FAŁSZ

Jeden uczeń dostał się do kilku warszawskich szkół? Wbrew słowom Jacka Sasina, to niemożliwe


Wicepremier Jacek Sasin w programie "Jeden na Jeden" TVN24 postawił tezę, że system rekrutacyjny do szkół średnich, używany w Warszawie, pozwala na blokowanie kilku miejsc w szkołach przez jednego ucznia. Jak twierdził, "po tej pierwszej rekrutacji ci najlepsi, którzy mieli najwięcej punktów, dostali się do kilku – kilkunastu szkół jednocześnie". To nieprawda. Każdy uczeń, którzy pozytywnie przeszedł pierwszą turę rekrutacji, dostał się w Warszawie tylko do jednej szkoły. Tłumaczymy zasady rekrutacji krok po kroku.

W trakcie rozmowy o rekrutacji tzw. podwójnego rocznika do szkół średnich, wicepremier Jacek Sasin stwierdził, że zasady rekrutacji w Warszawie dopuszczają sytuację blokowania miejsc przez uczniów z najlepszymi wynikami.

Jacek Sasin w "Jeden na Jeden" o rekrutacji do szkół średnich
Jacek Sasin w "Jeden na Jeden" o rekrutacji do szkół średnichtvn24

- Zasady, które przyjęły władze Warszawy, samorząd Warszawy, były takie, że każdy z absolwentów szkoły podstawowej lub gimnazjum mógł składać swoje aplikacje do nieograniczonej ilości szkół średnich. Efekt jest taki, że dzisiaj po tej pierwszej rekrutacji ci najlepsi, którzy mieli najwięcej punktów, dostali się do kilku – kilkunastu szkół jednocześnie - mówił.

Na podstawie tego stwierdzenia zapowiedział, że wkrótce pojawi się wiele wolnych miejsc w warszawskich liceach. - Teraz przychodzi ten etap, gdzie trzeba będzie wybrać tę jedną szkołę wymarzoną, w której chce się uczyć. Trzeba przynieść oryginał świadectwa. To spowoduje, że za chwilę będziemy mieli masę, multum wolnych miejsc w liceach, które będą mogli zająć ci, którzy nie dostali się do wymarzonych szkół lub nie dostali się do żadnej - mówił Sasin.

Sytuacja rekrutacji do szkół średnich w stolicy przedstawia się jednak inaczej niż twierdzi wicepremier. Zgadza się to, że w Warszawie absolwenci szkół podstawowych i gimnazjalnych mogli aplikować do nieograniczonej liczby szkół. Rekordzista wskazał 197 oddziałów.

Rekrutacja w liczbachtvn24.pl

Prawdą jest także, że po ogłoszeniu we wtorek pierwszego etapu rekrutacji, uczniowie, którzy zakwalifikowali się do wskazanej przez siebie szkoły, muszą potwierdzić wolę przyjęcia do niej i dostarczyć m.in. oryginał świadectwa ukończenia podstawówki lub gimnazjum."Dostali się do kilku - kilkunastu szkół jednocześnie". NieprawdaTwierdzeniom o możliwości dostania się przez ucznia do więcej niż jednej szkoły, a co za tym idzie, blokowania miejsc w systemie, zaprzeczyło Biuro Edukacji m.st. Warszawy. O tym, że taka sytuacja nie jest możliwa, można było przeczytać m.in. na stronie Biura w komunikacie z 11 lipca, zaktualizowanym 15 lipca.

Informacje o zasadach rekrutacji uczniowie i kandydaci mogli pozyskiwać od wielu miesięcy w różnych miejscach, m.in. na stronie elektronicznego systemu rekrutacji (np. instrukcje i komunikaty dotyczące kolejnych etapów rekrutacji); na stronie mazowieckiego kuratorium czy Biura Edukacji Warszawy (np. harmonogram rekrutacji i odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania) i szkołach. Dodatkowo miasto wydało poradnik dedykowany rodzicom i kandydatom - "Jak mądrze wybierać i wspierać", dostępny na stronie internetowej Biura.W poradniku uczniowie mogli przeczytać m.in. że "tegoroczni absolwenci szkół podstawowych i gimnazjów będą mogli składać dokumenty do dowolnej liczby szkół średnich, a w nich – do dowolnej liczby oddziałów. Jeśli kandydatowi zabraknie punktów, by dostać się do placówki, którą wskazał na początku swojej listy, będzie miał możliwość zakwalifikowania się do szkoły, którą wybrał na dalszej pozycji".Miasto tłumaczy na przykładachPodczas rekrutacji, każdy uczeń musiał wskazać jedną szkołę jako pierwszą na liście swoich preferencji. Stawała się ona wówczas szkołą pierwszego wyboru, przez uczniów często nazywaną "szkołą marzeń". Jak można przeczytać w opublikowanym 17 maja dokumencie zawierającym odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, "przy układaniu listy preferencji ważna jest kolejność wybranych oddziałów/grup rekrutacyjnych. Oddział/grupa rekrutacyjna wybrany jako pierwszy to ten, do którego kandydat najbardziej chce się dostać. Ostatni to ten, na którym kandydatowi zależy najmniej".O zakwalifikowaniu do konkretnego oddziału (klasy), decydowała liczba punktów, którą uzyskał kandydat ubiegający się o przyjęcie do szkoły średniej, zgodnie z zasadami rekrutacji w niej obowiązującymi. Dokładnie opisaną (np. w maju) procedurę można znaleźć na stronie warszawskiego Biura Edukacji."Wniosek kandydata będzie rozpatrywany kolejno w każdym oddziale/grupie rekrutacyjnej, który został umieszczony na liście preferencji. Kandydat będzie zakwalifikowany do oddziału/grupy rekrutacyjnej, który jest przez niego najbardziej preferowany, jeśli uzyska odpowiednią liczbę punktów. Kandydat może zostać zakwalifikowany tylko do jednego oddziału/grupy rekrutacyjnej.Np.: jeżeli do grupy Z (jedno miejsce) kandyduje dwóch kandydatów:- uczeń A z 1 priorytetu i ma 73 punktów,- uczeń B z 2 priorytetu i ma 89 punktów, to do grupy zostanie zakwalifikowany:- uczeń B JEŻLI nie został przyjęty do wybranej przez siebie grupy pierwszej preferencji,- uczeń A JEŻLI kandydat B został przyjęty do grupy wyższej preferencji". (podkreślenie - red.)Jak tłumaczy miasto, wniosek kandydata jest rozpatrywany kolejno w każdym oddziale, który został umieszczony przez niego na liście preferencji (działo się to za pomocą centralnego elektronicznego systemu). Kandydat jest kwalifikowany do szkoły i klasy, która jest przez niego najbardziej preferowana i do której może się zakwalifikować na podstawie uzyskanej liczby punktów (przy określonym limicie miejsc).Np. jeżeli uczeń wskazał na liście preferencji siedem oddziałów i zabrakło mu punktów do tego, który był pierwszy na liście preferencji, a mógłby z uzyskaną liczbą punktów zostać zakwalifikowany do oddziału np. drugiego czy piątego na liście preferencji (w tej samej bądź innej szkole), zostanie zakwalifikowany do oddziału drugiego na przygotowanej przez siebie liście priorytetów.

Tysiące uczniów nie dostały się do żadnej szkoły
Tysiące uczniów nie dostały się do żadnej szkołytvn24

"Każdy jest tylko w jednej szkole"Do wypowiedzi Jacka Sasina odniosła się radna Warszawy Dorota Łoboda. Tłumacząc jak działa system rekrutacji potwierdziła, że każdy uczeń jest przyjmowany w Warszawie wyłącznie do jednej szkoły i nie blokuje miejsca w innych placówkach, do których aplikował, nawet jeśli osiągnął bardzo dobre wyniki i przekroczył wskazany przez szkołę limit punktów.- Ten system działa w taki sposób, że każdy uczeń i uczennica liczony jest tylko raz, niezależnie od liczby szkół, które w tym systemie wybierze. I to że mieliśmy w Warszawie 47 tys. kandydatów do szkół średnich, to właśnie tylu ich było - tłumaczyła Łoboda, dodając, że "każdy z nich mógł złożyć wniosek do kilku szkół, ale liczony był przez system tylko raz". Zwróciła także uwagę, że jeśli uczeń w pierwszym etapie rekrutacji został przyjęty do warszawskiej szkoły, to wyłącznie do jednej.- W momencie, kiedy system przydzielał uczniów - w zależności od liczby punktów, które zdobyli – do danej szkoły, to automatycznie nie przyjmował go do żadnej innej. Nie ma takiej sytuacji, że jakikolwiek uczeń czy uczennica blokuje miejsce w kilku szkołach. Każdy jest tylko w jednej szkole - dodawała.Jedyna sytuacja, w której miejsce w warszawskiej szkole może być przyblokowane po pierwszym etapie rekrutacji, to np. gdy kandydat ubiegał się o przyjęcie do szkoły w innym mieście np. w Radomiu. Jak tłumaczy Konkret24 Ewa Rogala, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, warszawski "elektroniczny system rekrutacji wspomaga rekrutację wyłącznie do szkół prowadzonych przez m.st. Warszawę i kilku powiatów okołowarszawskich". Zatem, jedyni uczniowie, którzy potencjalnie mogli blokować miejsca w szkole w stolicy, to ci, którzy starali się także o miejsce w szkole średniej poza nią.

"Każdy jest tylko w jednej szkole", tłumaczy zasady rekrutacji radna Łoboda.
"Każdy jest tylko w jednej szkole", tłumaczy zasady rekrutacji radna Łoboda. tvn24

"Będziemy mieli masę, multum wolnych miejsc w liceach". Nieprawda

Dane zebrane po zakończeniu pierwszej tury rekrutacji pokazują, że miejsc dla kandydatów do warszawskich szkół średnich ciągle brakuje.

W stolicy 3173 absolwentów nie zostało przyjętych do żadnej ze szkół średnich, a po zamknięciu pierwszego etapu rekrutacji zostało 2436 wolnych miejsc. Ta liczba miejsc może wzrosnąć jedynie nieznacznie - jeśli np. z nauki w warszawskiej szkole zrezygnują ci, którzy o miejsca starali się także w innym mieście.

Tylko ok. 30 proc. z wolnych miejsc czeka w liceach, zdecydowana większość to technika i szkoły branżowe. Jednocześnie 80 proc. z niezakwalifikowanych nigdzie absolwentów chciało pójść właśnie do liceów.W sumie w Warszawie przygotowano 43 tys. miejsc w szkołach średnich, a w pierwszej turze rekrutacji wzięło udział ponad 45 tys. absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów.

Autor: Gabriela Sieczkowska, bebi / Źródło: zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/PAP

Pozostałe wiadomości

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24