Ustawa mająca zahamować sprzedaż polskiej ziemi cudzoziemcom przedłużona. Czy zahamowała?

Czy zahamowano sprzedaż polskiej ziemi w obce ręce?Shutterstock

O prawie 80 procent wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat całkowita powierzchnia gruntów sprzedanych cudzoziemcom. A sprzedana powierzchnia samej ziemi rolnej i leśnej w ostatnich trzech latach wzrosła o 95 procent. To pokazuje, że ustawa mająca zapobiegać wyprzedaży polskiej ziemi nie spełniła oczekiwań. Ale została przedłużona.

Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek 22 kwietnia nowelizację ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Przedłuża ona o pięć lat – do 30 kwietnia 2026 roku - okres, w którym wstrzymuje się sprzedaż nieruchomości oraz udziałów w nieruchomościach należących do Skarbu Państwa.

Jednym z celów tej ustawy, uchwalonej w 2016 roku, a także zapisów ustawy o sprzedaży ziemi cudzoziemcom (uchwalono ją jeszcze w 1920 roku, nadal obowiązuje nowelizacja) miało być przeciwdziałanie nadmiernej sprzedaży ziemi kapitałowi zagranicznemu. Czy to się udało? Z danych wynika, że w latach 2016-2020 sprzedano cudzoziemcom prawie dwukrotnie więcej powierzchni ziemi rolnej niż w latach 2011-2015.

Sejm uchwalił w 2016 roku ustawę o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi
Sejm uchwalił w 2016 roku ustawę o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemitvn24

"Nie został powstrzymany obrót ziemią dla cudzoziemców"

1 maja 2016 roku zakończył się 12-letni okres przejściowy na ograniczenie sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Od tego momentu cudzoziemcy, a także firmy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (kraje Unii Europejskiej, Islandia, Liechtenstein i Norwegia) oraz Szwajcaria nie muszą mieć zezwolenia na nabycie jakiejkolwiek nieruchomości, w tym również gruntów rolnych i leśnych. O takie zezwolenie muszą się starać cudzoziemcy z innych państw.

30 kwietnia 2016 roku weszła jednak w życie uchwalona 14 kwietnia ustawa o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. "Ustawa zmierza do wzmocnienia ochrony ziemi rolniczej w Polsce przed jej spekulacyjnym wykupywaniem przez osoby krajowe i zagraniczne" – napisano w uzasadnieniu, podkreślając, że po 1 maja 2016 roku "istnieje zagrożenie, że ziemia rolna w Polsce będzie przedmiotem wzmożonego zainteresowania nabywców z innych krajów Unii Europejskiej, zwłaszcza tych, w których ceny ziemi rolnej są znacznie wyższe niż w Polsce". Stąd ustawa o wstrzymaniu sprzedaży państwowej ziemi na pięć lat.

Jak zauważa opozycja: "statystyka, jeśli chodzi o ostatnie lata, jest niestety bezlitosna". "Nie został powstrzymany obrót ziemią dla cudzoziemców" - mówił 16 marca 2020 roku w Sejmie poseł PSL Mirosław Maliszewski. "Widzimy też, że w ostatnich latach on mocno wzrasta – średnia w okresie rządów PO i PSL wynosiła 511 hektarów, średnia za rządów PiS to ponad 700 hektarów. Rekordowy był rok 2019 – blisko 1350 hektarów zostało sprzedanych cudzoziemcom w sposób legalny. Pod tym względem ta ustawa absolutnie nie spełniła oczekiwań, które przed nią postawiono" – ocenił.

Odpowiadając na to, wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński przypominał, że od 2016 roku "polscy rolnicy, i tylko oni, mogą sprzedawać ziemię cudzoziemcom. Samo państwo polskie ograniczyło taką możliwość i nie sprzedaje ziemi cudzoziemcom, przynajmniej w takim wymiarze, o jakim tutaj była mowa w postaci zarzutu".

Natomiast w niedzielę 18 kwietnia Janusz Wojciechowski - były polityk PSL i PiS, były minister rolnictwa, a obecnie komisarz Unii Europejskiej do spraw rolnictwa - napisał na Twitterze: "Powracającym narzekaniom na ograniczenia w zakupie ziemi rolnej odpowiadam: Otóż gdyby nie te ograniczenia, zadziałałoby wezwanie Marka Twaina - ludzie, kupujcie ziemię, bo już jej nie produkują. I zgłosiliby się po ziemię rolną inwestorzy z portfelami grubszymi od waszych". W kolejnym wpisie dodał: "Ustawa z 1920 roku obowiązuje nadal, bez niej dziś ziemię rolną w Polsce, tak jak w Afryce, wykupili by Chińczycy".

Od 2018 roku sprzedawano już powyżej 5 tys. ha rocznie

Dane o sprzedaży ziemi obcokrajowcom, które cytowali posłowie opozycji w sejmowej dyskusji, pokrywają się ze statystykami w corocznych sprawozdaniach ministrów spraw wewnętrznych i administracji o nabywaniu przez cudzoziemców ziemi w Polsce. Obowiązek takich sprawozdań istnieje od 1990 roku; został wprowadzony nowelizacją ustawy z 24 marca 1920 roku o nabywaniu ziemi przez cudzoziemców.

Najnowsze sprawozdanie trafiło do Sejmu 14 kwietnia, a więc już po uchwaleniu nowelizacji ustawy z 2016 roku. Potwierdza, że nie zatrzymano wzrostowej tendencji sprzedaży gruntów cudzoziemcom. Przejrzeliśmy sprawozdania z ostatnich 10 lat.

W drugiej kadencji rządów koalicji PO-PSL co roku trafiało w ręce cudzoziemców 3-4 tys. ha nieruchomości gruntowych (tzn. ziemi z zabudowaniami, ziemi rolnej i leśnej). Najmniej sprzedano w 2013 roku – 2941 ha, najwięcej w 2014 – 4077 ha.

Powierzchnia nieruchomości gruntowych w Polsce kupionych przez cudzoziemców w latach 2011-2020MSWiA

Od 2016 roku następuje systematyczny wzrost powierzchni nieruchomości gruntowych sprzedanej cudzoziemcom – z 3185 ha w 2016 roku do 5643 ha w 2020 roku. To oznacza wzrost o 77 proc.

Przyrost dotyczył także sprzedaży obcokrajowcom samej ziemi rolnej i leśnej. W drugiej kadencji rządów PO-PSL nabywali jej średnio rocznie 563 ha; najwięcej w 2014 roku – 766. Natomiast od 2016 do 2020 roku ta średnia roczna wyniosła 1071 ha. Za czasów rządów PiS najmniej ziemi rolnej i leśnej sprzedano w 2018 roku - 799 ha, a najwięcej w 2019 – 1349 ha i 2020 - 1560 ha. To oznacza, że w ubiegłym roku powierzchnia ziemi rolnej i leśnej sprzedana obcokrajowcom wzrosła wobec 2018 roku o 95 proc.

Powierzchnia gruntów rolnych i leśnych sprzedanych obcokrajowcom w latach 2011-2020MSWiA

Uwagę zwraca rok 2017, gdy nastąpił niemal dwukrotny wzrost sprzedanej ziemi rolnej i leśnej rok do roku: z 576 do prawie 1070 ha. Wiązało się to ze wspomnianym już zakończeniem 1 maja 2016 roku 12-letniego okresu przejściowego na ograniczenie sprzedaży ziemi cudzoziemcom.

Rośnie liczba transakcji. "Polska jest krajem popularnym i atrakcyjnym"

Cudzoziemcy mogą w Polsce kupować nie tylko ziemię, ale także nabywać udziały lub akcje w spółkach handlowych z siedzibą w naszym kraju. Muszą mieć na to jednak zezwolenie ministra spraw wewnętrznych, jeśli - jak zapisano w ustawie - w wyniku nabycia akcji "spółka będąca właścicielem lub wieczystym użytkownikiem nieruchomości na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej stanie się spółką kontrolowaną". Takiego zezwolenia nie potrzebują jednak obywatele państw UE i Szwajcarii.

Transakcje kupna akcji i udziałów w spółkach będących właścicielami gruntów

Według sprawozdań szefa MSWiA w latach 2011-2015 zarejestrowano w sumie 888 takich transakcji związanych z nabyciem akcji bądź udziałów w spółkach. W 2015 roku transakcji było 129, ale dotyczyły 10 179 ha powierzchni gruntów, których właścicielami były spółki z udziałem obcokrajowców. Jak tłumaczono w sprawozdaniu, wynikało to z faktu, że "w 2015 roku, po przeprowadzeniu czynności wyjaśniających, dokonano wpisów wielu transakcji, które miały miejsce w latach ubiegłych i dotyczyły spółek posiadających nieruchomości o znacznej powierzchni".

Kaczyński: polska ziemia dla polskich rolników, nie dla spekulantów, nie dla obcych
Kaczyński: polska ziemia dla polskich rolników, nie dla spekulantów, nie dla obcychtvn24

Od 2016 roku transakcji kupna akcji lub udziałów było w sumie 1910, najwięcej w roku 2020 – 876. Jak napisano w sprawozdaniu za 2020 rok, "na wzrost nabycia w ostatnich latach nieruchomości, jak również akcji lub udziałów w spółach handlowych z siedzibą w Polsce wpływ miało m.in. zakończenie okresów przejściowych (…) oraz fakt, iż Polska jest krajem popularnym i atrakcyjnym w sensie biznesowym. Należy to również łączyć z bardzo dobrą sytuacją ekonomiczną Rzeczypospolitej Polskiej i jej postrzeganiem przez cudzoziemców".

Najwięcej kupują sąsiedzi zza miedzy

Ze sprawozdań z wykonania ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców wynika, że w latach 2016-2020 - czyli za rządów PiS - najwięcej ziemi rolnej i leśnej kupowali obywatele (osoby fizyczne):

Niemiec - 1428 ha

Austrii - 398 ha

Holandii - 340 ha.

W 2016 roku Niemcy kupili 283 ha, w 2017 - 230 ha, w 2018 - 233 ha, w 2019 – 380 ha, w 2020 roku – 302 ha - w sumie 1428 ha. Tylko w 2018 roku więcej niż Niemcy ziemi rolnej kupili Austriacy - 398 ha.

W latach 2011-2015 - czyli za rządów PO-PSL - najwięcej ziemi rolnej i leśnej kupowali obywatele:

Niemiec - 254 ha

Ukrainy - 63 ha

Włoch - 59 ha.

W 2011 roku Niemcy kupili 86 ha, w 2012 - 51 ha, w 2013 - 45 ha, w 2014 - 35 ha, w 2015 - 37 ha .

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+