Marsz Równości w Białymstoku. Ustalono tożsamość 140 osób, głównie sprawców wykroczeń

Zamieszki na Marszu Równości w Białymstokutvn24

Na Twitterze poseł Marek Jakubiak zamieścił skan pisma z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, z którego wynika, że na terenie miasta do funkcjonariuszy policji nie zgłosiła się żadna osoba, która w czasie lipcowego Marszu Równości lub bezpośrednio po jego zakończeniu, doznałaby ran czy uszkodzeń ciała. Jakubiak zasugerował, że pismo przedstawia "jak naprawdę było z marszem". Jak informuje Konkret24 policja, dotychczas zidentyfikowano 140 osób w związku z przestępstwami i wykroczeniami popełnionymi w dniu marszu.

Marek Jakubiak, niezależny poseł i prezes zarządu partii Federacja dla Rzeczpospolitej, opublikował na Twitterze skan listu, który otrzymał od mł. insp. Jacka Kumpiałowskiego, I Zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku. Dotyczy on wydarzeń z lipca z Białegostoku, gdy ulicami miasta przeszedł Marsz Równości, organizowany przez środowiska LGBT.

30.07.2019 | Kolejni zatrzymaniu po Marszu Równości. "To jest dopiero pierwszy krok"
30.07.2019 | Kolejni zatrzymaniu po Marszu Równości. "To jest dopiero pierwszy krok"Katarzyna Górniak | Fakty TVN

Jak napisał Jakubiak: "I na koniec wyjaśniania jak naprawdę było z marszem lgbt w Białymstoku. Pismo z Policji" (pisownia oryginalna).

W udostępnionym przez posła skanie pisma można przeczytać, że na terenie miasta Białystok do policjantów nie zgłosiła się żadna osoba, która w trakcie marszu odniosłaby rany, czy obrażenia.

Odpowiadając na pismo z dnia 29 lipca 2019 r. dot. ofiar przemocy w trakcie trwania (jak również bezpośrednio po nim) marszu środowisk LGBT pn. "Pierwszy Marsz Równości w Białymstoku", który odbył się w dniu 20 lipca 2019 r., uprzejmie informuję, że na terenie m. Białystok do funkcjonariuszy Policji nie zgłosiła się jakakolwiek osoba z ranami czy uszkodzeniami ciała w trakcie marszu. Nie było też takich zgłoszeń bezpośrednio po zakończeniu marszu. W trakcie lub bezpośrednio po marszu jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk oraz jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 157 § 2 kk. mł. insp. Jacek Kumpiałowski w odpowiedzi na list posła Marka Jakubiaka

W swoim piśmie mł. insp. Jacek Kumpiałowski podkreśla jednak, że w trakcie lub bezpośrednio po marszu jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 158 §1 Kodeksu karnego (udział w bójce lub pobiciu), w związku z art. 57a §1 Kodeksu karnego, który określa zasady wymiaru kary za występek o charakterze chuligańskim.

Ponadto, jak zaznaczył Kumpiałowski, jedna osoba zgłosiła przestępstwo z art. 157 §2 Kodeksu karnego (naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni).

"Odgrywanie scen rzekomej przemocy"

Tweet posła Jakubiaka szybko zyskiwał popularność na Twitterze. Do dziś polubiono go z ok. 1,5 tys. kont w serwisie, podano dalej - z ponad 600.

"A więc skala agresji nie była aż tak duża. Bardzo dobra praca. Żeby każdy poseł pracował tak jak pan" - napisał jeden z komentujących. Inni internauci wypowiadali się w podobny sposób. Część z nich policyjne pismo najwyraźniej uznało za argument zaprzeczający doniesieniom o aktach przemocy, do których doszło w Białymstoku.

Komentarze pod wpisem Marka Jakubiaka na TwitterzeTwitter

"Brawo za takie pisma, trzeba walczyć z kłamstwem", "Czekamy na kolejne „ofiary losu” tej patologicznej błazenady" - pisali internauci. W komentarzach pojawiały się też powtarzane w mediach społecznościowych zarzuty o wyreżyserowanie niektórych nagrań przedstawiających przemoc, np. "kto zapłacił tym profesjonalnym aktorom za odgrywanie scen rzekomej przemocy przed kamerami". Ostatni cytowany tweet napisano w języku angielskim. Uczestnicy dyskusji zwracali także uwagę na fake newsy o ofiarach śmiertelnych, o czym pisaliśmy w Konkret24.

"Ale filmy Pan widział?"

Znacząca część komentujących nie zgodziła się jednak, że przedstawione pismo wyjaśnia "jak naprawdę było" z białostockim marszem. Wypowiadający się w dyskusji podkreślali, że akty przemocy uwieczniono m.in. na amatorskich filmach zamieszczonych w sieci. Podkreślali również, że część uczestników demonstracji nie chciała składać zawiadomień, z uwagi na związane z tym obawy.

"Ale filmy Pan widział?" - zapytał jeden z internautów. "Nie dziwię się. Też, jako mieszkanka Białego, bym się nie zgłaszała w obawie przed zemstą karków", "Nie zgłosiła się nie jest równoznaczne z tym, że nie było takich osób", "To że nie zgłosiła się żadna osoba, nie zmienia faktu, że to co widzieliśmy na zdjęciach jest faktem! Kopano człowieka!" - pisali internauci.

W rozmowie z Konkret24 Marek Jakubiak podkreśla, że wpis o policyjnym piśmie to uzupełnienie wcześniej opublikowanych wpisów dotyczących braku zgłoszeń rannych uczestników marszu do szpitali.

"W lipcu świat obiegły informacje o agresji, brutalności, nienawiści do marszu LGBT pisali też o tabunach agresywnych bijących na lewo i prawo faszystów w Białymstoku. Zadałem pytania a oto odpowiedzi. Przeczytajcie informacje z tego okresu czasu" - napisał wówczas na Twitterze poseł.

- Wysłaliśmy zapytania do wszystkich, odpowiedziały trzy placówki i do nich nie zgłosiła się ani jedna osoba z jakimikolwiek obrażeniami - tłumaczy Jakubiak. - Pozostałe nie odpowiedziały, widocznie nie mają w ogóle co pisać - dodaje.

"Zachowania markowane"

Jakubiak twierdzi również, że podczas wydarzeń w Białymstoku mogło dojść do markowania niektórych zachowań. - Skala agresji w postaci podobno bicia jakiegoś młodego człowieka – ja widzę wyraźnie, że to jest markowane - uważa poseł.

22 lipca, dwa dni po marszu, Jakubiak podał dalej na Twitterze wpis kwestionujący autentyczność jednego z aktów przemocy, do których doszło w Białymstoku.

Wpis na Twitterze dotyczący wydarzeń w Białymstoku 20 lipca 20189 r.Twitter

Jakubiak podkreśla, że zdecydowanie sprzeciwia się używaniu siły fizycznej wobec innych osób. - Jestem po prostu przerażony tym, w jaki sposób jedna i druga strona starają się eskalować zjawisko, które według mnie nie istnieje. Chodzi o zjawisko fizycznej agresji - tłumaczy. - Argument siły jest dowodem na to, że nie ma argumentu cywilizacyjnego - dodaje.

- Nie ma w Polsce takiej agresji jak w Niemczech, jak we Francji, że przy byle demonstracji i antydemonstracji faktycznie się leje krew na ulicach - mówi Marek Jakubiak. - Wyciąganie albo podsycanie tego pod następne miasta, to już dzieci wyciąga na ulice. Samo nadinterpretowanie tego zjawiska powoduje, że problem będzie eskalował. Zupełnie niepotrzebnie - podkreśla poseł.

Akty przemocy

Co wydarzyło się na ulicach Białegostoku 20 lipca? Do utarczek słownych między uczestnikami Marszu Równości a jego przeciwnikami doszło jeszcze przed rozpoczęciem zgromadzenia. Marsz próbowali zatrzymać m.in. kibice - policja musiała użyć gazu. W jego uczestników rzucano kamieniami, jajkami i petardami.

Już podczas trwania marszu kilkukrotnie usiłowano go zablokować. Do najpoważniejszych incydentów doszło w chwili, gdy kolumna maszerujących musiała zawrócić w okolicach katedry. Podczas próby zablokowania maszerujących w stronę policjantów i uczestników rzucano kamieniami i butelkami. Funkcjonariusze użyli środków przymusu.

Jak wówczas powiedział dziennikarzom rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa, marsz nie skręcił w stronę centrum, na plac przed katedrę z uwagi na to, że "nastroje były napięte i w przypadku agresji doszłoby do zniszczeń, a osoby postronne narażone byłyby na obrażenia z uwagi na działania osób łamiących prawo".

Bogaty materiał filmowy dokumentujący wydarzenia z Białegostoku można odnaleźć w mediach społecznościowych.

"Polska przeciw przemocy". Kto był, kogo zabrakło?
"Polska przeciw przemocy". Kto był, kogo zabrakło?Adrianna Otręba | Fakty po południu

Postępowania trwają

Konkret24 zwrócił się do policji z prośbą o statystyki zgłoszeń do funkcjonariuszy osób będących ofiarami przemocy. Zaznaczyliśmy, że chodzi o zgłoszenia, których dokonano w związku ze wszystkimi zgromadzeniami organizowanymi w Białymstoku 20 lipca. Poprosiliśmy o uwzględnienie w statystykach również zgłoszeń do jednostek poza Białymstokiem.

- W chwili obecnej podanie liczby osób, które zgłaszały informacje o możliwości popełnienia przestępstw byłoby nieprecyzyjne, ponieważ jest to proces, który trwa - powiedział Konkret24 nadkom. Tomasz Krupa. Zaznaczył, że policja gromadzi dane o zgłoszeniach osób, które same deklarowały się jako ofiary przemocy, jak i zgłaszały czyny popełnione wobec osób trzecich.

Rzecznik podlaskiej policji podkreślił, że wciąż są prowadzone czynności sprawdzające, w wyniku których policjanci weryfikują, czy doszło do popełnienia danego przestępstwa i ustalają osoby pokrzywdzone. Policja odbierała także zgłoszenia, które się dublowały. - Podanie dokładnych statystyk przedstawiających obraz prowadzonych postępowań, sposobu ich zakończenia, jak też liczby pokrzywdzonych możliwe będzie dopiero w sytuacji, kiedy wszystkie prowadzone postępowania zostaną prawomocnie zakończone - mówi Tomasz Krupa.

Ile przestępstw, ile wykroczeń

Według danych przekazanych Konkret24 21 sierpnia, w odniesieniu do popełnionych w trakcie zgromadzeń czynów zabronionych dotychczas ustalono tożsamość 140 osób. Policjanci rozliczyli 123 osoby: osiem osób do przestępstw i 113 do wykroczeń. 19 osób pozostaje do rozliczenia. Dane pochodzą z ustaleń specjalnej grupy powołanej m.in. do analizy monitoringu i nagrań pochodzących z mediów społecznościowych. Część prac prowadzonych jest także przez policjantów nieprzynależących do tego zespołu.

Wśród zatrzymanych są osoby podejrzewane o złamanie:

art. 222 §1 kk - naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych

art. 224 §1 kk - zastosowanie przemocy lub groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego

art. 158 §1 kk - udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, spowodowanie ciężkiego, średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu

art. 160 §2 kk - narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo

art. 216 kk - znieważanie osoby

art. 217 kk - naruszanie nietykalności cielesnej

art. 43 ustawy prawo prasowe - użycie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej

Jak przekazał nadkom. Tomasz Krupa, obecnie prowadzonych jest 31 postępowań w związku ze zgromadzeniami organizowanymi 20 lipca. Jest to łączna liczba postępowań, nie tylko bezpośrednio związanych z użyciem przemocy.

20 spraw w prokuraturze

Postępowania dotyczące przestępstw popełnionych 20 lipca w związku z Marszem Równości prowadzi Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Na początku sierpnia poinformowano o zarejestrowaniu 20 spraw związanych z marszem i towarzyszącymi mu kontrmanifestacjami. Siedmiu osobom postawiono zarzuty, dwie z nich trafiły do aresztu.

Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe poinformował 8 sierpnia, że to m.in. postępowania dotyczące przypadków pobicia czy spowodowania obrażeń ciała. Są też wyjaśniane przypadki stosowania gróźb czy przemocy wobec interweniujących policjantów. Jako usiłowanie naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy traktowane są przypadki rzucania kamieni czy butelek w ich kierunku.

Konkret24 zwrócił się do prokuratury z prośbą o aktualne statystyki i stan spraw. Gdy otrzymamy odpowiedź, artykuł zostanie uzupełniony o najnowsze dane.

"Po prostu reaguj" – kampania za podejmowaniem interwencji wobec aktów przemocy
"Po prostu reaguj" – kampania za podejmowaniem interwencji wobec aktów przemocytvn24

"Nie okazywać tolerancji wobec przemocy"

Czy aktów agresji 20 lipca w Białymstoku było więcej od oficjalnie zgłoszonych przypadków? - Być może niektórzy nie zgłaszają aktów przemocy, bo obawiają się, że ich sąsiedzi czy zwolennicy innych opcji politycznych będą mieli do tego negatywny stosunek - mówi Brunon Hołyst, kryminolog. - Polska jest podzielona i ludzie starają się w swoich działaniach uwzględniać opinie innych - dodaje i podkreśla, że każdy pokrzywdzony powinien szukać potrzebnej pomocy, a policja kierując się zasadą legalizmu musi przyjąć zawiadomienie.

Hołyst zwraca uwagę na zjawisko rozproszenia odpowiedzialności, które można zaobserwować przy występowaniu dużej grupy osób. Jesteśmy też mniej skłonni zgłaszać niektóre zachowania jeśli widzimy, że policja je ignoruje. - Tym bardziej jeśli dodatkowo obywatelowi brak wiary w skuteczność działań policji - podkreśla ekspert.

Zdaniem Brunona Hołysta, pokrzywdzonym zdarza się nie przywiązywać większej wagi do konkretnego zachowania, które wyrządziło mu lub jej szkodę. Niektórzy z nas mają tendencję do bagatelizowania przykrych zdarzeń. Nie chcą również ponosić trudów związanych ze zgłoszeniem zeznań.

Zdaniem kryminologa przemoc stała się już zjawiskiem dnia codziennego. - Musimy walczyć z przemocą każdego dnia, nie możemy okazywać tolerancji wobec przemocy - podkreśla Hołyst.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Nowa ustawa spowoduje, że polski gaz będzie magazynowany w Niemczech - alarmują politycy opozycji i prawicowe media. To fałszywa narracja zbudowana na wielostopniowej manipulacji. W jej przypadku szczególnie istotne jest, jak powstała.

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

"Polski gaz u Niemca"? Tekst Obajtka i ustawa z czasów PiS

Źródło:
Konkret24

Wizualizacje remontowanych kamienic we Wrocławiu wywołały poruszenie w sieci. Na budynkach widać bowiem szyldy w językach polskim i niemieckim. Czy rzeczywiście tam wiszą? My sprawdziliśmy, a inwestor wyjaśnia.

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Niemieckie szyldy na kamienicach we Wrocławiu? "Charakter ilustracyjny"

Źródło:
Konkret24

Po rocznicy rzezi wołyńskiej w sieci pojawiło się zdjęcie, które rzekomo przedstawia szczątki ofiar w zbiorowej mogile. Drastyczny opis informuje o "10 000 czaszkach małych dzieci". Fotografia nie ma jednak nic wspólnego z ludobójstwem na Wołyniu. Wyjaśniamy, co wiadomo o grobie i ofiarach, które się w nim znajdują.

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

"10 000 czaszek małych dzieci" zabitych podczas rzezi wołyńskiej? Co widać na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

"To jest mocne" - napisał rzecznik rządu Adam Szłapka, publikując w mediach społecznościowych "wyciąg z systemu wizowego", który miał udowadniać, że za rządów Zjednoczonej Prawicy nie kontrolowano migracji do Polski. Tylko że akurat nie te dane to pokazują.

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Adam Szłapka pokazuje dane o "niekontrolowanej migracji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Biurokratyczny zamordyzm w plastikowym wydaniu" - grzmiał w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz, twierdząc, że szwedzka fundacja wykazała wzrost liczby wyrzucanych nakrętek po tym, jak Unia Europejska nakazała przytwierdzać je do butelek. Tylko że to nieprawda.

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

"Unijne nakrętki". Konfederacja cytuje szwedzki raport. Oto jak zmyśla

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy polski polityk wprost podważa zbrodnie popełnione w Auschwitz-Birkenau, w sieci rozpowszechniane są grafiki AI, które mają imitować autentyczne obrazy pokazujące sceny z tego obozu zagłady. Powstają często na bazie prawdziwych, zachowanych zdjęć. "Manipulowanie takim obrazem dla rozrywki bezcześci go" - przestrzega muzeum. Apeluje o niepodawanie dalej takich postów.

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Nieautentyczne obrazy o Auschwitz. Muzeum apeluje do internautów

Źródło:
Konkret24

Iga Świątek pokonała Amandę Anisimovą w finale Wimbledonu, przechodząc do historii tenisa. Jej zwycięstwo skomentował premier Donald Tusk, lecz nie ustrzegł się przy tym wpadki.

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Tusk o Świątek: "jeszcze nikt nigdy" nie wygrał tak finału Wimbledonu. Wygrał

Źródło:
Konkret24

W gorącej dyskusji na temat migrantów "przerzucanych" przez niemiecką granicę politycy opozycji stawiają za wzór Danię i Luksemburg. Według nich te dwa kraje mają nie przyjmować żadnych migrantów z Niemiec. Sprawdziliśmy więc, jak to jest. Publikujemy najnowsze niemieckie statystyki.

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Nie tylko do Polski. Do których krajów Niemcy zawracają migrantów. Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Te historie poruszają. Szczególnie tych rodziców, którzy stracili dzieci, a teraz widzą zdjęcia nastolatków i czytają, że zginęli w wypadkach, lecz ich organy posłużyły do przeszczepów. Autorzy takich wpisów "błagają o udostępnienia" - a my ostrzegamy: to fake newsy.

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

"Odszedł z tego świata". Fałszywe zdjęcia i prawdziwe żerowanie na uczuciach

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS postanowił zaalarmować o wzroście bezrobocia wśród młodych ludzi w Polsce. Choć posłużył się wiarygodnymi danymi, to przedstawił je w taki sposób, że czytelnik może wyciągać błędne wnioski. Wyjaśniamy.

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Poseł PiS zrobił wykres wzrostu bezrobocia. Co policzył, a czego nie?

Źródło:
Konkret24

Opozycja krytykuje rząd za wprowadzenie zakazu lotów dronami nad zachodnią granicą. Według niej ten zakaz ułatwi "przerzucanie" migrantów z Niemiec. A ponadto politycy opozycji twierdzą, że nie ma podstawy prawnej tej decyzji. Wyjaśniamy.

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Zakaz dronów na zachodniej granicy. Jest, czy go nie ma

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji grzmią, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski postanowił przeznaczyć 700 tysięcy złotych na postawienie na Placu Zbawiciela tęczy. Instalacja ma być symbolem społeczności LGBTQ+. Politycy - a za nimi internauci - zarzucają prezydentowi Warszawy marnowanie pieniędzy. Tylko że on nie ma z tym nic wspólnego.

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

"Tęcza Trzaskowskiego za 700 tysięcy"? Kto zadecydował

Źródło:
Konkret24

"Grok zerwał się z łańcucha", "Grok zwariował" – przestrzegają użytkownicy platformy X należącej do Elona Muska. Rzeczywiście, chatbot oparty na sztucznej inteligencji obraża Tuska i Giertycha, a pozytywnie pisze o Braunie czy Hitlerze. O co chodzi z tym Grokiem? 

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Obraża Tuska i Giertycha, chwali Brauna. Co się stało z Grokiem?

Źródło:
TVN24+

"Germanizacja w pełni" - tak internauci i niektóre media komentują rzekomą zmianę nazwy mostu Grunwaldzkiego we Wrocławiu z polskiej na niemiecką. Konserwator zabytków i urząd miasta zaprzeczają, a my tłumaczymy, skąd wziął się ten fałszywy przekaz.

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

"Chcą zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką"? O co chodzi

Źródło:
Konkret24

Wygląda jak lokalny serwis, ale nim nie jest. Zamiast informować, strona ta szerzy antymigrancki hejt. W rzekomej trosce o bezpieczeństwo mieszkańców karmi ich strachem. Promują ją politycy, a firmuje człowiek z komitetu poparcia Karola Nawrockiego. Portal Gazeta Zielonogórska to modelowe źródło dezinformacji niemedialnej. Na czym polega to zjawisko? 

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Redakcja widmo i niewidzialni migranci. Kto gra strachem w Zielonej Górze

Źródło:
TVN24+

Prawica rozpowszechnia przekaz o tysiącach "nielegalnych imigrantów" z Afryki, czy Bliskiego Wschodu zawróconych z Niemiec do Polski. Dane - także te najnowsze - pokazują coś zupełnie innego.

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Kogo Niemcy zawracają do Polski? Jedna narodowość dominuje

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji grzmią w mediach społecznościowych, że "ludzie Bodnara chcieli zapewnić sobie bezkarność". Jako dowód rozsyłają rzekomy zapis, który miał się znaleźć w ustawie przygotowywanej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort już się do tego odniósł, a my wyjaśniamy, co dało początek tej narracji.

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

"Ustawa bezkarnościowa". Skąd się wziął wirtualny paragraf 

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie wykonane nocą niedaleko granicy z Niemcami przez umieszczoną w lesie fotopułapkę wywołało oburzenie w sieci. Polityczka Konfederacji uznała bowiem, że kamera pokazała niemiecki patrol po polskiej stronie granicy. Wyjaśniamy, kogo naprawdę widać na fotografii.

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Czy to "niemieccy żołnierze po polskiej stronie granicy"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Po głośnym pożarze budynku w podwarszawskich Ząbkach w mediach społecznościowych pojawiły się teorie, że jego przyczyną były panele fotowoltaiczne. Jako potwierdzenie tej tezy publikowano nawet zdjęcia satelitarne. Straż pożarna dementuje ten przekaz.

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Pożar w Ząbkach. Fotowoltaika jako "podajnik ognia"? Nie wierzcie w to

Źródło:
Konkret24

"Wszyscy powinni bić na alarm", "dlaczego zbiorniki retencyjne są pełne", "nie spuszczają wody"... - takie komentarze pojawiły się w sieci po informacjach o zbliżających się ulewach. Internauci alarmują, że zbiorniki retencyjne są już zapełnione, a Wody Polskie na to nie reagują. Przedsiębiorstwo zarządzające zbiornikami odpowiada, że "tworzący alternatywne teorie" internauci nie mają racji.

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Zbiorniki retencyjne "pełne po brzegi"? Internauci alarmują, Wody Polskie odpowiadają

Źródło:
Konkret24

Internauci dyskutują, czy na nagraniu z płonącym samochodem, które krąży w sieci, rzeczywiście płonie auto elektryczne. Sprawdzamy, więc co o całym zajściu wiadomo.

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

"Płonie elektryk" w Koszalinie? Co to za auto

Źródło:
Konkret24

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Internauci, ale też poseł Marek Jakubiak oburzają się na zdjęcie polskiego policjanta, który na ramieniu ma naszywkę z flagą unijną. Wyjaśniamy, co to za naszywka.

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

"Europejska policja"? Co oznacza naszywka na mundurze

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24