Próby oszustwa, których celem jest wyłudzenie pieniędzy, danych kart płatniczych i danych osobowych znowu pojawiają się na Facebooku. Tym razem aktorzy, politycy czy dziennikarze rzekomo oferują w prezencie 1000 euro.
Mam nadzieje, że nikt się nie nabrał xD" - napisał na Facebooku Jan Śpiewak, aktywista miejski z Warszawy. "Gratuluję wszystkim szczęśliwcom i proszę o zgłaszanie tej fałszywki" - dodał. Śpiewak załączył w poście zrzut ekranu wpisu z fałszywego konta wykorzystującego jego nazwisko i fotografię.
W ostatnich tygodniach wielu użytkowników Facebooka mogło trafić na ofertę otrzymania 1000 euro w prezencie od polityka, aktora czy dziennikarza. To znany już z sieci mechanizm oszustwa.
W poście z fałszywego konta Jana Śpiewaka można przeczytać (pisownia oryginalna): "GRATULUJEMY wszystkim, którzy są dziś szczęśliwi. Dziękuję za udostępnienie mojego posta z mojej strony. W tym miesiącu mam wydarzenie, aby podzielić się swoim szczęściem. Postanowiłem, że ludzie będą losowo otrzymywać nagrodę w wysokości 1000 euro dla 20 zwycięzców. Gratulacje dla osób, które komentują Twoje posty lub wiadomości, które lubię. postępuj zgodnie z poniższymi instrukcjami, aby otrzymać nagrodę".
Komentujący zwracali uwagę na błędy językowe w tym wpisie: "Niesłychana nieudolność wypowiedzi, całkowicie dyskredytuje autora tej podróby"; "No nie, aż tak kiepsko po polsku to Ty nie piszesz, Janku". Jeden z internautów zwrócił uwagę na wysokość kwoty rzekomo oferowanej w ogłoszeniu: "Mnie przekonało. Redystrybucja na poziomie 1000 € + brzmi ok" - ironizował.
Oszustwo na znane nazwiska
Osoba, która stworzyła fałszywy profil Jana Śpiewaka, wykorzystała dostępne w internecie jego zdjęcia, ale nie dodała żadnych informacji. Nie zamieściła również innych postów poza tym dotyczącym fikcyjnej oferty.
Wpis z fałszywym ogłoszeniem opublikowano 5 września. Są w nim warunki, które należy spełnić, by otrzymać nagrodę: polubić post, udostępnić go na swoim profilu, kliknąć w podany link i wprowadzić swoje dane osobowe na docelowej stronie. Na końcu należy przesłać autorowi posta otrzymany na stronie kod za pomocą aplikacji Messenger lub w komentarzu.
Post ten udostępniło zaledwie kilka osób. Sekcja komentarzy została zablokowana. Można w niej znaleźć tylko kilka wpisów wprowadzonych z prawdopodobnie fałszywych kont. Ich autorzy udostępniali zrzuty ekranu rzekomo wygenerowane przy rejestracji na wskazanej przez oszustów stronie oferującej płatną subskrypcję filmów wideo i gier. Dla uwiarygodnienia oferty fałszywe profile wchodziły ze sobą w interakcje.
Jan Śpiewak nie jest jedyną znaną osobą, której nazwisko i wizerunek wykorzystano do przygotowania oszustwa. Jeszcze 9 września na Facebooku dostępne były podobne wpisy wykorzystujące nazwiska adwokata Romana Giertycha, aktorki Mai Ostaszewskiej czy dziennikarki Anny Gacek.
fałsz
W sierpniu w internecie krążyły podobne posty - wtedy wykorzystano wizerunki Wojciecha Manna, członków Kabaretu pod Wyrwigroszem czy vlogera Dzikiego trenera.
Mechanizm oszustwa na Facebooku
Błędy językowe we wpisach dowodzą, że teksty zostały przetłumaczone przy pomocy internetowych automatycznych narzędzi, prawdopodobnie z języka angielskiego. W adresach fałszywych profili widoczne są imiona używane w Indiach czy Indonezji. Nie jest to dowodem na pochodzenie sprawców oszustwa, ale wskazuje na podobieństwo do prób wyłudzenia pieniędzy i danych, które opisywaliśmy już w Konkret24.
W czerwcu na kilku facebookowych kontach podpisanych nazwiskiem Roberta Lewandowskiego i wykorzystujących jego wizerunek pojawiły się informacje o możliwości wygrania karty podarunkowej, pieniędzy, a nawet samochodu i domu w rzekomo organizowanym przez piłkarza konkursie. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie było - w zależności od treści posta - wpisanie pierwszej litery imienia lub cyfry daty urodzenia w komentarzu. Po zamieszczeniu go w ciągu niecałej minuty użytkownik otrzymywał od strony prywatną wiadomość w języku angielskim. Co ciekawe, informacja o przesłaniu wiadomości była wyświetlana w języku indonezyjskim.
Podejrzany link zawarty w wiadomości przekierowywał do strony oferującej rzekomo darmowe usługi wideo na żądanie. Warunkiem było podanie danych swojej karty kredytowej. Oferta rzeczywiście była darmowa, ale tylko kilka dni. Później z karty pobierano 50 lub 100 euro opłaty.
Podobny schemat oszuści stosowali w opisywanych przez Konkret24 w kwietniu fałszywych konkursach na Facebooku ukierunkowanych na użytkowników ze Stanów Zjednoczonych. Również wtedy stosowano schemat wyłudzania pieniędzy i danych poprzez przekierowanie użytkowników do stron oferujących usługi wideo.
fałsz
Posty z zachętami do wzięcia udziału w fikcyjnym konkursie udostępniano na popularnych stronach na Facebooku, wcześniej uwiarygadnianych regularnymi wpisami.
Tym razem nie strony, tylko profile
W oszustwie z wykorzystaniem wizerunków Jana Śpiewaka, Romana Giertycha, Mai Ostaszewskiej i innych znanych Polaków uwagę zwraca fakt, że stworzono fałszywe profile a nie fałszywe facebookowe strony. Widoczne dla internautów interakcje z innymi fałszywymi kontami miały dodać ofercie wiarygodności i przyciągać potencjalne ofiary.
Twórcy profili złamali regulamin portalu, który m.in. zabrania rozsyłania spamu, podszywania się pod inną osobę czy prowadzenia skoordynowanych nieautentycznych działań. Zabronione jest m.in. zachęcanie do udostępniania postów w zamian za udział w konkursach.
W przypadku zauważenia fałszywego profilu lub podejrzanego posta najlepiej zgłosić go administracji Facebooka. Należy kliknąć w symbol trzech kropek widoczny w górnej części profilu bądź w prawym górnym rogu posta.
Biuro prasowe Facebooka nie odpowiedziało na pytania Konkret24 o mechanizmy oszustwa i osoby poszkodowane w jego wyniku. "Wspomniane profile naruszały Standardy Społeczności Facebooka i zostały usunięte z platformy" - napisano tylko w przesłanym nam oświadczeniu.
Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock/Facebook