FAŁSZ

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

Źródło:
Konkret24
Od lipca ceny energii pójdą w górę. "Kiedyś trzeba zacząć odmrażać ceny"
Od lipca ceny energii pójdą w górę. "Kiedyś trzeba zacząć odmrażać ceny"Jacek Tacik/Fakty TVN
wideo 2/5
Od lipca ceny energii pójdą w górę. "Kiedyś trzeba zacząć odmrażać ceny"Jacek Tacik/Fakty TVN

Politycy PiS nagłaśniają w ostatnich dniach tezę, że od początku lipca w Polsce są najwyższe ceny prądu w Europie. Zdaniem Pawła Kukiza "nawet Niemców przegoniliśmy". Na dowód politycy zamieszczają w mediach społecznościowych różne zestawienia i mapy z cenami energii. Tylko że to porównania cen nieporównywalnych. Wyjaśniamy tę manipulację.

Od 1 lipca 2024 roku zmieniły się zasady ustalania cen za energię elektryczną. Stawka za energię elektryczną (czynną) została zamrożona na poziomie 500 zł/MWh. Wcześniej było to 412 zł/MWh. Przestały obowiązywać limity zużycia prądu, poniżej których odbiorcy nie płacili opłaty dystrybucyjnej. Teraz obowiązuje ona wszystkich, choć podwyżkę z tego tytułu zmniejszy zniesienie opłaty mocowej wprowadzone do końca 2024 roku. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wyliczało, że w wyniku zmian miesięczny rachunek za prąd dla gospodarstwa domowego nie wzrośnie o więcej niż 30 zł miesięcznie. Natomiast Łukasz Czekała z portalu Optimalenergy.pl szacował dla Tvn24.pl, że dla gospodarstwa domowego zużywającego rocznie 2 tys. kWh podwyżka wyniesie ok. 43 zł miesięcznie.

Odnosząc się do tych zmian, politycy Prawa i Sprawiedliwości przekonują w mediach społecznościowych, że od lipca w Polsce mamy najwyższe ceny energii elektrycznej w Europie. Poseł klubu PiS Paweł Kukiz 3 lipca w serwisie X napisał: "Hurrra! Jesteśmy na pierwszym miejscu w UE, jeśli chodzi o wysokość cen prądu! Nawet Niemców przegoniliśmy!". Do wpisu dołączył filmik z serwisu TikTok, którego autor informuje: "już od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie" i wylicza na planszy: "cena prądu w Polsce - 500 zł/MWh osoby fizyczne" oraz "693 zł/MWh - małe i średnie firmy". Dla kontrastu: "cena prądu w Europie" ma wynosić w Niemczech 288 zł/MWh, we Francji 357 zł/MWh i w Anglii 325 zł/MWh. W tych trzech krajach ceny energii rzekomo zmalały o kilkadziesiąt procent.

FAŁSZ

Co ciekawe, dokładnie takie same dane politycy PiS udostępniali w mediach społecznościowych już... na początku maja tego roku. 9 maja posłowie PiS Michał Dworczyk, Joanna Lichocka, Katarzyna Sójka i Tomasz Zieliński opublikowali wpisy o tej samej treści rozpoczynające się od słów: "Od lipca cena prądu w Polsce". Dzień wcześniej te dane opublikowano na nieoficjalnym koncie PiS w województwie dolnośląskim w serwisie X, podano też źródło - serwis Tradingeconomics.com.

Wpisy posłów PiS o cenach prądu z 9 maja 2024 rokuFacebook

Z kolei inne dane, tym razem w formie mapy, opublikował 1 lipca w serwisie X członek młodzieżówki PiS Oskar Szafarowicz. Na pokazanej przez niego mapie z portalu Thingler.io widać, że prąd w Polsce kosztuje 15,93 eurocentów za kWh, podczas gdy w kolejnych krajach, gdzie prąd jest najdroższy - Rumunii i Bułgarii - jest to 14,89 eurocentów za kWh. "Zrobili to! Donald Tusk i cała Koalicja 13 grudnia! 1 lipca 2024r. Polska miała najwyższe ceny energii w Europie! Pobiliśmy absolutnie wszystkich" - napisał Szafarowicz (pisownia postów oryginalna).

Jednak taki sposób przedstawiania danych pod tezę, że "od lipca prąd w Polsce jest najdroższy w Europie", to manipulacja. Wyjaśniamy, z czego wynikają wymienianie przez polityków PiS kwoty i dlaczego od lipca ceny energii w Polsce wcale nie są najwyższe w Europie.

Porównywanie cen nieporównywalnych

Najpierw wytłumaczmy, na czym polega manipulacja danymi o cenach w Polsce, Niemczech, Francji i Anglii. Podane dla Polski kwoty 500 zł i 693 zł za MWh to poziomy, na jakich zostały zamrożone ceny prądu od 1 lipca 2024 roku. Pierwsza dotyczy gospodarstw domowych, a druga małych i średnich przedsiębiorstw. Jest to maksymalna cena, którą zapłacą odbiorcy w zależności od zużycia. Według danych Optimalenergy.pl dwuosobowe gospodarstwo zużywa ok. 1,5 MWh, a czteroosobowe gospodarstwo ok. 2,5 MWh prądu rocznie.

Natomiast ceny podane dla Niemiec, Francji i Anglii to nie są ceny detaliczne, które płacą odbiorcy prądu w tych krajach, tylko ceny hurtowe na rynku spot (to rynek pieniężny, gdzie transakcje odbywają się natychmiast i od razu są rozliczane), które zmieniają się każdego dnia. Wyjaśnialiśmy już w Konkret24, że te dane nie pokazują, ile gospodarstwa domowe będą płaciły za energię elektryczną. Robert Tomaszewski, szef działu energetycznego Polityki Insight, tłumaczył, że ceny hurtowe "pokazują, po ile dany kraj produkuje energię elektryczną i czy ona jest konkurencyjna w stosunku do innych krajów europejskich". Podkreślił:

Taki jednodniowy obrazek cen hurtowych nic nie mówi nam na temat tego, ile my jako odbiorcy płacimy za prąd.

Ekspert przypominał: "Ceny energii dla gospodarstw domowych w Polsce są taryfowane, więc każdego roku prezes Urzędu Regulacji Energetyki musi się zgodzić na konkretną stawkę, którą płacimy. To powoduje, że nawet jeśli te ceny hurtowe szaleją, to mamy tę ochronę, dlatego takiego bezpośredniego przełożenia cen hurtowych na nasze rachunki nie ma".

Podawane przez polityków PiS ceny energii elektrycznej dla Niemiec, Francji i Anglii (Wielkiej Brytanii) są więc nie tylko cenami hurtowymi, ale w dodatku aktualnymi tylko dla jednego dnia: w tym przypadku dla 8 maja 2024 roku. Według portalu Tradingeconomics.com wynosiły one wtedy 66,83 euro w Niemczech, 83,50 euro we Francji i 65 funtów w Anglii. Po przeliczeniu po ówczesnych kursach NBP było to mniej więcej tyle, ile podawano wówczas w postach, czyli 288 zł w Niemczech, 361 zł we Francji i 326 zł w Wielkiej Brytanii. Ówczesna zamrożona cena detaliczna dla gospodarstw domowych w Polsce (412 zł/MWh) nie jest jednak z nimi porównywalna.

Do takich porównań można używać wyłącznie cen hurtowych, choć tutaj również należy wiedzieć, jak interpretować analizowane dane.

Dane, które można "brać pod tezę"

W tym miejscu można przytoczyć dane z mapy opublikowanej 1 lipca 2024 roku m.in. przez Oskara Szafarowicza z młodzieżówki PiS. One również pokazują ceny hurtowe, a nie ceny detaliczne, w tym przypadku wyrażone w eurocentach za kWh.

Rzeczywiście 1 lipca cena w Polsce (15,93 eurocenta) była najwyższa w Europie. Nie miało to jednak nic wspólnego ze zmianami zasad mrożenia cen w Polsce - na potwierdzenie czego wystarczy spojrzeć na ceny z dwóch kolejnych dni. Bo 2 lipca jedna kilowatogodzina prądu w Polsce kosztowała już 11,29 eurocenta, a drożej było w Irlandii (11,49 eurocenta), Czarnogórze i Serbii (12,23 eurocenta), Macedonii Północnej (12,63 eurocenta) i trzech krajach bałtyckich (po 16,01 eurocenta). Natomiast 3 lipca cena hurtowa prądu w Polsce wyniosła 11,48 eurocenta i była niższa niż w Bułgarii i Rumunii (11,70 eurocenta) oraz w trzech krajach bałtyckich (po 13,61 eurocenta). Jak widać, tylko dane o jednodniowych cenach hurtowych można wykorzystać pod jakąś tezę (czego oczywiście nie należy robić), o ile dotyczy ona tylko jednego, wybranego dnia, w którym dane "spasują" (w przypadku przekazu polityków PiS byłby to akurat 1 lipca).

Hurtowe ceny prądu różnią się w zależności od dniaThingler.io

Ekspert: "Żeby z tego wyjść, musimy przejść przez transformację"

Najważniejsze jednak, by rozumieć, z czego biorą się ceny hurtowe, które rzeczywiście w Polsce w ostatnich latach należą do jednych z najwyższych w Europie. Nie są one efektem doraźnych decyzji politycznych o mrożeniu cen, tylko wynikiem stanu zaawansowania transformacji energetycznej w danym kraju. Robert Tomaszewski z Polityki Insight tak tłumaczył to w rozmowie z Konkret24: "Upraszczając, można powiedzieć, że te kraje, które mają dużo bezemisyjnych źródeł energii, czyli odnawialnych źródeł energii albo źródeł na przykład atomowych, mają zazwyczaj niższe ceny energii niż kraje, które polegają na paliwach kopalnych, które polityka unijna bardzo mocno dociąża zwłaszcza systemem ETS (system handlu emisjami, producent energii musi zapłacić za każą tonę CO2 wyemitowaną przy produkcji energii - red.)".

Ekspert przyznawał, że "strategicznym problemem dla Polski jest to, że my rzeczywiście mamy jedne z najwyższych cen hurtowych energii elektrycznej w Unii Europejskiej". I radził: "Żeby z tego wyjść, musimy przejść przez transformację, czyli zdekarbonizować nasz miks energetyczny i doprowadzić do sytuacji, w której produkujemy energię bez emisji dwutlenku węgla i dzięki czemu nie musimy kupować certyfikatów w systemie ETS. Oczywiście można by to zrobić szybciej, ale poprzedni rząd nie pomógł, wprowadzając restrykcję w stosunku do farm wiatrowych, które mogły się rozwijać po 2016 roku".

Patrząc jednak na uśrednione ceny hurtowe w pierwszych czterech dniach lipca 2024 roku zebrane na portalu Energy-charts.info, można ocenić, że nieprawdą jest, iż "Polska od lipca ma najdroższy prąd w Europie". Od początku miesiąca wyższe średnie dzienne ceny niż w Polsce (116,3 euro/MWh) notuje się w: Rumunii (117,7 euro/MWh), Bułgarii (117,7 euro/MWh), Litwie (127,1 euro/MWh), Łotwie (127,1 euro/MWh) i Estonii (127,1 euro/MWh).

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/X

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+