Kto i dlaczego jest w rejestrze pedofilów? Kogo i dlaczego tam nie ma?

Kto jest a kogo nie ma w rejestrze pedofilówShutterstock

Za sprawą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", wraca dyskusja o obecności duchownych w tzw. rejestrze pedofilów. Z mocy ustawy, która weszła w życie w październiku 2017 roku, żeby tam się znaleźć, trzeba popełnić ściśle określone przestępstwa, których kwalifikację przyjął prawomocnie sąd. To, czy ktoś jest osobą duchowną, czy też nie, nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia.

Na początku października 2017 roku weszła w życie ustawa o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczości na tle seksualnym. Na jej mocy w tym samym czasie ruszył Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym, zwany powszechnie rejestrem pedofilów, choć znajdują się tam także sprawcy przestępstw wobec osób dorosłych.

Dane osób, które się w rejestrze znajdą mogą być z niego usunięte tylko z mocy ustawy np. w przypadku zatarcia skazania. W wyjątkowych przypadkach (zwłaszcza biorąc pod uwagę dobro małoletniego), sądy mogą też orzec, że skazany za dane przestępstwo się tam nie znajdzie.

Rejestr pedofilów i brutalnych gwałcicieli
Rejestr pedofilów i brutalnych gwałcicieliTVN24 Łódź

Zgodnie z ustawą, w rejestrze znajdują się osoby, które dokonały przestępstw z udziałem małoletnich, związanych z obcowaniem płciowym (odbywaniem stosunków płciowych), innymi czynności seksualnymi (dotykaniem miejsc intymnych), pornografią i prostytucją z wyjątkiem przechowywania lub posiadania treści pornograficznych, przedstawiających wizerunek małoletniego uczestniczącego w czynności seksualnej, uczestniczeniem w celu zaspokojenia seksualnego w prezentacji takich treści z udziałem małoletniego.

Znajdują się tam również sprawcy, którzy dopuścili się zgwałcenia małoletniego, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, obcowania płciowego z małoletnim lub popełniły przestępstwa związane z czynem nierządnym, gdy użyto przemocy, bezprawnej groźby lub podstępu, czynu nierządnego ze szczególnym okrucieństwem i zbiorowego zgwałcenia oraz ci, którzy popełnili przestępstwo seksualne wobec małoletniego w warunkach recydywy.

Do rejestru dopisywano sprawców najpoważniejszych przestępstw seksualnych, które zostały popełnione przed wejściem w życie ustawy, to jest przed 1 października 2017 roku.

W półtora roku przybyło 112 nazwisk

Rejestr składa się z dwóch części. Do Rejestru z dostępem ograniczonym mają dostęp przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także instytucji zajmujących się opieką nad dziećmi: dyrektorzy szkół czy organizatorzy wypoczynku dla dzieci (np. kolonii letnich, wyjazdów na ferie zimowe, agroturystyki, obozów sportowych).

Zgodnie z wprowadzoną ustawą muszą oni sprawdzać, czy potencjalni pracownicy figurują w tym rejestrze. Kto tego nie dopełni lub zatrudni osobę, o której wie, że figuruje ona w rejestrze, narazi się na karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 1000 zł.

Rejestr publiczny jest ogólnodostępny w internecie na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Znajdują się tam dane najbardziej groźnych sprawców, którzy dopuścili się zgwałcenia, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, czynu nierządnego ze szczególnym okrucieństwem oraz zbiorowego zgwałcenia, a których ofiarami były osoby małoletnie.

Resort sprawiedliwości informował z chwilą startu rejestru, że w części ogólnodostępnej znajdowało się 768 nazwisk. Jak sprawdziliśmy 15 maja, czyli półtora roku później, ich liczba wynosi już 880. Zatem zwiększyła się o 112.

W Rejestrze publicznym zamieszczone są informacje, w jakich miejscowościach przebywają obecnie skazani przestępcy seksualni. Muszą oni pod groźbą kary aresztu zawiadamiać policję o każdej zmianie miejsca pobytu, a policja na bieżąco aktualizuje te dane w rejestrze. Jawne też są między innymi informacje o rodzaju, dacie i miejscu przestępstwa każdej z tych osób.

Z ustawy, która weszła w życie w październiku 2017 roku, wynika zatem, że nie za każde przestępstwo seksualne można trafić do rejestru.

Kto w rejestrze? Kogo nie ma?

W 2018 roku wybuchła dyskusja na temat obecności w części jawnej rejestru osób duchownych. We wrześniu Adam Szłapka, sekretarz Nowoczesnej napisał na Twitterze: "W styczniu 2018 (powinno być: w październiku 2017 roku - red.) Ministerstwo Sprawiedliwości upubliczniło listę pedofilów. Nie było na niej ani jednego księdza. Kogo chroni Patryk Jaki (wiceminister sprawiedliwości - red.)?"

Odpowiedział mu wówczas pracujący w komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji, a obecnie stołeczny radny Sebastian Kaleta: "Księży, tak jak każdego innego obowiązują te same przepisy. Nikogo rejestr pedofilów nie chroni. Fakt, że nie znajdują się tam księża (w rejestrze jawnym) oznacza, że księża nie popełniali najbrutalniejszych przestępstw (tam się kwalifikują brutalne gwałty)", napisał na Twitterze.

Jego wpis spotkał się z masową krytyką internautów, którzy wytykali mu, że dzieli gwałty na "brutalne i niebrutalne" i że uważa, że gwałt na dziecku nie jest brutalny.

Jednak kodeks karny w art. 197 § 4 rozróżnia zgwałcenie popełnione ze szczególnym okrucieństwem. Sprawca takiego czynu podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 5.

Tylko sprawcy takich zgwałceń, jeżeli doszło do nich przed wejściem w życie ustawy, znaleźli się w rejestrze ogólnodostępnym na mocy przepisów przejściowych. Natomiast przestępcy, którzy dokonywali zgwałceń dzieci, ale gdzie sąd nie zakwalifikował tego czynu jako "ze szczególnym okrucieństwem", są w rejestrze w części z ograniczonym dostępem.

Do sprawy odniósł się we wrześniu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zapewnił, że jego pracownicy sprawdzali przypadki księży, którzy dopuścili się pedofilii.

- Żaden z tych przypadków podnoszonych medialnie nie potwierdził się jakoby ustawa źle zadziałała i nie ujęła w kartotekach czy to jawnego rejestru (...), a przede wszystkim tego niejawnego rejestru, jakiejś osoby, a w szczególności osoby duchownej - powiedział minister.

Jaki stwierdził, że "kłamstwem i insynuacją jest twierdzenie, (...) że celowo jest prowadzona operacja ukrywania księży skazanych za pedofilię".

Z kolei wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przypomniał, że o umieszczeniu w jawnym rejestrze decyduje kwalifikacja prawna czynu przyjęta przez sąd wobec sprawcy w wyroku.

Dyskusja o obecności duchownych w tzw. rejestrze pedofilów wróciła w maju 2019 roku za sprawą filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu".

Ofiary księży opowiadają o swoich traumatycznych przeżyciach i konfrontują się z duchownymi.

Ziobro: podjąłem zdecydowane działania by walczyć z przestępczością pedofilską
Ziobro: podjąłem zdecydowane działania by walczyć z przestępczością pedofilskątvn24

Sprawdziliśmy kilka głośnych medialnie spraw księży skazanych za pedofilię sprzed wejścia w życie ustawy. Jak wynika z obowiązujących przepisów, sentencji wyroków i kwalifikacji przez sąd popełnionych przez nich przestępstw, nie wszyscy powinni znaleźć się w rejestrze.

Żadnego z księży, o którym wspomina się w filmie nie ma w rejestrze ogólnodostępnym.

Paweł K.

W filmie braci Sekielskich pojawia się sprawa Pawła K. Odczytywany jest list jednego z poszkodowanych przez niego wówczas chłopców. Mężczyzna opisuje m.in. wspólny wyjazd zagraniczny na Wyspy Kanaryjskie, na które zezwolili jego rodzice. "Gwałcił mnie już nie tylko w nocy. Czasem także po plażowaniu. Po południu, rano. Wiele, wiele razy przez siedem dni", pisze.

K. to były ksiądz. Odsiaduje swój wyrok w więzieniu. Jego proces był szeroko przez media opisywany.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnym wyrokiem z 13 stycznia 2015 roku skazał go na siedem lat więzienia, między innymi za doprowadzenie przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem małoletniego do obcowania płciowego.

Zgodnie z ustawą, Paweł K. powinien znaleźć się w rejestrze, ponieważ sąd uznał, że czyn dotyczył osoby, która miała powyżej 15 a poniżej 18 lat.

Pawła K. nie ma natomiast w rejestrze publicznym.

Potwierdza to pośrednio odpowiedź przesłania w piątek Konkret24 zespołu prasowego Biura Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości: "Prawomocnie skazany z art. 197 par. kodeksu karnego na szkodę małoletniego przed wejściem ustawy w życie (zgodnie z Kodeksem cywilnym to osoba, która nie ukończyła 18. roku życia – art. 10 k.c.) będzie w rejestrze z dostępem ograniczonym, jeśli sąd nie orzekł o wyłączeniu jego danych z Rejestru".

Jak się dowiedzieliśmy od sędziego Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marka Poteralskiego, K. nie składał takiego wniosku.

Tomasz G.

W innej medialnej sprawie, ksiądz Tomasz G. został we wrześniu 2009 roku skazany przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie na pięć lat pozbawienia wolności.

Sprawa trafiła do prokuratury wiosną 2008 r. W tym czasie ksiądz Tomasz G. od dwóch lat przebywał w parafii w Brzozowie, gdzie został przeniesiony z Wysokiej Łańcuckiej. Wyrok sądu dotyczy kontaktów płciowych duchownego z nieletnimi, do których miało dochodzić, gdy Tomasz G. był jeszcze wikarym w Wysokiej Łańcuckiej.

Według przyjętej przez sąd kwalifikacji, skazany dopuścił się obcowania płciowego z dziewczyną poniżej 18. roku życia oraz doprowadzenia innej dziewczynki do innej czynności seksualnej, między innymi do dotykania miejsc intymnych.

Księdza Tomasza G. nie ma w rejestrze, ponieważ zgodnie z ustawą, sprawcy takich czynów popełnionych przed wejściem w życie ustawy, nie powinni się w nim znaleźć.

Krzysztof K.

Media informowały teżo sprawie księdza z parafii w Chwaszczynie - Krzysztofa K.

Wyrokiem Sądu Okręgowego z 6 listopada 2012 roku został skazany na dwa i pół roku więzienia za doprowadzenie małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej oraz wykonania innej czynności seksualnej oraz doprowadzenie dziewczynki do obcowania płciowego i poddania się innej czynności seksualnej oraz do wykonania innej czynności seksualnej.

We wrześniu 2014 roku "Gazeta Wyborcza" opisywała, jak wyglądała kościelna "kariera" Krzysztofa K.

"Po ujawnieniu zarzutów o molestowanie część miejscowej społeczności stanęła murem za duchownym. Obrońcy księdza chodzili po wsiach i zebrali 19 tys. zł na pomoc w jego obronie. Ostatecznie Krzysztof K. stracił probostwo i został przeniesiony do innej diecezji. Później wrócił, aby świadczyć pomoc duszpasterską najpierw w Katedrze Oliwskiej, a następnie został wysłany do parafii na południu Kaszub. Od około dwóch lat sprawował posługę w Chwaszczynie".

Z mocy ustawy, dane sprawcy takich czynów przed wejściem ustawy nie trafiają do rejestru.

Jacek S.

Media informowały teżo wyroku 10 lat więzienia dla księdza z Legionowa Jacka S. Podawały, że molestował 12 młodych dziewcząt, w tym chórzystki z kościoła garnizonowego w Legionowie pod Warszawą, gdzie ksiądz pełnił posługę i nauczał religii.

S. od stycznia 2012 r. przebywał w areszcie. Watykan przeniósł go już do stanu świeckiego. Kuria wojskowa pomagała ofiarom S.

W październiku 2013 roku ordynariat przepraszał za księdza. - Ubolewamy, odczuwamy zażenowanie, a nade wszystko przepraszamy za czyny, których dopuścił się wobec nieletnich aresztowany Jacek S. Nie jest on już kapłanem - oświadczył rzecznik ordynariatu polowego wojska polskiego ks. Zbigniew Kępa. Zapewnił jednocześnie o współpracy kurii z organami ścigania.

W październiku 2014 mężczyzna został skazany za doprowadzenie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do obcowania płciowego (czyli gwałt), obcowania z osobą poniżej lat 15, doprowadzenia przez nadużycie stosunku zależności osoby małoletniej do obcowania lub innej czynności seksualnej oraz nakłonienie do nielegalnej aborcji.

Nazwisko księdza powinno się zatem znaleźć w rejestrze, ale nie mamy dostępu do rejestru z dostępem ograniczonym i nie wiemy czy tam jest.

Tomasz Sekielski o filmie "Tylko nie mów nikomu": trafił w swój moment
Tomasz Sekielski o filmie "Tylko nie mów nikomu": trafił w swój momenttvn24

Marcin Ł.

W październiku 2018 roku Sąd Apelacyjny skazał na pięć lat więzienia Marcina Ł. za między innym zgwałcenia dziewczynki poniżej piętnastu lat, do których dochodziło w maju i czerwcu 2017 roku w malej miejscowości na terenie województwa podlaskiego. Ł. w tamtym czasie był wikariuszem, prowadził też katechezy w szkole podstawowej i gimnazjum. Z uwagi na dobro pokrzywdzonej dziewczynki sąd zakazał ujawniania części informacji.

Odnaleźliśmy go w części ogólnodostępnej rejestru.

Zapytaliśmy resort sprawiedliwości, czy i ile osób duchownych znajduje się w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym zarówno w części publicznej, jak i tej z dostępem ograniczonym.

W odpowiedzi Milena Domachowska z biura prasowego resortu napisała, że rejestr "nie przewiduje kategoryzowania sprawców według zawodu, czy wykonywanego zajęcia". Zdaniem resortu, "profesja sprawcy przestępstwa seksualnego nie ma więc wpływu na umieszczenie tej osoby czy jej wykreślenie z Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym."

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń generują filmy przedstawiające nocny przejazd wojsk, które opisane są jako przerzucanie nowych jednostek NATO do Polski bądź transfer polskich wojsk na wschodnią granicę. Przestrzegamy: oba filmy pokazują inną sytuację i zostały wykorzystane do dezinformacji.

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

"Polska przesuwa wojska", "NATO dozbraja Polskę"? Dezinformacja z filmami

Źródło:
Konkret24

Premier zapowiedział, że powstanie plan, by "każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny". Model szkolenia miał powstać "w ciągu tygodni" - Donald Tusk mówił w marcu 2025 roku. Dziś politycy pytają, co się stało z tą zapowiedzią. Sprawdzamy.

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Tusk zapowiedział model szkoleń wojskowych "do końca marca". Czy jest?

Źródło:
Konkret24

Jednym z fałszywych przekazów po naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej jest ten, że znalezione drony były klejone taśmą i to ma być dowód, że zrobiono je chałupniczo w Ukrainie. Przestrzegamy: to rosyjska dezinformacja. Wyjaśnienie, skąd ta taśma na dronach, jest proste.

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

"Drony klejone na taśmę"? Tak, celowo. Nie wierz dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w ramach przywracania praworządności zakłada odzyskiwanie pieniędzy od tak zwanych neo-sędziów. Ponieważ Polska musi za wydane przez nich wyroki wypłacać milionowe odszkodowania, mają te straty pokrywać "z własnej kieszeni". Czy to prawnie możliwe? Różnice zdań wśród prawników nie wieszczą tym planom powodzenia.

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Żurek: "będą musieli zapłacić z własnej kieszeni". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom został zniszczony wskutek działań po pojawieniu się bezzałogowych obiektów, czuje się wręcz zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24