach niektórych interweniujących w środę policjantów opaski z napisem "Policja" wystarczą?Zdaniem mec. Wenusa nie, bo nie spełniają reguł ustawowych, które wprost wymagają okazania legitymacji. "Jest to dokument wykonywany wedle ściśle określonego wzoru i z natury rzeczy dużo cięższy do podrobienia niż opaska, którą można z łatwością kupić w sieci. Stąd też czynności podejmowane w taki sposób mogą zostać uznane za złamanie prawa, gdyż obywatel nie ma szans na zidentyfikowanie, czy ma naprawdę do czynienia z funkcjonariuszem policji" - stwierdza Karol Wenus.

Ekspert: najpierw okrzyk "policja!", potem identyfikacja

- Jeżeli nieumundurowany policjant podejmuje działania, musi być okrzyk "policja!", a następnie powinien przedstawić elementy identyfikujące - wyjaśnia w rozmowie z Konkret24 Dariusz Nowak, były policjant, a obecnie doradca prezydenta Krakowa ds. bezpieczeństwa i monitoringu wizyjnego.

Na pytanie, jakie to mogą być elementy, odpowiada, że może to być tzw. blacha, czyli odznaka zawieszona np. na szyi, którą można szybko wyciągnąć na wierzch; odblaskowe elementy; opaski wciągane na rękaw z napisem "policja". Funkcjonariusz może odkryć ten napis na elemencie ubioru dopiero, gdy sytuacja tego wymaga, a wcześniej mieć go zakryty, by uniknąć identyfikacji.

- Identyfikacja musi jednak nastąpić. Człowiek musi wiedzieć, z kim do czynienia - podkreśla Dariusz Nowak. Opowiada, że na całym świecie funkcjonariusze w cywilu pracują podczas zabezpieczenia manifestacji. - Są to policjanci kryminalni, operacyjni. W tłumie są różni ludzie, trzeba ich wyłapywać. To się dzieje przy okazji wszystkich protestów - stwierdza.

Przyznaje, że jeżeli nagle w tłumie obok kogoś pojawia się ktoś zamaskowany i z pałką teleskopową, ta osoba może różnie zareagować. Dlatego - podkreśla Nowak - policjanci tacy, podejmując interwencję w tłumie protestujących, muszą się liczyć z dużym ryzykiem i rozważyć, czy do zatrzymania rzeczywiście w tym momencie powinno dojść.

- Działania policjantów w cywilu na takich manifestacjach powinny być ostatecznością, gdy zagrożone jest ludzkie życie lub zdrowie - zaznacza Dariusz Nowak.

Dariusz Nowak o interwencji policjantów w cywilu
Dariusz Nowak o interwencji policjantów w cywilutvn24

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Najpierw w sieci pojawiły się zdjęcia billboardów z hasłem po angielsku i hebrajsku. Potem zaczęło się oskarżanie rządu o rozpoczęcie "akcji przesiedleńczej Żydów do Polski". W efekcie wylała się fala antysemickich komentarzy. Oto historia, jak ludzka dezorientacja doprowadziła do politycznej dezinformacji.

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

"Przyjedź i osiedl się w Polsce". Napisał to po hebrajsku. I się zaczęło

Źródło:
TVN24+

"To jest wiara!", "tak Polacy powinni reagować na zdejmowanie krzyży" - komentują internauci wideo, które rzekomo przedstawia setki drewnianych krzyży ustawionych przy drodze gdzieś na Korsyce. Tak mieszkańcy mieli zareagować na wyrok dotyczący usunięcia krzyża z przestrzeni publicznej. Jednak nie wszystkie elementy tego przekazu są prawdziwe.

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

W proteście "postawili setki nowych krzyży"? To nie bunt mieszkańców

Źródło:
Konkret24

"System zniewolenia człowieka"; "nazistowskie rozwiązanie"; "stała inwigilacja non stop" - tak internauci reagują na doniesienia o unijnym urzędzie rzekomo kontrolującym wydatki obywateli i mającym możliwość zamykania ich kont. Tyle że działalność urzędu dotyczy czegoś innego.

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

"Bruksela będzie zamykać nasze konta?". Czym zajmuje się nowy unijny urząd

Źródło:
Konkret24

Kordon samochodów, ogrodzenie i betonowe zapory - w takim otoczeniu ma się rzekomo odbywać tegoroczny świąteczny jarmark w belgijskim mieście Brugia. Choć trudno w ten widok uwierzyć - wielu wierzy, więc obraz generuje tysiące wyświetleń w sieci. Nie tylko polskiej.

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Jarmark świąteczny "strzeżony jak granica"? Nie, to nie jest "nowoczesna Europa"

Źródło:
Konkret24

Słowa Jarosława Kaczyńskiego z konwencji PiS rozgrzały scenę polityczną. Prezes straszył, że Unia Europejska chce zniszczyć Polskę jako suwerenny kraj. Politycy PiS ochoczo tłumaczą, że dokona się to poprzez zmiany traktatów. A ponieważ to temat skomplikowany i wyborcom mało znany - łatwo można go sprowadzić do prostych tez. Fałszywych.

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Kaczyński straszy "utratą suwerenności". Trzy fałszywe filary tej tezy

Źródło:
Konkret24

"Wierna służąca Ukrainy" - piszą o minister edukacji Barbarze Nowackiej internauci, komentując jej rzekomą decyzję wprowadzenia języka ukraińskiego na maturę. Jednak to nie ona podpisała stosowne rozporządzenie - i nie jest to jedyne przekłamanie dotyczące tej reformy.

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Ukraiński na maturze. Kto w końcu go wprowadził?

Źródło:
Konkret24

"Wezwał Ukrainę do uznania Krymu za rosyjski", jego "słowa mogą być sygnałem, że kraje Unii Europejskiej zaczną deportować Ukraińców" - informują rosyjskie media. O kogo chodzi? O Leszka Millera. Niektóre wypowiedzi byłego premiera o wojnie w Ukrainie brzmią bowiem jak echa przekazów Kremla. Powiela fałszywe narracje rosyjskiej propagandy, tłumacząc to "prawem obywatela".

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Leszek Miller o wojnie w Ukrainie. Wypowiedzi, które cieszą Kreml

Źródło:
Konkret24

"Zabrać resztki suwerenności narodowej i stworzyć z UE superpaństwo zarządzane z Brukseli" - to ma być cel przegłosowanej rezolucji Parlamentu Europejskiego. To znaczy tak interpretuje to europosłanka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, bo rzeczywistość jest nieco inna.

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

"Chcą odebrać Polsce prawo weta"? Czym straszy europosłanka

Źródło:
Konkret24

Resort zdrowia chce, aby od 2027 roku szczepienia przeciwko HPV były obowiązkowe między 9. a 15. rokiem życia. Wśród przeciwników szczepień wywołuje to kolejną falę medycznej dezinformacji - budowanej między innymi na starym piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Szczepionki na HPV. Pismo z resortu zdrowia wykorzystane do fałszywego przekazu

Źródło:
Konkret24

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta twierdzi, że polski sędzia odmówił wydania Niemcom Wołodymyra Żurawlowa, ponieważ uznał niemieckich sędziów za upolitycznionych. A jako "dowód" swojej tezy, opublikował nagranie. Brzmi sensacyjnie, ale to manipulacja.

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Jak poseł Kaleta słowa obrońcy Ukraińca przypisał sędziemu. "To jest grube"

Źródło:
Konkret24

"Rząd Tuska masowo ściąga imigrantów!", "zalew imigrantów pod rządami Tuska" - alarmują politycy Konfederacji i PiS. A Sławomir Mentzen grzmi, że "Tusk niczym się tu nie różni od Kaczyńskiego". Jako rzekomy dowód na tę tezę podawane są liczby: a to o pozwoleniach na pracę, a to o wizach pracowniczych. Mylone i błędnie intepretowane. Bo rzeczywiste liczby tezy opozycji nie potwierdzają.

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

"Tusk ściąga dziesiątki tysięcy imigrantów"? Ostra manipulacja liczbami

Źródło:
Konkret24

Według europosła PiS Waldemara Budy kandydujący na prezydenta Karol Nawrocki obiecał podczas kampanii wyborczej "ustawę o obniżce prądu" w sto dni po objęciu urzędu. Czy naprawdę to obiecał?

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Obniżenie cen prądu. Co Nawrocki obiecał, a co Buda zapamiętał

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Bogdan Rzońca obarczył Donalda Tuska winą za przejęcie Ursusa przez ukraińskiego inwestora. Przypominamy, jak naprawdę wyglądała historia kłopotów i upadłości polskiego przedsiębiorstwa. Bo ta przypada na lata rządów Zjednoczonej Prawicy.

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

"Brawo za 'repolonizację' panie Tusk". Jak polityk PiS przekręca historię upadku Ursusa

Źródło:
Konkret24

Kancelaria Prezydenta RP ma być najbardziej oszczędną i zatrudniać najmniej pracowników w porównaniu do innych najważniejszych instytucji w kraju - Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i kancelarii premiera. Tak uważa Zbigniew Bogucki, który chwali zaradność kierowanego przez siebie organu. Czy ma rację? Przyglądamy się tym czterem instytucjom.

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Bogucki: Kancelaria Prezydenta "najbardziej oszczędna" i zatrudnia najmniej? Wcale nie

Źródło:
Konkret24

Internauci komentują w sieci od kilku dni pomysł, by bezdzietne Polki pracowały do 65. roku życia tak jak mężczyźni. Jedni wskazują plusy, inni minusy takiego rozwiązania. Czy jednak projekt opóźnienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet powstał w Kancelarii Prezydenta?

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Bezdzietne Polki i "praca do 65. roku życia". To nie projekt prezydencki

Źródło:
Konkret24

"I jak tu nie popierać Nawrockiego?" - stwierdzają internauci, komentując medialne doniesienia o "nowym świadczeniu 1000 plus", które miał już zatwierdzić nowy prezydent. W tekstach czytamy, jakoby Karol Nawrocki "podpisał ustawę", "wprowadził PIT-0", "dał rodzinom ogromny bonus" itp. Tylko że takiego pomysłu nawet nie było.

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Prezydent "podpisał ustawę", "wprowadził 1000 plus"? Co podpisał Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Przystąpienie przez Polskę do Europejskiej Tarczy Antyrakietowej, zwanej potocznie żelazną kopułą, było jednym z ważniejszych tematów w kwietniu 2024 roku. Deklaracja o dołączeniu do tej inicjatywy była powtarzana przez czołowych polityków obozu rządzącego, ale jakiś czas temu temat ucichł. Sprawdzamy, co z przystąpieniem Polski do europejskiej żelaznej kopuły.

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

"Żelazna kopuła" miała być pilnym rozwiązaniem. Odpowiedź MON zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Czy kobiety w Iranie nie muszą już zasłaniać głów hidżabem? Polski internauta przekonuje, że informacje o zmianach w prawie pochodzą od irańskich władz. Okazuje się jednak, że to doniesienie jest nieprawdziwe, a jego podstawą są słowa jednej osoby.

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

W Iranie nie trzeba nosić hidżabu? Skąd wziął się ten fake news

Źródło:
Konkret24

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że zarządził utajnienie oświadczeń majątkowych prokuratorów, co ma być złamaniem prawa. Tyle że działanie Waldemara Żurka dotyczy zupełnie innej kwestii.

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Waldemar Żurek "utajnia oświadczenia majątkowe prokuratorów"? Co myli Mariusz Kamiński

Źródło:
Konkret24

Debata o pakcie migracyjnym wróciła wraz ze zbliżaniem się terminu decydowania o mechanizmie solidarnościowym. Poseł PiS Jarosław Sellin, przekonując, że prezydent Karol Nawrocki nigdy się na relokację migrantów do Polski nie zgodzi, przekonywał, że w tym celu może on nawet zamknąć polskie granice. Czy głowa państwa naprawdę ma takie kompetencje?

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Sellin o prezydencie: może zamknąć "wszystkie granice". O jednym zapomniał

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej w politycznych dyskusjach pada stwierdzenie, że nie da się rozwiązać problemów z wymiarem sprawiedliwości bez resetu konstytucyjnego. Z tym że co innego rozumie pod tym określeniem Konfederacja, co innego prezes PSL, a nad czym innym debatują senatorowie koalicji rządzącej. Eksperci tłumaczą podstawy prawne i zwracają uwagę na tak zwany moment konstytucyjny.

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Reset konstytucyjny: o co w tym chodzi. Wizje są, ale konkretów brak

Źródło:
Konkret24

Były miejski radny z Poznania twierdzi, że przez ograniczenie prawa do świadczenia 800 plus dla cudzoziemców, ukraińskie dzieci przestają chodzić do polskich szkół. Jednak dwa fakty przeczą temu, by zmiana prawa już wpłynęła na ilość uczniów z Ukrainy.

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Mniej ukraińskich uczniów przez zmiany w 800 plus? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia zrujnowanego dworu mającego być rzekomo domem rodzinnym Fryderyka Chopina wywołały w sieci burzę komentarzy. Tylko że rozpowszechniane są z błędnym opisem.

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Ta ruina to "dwór rodzinny Chopina"? Oto jego historia

Źródło:
Konkret24

Zapowiedziana niedawno przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka nowa ustawa praworządnościowa to najlepszy dowód, że przez dwa lata koalicji 15 października nie udało się przywrócić rządów prawa w Polsce. To nie znaczy, że nie próbowano.

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Miało być "szybkie i bezwzględne" przywrócenie praworządności. Dlaczego się nie udało

Źródło:
Konkret24

Przed wyborami w 2023 roku lewicowa koalicja ogłosiła aż 155 obietnic wyborczych. O ile udało się wprowadzić rentę wdowią, finansowanie in vitro czy uruchomić środki z KPO - to dużo istotnych obietnic, które miała na sztandarach, pozostaje niezrealizowanych. I nie chodzi tylko o zmianę prawa aborcyjnego czy wprowadzenie związków partnerskich.

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Nowa Lewica: co z jej głównymi postulatami?

Źródło:
Konkret24