FAŁSZ

Jeden uczeń dostał się do kilku warszawskich szkół? Wbrew słowom Jacka Sasina, to niemożliwe


Wicepremier Jacek Sasin w programie "Jeden na Jeden" TVN24 postawił tezę, że system rekrutacyjny do szkół średnich, używany w Warszawie, pozwala na blokowanie kilku miejsc w szkołach przez jednego ucznia. Jak twierdził, "po tej pierwszej rekrutacji ci najlepsi, którzy mieli najwięcej punktów, dostali się do kilku – kilkunastu szkół jednocześnie". To nieprawda. Każdy uczeń, którzy pozytywnie przeszedł pierwszą turę rekrutacji, dostał się w Warszawie tylko do jednej szkoły. Tłumaczymy zasady rekrutacji krok po kroku.

W trakcie rozmowy o rekrutacji tzw. podwójnego rocznika do szkół średnich, wicepremier Jacek Sasin stwierdził, że zasady rekrutacji w Warszawie dopuszczają sytuację blokowania miejsc przez uczniów z najlepszymi wynikami.

Jacek Sasin w "Jeden na Jeden" o rekrutacji do szkół średnich
Jacek Sasin w "Jeden na Jeden" o rekrutacji do szkół średnichtvn24

- Zasady, które przyjęły władze Warszawy, samorząd Warszawy, były takie, że każdy z absolwentów szkoły podstawowej lub gimnazjum mógł składać swoje aplikacje do nieograniczonej ilości szkół średnich. Efekt jest taki, że dzisiaj po tej pierwszej rekrutacji ci najlepsi, którzy mieli najwięcej punktów, dostali się do kilku – kilkunastu szkół jednocześnie - mówił.

Na podstawie tego stwierdzenia zapowiedział, że wkrótce pojawi się wiele wolnych miejsc w warszawskich liceach. - Teraz przychodzi ten etap, gdzie trzeba będzie wybrać tę jedną szkołę wymarzoną, w której chce się uczyć. Trzeba przynieść oryginał świadectwa. To spowoduje, że za chwilę będziemy mieli masę, multum wolnych miejsc w liceach, które będą mogli zająć ci, którzy nie dostali się do wymarzonych szkół lub nie dostali się do żadnej - mówił Sasin.

Sytuacja rekrutacji do szkół średnich w stolicy przedstawia się jednak inaczej niż twierdzi wicepremier. Zgadza się to, że w Warszawie absolwenci szkół podstawowych i gimnazjalnych mogli aplikować do nieograniczonej liczby szkół. Rekordzista wskazał 197 oddziałów.

Rekrutacja w liczbachtvn24.pl

Prawdą jest także, że po ogłoszeniu we wtorek pierwszego etapu rekrutacji, uczniowie, którzy zakwalifikowali się do wskazanej przez siebie szkoły, muszą potwierdzić wolę przyjęcia do niej i dostarczyć m.in. oryginał świadectwa ukończenia podstawówki lub gimnazjum."Dostali się do kilku - kilkunastu szkół jednocześnie". NieprawdaTwierdzeniom o możliwości dostania się przez ucznia do więcej niż jednej szkoły, a co za tym idzie, blokowania miejsc w systemie, zaprzeczyło Biuro Edukacji m.st. Warszawy. O tym, że taka sytuacja nie jest możliwa, można było przeczytać m.in. na stronie Biura w komunikacie z 11 lipca, zaktualizowanym 15 lipca.

Informacje o zasadach rekrutacji uczniowie i kandydaci mogli pozyskiwać od wielu miesięcy w różnych miejscach, m.in. na stronie elektronicznego systemu rekrutacji (np. instrukcje i komunikaty dotyczące kolejnych etapów rekrutacji); na stronie mazowieckiego kuratorium czy Biura Edukacji Warszawy (np. harmonogram rekrutacji i odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania) i szkołach. Dodatkowo miasto wydało poradnik dedykowany rodzicom i kandydatom - "Jak mądrze wybierać i wspierać", dostępny na stronie internetowej Biura.W poradniku uczniowie mogli przeczytać m.in. że "tegoroczni absolwenci szkół podstawowych i gimnazjów będą mogli składać dokumenty do dowolnej liczby szkół średnich, a w nich – do dowolnej liczby oddziałów. Jeśli kandydatowi zabraknie punktów, by dostać się do placówki, którą wskazał na początku swojej listy, będzie miał możliwość zakwalifikowania się do szkoły, którą wybrał na dalszej pozycji".Miasto tłumaczy na przykładachPodczas rekrutacji, każdy uczeń musiał wskazać jedną szkołę jako pierwszą na liście swoich preferencji. Stawała się ona wówczas szkołą pierwszego wyboru, przez uczniów często nazywaną "szkołą marzeń". Jak można przeczytać w opublikowanym 17 maja dokumencie zawierającym odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, "przy układaniu listy preferencji ważna jest kolejność wybranych oddziałów/grup rekrutacyjnych. Oddział/grupa rekrutacyjna wybrany jako pierwszy to ten, do którego kandydat najbardziej chce się dostać. Ostatni to ten, na którym kandydatowi zależy najmniej".O zakwalifikowaniu do konkretnego oddziału (klasy), decydowała liczba punktów, którą uzyskał kandydat ubiegający się o przyjęcie do szkoły średniej, zgodnie z zasadami rekrutacji w niej obowiązującymi. Dokładnie opisaną (np. w maju) procedurę można znaleźć na stronie warszawskiego Biura Edukacji."Wniosek kandydata będzie rozpatrywany kolejno w każdym oddziale/grupie rekrutacyjnej, który został umieszczony na liście preferencji. Kandydat będzie zakwalifikowany do oddziału/grupy rekrutacyjnej, który jest przez niego najbardziej preferowany, jeśli uzyska odpowiednią liczbę punktów. Kandydat może zostać zakwalifikowany tylko do jednego oddziału/grupy rekrutacyjnej.Np.: jeżeli do grupy Z (jedno miejsce) kandyduje dwóch kandydatów:- uczeń A z 1 priorytetu i ma 73 punktów,- uczeń B z 2 priorytetu i ma 89 punktów, to do grupy zostanie zakwalifikowany:- uczeń B JEŻLI nie został przyjęty do wybranej przez siebie grupy pierwszej preferencji,- uczeń A JEŻLI kandydat B został przyjęty do grupy wyższej preferencji". (podkreślenie - red.)Jak tłumaczy miasto, wniosek kandydata jest rozpatrywany kolejno w każdym oddziale, który został umieszczony przez niego na liście preferencji (działo się to za pomocą centralnego elektronicznego systemu). Kandydat jest kwalifikowany do szkoły i klasy, która jest przez niego najbardziej preferowana i do której może się zakwalifikować na podstawie uzyskanej liczby punktów (przy określonym limicie miejsc).Np. jeżeli uczeń wskazał na liście preferencji siedem oddziałów i zabrakło mu punktów do tego, który był pierwszy na liście preferencji, a mógłby z uzyskaną liczbą punktów zostać zakwalifikowany do oddziału np. drugiego czy piątego na liście preferencji (w tej samej bądź innej szkole), zostanie zakwalifikowany do oddziału drugiego na przygotowanej przez siebie liście priorytetów.

Tysiące uczniów nie dostały się do żadnej szkoły
Tysiące uczniów nie dostały się do żadnej szkołytvn24

"Każdy jest tylko w jednej szkole"Do wypowiedzi Jacka Sasina odniosła się radna Warszawy Dorota Łoboda. Tłumacząc jak działa system rekrutacji potwierdziła, że każdy uczeń jest przyjmowany w Warszawie wyłącznie do jednej szkoły i nie blokuje miejsca w innych placówkach, do których aplikował, nawet jeśli osiągnął bardzo dobre wyniki i przekroczył wskazany przez szkołę limit punktów.- Ten system działa w taki sposób, że każdy uczeń i uczennica liczony jest tylko raz, niezależnie od liczby szkół, które w tym systemie wybierze. I to że mieliśmy w Warszawie 47 tys. kandydatów do szkół średnich, to właśnie tylu ich było - tłumaczyła Łoboda, dodając, że "każdy z nich mógł złożyć wniosek do kilku szkół, ale liczony był przez system tylko raz". Zwróciła także uwagę, że jeśli uczeń w pierwszym etapie rekrutacji został przyjęty do warszawskiej szkoły, to wyłącznie do jednej.- W momencie, kiedy system przydzielał uczniów - w zależności od liczby punktów, które zdobyli – do danej szkoły, to automatycznie nie przyjmował go do żadnej innej. Nie ma takiej sytuacji, że jakikolwiek uczeń czy uczennica blokuje miejsce w kilku szkołach. Każdy jest tylko w jednej szkole - dodawała.Jedyna sytuacja, w której miejsce w warszawskiej szkole może być przyblokowane po pierwszym etapie rekrutacji, to np. gdy kandydat ubiegał się o przyjęcie do szkoły w innym mieście np. w Radomiu. Jak tłumaczy Konkret24 Ewa Rogala, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, warszawski "elektroniczny system rekrutacji wspomaga rekrutację wyłącznie do szkół prowadzonych przez m.st. Warszawę i kilku powiatów okołowarszawskich". Zatem, jedyni uczniowie, którzy potencjalnie mogli blokować miejsca w szkole w stolicy, to ci, którzy starali się także o miejsce w szkole średniej poza nią.

"Każdy jest tylko w jednej szkole", tłumaczy zasady rekrutacji radna Łoboda.
"Każdy jest tylko w jednej szkole", tłumaczy zasady rekrutacji radna Łoboda. tvn24

"Będziemy mieli masę, multum wolnych miejsc w liceach". Nieprawda

Dane zebrane po zakończeniu pierwszej tury rekrutacji pokazują, że miejsc dla kandydatów do warszawskich szkół średnich ciągle brakuje.

W stolicy 3173 absolwentów nie zostało przyjętych do żadnej ze szkół średnich, a po zamknięciu pierwszego etapu rekrutacji zostało 2436 wolnych miejsc. Ta liczba miejsc może wzrosnąć jedynie nieznacznie - jeśli np. z nauki w warszawskiej szkole zrezygnują ci, którzy o miejsca starali się także w innym mieście.

Tylko ok. 30 proc. z wolnych miejsc czeka w liceach, zdecydowana większość to technika i szkoły branżowe. Jednocześnie 80 proc. z niezakwalifikowanych nigdzie absolwentów chciało pójść właśnie do liceów.W sumie w Warszawie przygotowano 43 tys. miejsc w szkołach średnich, a w pierwszej turze rekrutacji wzięło udział ponad 45 tys. absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów.

Autor: Gabriela Sieczkowska, bebi / Źródło: zdjęcie: Wojciech Olkuśnik/PAP

Pozostałe wiadomości

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24